16.3 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024
Strona główna Blog Strona 2123

Chełm: Ktoś bestialsko okaleczył psy. Jednego pociął nożem, drugiego oskalpował i włożył do worka na śmieci

0

Dwa makabryczne zgłoszenia otrzymało jednego dnia chełmskie schronisko. Pierwsze dotyczyło psa, którego ktoś pociął nożem, drugie – psa ze złamaną i oskalpowaną łapą, włożonego do worka na śmieci. Sprawców bestialskiego okaleczenia zwierząt szuka policja.

Miniony poniedziałek był wyjątkowo okrutny dla pracowników schroniska dla zwierząt w Chełmie. Jednego dnia otrzymali dwa zgłoszenia o bestialsko okaleczonych psach znalezionych w różnych częściach miasta. – Zgłoszenia otrzymaliśmy od Straży Miejskiej. Psy zostały przekazane do lecznicy dla zwierząt, gdzie lekarze udzielili im pomocy – mówi Mirosław Blacha, administrator schroniska. Pierwsze zgłoszenie schronisko otrzymało tuż po godzinie 8. W centrum miasta, przy restauracji Gęsie Sprawki, na schodach leżał pies cały we krwi.

 

Jak się okazało, zwierzę miało liczne rany cięte na całym ciele. Według lekarzy pies został okaleczony nożem. Podczas operacji założono mu około stu szwów. Niedługo potem schronisko otrzymało kolejne zgłoszenie. Przy ul. Rejowieckiej, w pobliżu Castoramy znaleziono rannego psa.

 

– Ludzie znaleźli worek na śmieci, w którym coś się szarpało. Gdy go rozerwali, okazało się, że był w nim pies, cały we krwi – informują pracownicy schroniska. – Po dotarciu na miejsce widzimy przerażoną sunię. Skąd krew w worku i na niej? Przednia łapa oskalpowana i złamana. Udajemy się natychmiast do lecznicy, sunia dostaje silne leki przeciwbólowe, łapa zostaje opatrzona, we wtorek przejdzie zabieg amputacji – opisują. Można więc powiedzieć, że najgorsze już minęło.

 

– Na chwilę obecną zwierzęta są u nas w schronisku – dodaje Mirosław Blacha. – Zrobimy co w naszej mocy, żeby sprawcy zostali ukarani. Obydwa przypadki zostały zgłoszone chełmskiej policji. – Na obecną chwilę nie łączymy tych dwóch spraw ze sobą – mówi kom. Ewa Czyż z KMP w Chełmie. – Wyjaśniamy te sprawy w kierunku znęcania się nad zwierzętami. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat trzech.

 

aip

Emeryt ze Śląska ma dług w wysokości… 8 milionów. Chuda emerytura zmusza do życia na kredycie?

0

Emerytura zwykle kojarzona jest z odpoczynkiem od zawodowych trudów. Nie zawsze jednak życie na emeryturze jest usłane różami. Jak się okazuje, wielu seniorów znajduje się w finansowych tarapatach. Seniorzy wpisany do Krajowego Rejestru Długów mają do spłaty blisko 800 tys. zobowiązań na łączną kwotę ponad 5,7 miliardów złotych. Rekordzista ma do oddania ponad 8 milionów złotych i jest ze Śląska. Również seniorzy z województwa śląskiego mają największe problemy ze spłatą zobowiązań.

 

Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, życie na emeryturze nie zawsze bywa kolorowe. Problemy często zaczynają się wraz z chwilą przejścia na to świadczenie. Z danych KRD dowiadujemy się, że świeżo upieczeni emeryci w wieku 65 lat, powinni oddać swoim wierzycielom prawie 627 mln złotych. Ich zadłużenie wynika z faktu przejścia na emeryturę, a tym samym odchudzenia portfela, a raczej ze zobowiązań zaciągniętych w poprzednich latach – tłumaczy Adam Łącki, prezes KRD.

 

Konsekwencją zmniejszenia dochodów na emeryturze jest mniejsza zdolność do spłaty zadłużenia. Jak ono wygląda? Najbardziej zadłużony emeryt ma 81 lat i jest ze Śląska. To mieszkaniec wsi w powiecie pszczyńskim. Jego dług wynosi 8,3 mln złotych. – Co ciekawe – jak mówi prezes KRD – to wyjątek, gdyż seniorzy mieszkający na wsi z reguły lepiej radzą sobie od tych, żyjących w miastach.

 

Patrząc na statystyki:

 

 

    • emeryci z obszarów wiejskich mają do spłaty 17 proc. kwoty, którą muszą spłacić mieszkańcy miast,

 

    • emeryci z miast powyżej 300 tys. mieszkańców mają do oddania łącznie prawie 1,5 mld złotych.

 

 

Emerytura wcale nie oznacza życia jak z bajki. Również seniorzy z województwa śląskiego znaleźli się na czele niechlubnej statystyki. Z danych KRD dowiadujemy się, że ponad 54 tys. emerytów ze Śląska musi oddać wierzycielom lbisko miliard złotych.

 

 

    • Miejsce drugie przypadło mieszkańcom Mazowsza (785 mln długów),

 

    • miejsce trzecie natomiast zajęli emeryci z Dolnego Śląska (568 mln długów).

 

 

 

TK aip

Rajska wyspa pod Warszawą już gotowa. Wiemy kiedy Park of Poland może zostać oddany do użytku [FOTO]

Wszystko wskazuje na to, że Park of Poland zostanie otwarty w połowie lutego. Na początku miesiąca na terenie aquaparku pojawią się kontrolerzy. Jeśli nie będą mieli zastrzeżeń, inwestycja dostanie zielone światło. Jest zatem wielce prawdopodobne, że w czasie ferii zimowych będziemy mogli skorzystać z tropikalnej wyspy pod Warszawą.

Wygląda na to, że Park of Poland – największy kryty aquapark w Europie – zostanie otwarty w lutym. Ostatnio informowaliśmy, że na budowie wszystko jest już gotowe. Później, że otwarcie przesuwa się ze względu na trwającą rekrutację (w sumie potrzeba aż 430 osób). Jak udało nam się dowiedzieć, do Państwowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Żyrardowie wpłynął już wniosek od Park of Poland o pozwolenie na użytkowanie inwestycji. To ostatni dokument potrzebny do otwarcia budynku.

 

„Przewidywany termin przeprowadzenia kontroli obowiązkowej obiektu: 03.02. 2020 r.- 07.02. 2020 r.” – napisała nam Agnieszka Dębska-Puta, inspektor PINB. Jeśli kontrolerzy nie będą mieli uwag – w drugim tygodniu lutego Park of Poland będzie, z formalnego punktu, gotowy do otwarcia. Dokładna data uruchomienia aquaparku zależeć będzie od inwestora. Można się spodziewać, że będzie to w czasie ferii zimowych, które na Mazowszu odbywają się 10-23 lutego.

 

Suntago – czyli wodna część Park of Poland – to rajska wyspa pośrodku Mazowsza. Ma powierzchnię 75 tysięcy mkw., czyli nieco więcej niż wieżowiec Złota 44. W środku na raz może przebywać aż dziesięć tysięcy osób. Otaczać ich będzie około 400 palm sprowadzonych z Florydy, Dominikany i Malezji. Między nimi tysiąc leżaków oraz miejsce na ręczniki. Obok dwa baseny z wodą o temperaturze 32-34 stopnie, a poza tym basen termalny, pięć basenów witalnych oraz trzy solankowe.

 

Zjeżdżalnie

 

W sumie w Suntago (tak nazywa się aquapark w ramach Park of Poland) znajdą się 32 zjeżdżalnie. – Mamy tu zjeżdżalnie z pontonami 1, 2 oraz 4-osobowymi, a także tęczową zjeżdżalnię ośmiotorową, z której zjeżdża się na specjalnych matach głową do przodu – mówił nam w sierpniu Jakub Bielecki, project manager w Park of Poland. Są także te bardziej tradycyjne. Nie wszystkie będą dostępne dla dzieci. W części ustalono limit wzrostu – 120 centymetrów.

 

Zjeżdżalnie znalazły się w strefie nazwanej Jamango, czyli „wodna dżungla”. Poza tym w tej przestrzeni znajdzie się maszyna umożliwiające surfowanie pod dachem oraz wodny plac zabaw. Znajdzie się tam również najdłuższa zjeżdżalnia w Europie o długości 320 metrów.

 

Sauny

 

Ostatnią strefą rozrywki w Park of Poland będzie saunarium przypominające rzymską łaźnie. Przygotowano tam:

 

 

    • saunę fińską

 

    • saunę japońską

 

    • saunę z Malediw

 

    • saunę aromatyczną

 

    • grotę solną

 

    • komnatę śnieżną

 

    • akwarium saunę

 

    • wioskę egipską (będzie tam pięć saun)

 

    • łaźnie parowe

 

    • baseny witalne

 

    • calla prysznic.

 

 

Dla gości przygotowano 8,5 tysiąca szafek, które znajdują się w ośmiu punktach sanitarnych. Będą one (poza prysznicami) koedukacyjne.

 

AIP

Kobiety ofiarami napadów rabunkowych w południowych dzielnicach Chicago

0

Policja ostrzega kobiety przed napadami rabunkowymi. Do ataków dochodzi w południowych dzielnicach Chicago.

 

Dwóch lub trzech zamaskowanych mężczyzn podchodzi do kobiet siedzących w samochodach lub stojących w ich pobliżu i domaga się pod groźbą użycia siły oddania wartościowych przedmiotów oraz auta.   Ostatni z takich napadów miał miejsce w niedzielę około 6:30 wieczorem w Hyde Park. 37-letnia kobieta została okradziona. Napastnicy grozili jej bronią. Wcześniejsze napady zgłoszono w Morgan Park a także w Hyde Park. Żadna z okradzionych kobiet nie odniosła obrażeń. Policja prosi o pomoc w ujęciu sprawców kradzieży.

 

BK

Prezydent w Davos: Polska ma klimat, który sprzyja biznesowi

0

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że coraz większa obecność polskiego biznesu na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos to sygnał naszego dużego potencjału gospodarczego oraz statusu naszego kraju. Prezydent wziął udział w spotkaniu pt. „Wspieranie wzrostu gospodarczego napędzanego innowacjami”.

Andrzej Duda mówił, że w ciągu ostatnich kilku lat Polska stała się liderem pod względem rozwoju w Europie Środkowo-Wschodniej. Podkreślił, że wskaźnik PKB w naszym kraju wzrósł średnio o 4 procent i jest to jeden z najwyższych wzrostów w Europie.

„Polska ma bardzo dobry klimat, który sprzyja biznesowi” – powiedział prezydent. „Mamy niskie podatki i wiele młodych talentów” – dodał. Podkreślił rolę i rozwój startupów i zaznaczył, że rola Polski jako hubu technologicznego w ciągu kolejnych lat będzie wzrastała. Andrzej Duda mówił też, że obecność w naszym kraju zwiększają technologiczne giganty, np. Google, Microsoft, Nokia czy IBM.

Wskazał też na dobrą i wykwalifikowaną kadrę pracowniczą w Polsce i podkreślił, że to efekt „wspaniałego systemu edukacji, szczególnie jeśli chodzi o naukę, inżynierię, matematykę i nowoczesne technologie”. Polska – w ocenie prezydenta – zarówno politycznie, jak i geograficznie, jako kraj członkowski Unii Europejskiej – jest atrakcyjna dla biznesu. „Nasze porty lotnicze każdego roku otwierają nowe połączenia, ponadto planujemy zbudować Centralny Port Komunikacyjny” – dodał.

Andrzej Duda zaznaczył, że w Polsce została wprowadzona polityka wspierania badań i rozwoju. W tym kontekście wymienił ulgi podatkowe dla firm, które realizują inwestycje w tym sektorze. Na spotkaniu dotyczącym wzrostu gospodarczego napędzanego innowacjami prezydent podkreślał, że w ciągu ostatnich 30 lat kraje Europy Środkowo-Wschodniej przeszły głębokie przemiany i stały się motorem napędowym dla całej Unii Europejskiej. Dodał, że w państwach naszego regionu rośnie PKB, a stopa bezrobocia jest niska. Jednocześnie – jak podkreślił Andrzej Duda – Polska i kraje regionu przygotowują się na możliwe spowolnienie gospodarcze. „Jesteśmy gotowi, aby wprowadzić właściwe kroki, jeśli będzie to konieczne” – powiedział w Davos prezydent Andrzej Duda.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/hm/zr

Bruksela: Kłopoty transportu publicznego ze spełnieniem norm emisji

0

Miejskie autobusy jednej z flamandzkich firm transportowych nie spełniają norm środowiskowych w Brukseli. Od ubiegłego roku w belgijskiej stolicy obowiązuje strefa niskiej emisji spalin.

Strefa dotyczy najstarszych samochodów z silnikami Diesla. Każdy, kto wjedzie do miasta samochodem, niespełniającym norm, zanieczyszczającym środowisko, otrzymuje mandat w wysokości 350 euro. Jeśli wjedzie ponownie, to za 3 miesiące dostaje kolejny. W ciągu roku można otrzymać maksymalnie cztery mandaty i zapłacić 1400 euro kary. Belgijskie media informują, że flamandzka firma transportu publicznego De Lijn otrzymała od stycznia ubiegłego roku 101 mandatów w wysokości ponad 35 tysięcy euro kary. A to oznacza, że co najmniej 25 autobusów tej firmy przekroczyło dozwolone normy emisji. W przeszłości belgijskie media informowały również, że ze spełnieniem norm ma problemy belgijska policja, która tłumaczy, że nie stać jej na wymianę całej floty transportowej.

IAR/Beata Płomecka/Bruksela/zr

57 procent Amerykanów uważa, że Donald Trump dopuścił się zarzucanych mu czynów

1

Demokratyczny senator Dick Durbin z Illinois zaapelował do swoich republikańskich kolegów o zgodę na przesłuchanie świadków i dopuszczenie do analizy nowych dokumentów w sprawie impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Podobnego zdania jest także senator z naszego stanu, Tammy Duckworth.

 

Jednak zarówno Republikanie mający większość w Senacie jak i Biały Dom chcą szybkiego procesu w izbie wyższej amerykańskiego Kongresu. Dziś Senat zajmie się dokumentami o usunięcie prezydenta Trumpa, jakie w ubiegłym tygodniu przekazała Izba Reprezentantów. Tymczasem 57 procent Amerykanów uważa, że Donald Trump dopuścił się czynów zarzucanych mu w dwóch artykułach dotyczących   impeachmentu – wynika z badania opublikowanego przez CNN. 69 procent twierdzi, że Senat powinien przesłuchać nowych świadków w tej sprawie. W grudniu niższa izba Kongresu przyjęła oba artykuły impeachmentu Trumpa. W pierwszym oskarżono prezydenta o nadużycie władzy, drugi dotyczy utrudniania prac Kongresu.

 

BK

Iran: Wstępny raport dotyczący zestrzelenia samolotu

0

Irańska Organizacja Lotnictwa Cywilnego opublikowała drugi raport wstępny dotyczący katastrofy ukraińskiego samolotu pod Teheranem 8 stycznia.

W raporcie czytamy, że maszyna została zestrzelona dwiema rakietami krótkiego zasięgu ziemia powietrze. Miały to być rakiety Tor-M1. Ten system jest produkowany od 1991 roku przez Rosję. Samolot zniknął z radarów około szóstej rano miejscowego czasu i zderzył się z ziemią w okolicach parku, a potem odłamki uderzyły w pobliskie boisko oraz pola i ogrody.

Irańska Organizacja Lotnictwa Cywilnego przyznaje, że czarne skrzynki są „jednymi z najbardziej zaawansowanych urządzeń tego rodzaju na świecie” i nie jest w stanie ich odczytać. Ukraiński samolot został wyprodukowany w 2016 roku. Francja i Stany Zjednoczone dotąd nie odpowiedziały na prośby Iranu, aby przysłać odpowiednie instrumenty do odkodowania skrzynek. Z Teheranu płyną jednocześnie sprzeczne sygnały, czy jest on gotów na wysłanie urządzeń na Ukrainę lub do Francji.

Iran przyznał, że 8 stycznia ukraiński samolot został zestrzelony przez pomyłkę. Maszyna leciała z irańskiej stolicy do Kijowa. Zginęło 176 osób. Największą grupę stanowili obywatele Iranu – 82 osoby. Ukraińców na pokładzie było 11 – 2 pasażerki i 9 członków załogi. Ich ciała przewieziono do Kijowa w niedzielę.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Pogorzelski /Jedynka /zr

Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech: Antysemityzm nadal jest obecny w niemieckim społeczeństwie

0

Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster powiedział w telewizji N-TV, że antysemityzm nadal jest obecny w niemieckim społeczeństwie. Josef Schuster twierdzi, że coraz więcej Żydów nie czuje się w Niemczech bezpiecznie. Rozmowa z przewodniczącym Centralnej Rady Żydów została wyemitowana w związku ze zbliżającą się 75 rocznicą wyzwolenia niemieckiego obozu KL Auschwitz.

Josef Schuster przyznał, że antysemityzm jest w Niemczech obecny i jest coraz częściej akceptowany przez społeczeństwo. „Poczucie bezpieczeństwa żydowskiej społeczności w Niemczech zostało mocno nadszarpnięte. Oznacza to, że obecnie coraz więcej Żydów, szczególnie po wydarzeniach w Halle, zadaje pytanie: Czy mogę na dłużej jako Żyd w Niemczech bezpiecznie mieszkać” – powiedział Josef Schuster w telewizji N-TV. Jego zdaniem bezpieczeństwo żydowskiej społeczności w Niemczech jest zagrożone. Coraz częściej dochodzi na niemieckich ulicach do ataków na Żydów, także Internet jest pełen antyżydowskich treści – dodał. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów zwrócił uwagę, że niemiecki wymiar sprawiedliwości zbyt łagodnie traktuje zjawiska antysemityzmu.
Josef Schuster poinformował, że 27. stycznie będzie obecny w Polsce na uroczystościach związanych z 75 rocznicą wyzwolenia niemieckiego obozu KL Auschwitz.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)//Waldemar Maszewski, Berlin/zr

12 Tenorów w Warszawie! Wielkie muzyczne show w Warszawie już 21 kwietnia

0

Już 21 kwietnia w ramach światowej trasy koncertowej wystąpi grupa 12 Tenors! Niech Was nie zmyli nazwa zespołu – na koncercie usłyszycie, nie tylko arie operowe ale również hity takich artystów jak Michael Jackson, Beatles, Queen, czy Bon Jovi. To trzeba zobaczyć!

Dwanaście wyjątkowych głosów już od dwunastu lat rozgrzewa dusze, raduje ucho i cieszy oko wspaniałym widowiskiem oraz unikalnym wykonaniem największych przebojów muzyki operowej, ale przede wszystkim muzyki pop i rock. Uwodzą publiczność nie tylko wspaniale brzmiącymi głosami, ale także urokiem osobistym, niebywałym poczuciem humoru.

 

Śpiewają, tańczą, wzruszają i porywają publiczność swoją wokalną maestrią oraz chwytają za serca szczególnie damską część publiczności. Zespół podczas występów, prezentuje zróżnicowanie szeroki wachlarz utworów i dosłownie porywa widownię z krzeseł.

 

 

Podczas koncertu artyści wykonają aranżacje najbardziej znanych i najpiękniejszych arii operowych, ballad oraz współczesnych utworów, które stały się niezapomnianymi klasykami popu i rocka. Wokalistom towarzyszyć będą światowej klasy muzycy i wyjątkowa oprawa wizualna widowiska.

 

ML aip

Porno w internecie tylko za zgodą ministra. Będzie potrzebny klucz dostępu?

0

Trwają pracę nad rządowym projektem ograniczenia dostępu do pornografii osobom niepełnoletnim. Rząd, za przykładem brytyjskim, chce wprowadzić mechanizmy skutecznego weryfikowania wieku. Szczegóły w tekście poniżej.

 

Minister Cyfryzacji Marek Zagórski w wywiadzie udzielonym na antenie RMF FM zapowiedział, że możliwe jest, aby poprzez dialog z dostawcami przeglądarek internetowych wprowadzić skuteczne narzędzia, mające blokować dostęp do pornografii osobom niepełnoletnim. Aby uzyskać dostęp do treści pornograficznych potrzebny będzie specjalny klucz, udostępniany przez Ministerstwo Cyfryzacji. Na ten moment nie wiadomo, w jaki sposób wyglądałaby procedura rozdzielania kluczy dla osób dorosłych i czy dane osobowe ludzi ubiegających się o taki dostęp byłyby gromadzone przez ministerstwo. „Można się dogadać z dostawcami przeglądarek(…), żeby z defaultu dostęp do niektórych treści był zablokowany i można by to było odblokować specjalnym kluczem, który będziemy generować” – powiedział Minister Zagórski.

 

W wywiadzie Minister stwierdza, że co prawda nie ma państwa, w którym ograniczenie dostępu do pornografii byłoby kompleksowo załatwione, ale za przykład służyć może Wielka Brytania, gdzie w zeszłym roku wprowadzono narzędzia weryfikacji wieku. Krytycy takiego pomysłu stwierdzają, że nie da się skutecznie weryfikować wieku osób, korzystających z internetu. Wymagałoby to głębokiej koordynacji z firmami, głównie amerykańskimi, które dominują na rynku przeglądarek internetu (Firefox, Chrome, Opera). Poza tym pozostaje pytanie, na ile możliwym jest wprowadzenie blokad do przeglądarek, które działają na całym świecie. Obecne zabezpieczenia ograniczają się do pytania, czy użytkownik ukończył 18 lat. Prowadzi to do tego, że każdy małoletni może z łatwością takie zabezpieczenia obejść.

 

„Naszym zdaniem w narzędzia weryfikacji wieku pójdą kraje członkowskie Unii Europejskiej, gdyż zgodnie z nową dyrektywą audiowizualną, w celu ochrony małoletnich mają stosować najsurowsze środki (art. 6a dyrektywy). Z dochodzących do nas informacji wynika, że właśnie narzędzia weryfikacji wieku są preferowanym rozwiązaniem” – odpowiada na krytykę stowarzyszenie Twoja Sprawa. „Ja osobiście jestem zwolennikiem tego, aby to były rozwiązania uniwersalne, żeby one nie dotyczyło tylko pornografii, tylko w ogóle dostępu do stron dla osób pełnoletnich. Mówimy o hazardzie, mówimy o stronach z alkoholem. (…) Pracujemy nad takim rozwiązaniem, żeby ono było skuteczne, a jednocześnie żeby nie było stygmatyzujące i żeby było anonimowe” – dodaje minister

 

Plany ministra Zagórskiego nie są nowością. W grudniu na pierwszym spotkaniu z Radą Rodziny, organem opiniodawczo-doradczym ministra rodziny, Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział rozpoczęcie walki z internetową pornografią. Projekt przedłożony na ręce premiera przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa zakłada wprowadzenie mechanizmu weryfikacji wieku, wzorowanego na rozwiązaniach Brytyjskich. Projekt zawiera również definicję tzw. „kwalifikowanych treści pornograficznych”, ustanawia instytucję współregulatora, w ramach którego mają być reprezentowane różne organizacje chroniące dzieci, organizacje przedsiębiorców oraz podmioty zajmujące się ochroną prawa do prywatności. Rolą współregulatora będzie m.in. wskazywanie, które podmioty naruszają przepisy i wnioskowanie o podjęcie działań przez odpowiedni organ regulacyjny – czytamy w opisie projektu.

 

Projekt jest wciąż na etapie rządowych prac legislacyjnych, ale jak zapowiada minister Zagórski, rozwiązania prawne powinny być gotowe w przeciągu 2-3 miesięcy. Rzecznik rządu podkreśla, że w kwestii zakazu dostępu do pornografii liczy na ponadpartyjne porozumienie. 8 stycznia odbyło się spotkanie wszystkich klubów parlamentarnych, oprócz Lewicy, na którym zdecydowano o kontynuacji prac.

 

W 2019 roku Wielka Brytania postanowiła wprowadzić ograniczenia dostępu do internetowej pornografii poprzez weryfikację wieku użytkowników. Brytyjczycy musieli stworzyć swoje Age ID. Brytyjskie prawo nakładało na strony pornograficzne skuteczny mechanizm weryfikacji wieku. Stronom, które nie zastosowały się do prawa, groziła blokada przez dostawców internetu oraz kara w wysokości do 250 000 tys. funtów. Plany wprowadzenia takiego systemu zostały porzucone pod koniec 2019 roku, kiedy po wielu problemach technicznych związanych z funkcjonowaniem systemu oraz obawami o utratę prywatności zarzucono projekt. Na tym jednak nie koniec.

 

Brytyjczycy porzucając swój projekt, zapowiedzieli jednocześnie pracę nad nowymi regulacjami w ramach tzw. online harms regulatory regime. Będzie to projekt o znacznie szerszym zakresie, nie ograniczającym się wyłącznie do przeciwdziałaniu rozpowszechniania pornografii wśród dzieci. „Jesteśmy zdeterminowani, aby Wielka Brytania została światowym liderem w rozwijaniu narzędzi bezpieczeństwa internetowego(..) To zakłada również narzędzia weryfikacji wieku, które będą odgrywały kluczową role w ochronie naszych dzieci w internecie” – pisze w swoim oświadczeniu Nicky Morgan, minister odpowiedzialna za cyfryzację.

 

Według raportu opublikowanego przez stowarzyszenie Twoja Sprawa, inicjatora ustawy, pornografia jest ogromnym problemem. Sprowadza się nie tylko do nałogowego oglądania treści porno przez nastolatków, ale również do realnych zmian fizjologicznych. Badania przeprowadzane w Polsce oraz Wielkiej Brytanii potwierdzają, że mózg na wskutek nadmiaru stymulacji treściami pornograficznymi reaguje tak samo, jak na substancje psychoaktywne. Badacze przestrzegają, że nałogowa korzystanie z pornografii prowadzi do tzw. efektu eskalacji, czyli stopniowego poszukiwania coraz bardziej obscenicznych scen, a tym samym brutalizacji filmów pornograficznych, które reagują na potrzeby swoich użytkowników.

 

Z raportu wynika, że ponad 12 proc. studentów określa siebie jako nałogowych użytkowników pornografii. Z badań przeprowadzonych w latach 2014-2017 na uczniach II i III klasy gimnazjum wynika, że do korzystania ze stron pornograficznych przyznaje się 60 proc. chłopców i ponad 20 proc. dziewczynek. Aż 52 proc. chłopców i 33 proc. dziewczyn, którzy mają już kontakt z pornografią, zaczął się on jeszcze przed 12 rokiem życia. Medium, które dzisiaj wykorzystywane jest najczęściej do oglądania pornografii jest smartphone.

 

Obecnie prawo polskie odnosi się do pornografii jedynie na gruncie prawa karnego. Za prezentowanie małoletniemu poniżej 15 roku życia treści pornograficznych albo udostępnianie mu przedmiotów mających taki charakter można pójść do więzienia na nawet 3 lata. Z kolei, kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

 

Lubuskie: Pijany 33-latek z zakazem prowadzenia pojazdów – wiózł w bagażniku… kozę

0

Sporych kłopotów przysporzył sobie 33-latek, który kierował autem mając prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna posiadał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Jego pasażer był poszukiwany, a na to wszystko „spoglądała” koza Frania, którą przewoził w bagażniku.

Zdarzają się kontrole drogowe, które na długo zapadają w pamięci funkcjonariuszy. – Do jednej z nich doszło w niedzielę (19 stycznia) na ul. Skwierzyńskiej w Krzeszycach. Patrol sulęcińskiej drogówki zauważył osobowego volkswagena polo. To, co dostrzegli przez tylną szybę pojazdu wprawiło ich w niemałe zdziwienie – mówi sierż. Klaudia Richter.

 

W bagażniku pojazdu znajdowała się… koza. Samo zwierzę wydawało się być spokojne i „przyzwyczajone” do podróżowania, co potwierdził sam kierujący. Zdziwienie mundurowych było jeszcze większe gdy od 33-latka wyczuli alkohol. Do jednej z nich doszło w niedzielę (19 stycznia) na ul. Skwierzyńskiej w Krzeszycach. Patrol sulęcińskiej drogówki zauważył osobowego volkswagena polo. To, co dostrzegli przez tylną szybę pojazdu wprawiło ich w niemałe zdziwienie Przeprowadzone badanie wykazało, że miał prawie 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Ale to jeszcze nie koniec.

 

Mężczyzna nie posiadał prawa jazdy. Miał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. W aucie prócz pasażerki Frani, znajdował się jeszcze 39-latek, który z kolei był osobą poszukiwaną. Mężczyzna, został zatrzymany, a następnie doprowadzony do zakładu karnego. Kierowca po wykonanych czynnościach został zwolniony, a koza Frania wraz z kluczykami od auta przekazana dla znajomego 33-latka. To jednak nie koniec jego kłopotów.

 

Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości mimo wcześniejszego wyroku, a także złamania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, mężczyźnie może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.

 

aip

Metamfetamina we krwi 9-miesięcznego chłopca w Elblągu. Narkotyki miała podać niemowlęciu jego matka

Do ośmiu lat za kratami grozi kobiecie podejrzanej o podanie swojemu 9-miesięcznemu synkowi narkotyków. Chłopiec w stanie krytycznym trafił do szpitala w Elblągu. Badania wykazały obecność w jego organizmie metamfetaminy, amfetaminy, mefedronu i ecstasy.

Policję zawiadomili lekarze ze szpitala w Elblągu, do którego trafił 9-miesięczny chłopiec. – W toku wszczętego śledztwa zatrzymano osobę zobowiązaną do opieki nad dzieckiem. Kobiecie przedstawiono zarzut i prokurator skierował wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, który został uwzględniony przez sąd – informuje prok. Iwona Piotrowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu.

 

Podejrzana usłyszała zarzut narażenia 9-miesięcznego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez podanie mu substancji psychotropowych. Jednocześnie prokurator skierował do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Elblągu wniosek o wgląd w sytuację rodzinną podejrzanej i o podjęcie działań opiekuńczych wobec dziecka aktualnie przebywającego w szpitalu.

 

– Sąd Rejonowy w Elblągu postanowił o umieszczeniu małoletniego do czasu prawomocnego zakończenia postępowania w zawodowej rodzinie zastępczej. To oznacza, że gdy dziecko wydobrzeje na tyle, aby opuścić szpital, nie trafi do rąk rodzica tylko rodziny zastępczej o charakterze pogotowia rodzinnego – podsumowuje prok. Iwona Piotrowska.

 

aip

Skandal na Uniwersytecie Śląskim. Prof. Ewa Budzyńska odchodzi z uczelni. „Nie może powrócić cenzurowanie zajęć”

0

Profesor Ewa Budzyńska, wykładająca na Uniwersytecie Śląskim, odchodzi z uczelni na znak protestu. Chodzi o karę, którą chce na nią nałożyć rzecznik dyscyplinarny po wniosku studentów, zarzucających jej homofobię i nietolerancję. – Nie może powrócić cenzurowanie zajęć, ograniczanie wolności prowadzenia badań, czy interpretacji badań – mówiła prof. Budzyńska na antenie Polsat News. W obronie prof. Budzyńskiej włączył się wicepremier Jarosław Gowin.

Sprawę szczegółowo przedstawia Polsat News, który rozmawiał z profesor Ewą Budzyńską, wykładającą na Uniwersytecie Śląskim. Zaczęło się od wniosku studentów do rzecznika dyscyplinarnego UŚ, którzy zarzucili profesor homofobię i nietolerancję. Rzecznik zarzucił socjolożce, że „formułowała wypowiedzi w oparciu o własny, narzucany studentom, światopogląd o charakterze wartościującym”, co miało być przejawem braku tolerancji.

 

– Wcześniej studenci złożyli skargę ws. nietolerancji i homofobii – podaje Polsat News. Prof. Ewa Budzyńska pracuje na UŚ od ponad 28 lat. Kontrowersyjny wykład poprowadziła w grudniu 2019 roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. – Opisywała rodzinę m.in. w chrześcijaństwie. Podczas wykładu Budzyńska uznała, że dzieckiem można nazwać „dziecko w łonie matki”. Mówiła też, że według klasycznej definicji rodzina składa się z „męża, żony, ojca, matki, dzieci, krewnych i powinowatych” – czytamy na portalu Polsatu. – Okazało się, że w 2019 r. studenci tą definicją poczuli się bardzo dotknięci – powiedziała prof. Budzyńska w programie „Punkt Widzenia”.

 

Później sprawa potoczyła się szybko. Studenci napisali skargę, w której postawili wykładowczyni kilka zarzutów: poglądy homofobiczne, dyskryminacja wyznaniowa, wypowiedzi krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży oraz przekazanie informacji niezgodnych ze współczesną wiedzą naukową. Polsat News podaje, że studenci w piśmie do rektora argumentowali, że „są wśród nich osoby nieheteronormatywne, które poczuły się mocno dotknięte zaistniałą sytuacją”. Skarga została oficjalnie przekazana prof. Budzyńskiej niedawno, bo 8 stycznia. Z kolei rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego złożył wniosek do komisji o ukaranie wykładowczyni naganą. Na znak protestu wobec tego rozwoju zdarzeń, prof. Budzyńska postanowiła odejść z uniwersytetu.

 

– Dochodzimy do absurdalnej sytuacji, kiedy uprawiając naukę, gdzie trzeba wyjść od jakiejś podstawowej definicji, nagle okazuje się, że ta obiektywna definicja jest odbierana w sposób negatywny, jest odbierana jako stygmatyzowanie. Otwiera się ogromne pole do ograniczania wolności wypowiedzi akademickich – argumentowała socjolog na antenie Polsat News. 31 stycznia odbędzie się posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej w tej sprawie, jednak prof. Budzyńska – zgodnie ze swoim wnioskiem – już złożyła wypowiedzenie i 23 lutego kończy pracę na UŚ. – Zrezygnowałam w geście protestu, nie może powrócić cenzurowanie zajęć, ograniczanie wolności prowadzenia badań, czy interpretacji badań. Ja mam prawo do krytycznego omawiania. Tu interpretuję sytuację, jako formę nacisku, cenzurowania – wyjaśniła w Polsacie.

 

„W sprawie Pani Prof. Ewy Budzyńskiej jestem od samego początku w kontakcie z władzami Uniwersytetu Śląskiego. Na początku tygodnia przedstawię projekt ustawy chroniącej wolność słowa i badań na polskich uczelniach. Nie pozwolimy środowiskom skrajnie zideologizowanym na cenzurę” – napisał wicepremier Gowin w sobotę na Twitterze. W obronie prof. Ewy Budzyńskiej stanęła m.in. organizacja Ordo Iuris i kilka organizacji/portali katolickich.

 

ATRI aip

Bydgoszcz: 3-letni Kuba dostał lek nasenny. Zmarł na skutek obrzęku mózgu. Będzie proces matki i jej kochanka

0

27-letniej matce i jej 35-letniemu kochankowi grozi nawet 25 lat więzienia. To finał śledztwa w sprawie podania dziecku leku nasennego.

W prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Północ zakończyło się śledztwo w sprawie śmierci 3-letniego Jakuba. Sprawa dotyczy zdarzenia, które miało miejsce 28 sierpnia ubiegłego roku. 27-letnia matka zabrała dziecko na spotkanie z nowo poznanym 35-letnim mężczyzną. Para miała się spotkać w jednym z bydgoskich hoteli. Dziecko – jak wynika z ustaleń śledztwa – było niespokojne i dorośli nie mogli zająć się sobą. Chłopcu został podany lek nasenny zawierający substancję czynną diazepinę. Kiedy dziecko zaczęło robić się sine, matka wezwała pogotowie. Chłopca nie udało się jednak już wybudzić. Zmarł.

 

W piątek w prokuraturze odbyło się ostatnie z przesłuchań w tej sprawie. Matka i mężczyzna, z którym się spotkała, usłyszeli taki sam zarzut. Śledczy zarzucają podejrzanym, że wspólnie i w porozumieniu podając lek dziecku doprowadzili do jego śmierci. – Doszło do rozmiękania mózgu i masywnego obrzęku mózgu, co w efekcie doprowadziło do zgonu – mówi prok. Piotr Dunal zapowiadając, że jeszcze w tym tygodniu do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie. Podejrzani przebywają w areszcie. Grozi im nawet do 25 lat więzienia.

 

MCH aip

Najmłodsza babcia w Bydgoszczy ma 32 lata. Babcie i dziadkowie już nie z laską w ręce, a ze smartfonem

Można być babcią, i nawet mieć ciało babci, ale duszę dziewczyny – uważa dziś niejedna nowoczesna kobieta.

Pani Hanna Kowalewska z Bydgoszczy dzisiaj obchodzi pierwszy raz Dzień Babci w nowej roli, właśnie babci. – 3 miesiące temu urodził się mój pierwszy wnuk, Kajetan – mówi dumna czytelniczka. Dalej: – Rozkochał nas wszystkich do szaleństwa. Chociaż fakt, moje dzieci były wyjątkowo grzeczne, a wnusio daje czasem popalić. Wybaczam mu – uśmiecha się bydgoszczanka.

Nie patrz tyle w metrykę

 

Kiedyś babcie kojarzyły się ze staruszkami, które wolno idą, podpierając się laską. Czasy się zmieniły, to i wizerunek babci się zmienił. Nowoczesna babcia to ta, która zamiast wspomnianej laski w ręce, trzyma telefon. Jeździ nie tylko do lekarza, ale też na rowerze albo rolkach. Coraz więcej pań uważa, że bycie babcią nie wiąże się tylko ze starszym wiekiem. A propos wieku: najmłodsza babcia – na pewno w Bydgoszczy, a może i w całym Kujawsko-Pomorskiem – miała 32 lata, gdy jej córka urodziła córkę. Teraz babcia ma 39 lat, córka – 22 lata, a wnuczka – 7 i chodzi do zerówki.

 

Urząd Statystyczny w Bydgoszczy przygotował raport specjalny „Dzień Babci i Dzień Dziadka”. Podliczył, ile osób w wieku 60 plus mieszka w dwóch największych miastach naszego województwa. Okazuje się, że w Bydgoszczy starszych państwa jest więcej. W Bydgoszczy żyją 354 tysiące osób. Z tego ponad 101 tysięcy to bydgoszczanie w wieku 60 lat i więcej. Stanowią prawie 29 procent ogółu ludności. Toruń wydaje się trochę młodszy w tym porównaniu – prawie 27 procent mieszkańców Torunia to ci, którzy mają przynajmniej 60-tkę na karku. Zobacz także:

 

Łyki statystyki

 

Starszych pań jest więcej niż starszych panów. W Bydgoszczy mieszka ponad 6,1 tys. seniorek, które mają 85 lat i więcej. Panów w tym wieku, i w tym mieście, jest trbabcia

dziadek

ochę ponad 2,7 tys. W Toruniu tak samo dominują starsze panie (3 tys. w wieku 85 plus), a nie panowie (blisko 1,2 tys.). Michał Cabański z zespołu do spraw obsługi mediów w Kujawsko-Pomorskim Ośrodku Badań Regionalnych w Bydgoszczy, informuje: – Wśród mieszkańców województwa w wieku 60 lat i więcej przeważały kobiety.

 

W 2018 roku średnio na 100 mężczyzn w wieku 60 lat i więcej przypadało 138 kobiet. Współczynnik feminizacji wzrastał w coraz starszych grupach wieku – wśród osób w wieku 85 lat i więcej na 100 mężczyzn przypadało średnio 265 kobiet. Coraz więcej babć i dziadków pracuje. Kiedyś do pracy babcia-emerytka czy dziadek-emeryt szli choćby dla zabicia czasu. Dzisiaj idą głównie dlatego, żeby w portfelu nie zabrakło im pieniędzy pod koniec miesiąca.

 

Emeryt pracujący

 

Osoby starsze mogą znaleźć pracę w dowolnej branży i na dowolnym stanowisku. – Z naszych danych wynika jednak, że istnieje pula zawodów szczególnie popularnych wśród tej grupy wiekowej. To m.in. kasjer, stróż nocny, kierowca (przewóz osób) czy sprzedawca – wymienia Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy. Babcia i dziadek, pracując dorywczo, przeważnie dorabiają sobie kilkaset złotych miesięcznie.

 

– Na największe zarobki może liczyć „złota rączka”, czyli osoba podejmująca się napraw lub prac remontowych – kontynuuje Inglot. – W tym zawodzie można liczyć na zarobki od 20 do 35 złotych netto za godzinę. Takich właśnie pieniędzy, no i zdrowia, spokoju, życzymy babciom, dzisiaj świętującym, oraz dziadkom, świętującym jutro. Czego jeszcze można im życzyć? – Żeby ich wnuki były tak kochane, jak mój Kajtek – kończy pani Hanna, babcia-debiutantka.

 

pio aip

Dzień Babci i Dnia Dziadka. Para prezydencka złożyła życzenia

0

Para prezydencka złożyła życzenia z okazji przypadających dziś i jutro Dnia Babci i Dnia Dziadka. Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda napisali: „są Państwo dla swoich wnuków wyjątkowymi osobami, nauczycielami życia, cierpliwymi słuchaczami i prawdziwymi przyjaciółmi”, dzieląc się z nimi życiowym doświadczeniem i mądrością. „Dziękujemy za trud i wysiłek włożony w wychowanie wnuków” – napisała para prezydencka. „Za to, że przekazują Państwo wartości, że kształtują postawy i zaszczepiają dobre wzorce. Niech radość i duma z wnuków, tych młodszych i tych już dorosłych, nieustannie Państwu towarzyszą, a okazane dobro zawsze spotyka się z wdzięcznością.

Życzymy wszystkim Babciom i wszystkim Dziadkom zdrowia, pogody ducha oraz wszelkiej pomyślności. Niech to szczególne święto stanie się okazją do tego, by doświadczać rodzinnego ciepła. Niech każdego dnia otacza Państwa serdeczność i dobroć najbliższych, a życiowa satysfakcja i poczucie szczęścia stale Państwu towarzyszą” – napisała para prezydencka. Życzenia zamieszczono na stronie internetowej prezydenta.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)Siekaj/sk

Dwudziestu dziewięciu pianistów weźmie udział w Ogólnopolskim Konkursie Pianistycznym imienia Fryderyka Chopina w Warszawie

0

Dwudziestu dziewięciu pianistów weźmie udział w Ogólnopolskim Konkursie Pianistycznym imienia Fryderyka Chopina w Warszawie. Przesłuchania rozpoczną się 1 lutego w Filharmonii Narodowej.

”Jest to nasze wprowadzenie do Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego, repertuar pianistów wyłącznie Chopinowski, a nagrody nie tylko pieniężne, ale przede wszystkim przepustki do wielkiego konkursu chopinowskiego, który odbędzie się już w październiku tego roku” – mówi rzecznik Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Piotr Wojciechowski.

Pierwsza i druga nagroda upoważnia do uczestnictwa w Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim z pominięciem eliminacji wstępnych. Wielu laureatów konkursu krajowego odnosiło potem sukcesy na Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim: Janusz Olejniczak, Krystian Zimerman, Ewa Pobłocka, Krzysztof Jabłoński, Wojciech Świtała czy Rafał Blechacz.

Ogólnopolski Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina po raz pierwszy odbył się w 1968 roku i należy obecnie do najważniejszych krajowych konkursów pianistycznych. Organizowany przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, adresowany jest do polskiej młodzieży muzycznej: studentów Akademii Muzycznych i uczniów Szkół Muzycznych II stopnia. Najbliższa edycja odbędzie się Warszawie w dniach 1-9 lutego 2020 roku.

Program konkursu obejmuje wyłącznie utwory Fryderyka Chopina: dwa pierwsze etapy to recitale solowe, w finale pianiści wykonają wybrany koncert fortepianowy z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Marka Pijarowskiego. W jury Konkursu zasiądą wybitni pianiści i pedagodzy: Janusz Olejniczak, Piotr Paleczny, Ewa Pobłocka, Katarzyna Popowa-Zydroń (Przewodnicząca), Marta Sosińska, Wojciech Świtała, Waldemar Wojtal i Paweł Zawadzki.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Dorota Piotrowska/kwi/kj

Gowin o senackim wecie ws. ustaw sądowych. „Obóz rządowy, obóz Zjednoczonej Prawicy nie może zrezygnować z dwóch rzeczy”

0

Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin spodziewa się, że prezydent podpisze ustawy wprowadzające zmiany w wymiarze sprawiedliwości.

W Programie I Polskiego Radia powiedział, że posłowie kierowanej przez niego partii Porozumienie odrzucą senackie weto dotyczące zmian w kwestii zwiększenia odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i wprowadzenia zmian w sposobie wybierania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. „Obóz rządowy, obóz Zjednoczonej Prawicy nie może zrezygnować z dwóch rzeczy. Nie możemy zgodzić się na to, żeby jedni sędziowie kwestionowali legalność wyboru innych sędziów z dwóch ważnych powodów: po pierwsze jest to ograniczenie konstytucyjnych prerogatyw prezydenta, po drugie, to oznaczałoby konieczność rozpatrywania na nowo blisko stu tysięcy spraw – czyli morze ludzkich dramatów” – dodał.

Wicepremier odniósł się też do inicjatywy przedstawicieli Polskiej Akademii Nauk dotyczącej przeprowadzenia okrągłego stołu w sprawie przełamania pata w sprawie ustaw sądowych. Zapowiedział, że parlamentarzyści Porozumienia są gotowi do rozmów na temat systemowych zmian w sądownictwie. Zaznaczył, że zmiany, nad którymi pracuje, dotyczą też innych kwestii. „Jeżeli dojdzie do debaty w Polskiej Akademii Nauk, zmierzam przedstawić te zmiany. Chcę zwrócić uwagę na elementy, które nie dzieliłyby nas z politykami opozycji – na przykład projekt zgłoszony kiedyś przez Pawła Kukiza dotyczący wprowadzenia tzw. sędziów pokoju, czyli tych, którzy zajmowaliby się drobniejszymi sprawami” – mówił gość PR1.

Do rozmów w ramach okrągłego stołu mieliby zasiąść przeciwnicy i zwolennicy nowelizacji ustaw sądowych, w tym przedstawiciele stowarzyszeń sędziów i opozycja. Zdaniem Jarosława Gowina do okrągłego stołu trzeba zasiąść bezwarunkowo.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/pr1//hm/sk

Polska i Japonia zamierzają wspólnie wybudować wysokotemperaturowy reaktor jądrowy

0

W ciągu kilkunastu lat Polska i Japonia zamierzają wspólnie wybudować wysokotemperaturowy reaktor jądrowy HTR. Japonia dostarczy technologii, a Polska infrastrukturę do zbudowania i utrzymania elektrowni. Opracowany wspólnie reaktor będzie mógł być sprzedawany do państw trzecich.

„Mam głęboką nadzieję, że japońska technologia i know how, dotyczący budowy i utrzymania elektrowni jądrowej, zostanie wykorzystany przy realizacji reaktora jądrowego w Polsce”- powiedział japoński minister gospodarki i przemysłu Hiroshi Kajiyama. Dodał, że w Japonii szkoliło się dotychczas tysiąc osób z Polski, które zapoznały się z obsługą elektrowni jądrowej. Szef japońskiej gospodarki i przemysłu wygłosił mowę podczas spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z polskimi i japońskimi przedsiębiorcami w Tokio.

Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Grzegorz Wrochna, który towarzyszy premierowi podczas wizyty w Japonii powiedział, że reaktor jądrowy o mocy ok. 200 megawatów będzie spełniał wymagania szybko rozwijającego się polskiego przemysłu, np. przemysłu chemicznego. Jak dodał polsko-japońskie rozmowy dotyczące budowy reaktora trwają od kilku lat. Wiceminister zapewnił, że japoński reaktor wykorzystuje najnowszą, stosowaną już w Japonii technikę i jest bezpieczny dla otoczenia.

W sprawie wspólnej realizacji projektu jest porozumienie między Narodowym Centrum Badań Jądrowych i japońską Agencją Energii Jądrowej.

 

 

*

Od 5 do 7 mld złotych nowych inwestycji może przyciągnąć Polska po rozmowach inwestycyjnych w Tokio – poinformował przebywający z oficjalną wizytą w Japonii szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki. W japońskiej stolicy odbyło się forum gospodarcze z udziałem firm z obu państw.

Japońscy inwestorzy coraz bardziej interesują się Polską. Przedstawiciele kilkudziesięciu firm z Japonii wzięli dziś udział w seminariach poświęconych współpracy w dziedzinie inwestycji bezpośrednich, infrastruktury i energetyki. Premier Mateusz Morawiecki uważa, że rozmowy przełożą się na konkretne kontrakty. „Po tych rozmowach dzisiejszych jestem przekonany, że przyciągniemy do Polski kolejne inwestycje w wysokości 5-7 mld złotych, dodatkowe tysiące miejsc pracy” – mówił podczas spotkania z polskimi dziennikarzami. Prezes japońskiego koncernu Toshiba Carrier w obecności premiera Mateusza Morawieckiego poinformował o inwestycji, która jeszcze w tym roku zostanie zrealizowana w Gnieźnie. 100 mln złotych zostanie zainwestowanych w stworzenie pierwszego w Europie zakładu produkcyjno-dystrybucyjnego tego koncernu. Inwestycja będzie zrealizowana w ramach Polskiej Strefy Inwestycji.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) Tomasz Sajewicz / Tokio/sk

IAR/Dorota Halasa/Tokio/sk

 

 

W Davos rozpoczyna się Światowe Forum Ekonomiczne

0

W Davos w Szwajcarii rozpoczyna się dziś Światowe Forum Ekonomiczne. Coroczne wydarzenie gromadzi tysiące uczestników – ekonomistów, polityków, dziennikarzy, przedstawicieli najważniejszych instytucji międzynarodowych oraz działaczy społecznych. W tym roku organizatorzy zapowiedzieli udział około trzech tysięcy osób.

Światowe Forum Ekonomiczne jest organizowane po raz 50. Wśród najważniejszych tematów, o których będą rozmawiać uczestnicy, są: spowolnienie światowej gospodarki, technologie przyszłości i ochrona środowiska naturalnego. W tym roku do Davos przyjadą między innymi prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde.

Polskę w Davos będą reprezentować prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Przyjadą także wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister finansów Tadeusz Kościński oraz prezesi spółek Skarbu Państwa: PZU i Pekao SA.

W tym roku po raz drugi przy głównej promenadzie w Davos zostanie zorganizowany Dom Polski. W tym miejscu, które ma promować Polskę i jej gospodarkę, będą organizowane dyskusje z udziałem przedstawicieli polskich władz.

50. Światowe Forum Ekonomiczne zakończy się w piątek (24.01.)

 

*

Prezydent Andrzej Duda weźmie udział w rozpoczynającym się dziś Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.

W czterodniowych dyskusjach w najwyżej położonym mieście w Europie wezmą udział czołowi światowi przedsiębiorcy, naukowcy, aktywiści i politycy. Swoją obecność zapowiedzieli między innymi prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Włoch Giuseppe Conte i Karol, książe Walii. Świat biznesu reprezentować mają m.in. szef Apple’a Tim Cook, prezes Goldman-Sachs David Solomon i dyrektor generalny Google’a Sundar Pichai. Łącznie do Davos ma przyjechać 119 miliarderów.

Polski prezydent do Szwajcarii przyleciał wieczorem. Szef gabinetu prezydenta, Krzysztof Szczerski, zapowiada, że Andrzej Duda w Davos będzie chciał promować Polskę oraz cały region Europy środkowo-wschodniej „jako motor wzrostu gospodarczego w Europie”. „Polska jest ważnym partnerem europejskim, między innymi poprzez fakt, że znajduje się Europie środkowej, która jest biegunem wzrostu gospodarczego” – mówi Krzysztof Szczerski.

Dziś w Davos Prezydent Andrzej Duda weźmie udział w debatach na temat wzrostu gospodarczego i rozwoju Europy środkowo-wschodniej [godz. 11:30 i 12:30]. Otworzy też „Dom Polski” w Davos [godz. 18:30] – po raz drugi przy głównej alei Forum Ekonomicznego powstał polski pawilon, który ma promować nasz kraj i służyć jako miejsca spotkań przedstawicieli biznesu.

Głównym tematem dyskusji w tym roku w Davos będą zmiany klimatyczne. Na ten temat głos mają zabrać między innymi prezydent Stanów Zjednoczonych Donalda Trump i szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg. Organizatorzy chcieli, by na Światowym Forum Ekonomicznym zderzyły się różne opinie na temat globalnego ocieplenia.

Według Krzysztofa Szczerskiego, prezydent Andrzej Duda będzie w Davos przedstawiał założenia porozumienia wypracowanego podczas szczytu klimatycznego w Katowicach – dotyczącego sprawiedliwej transformacji klimatycznej. „Ta koncepcja, >>Just Transistion<<, pokazuje, że możemy wyjść z pułapki konfliktu między oczekiwaniami społecznymi a potrzebami klimatycznymi” – mówił szef gabinetu prezydenta.

Prezydent Andrzej Duda w Davos zostanie do czwartku. W planach ma jeszcze między innymi spotkania z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i prezydentem Azerbejdżanu, Ilhamem Alijewem.

 

*

Przedstawiciele światowych elit politycznych i finansowych spotykają się dziś na dorocznym forum ekonomicznym w Davos.

Wśród głównych gości szczytu jest prezydent USA Donald Trump, który po raz drugi wygłosi przemówienie otwierające szczyt. To jego druga wizyta w szwajcarskim kurorcie jako prezydenta.

Donald Trump gościł w Davos w 2018 roku, przed rokiem nie przyjechał na szczyt z powodu kryzysu budżetowego w USA. Tym razem amerykański prezydent wystąpi na Światowym Forum Ekonomicznym by chwalić się sukcesami gospodarczymi oraz porozumieniami handlowymi jakie zawarł z Meksykiem, Kanadą i Chinami.

Donald Trump nie ograniczy się jednak wyłącznie do spraw gospodarczych ale będzie również mówił o kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego. Biały Dom poinformował, że w Davos prezydent Trump odbędzie 6 spotkań bilateralnych z przywódcami Unii Europejskiej, Szwajcarii, Pakistanu, Iraku, irackiego Kurdystanu oraz organizatorem Forum w Davos Klausem Schwabem.

Prezydent Trump udał się do Davos w momencie gdy w Senacie USA rozpoczyna się jego proces w ramach procedury impeachmentu. Chce w ten sposób pokazać, że zajmuje się ważnymi kwestiami dla Amerykanów podczas gdy demokraci w Kongresie pochłonięci są rozgrywkami politycznymi.

Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton /kry

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Karol Surówka, Karol Darmoros /Davos/vey/kry

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Arkadiusz Augustyniak, Davos/em/kry

Premier Morawiecki do japońskich inwestorów: Polska ma jedne z najlepszych warunków inwestycyjnych na świecie

0

Polska ma jedne z najlepszych warunków inwestycyjnych na świecie – przekonywał podczas spotkania z japońskimi inwestorami premier Mateusz Morawiecki. Trwa drugi dzień oficjalnej wizyty szefa polskiego rządu w Tokio. Rozpoczęły go seminaria poświęcone polsko-japońskiej współpracy gospodarczej. Firma Toshiba Carrier Corporation (TCC) ogłosiła otworzenie w tym roku w Gnieźnie pierwszego europejskiego zakładu produkcyjno-dystrybucyjnego. Inwestycja ma przekroczyć 100 mln zł.

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z przedstawicielami japońskich firm, które już teraz są obecne w naszym kraju. „Stworzyliśmy warunki dla inwestorów, które przez ekspertów chociażby z Global Investment Index czy Ernst & Young określane są jako jedne z najlepszych na świecie. Japonię i japońskie firmy traktujemy jako znakomitego partnera do tej drogi szybkiego rozwoju wysokich technologii w Polsce” – mówił premier.

Prezes japońskiego koncernu Toshiba Carrier Toru Kubo który zainwestował w naszym kraju zwrócił uwagę na dobry klimat inwestycyjny w Polsce. „ Korzystając z systemu zachęt inwestycyjnych rozpoczynamy naszą działalność w Polsce. Chciałem podziękować za wsparcie Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu” – mówił.
Przy okazji wizyty premiera Polski w Japonii PAIH zorganizował seminaria gospodarcze poświęcone inwestycjom bezpośrednim, energetyce i współpracy infrastrukturalnej.

Informacyjna Agencja radiowa (IAR) Tomasz Sajewicz / Tokio / kry

Nowy sondaż prezydencki. Przewaga Andrzeja Dudy drastycznie stopniała. Małgorzata Kidawa-Błońska odrabia straty

0

50,09 proc. do 49,91 proc. – taką przewagą wygrałby Andrzej Duda z Małgorzatą Kidawą-Błońską, gdyby II tura wyborów prezydenckich odbyła się w najbliższą niedzielę – wynika z sondażu Instytutu Badań Spraw Publicznych dla programu „Newsroom” WP. To pierwszy sondaż, w którym przewaga prezydenta nad rywalką jest tak nikła.

Gdyby w najbliższą niedzielę odbyły się wybory prezydenckie, w pierwszej turze Andrzej Duda zdobyłby 43,73 proc. głosów – wynika z sondażu. Do drugiej tury weszłaby także kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska, która w pierwszej turze uzyskałaby 26,61 proc. poparcia.

Co ciekawe, badanie wykazało, że trzecie miejsce w wyścigu o prezydenturę zająłby Szymon Hołownia (kandydat niezależny). Za nim uplasowaliby się kolejno Władysław Kosiniak-Kamysz (Koalicja Polska), Robert Biedroń (Lewica) i Krzysztof Bosak (Konfederacja). Dziwi szczególnie słaby wynik Biedronia, ledwo przekraczający 7 proc. poparcia.

Sondaż IBSP – wyniki I tury

Andrzej Duda – 43,73 proc.
Małgorzata Kidawa Błońska – 26,61 proc.
Szymon Hołownia – 9,56 proc.
Władysław Kosiniak-Kamysz – 7,77 proc.
Robert Biedroń – 7,26 proc.
Krzysztof Bosak – 5,97 proc.

 

Niepewne zwycięstwo Andrzeja Dudy

Ciekawe rozstrzygnięcia w pierwszej turze to jednak nic w porównaniu z wynikiem sondażu, dotyczącego drugiej tury wyborów prezydenckich. W niej – jak wynika z badania – prezydent Andrzej Duda wygrałby z Małgorzatą Kidawą-Błońską bardzo niewielką przewagą.

50,09 proc. ankietowanych wskazało, że w drugiej turze zagłosowałoby na Andrzeja Dudę, natomiast 49,91 proc. wytypowało kandydatkę Koalicji Obywatelskiej.

Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Spraw Publicznych w dniach 14-16.01.2020 r. metodą cati. Przebadano reprezentatywną próbę n=1001 pełnoletnich mieszkańców Polski. Próba została dobrana w sposób kwotowo-losowy w oparciu o kryteria: płeć, wiek, wielkość miejscowości i województwo (dane według GUS).

Red. Kacper Rogacin PolskaPress AIP/ FOT. ADAM JANKOWSKI / POLSKA PRESS

Tak ciepłej zimy w Chicago nie było od lat

0

Trwająca zima jest jedną z najcieplejszych w Chicago. Wprawdzie miniony weekend był mroźny i niskie temperatury jeszcze utrzymają się w tym tygodniu ale póki co średnia temperatura jest wyższa niż zazwyczaj notowana o tej porze roku.

 

Od 1 grudnia do 15 stycznia była ona wyższa o 7.2 F – wynika z szacunków krajowego centrum meteorologicznego. W tym samym czasie zanotowano o 8.4 cala mniejsze opady śniegu niż w latach poprzednich. Na 46 dni tylko w ciągu czterech temperatura spadła do poniżej 5 stopni F a w ciągu 29 dni termometry pokazały co najmniej 5 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku. Jak na razie zima 2019/2020 jest 12. najcieplejszą w Chicago, odkąd prowadzone są pomiary. Średnią temperaturę oszacowano na 33.7 stopni F. Najwyższą średnią zanotowano w 1890 a mianowicie 38.8 F.

 

Bk

Międzynarodowy Fundusz Walutowy: W przyszłym roku światowa gospodarka przyspieszy, ale wzrost będzie niższy

0

Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że w przyszłym roku światowa gospodarka przyspieszy, ale wzrost będzie niższy, niż wcześniej oczekiwano. Przedstawiciele Funduszu przedstawili prognozy w szwajcarskim Davos, dzień przed rozpoczęciem Światowego Forum Ekonomicznego.

Dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristalina Georgieva powiedziała, po ubiegłorocznym spowolnieniu, oczekuje odbicia wzrostu gospodarczego na świecie w tym i w przyszłym roku. Dodała, że światowa gospodarka się ustabilizowała.

Kristalina Georgieva powiedziała, że nadzieję na poprawę sytuacji w przyszłości daje wstępne porozumienie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że w tym roku światowa gospodarka wzrośnie o 3,3 procent, wobec spodziewanego wzrostu o 2,9 procent w ubiegłym roku. Wcześniej Fundusz prognozował na 2020 rok wzrost o 3,4 procent.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Arkadiusz Augustyniak, Davos/kj