24.1 C
Chicago
niedziela, 19 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 2228

Nauka zabijania w przedszkolu?

0

Grupa Rekonstrukcji Historycznej Beskidy odwiedziła przedszkole w Bielsku-Białej z pokazem uzbrojenia i umundurowania polskich żołnierzy w oddziałach leśnych. Zajęcia ostro skrytykował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Grupa Rekonstrukcji Historycznej Beskidy w październiku przeprowadziła pokaz historyczny dla dzieci z Przedszkola Integracyjnego nr 2 w Bielsku-Białej. [przycisk_galeria] – Opowiedzieliśmy o polskich żołnierzach w oddziałach leśnych oraz pokazaliśmy przykładowe uzbrojenie i umundurowanie jakim dysponowali. Dzieci wykazywały duże zainteresowanie co nas niezmiernie ucieszyło – informowała GRH Beskidy na swoim facebookowym profilu. Ten pokaz spotkał się jednak z ostrą reakcją Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Na profilu ośrodka pojawił się wpis zatytułowany „Nauka zabijania w przedszkolu”.

 

– O, widzisz, to jest granat. Kiedy wybucha to te metalowe części lecą z ogromną prędkością i siłą, wbijają się w ciało człowieka, rozrywają je, miażdżą kości. Urywają rączki, zamieniają twarz w krwawą miazgę – tak powinien mówić do kilkuletniego dziecka ten mężczyzna prezentując mu śmiercionośny przedmiot – można przeczytać na profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. – Granaty, pistolety maszynowe pokazywane kilkulatkom w przedszkolu – tak wyglądała „lekcja patriotyzmu” w przedszkolu w Bielsku-Białej. Prowadzili je członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Beskidy – piszą przedstawiciele ośrodka.

 

Pokaz w bielskim przedszkolu skrytykował były wojskowy – płk. Adam Mazguła, którego wpis został przytoczony przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. – Co za skrajny przypadek podlizywania się władzy kosztem wychowania malutkich dzieci?! Relacja Grupy Rekonstrukcji Historycznej Beskidy nie dotyczy ludzi dorosłych, nie dotyczy też miłośników historii w szkole średniej i tej która myśli o swojej przyszłości w wojskowym mundurze. To pokaz narzędzi śmierci dla 4/5-letnich dzieci! – napisał na swoim facebookowym profilu płk. Adam Mazguła. W jego opinii, to „przykład braku odpowiedzialności dyrekcji przedszkola i władz edukacyjnych regionu”.

 

– Dzieci w tym wieku uczą się rozróżniać dobro od zła, rozumienia słów podstawowych i rozpoznawania uczuć. Tymczasem ludzie w historycznych mundurach tłumaczą, na czym polega różnica w zabijaniu granatem, kulą karabinową lub z granatnika, serią z karabinu czy odłamkiem. Czy sądzicie, że dziecko w ogóle jest w stanie zrozumieć waszą dziejową sprawiedliwość motywującą zabijanie? – zaznaczył płk. Adam Mazguła. Zdziwiony takim obrotem sprawy jest Ireneusz Pająk z GRH Beskidy. – Takie prelekcje historyczne dla starszych, czy pokazy historyczne dla młodszych, prowadzimy od 2014 roku. Przez te lata naszej działalności byliśmy w ponad 30 szkołach, gimnazjach i liceach i 6 przedszkolach – wylicza.

 

Uważa, że szum jaki powstał wokół ich pokazu to efekt tego, że pokaz miał miejsce w organizowany tego dnia w wielu miejscach Tęczowy Piątek (wydarzenie organizowane przez Kampanię Przeciw Homofobii mające na celu wspieranie młodych ludzi LGBT). – Jesteśmy za tym, by w placówkach szkolnych odbywały się lekcje o charakterze patriotyczny, niż „tęczowe piątki” – mówi. Zastrzega też, że prowadzone przez GRH Beskidy pokazy i przekazywana w nich treść zawsze są dostosowywana do wieku słuchaczy, a repliki broni są całkowicie bezpieczne.

 

– W przedszkolu dzieciom opowiada się dlaczego mundur jest zielony, albo dlaczego mamy orzełki na czapkach. Ta wizyta bardziej przypomina odwiedziny policjanta, który tłumaczy dlaczego nosi kajdanki i pałkę, a nie inne atrybuty – dodaje. Zaznacza, że do przedszkola GRH Beskidy została zaproszona, a pokazy organizuje w czynie społecznym i patriotycznym. Małgorzata Jania, dyrektor Przedszkola Integracyjnego nr 2 w Bielsku-Białej, informuje, że w ramach zbliżającej się 101. rocznicy obchodów Święta Niepodległości na prośbę przedstawiciela Rady Rodziców zaprosiła grupę Rekonstrukcji Historycznej – GHR Beskidy.

 

– Grupa działa w Bielsku-Białej od 2014 roku i prezentowała się w wielu placówkach. Podczas spotkania odbył się pokaz umundurowania i wyposażenia żołnierzy walczących o niepodległość. Prezentowane eksponaty były replikami, o czym na wstępie poinformowano dzieci – zaznacza. – Przekazywane treści miały charakter informacyjny i nie propagowały treści ani zachowań agresywnych – podkreśla. Dyrektorka przedszkola dodaje, że spotkanie odbywało się w bezpiecznej atmosferze pod okiem nauczycieli.

 

– Spotkanie to miało na celu wzbudzić zainteresowanie dzieci historią naszego państwa i utrwalić znajomość symboli narodowych. Uzyskało ono pozytywną opinię Rady Rodziców – podkreśla Małgorzata Jania. Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Beskidy” powstała w 2013 roku. Główną przyczyną powstania grupy była chęć przywracania pamięci „Żołnierzy Wyklętych” oraz promowania historii i tradycji żołnierzy podziemia niepodległościowego w szczególność z Narodowych Sił Zbrojnych poprzez rekonstrukcję historyczną. Grupa „Beskidy” zajmuje się profesjonalnym odtwarzaniem sylwetek żołnierzy oddziałów partyzanckich podziemia niepodległościowego z czasów I oraz II konspiracji.

 

KLM aip

Masakra w Meksyku. Gangsterzy zabili dziewięcioro obywateli USA, w tym szóstkę dzieci

0

Dziewięć śmiertelnych ofiar, w tym sześcioro dzieci w masakrze na północy Meksuku. Obywateli amerykańskcih zabili członkowie gangu narkotykowego.

Bohaterska matka zmarła przeszyta kulami, osłaniając siedmiomiesięczną córkę, która cudem przeżyła atak gangsterów na rodzinę Mormonów w meksykańskim stanie Sonora. W masakrze między stanami Chihuahua i Sonora przy granicy z USA, w którym to rejonie rządzą praktycznie kartele narkotykowe zginęło dziewięciu amerykańskich obywateli, w tym sześcioro dzieci. Na wiadomość o tej zbrodni prezydent Donald Trump zaoferował pomoc władzom Meksyku w walce z kartelami narkotykowymi, gdyż mord rodziny LeBaron było ich dziełem. Członkowie rodziny podróżowali trzema samochodami, jedna z matek jechała z dziećmi do Phoenix, dwie pozostałe, również z dziećmi, udawały się do ​​Chihuahua na ślub, który ma się odbyć w piątek. Gangsterzy zaatakowali podróżujących, którzy zatrzymali się na poboczu, bo w jednym z samochodów przebiła się opona.

 

Jak twierdzi Alfonso Durazo, wysoki urzędnik meksykańskiego resortu bezpieczeństwa gangsterzy z karteli narkotykowych mogli pomylić duże SUV-y, którymi podróżowali Mormoni z autami rywalizującej grupy. Los jednej z dziewczynek nadal jest nieznany, uznaje się ją za zaginioną. Christina Langford Johnson uratowała swoje siedmiomiesięczne dziecko Faith, rzucając je na podłogę swojego SUV-a i przykrywając własnym ciałem. Jej 13-letniemu synowi Devinowi udało się ukryć zranione rodzeństwo (jedno nie miało nawet roku), przykrywając je gałęziami. Potem maszerował sześć godzin, zaalarmował napotkanych ludzi, mówiąc im o masakrze, potem wrócił po ukryte w krzakach rodzeństwo. Matki jechały osobnymi samochodami ze swoimi dziećmi ze wspólnoty religijnej La Mora w stanie Sonora, w której mieszkają. Ofiarami masakry padli: Rhonita Miller i czwórka jej dzieci, sześciomiesięczne bliźniaczki, Tytus i Tiana, 10-letnia córka Krystal, 12-letni syn Howard oraz kolejne matki: Dawna Langford i Christina Langford Johnson oraz ich synowie 11 i trzy lata.

 

Sześcioro dzieci odniosło podczas strzelaniny rany, część z nich przetransportowano samolotem do USA, do szpitala w Phoenix. Wielu członków rodziny, z których wielu mieszka w Utah, opisuje w mediach społecznościowych masakrę i oddają hołd zabitym. Krewni zaatakowanych obawiali się, że niektóre ofiary mogły zostać zgwałcone. Ci, którzy przeżyli opowiadali, że bandyci otworzyli ogień do jednego dziecka, które próbowało uciec. Rzeź obywateli USA na meksykańskiej ziemi szybko stała się problemem międzynarodowym, a prezydent Trump obiecał we pomóc Meksyku w prowadzeniu wojny z kartelami narkotykowymi. -To czas, by Meksyk, z pomocą Stanów Zjednoczonych, rozpoczął wojnę na kartelach narkotykowymi i starł je z powierzchni ziemi – napisał na Twitterze Trump.

 

Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador odrzucił takie podejście: „Najgorsze, co można mieć, to wojna”. W tym czasie na specjalny posiedzeniu Obrador z szefami odpowiednich służb omawiał sprawy bezpieczeństwa w kraju. Jednak krewni ofiar wezwali Trumpa do działania. „Moja piękna siostrzenica… Jestem zrozpaczona. Tak mi przykro, że stałaś się ofiarą zła na tym świecie. Zawsze będziesz moją anielską dziewczyną. Trzymajcie swoje dzieci mocno. Kocham cię Dawna, Rogan i Trevor na wieki – napisała Trish Cloes na Facebooku. Potem dodała, że „Potęga zła miała plan na ziemi, ale Bóg ma większy plan dla naszej rodziny” oraz: „Dzieci Dawny uciekły z dziurami po kulach, były bardzo odważne. Jedna z ciotek Rhonity, Brenda LeBaron, wezwała Amerykę do podjęcia działań w sprawie morderstwa członków rodziny Mormonów. „Jestem całkowicie załamana. Potrzebujemy teraz, aby USA podjęły konkretne działania.

 

Prezydent Meksyku musi zadzwonić do Trumpa i dać mu pozwolenie na dalszy rozwój – powiedziała Brenda DailyMail.com Donald Trump napisał na Twitterze, że potrzebuje telefonu od prezydenta Meksyku, a Stany Zjednoczone zmiotą kartele. Kenny LeBarón, kuzyn jednej z kobiet, powiedział New York Times: „Kiedy wiesz, że na foteliku samochodowym płoną dzieci, z powodu zła na tym świecie, to trudno sobie z tym poradzić. Inny krewny, Lafe LeBaron, mówił, że rodzina nie otrzymała żadnej pomocy od władz, bo ci ryzykowali życie idąc w góry, by znaleźć bliskich po tym, jak dowiedzieli się o ataku. Wpływowy republikański senator Mitt Romney, który jest mormonem, a jego ojciec urodził się we wspólnocie mormońskiej w Meksyku, potępił na Twitterze „potworne ataki” i wezwał USA do podjęcia współpracy z Meksykiem, aby „sprawcy tej bezmyślnej agresji zostali rozliczeni”.

 

Aktywista i krewny zamordowanych Julian LeBaron określił wydarzenie jako „masakrę”, dodał, że niektóre ofiary spłonęły żywcem. Jego brat, Benjamin założył grupę walczącą z przestępczością SOS Chihuahua, został zamordowany przez gangsterów w 2009 roku. Przodkowie rodziny LeBaron osiedlili się w północnym Meksyku pod koniec XIX wieku, uciekając z USA przed prześladowaniami ze względu na ich tradycje, między innymi poligamię. Wielu mormonów w Meksyku ma podwójne obywatelstwo meksykańskie i amerykańskie. La Mora jest położona nieco ponad sto kilometrów na południe od Douglas w Arizonie. Policja meksykańska potwierdziła, że ​​aresztowała podejrzanego barona narkotykowego podejrzanego o udział w tej masakrze. Do tego rejonu władze skierowały dodatkowe siły wojska.

 

aip

Od dziś wzmocnione kontrole na niemieckich granicach. Reakcja na nielegalne przekraczanie granicy przez imigrantów

0

Decyzją szefa MSW Horsta Seehofera policja federalna od dziś wzmacnia kontrole na wszystkich niemieckich granicach. Jak twierdzi „Bild Zeitung” – jest to reakcja MSW na nagminne łamanie prawa azylowego i nielegalne przekraczanie niemieckiej granicy przez imigrantów.

„Policja Federalna będzie prowadzić czasowe kontrole na wszystkich granicach” – powiedział Horst Seehofer.

Do tej pory policja kontrolowała jedynie granicę niemiecko-austriacką, lecz od dzisiaj będzie kontrolować wszystkie zewnętrzne niemieckie granice. Ponadto powstaną dodatkowe punkty kontroli na drogach krajowych i gminnych. Zwiększone kontrole mają pomóc w wykrywaniu i zatrzymywaniu imigrantów, którzy zamierzają wjechać, lub wjechali do Niemiec pomimo zakazu przebywania na niemieckim terytorium. Ponadto funkcjonariusze otrzymali prawo dokonywania rutynowej kontroli – nawet bez podawania konkretnej przyczyny. Ostrzej niż dotychczas będą karane wszelkie próby wyłudzenia azylu.

Przyczyną tak drastycznego zaostrzenia kontroli jest przypadek szefa libańskiego gangu Ibrahima Miri, który już kilka miesięcy po deportacji nielegalnie wjechał do Niemiec i złożył w Bremie wniosek o azyl.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/mt

Nadkomisarz Eddie Johnson ma potwierdzić swoją rezygnację

0

Nadkomisarz departamentu policji Chicago, Eddie Johnson w ciągu najbliższych dni ma poinformować o przejściu na emeryturę. Podczas przedstawiania w poniedziałek projektu budżetu szef policji rozmawiając z dziennikarzami przyznał, że myśli o zakończeniu pracy.

 

Od kwietniu przyszłego roku przysługiwać mu będą pełne świadczenia emerytalne. Bardzo prawdopodobne więc, że do tego czasu będzie nadal pracował ale już nie na stanowisku nadkomisarza. Osoba z otoczenia Lori Lightfoot przyznała, że burmistrz rozważa zatrudnienie na szefa chicagowskiej policji osoby spoza departamentu. Ma już nawet kandydata. Póki co są to jedynie spekulacje i nie zostały one oficjalnie potwierdzone przez Johnsona ani przez władze miasta. Eddie Johnson pracuje w miejskim departamencie policji od ponad 30 lat. Ostatnio spotkał się z krytyką po tym jak zasnął za kierownicą co zgłosił inny kierowca. Przyznał potem, że wypił parę drinków. Wielu osobom nie podobało się również to, że nie pojawił się na przemówieniu prezydenta Donalda Trumpa w McCormick Place, wygłoszonym podczas konferencji szefów policji.

 

BK

Od 11 listopada bez wiz do USA

0

11 listopada Polska dołączy do programu ruchu bezwizowego do Stanów Zjednoczonych. Ogłosił to prezydent Andrzej Duda po pilnym spotkaniu z ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Prezydent przekazał, że jeszcze dziś Biały Dom oficjalnie ogłosi tę decyzję.

Prawo do bezwizowego wjazdu do Stanów Zjednoczonych mają mieszkańcy 38 krajów, w tym 23 państw Unii Europejskiej. Ich obywatele mogą podróżować do USA w celach biznesowych lub turystycznych na czas do 90 dni. Polska dołączy do programu, gdyż spełniła najważniejszy temu warunek, czyli odsetek odmów wizowych spadł poniżej ustalonej w amerykańskich przepisach granicy 3 procent.

Od 11 listopada do wjazdu na teren USA potrzebny będzie paszport z chipami do odczytu komputerowego oraz rejestracja w amerykańskim systemie ESTA. Nie znikną natomiast wizy specjalne, na przykład dla studentów i dziennikarzy oraz na każdy pobyt dłuższy niż 3 miesiące.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/wcześn./dwi/mitro/

Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu kolejny protest wyborczy PiS

0

Nie będzie ponownego liczenia głosów w okręgu senackim numer 100. Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu protest wyborczy pełnomocnika Prawa i Sprawiedliwości.

PiS domagało się ponownego przeliczenia głosów w tym okręgu, zarzucając błędne zakwalifikowanie jako nieważne, głosów, które powinny zostać uznane za ważne. Zdaniem pełnomocnika wyborczego partii, to mogło mieć wpływ na wynik wyborów, ponieważ liczba głosów uznanych za nieważne jest większa od różnicy głosów między zwycięzcą, a kandydatem PiS.

Okręg numer 100 obejmuje Koszalin i okoliczne powiaty. Mandat senatora w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskał w nim Stanisław Gawłowski, który startował z własnego komitetu. Był to czwarty protest wyborczy PiS dotyczący wyborów do Senatu, który Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu. Dwa ostatnie, dotyczące wyborów w okręgach senackich numer 95 i 96 zostaną rozpatrzone 12 listopada.

IAR/M.Fabisiak / gaj

Ministerstwo energii : Kwota wsparcia dla pojazdu elektrycznego nie będzie mogła być wyższa niż 37 500 zł

0

Ministerstwo energii poinformowano, że podpisano rozporządzenie w sprawie warunków udzielania wsparcia zakupu nowych pojazdów ze środków Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.  Dokument podpisany przez ministrów energii oraz finansów, inwestycji i rozwoju – Krzysztofa Tchórzewskiego oraz Jerzego Kwiecińskiego został skierowany do publikacji w Dzienniku Ustaw.

Jak dodał resort energii, głównym celem rozporządzenia jest określenie zasad i warunków udzielania wsparcia na zakupu nowych pojazdów elektrycznych i pojazdów napędzanych wodorem przez osoby fizyczne oraz warunków rozliczania tego wsparcia w ramach Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.

Osoby, które będą chciały skorzystać z tego typu wsparcia będą musiały złożyć odpowiednie wnioski. Będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości 30% ceny zakupu pojazdu elektrycznego lub pojazdu napędzanego wodorem. Jak dodaje resort, kwota wsparcia dla pojazdu elektrycznego nie będzie mogła być wyższa niż 37 500 zł, a dla pojazdu napędzanego wodorem 90 000 zł. Dofinansowaniem będzie mógł być objęty zakup pojazdu elektrycznego, którego cena nie przekracza 125 000 zł, a w przypadku pojazdu wodorowego 300 000 zł.
Dofinansowanie będzie udzielane do momentu wyczerpania środków finansowych.

IAR K.P. na podst. komunikatu/mitro/

Dominik Tarczyński: „Przewodniczący Tusk jest po prostu tchórzem”

0

– Donald Tusk jest po prostu tchórzem. Przedkłada własny interes nad dobro swojego środowiska – tak Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press komentuje decyzję Donalda Tuska o nie startowaniu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Jak Pan oraz Prawo i Sprawiedliwość przyjęliście decyzję Donalda Tuska o nie wystartowaniu w wyborach prezydenckich? Ta decyzja mówi sama za siebie, tak samo, jak mówił jego wygląd, kiedy przegrał z Lechem Kaczyńskim. Był blady, biedny i przerażony. Bał się kolejnej porażki. Dla mnie to było oczywiste, że nie wystartuje, bo po prostu jest tchórzem. Po drugie dobrze wie, że nie ma poparcia w społeczeństwie za to, co zrobił Polsce. Widzi, jak Platforma Obywatelska pikuje w dół, a on przyzwyczaił się do tych czterech tysięcy szampanów za pół miliona złotych, czy ile tam one kosztowały. Donald Tusk będzie interesował się interesem własnym. Zapewne zostanie przewodniczącym EPP, czy innej frakcji, którą załatwi mu Angela Merkel.

PiS ma poczucie, że reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy ma „w kieszeni”? Ja nie chcę zachowywać się jak Michnik u Lisa i mówić, że już wszystko wygraliśmy, a zwycięstwo odebrałaby nam jakaś – pamiętamy tę wypowiedź – zakonnica. Ale w moim przekonaniu sytuacja opozycji jest bardzo trudna. PSL chce wystawić swojego kandydata, a w ostatnich wyborach pan Jarubas uzyskał 1,6 proc. głosów. To była absolutna kompromitacja. Mamy Schetynę, jako szefa tzw. zjednoczonej opozycji. To jest jakiś żart. Nie ma żadnych szans, w mojej ocenie. SLD pewnie wystawi ludzi, którzy latają z koszulkami Marksa.

Mówi się, że kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta mogłaby być Małgorzata Kidawa-Błońska. Nie chcę być uszczypliwy, ale żeby być prezydentem, to przynajmniej trzeba umieć czytać z promptera. Ona w ostatniej kampanii parlamentarnej pokazała, że nawet tego nie potrafi. Kompletnie nie radzi sobie z wystąpieniami publicznymi. Nie radzi sobie z przekazywaniem tego, w co wierzy, jest bardzo słaba w merytorycznych dyskusjach. To nie jest kandydat na prezydenta.

Padają też komentarze, że Donald Tusk mógłby poprzeć Władysława Kosiniaka-Kamysza. Pod jego wodzą PSL osiągnęło naprawdę dobry wynik w wyborach parlamentarnych. Ale to nie jest wynik na miarę wyborów prezydenckich.

Ale jeśli poparłby go Donald Tusk to poparcie w społeczeństwie może bardzo wzrosnąć. Donald Tusk byłby takim samym obciążeniem dla PSL-u, jak Lech Wałęsa dla opozycji w ostatnich wyborach. To są ikony, które teraz są de facto kamieniami przywiązanymi do nóg frakcji, które te osoby popierają.

 

aip

Szczury na Starym Mieście w Lublinie. Będzie ponowna deratyzacja. „Będziemy działać do skutku”

0

Ponowną deratyzację swoich nieruchomości na Starym Mieście zapowiada ZNK. – Będziemy działać do skutku – zapewnia Łukasz Bilik, rzecznik Zarządu Nieruchomości Komunalnych. To reakcja na nasz wtorkowy tekst o problemach ze szczurami w centrum Lublina.

Po naszej interwencji w związku z plagą szczurów na Starym Mieście Zarząd Nieruchomości Komunalnych, jako właściciel kilku budynków, postanowił powtórzyć jesienną akcję deratyzacyjną.

 

– Mamy niewiele kamienic, jednak w tych, które posiadamy, przeprowadzimy dodatkową deratyzację – mówi Łukasz Blik, rzecznik ZNK. I dodaje: – Jeśli problem nie zniknie, będziemy działać do skutku. W ubiegłym roku kilka tygodni zwalczaliśmy gryzonie przy ul. Probostwo.

 

Szczury na Starym Mieście to problem nie nowy, jednak coraz bardziej uciążliwy dla mieszkańców i właścicieli lokali gastronomicznych w pobliżu.

 

Deratyzacje przeprowadzane, zgodnie z ustawą, dwa razy do roku nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Winna temu jest między innymi częstotliwość odbierania śmieci, regulowana indywidualnie przez restauratorów i brak współpracy między zarządcami nieruchomości.

 

Kraków. Molestowanie w teatrze Bagatela? Pojawiły się oskarżenia wobec dyrektora

0

Pracownice teatru Bagatela oskarżają dyrektora, Jacka Schoena, o molestowanie i mobbing. O sprawie poinformowały też prezydenta Jacka Majchrowskiego. Ten zgłosił sprawę do prokuratury.

Choć na razie żadna z kobiet nie ujawnia personaliów, to wiadomo, że ich nazwiska widnieją pod listem, który skierowany został do organizatora teatru – czyli prezydenta miasta. Nie chcą tez na razie dokładnie opowiadać o zarzutach. – Prezydent spotkał się z osobami związanymi z Teatrem Bagatela na ich prośbę i podczas tego spotkania został poinformowany o zarzutach, jakie stawiane są dyrektorowi teatru. Na prośbę prezydenta taka informacja została mu też przekazana na piśmie.

 

Podczas spotkania z dyrektorem Schoenem prezydent poprosił o ustosunkowanie się do zarzutów. Czekamy na wyjaśnienia dyrektora, niezależnie jednak prezydent zdecydował o zawiadomieniu prokuratury i przekazaniu prokuraturze pisma, które otrzymał od pracownic teatru – mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.

 

Rzeczniczka prezydenta zaznacza też, że zawieszenie Henryka Schoena na razie nie wchodzi w grę ze względów prawnych. Do czasu wyjaśnienia sprawy może on pełnić swoje obowiązki. Zapewnia jednak, że magistrat podchodzi do zarzutów bardzo poważnie i chce ochronić kobiety oskarżające dyrektora. Jednak – z tego co mówią same zainteresowane – dyrektor Bagateli właśnie od prezydenta otrzymał listę nazwisk. Więc teraz obawiają się szykan. O tym, że dyrektor Schoen sam powinien odejść do czasu wyjaśnienia sprawy jest przekonana Małgorzata Jantos, szefowa miejskiej komisji kultury.

 

– Jeśli, jak mi powiedziano, zgłoszenia do prezydenta były wcześniej – to pan dyrektor winien zawiesić swoje urzędowanie w tatrze do czasu wyjaśnienia sprawy. Ale oczywiście jest to decyzja pana dyrektora – mówi radna. Próbowaliśmy dodzwonić się do dyrektora Schoena. Bezskutecznie. Wysłaliśmy maila do teatru. Czekamy na odpowiedź. Przypomnijmy, że teatr obchodzi właśnie 100-lecie istnienia.

 

(ŁUG) aip

Rosjanie chcą zmian [sondaż]

0

Ponad połowa Rosjan opowiada się za „poważnymi zmianami” w państwie -wskazują wyniki sondażu przeprowadzonego przez Centrum Analityczne Jurija Lewady. Większość badanych domaga się podniesienia poziomu życia i zmiany władzy.

Za zdecydowanymi zmianami opowiada się 59 procent Rosjan, którzy wzięli udział w sondażu Centrum Lewady i Moskiewskiego Centrum Carnegie. To o 17 procent więcej, niż w 2017 roku. 53 procent badanych wierzy, że reformy będą możliwe tylko wtedy, gdy zmieni się system polityczny. Rosjanie w pierwszej kolejności chcą zmian gospodarczych, które pozwolą na podwyższenie wysokości pensji i emerytur oraz obniżenie poziomu korupcji. Dopiero w następnej kolejności uczestnicy sondażu wskazują na zmianę władzy, w tym prezydenta.

Współautor sondażu, politolog Andriej Kolesnikow podkreśla, że jego rodacy tak naprawdę nie są jeszcze gotowi do przemian ustrojowych. W jego ocenie, chęć zmian jest podyktowana jedynie doraźnymi potrzebami poprawy warunków socjalnych.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/mt

Rosyjska Gwardia Narodowa chce strzelać do dronów

0

Rosyjska Gwardia Narodowa chce dostać zgodę na strzelanie do dronów. Wiceszef Rosgwardii Oleg Borukajew tłumaczy, że taki sposób jest tańszy i skuteczniejszy od wykorzystywania drogich urządzeń zagłuszających sygnał radiowy. Odpowiedni projekt ustawy już we wrześniu został, w pierwszym czytaniu przyjęty przez Dumę Państwową.

Oleg Borukajew z Rosyjskiej Gwardii Narodowej wyjaśnia, że jedno urządzenie do głuszenia sygnałów radiowych kosztuje około 200 milionów rubli, to jest w przeliczeniu około 2 milionów 800 tysięcy euro. Jak przyznał wiceszef Rosgwardii, rosyjskich organów porządkowych nie stać na wyposażenie w takie urządzenia wszystkich ochranianych obiektów. Funkcjonariusz liczy, że parlamentarzyści przychylą się do prośby jego resortu i wyrażą zgodę na strzelanie do dronów, które naruszają granice tak zwanych zakazanych stref. W uzasadnieniu do projektu odpowiedniej ustawy, który został już przyjęty w pierwszym czytaniu napisano, że – drony mogą być wykorzystywane przez terrorystów do niszczenia infrastruktury energetycznej, dlatego konieczne jest szybkie ich unieszkodliwianie.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/mt

Decyzja Tuska zaskakująca?

0

Sławomir Potapowicz z Nowoczesnej powiedział, że decyzja Donalda Tuska o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich przyspieszy wybór kandydata wewnątrz Koalicji Obywatelskiej. „Decyzja Donalda Tuska jest zaskakująca” – powiedział Stanisław Potapowicz.

W radiowej Jedynce Sławomir Potapowicz dodał, że jego zdaniem nie jest jednak dobrym pomysłem propozycja lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza przeprowadzenia prawyborów na opozycji celem wyłonienia wspólnego kandydata. Jego zdaniem, formą prawyborów, które wyłonią wspólnego kandydata, będzie pierwsza tura wyborów prezydenckich. „Uważam, że to jest właściwe pole do tego, żeby zmierzyć, który z kandydatów opozycji ma szansę wygrać z prezydentem Dudą” – mówił Sławomir Potapowicz.

Sławomir Potapowicz powiedział, że jego zdaniem politykiem Koalicji Obywatelskiej, który ma największe szanse w zbliżających się wyborach prezydenckich jest obecnie Małgorzata Kidawa-Błońska. Dodał, że koalicja oficjalnie wskaże swojego kandydata najpóźniej do końca grudnia.

IAR/PR1/mk/dw

Zniszczył elewację budynku w Gliwicach. Policja: Jeśli nie stawisz się na komisariacie, to upublicznimy twój wizerunek

0

Gliwicka policja prowadzi postępowanie dotyczące zniszczenia elewacji budynku przy ulicy Traugutta w Gliwicach. Mężczyzna, który pomalował ściany budynku, został utrwalony na nagraniu monitoringu. Policja opublikowała wideo z zamazaną twarzą mężczyzny i apeluje: zgłoś się na komisariat, albo upublicznimy twój wizerunek.

Do zdarzenia doszło 31 sierpnia tego roku. Sprawca wykonał na elewacji budynku przy ulicy Traugutta w Gliwicach malunki i spowodował kilkutysięczne straty. Wizerunek mężczyzny w wieku około 35-40 lat zarejestrowała kamera monitoringu. Policja zdecydowała się na wstępną publikację nagrania i wzywa mężczyznę, aby bezzwłocznie stawił się na komisariacie.

 

– Zanonimizowany wizerunek (bohater nagrania z pewnością się rozpozna) będzie publikowany do 18 listopada. Do tego dnia sprawca ma czas, by stawić się w Komisariacie II Policji w Gliwicach przy ul. Warszawskiej 3c. – informuje gliwicka policja. Jak czytamy dalej: – W przypadku niestawiennictwa, w celu realizacji ustawowych zadań policji, zaistnieje konieczność upublicznienia pełnego wizerunku, z apelem do internautów o typowanie tożsamości osoby podejrzewanej.

 

aip

Kraków. Prokurator chce surowej kary dla fałszerza pięciozłotówek

0

Kary 5 lat więzienia zażądał prokurator dla Krzysztofa W., którego oskarża o podrabianie pieniędzy o nominale 5 zł. 48-letni Krzysztof W. ma już na koncie wyrok sprzed lat za podrabianie takich monet. Jego ojciec też miał zarzuty w tej sprawie, ale zmarł w ub r. Teraz Krzysztofowi W. grozi teraz 25 lat więzienia.

 

70-letni Wiesław W. w listopadzie 2012 r. pizzerii Gracja w Jordanowie zapłacił fałszywkami za dwie zapiekanki. Sprzedawczyni miała wątpliwości co do autentyczności monet i zaniosła je do pobliskiego banku, w którym potwierdzono, że pięciozłotówki nie są autentyczne. Właścicielka pizzerii zawiadomiła o sprawie policję, ale fałszerza nie znaleziono i sprawę umorzono. Podobnie było rok później, gdy Wiesław W. znowu w tym lokalu zapłacił fałszywkami za zapiekanki i ketchup. Nim się zorientowano, zniknął. Dopiero w 2014 r. śledczy wpadli na właściwy trop. Udało się dotrzeć do Wiesława W. i jego syna Krzysztofa, którym postawiono zarzuty podrabiania pieniędzy.

 

W ich domu koło Suchej Beskidzkiej odkryto prasę hydrauliczną, odczynniki chemiczne i pieczęcie z rewersem i awersem 5 złotych. Krzysztof W. nie przyznawał się do winy twierdził, że urządzenia i przedmioty ma po poprzedniej działalności przestępczej, za którą już odbył karę 2 lat więzienia. Wiesław W. przekonywał, że tylko on teraz podrabiał pieniądze, a część fałszywek zakopanych w słoiku odnalazł na posesji syna w Krakowie, gdy on przed laty siedział w więzieniu. Mówił, że widocznie policja nie odkryła tych rzeczy podczas przeszukania.

 

– Naszym zdaniem Krzysztof W. podrobił 794 monety pięciozłotowe i czynił przygotowania do podrabiania monet o nominale 2 zł- mówi prokurator Wacław Wiechniak, autor aktu oskarżenia. Fałszywki odnajdywano w wielu miejscach w kraju i wszystkie trafiły do Departamentu Emisyjno Skarbcowego Narodowego Banku Polskiego. Tam ekspertyzy potwierdziły, że to fałszywki autorstwa oskarżonego i jego ojca. Były znakomitej jakości. Sprawę Wiesława W. wobec jego śmierci umorzono, Krzysztofa W. za dwa tygodnie usłyszy wyrok przed krakowskim sądem.

 

aip

Czy wkrótce będziemy używać określeń chirurżka, pilotka, ministerka lub gościni?

0

Czy wkrótce będziemy używać określeń chirurżka, pilotka, ministerka lub gościni? Językoznawcy są ostrożni. A środowiska kobiece nie mają wątpliwości, że tylko praktyka może zmienić obyczaj.

Po co mieszać w tym, co funkcjonuje w języku od lat? – pytają nie tylko językoznawcy, jak prof. Jerzy Bralczyk, ale również same kobiety. Dla wielu z nich urolożka brzmi jak papużka, a pilotka bardziej kojarzy się z czapką niż z kobietą obsługującą skomplikowaną mechanikę samolotu. Tak samo „niepoważnie” brzmi ginekolożka, psychiatryczka czy chirurżka. Nie ma zaś zgrzy-tu, gdy mowa o sprzątaczce, lekarce (choć do niej i tak mówimy „pani doktor’) czy nauczycielce. Zdaniem prof. Bral-czyka, język zmienia się naturalnie i nie pomogą tu żadne naciski. Lepiej więc zostawić go w spokoju. Medialny spór o końcówki nie jest jednak wynikiem pragnienia zmiany języka tylko po to, by zająć czymś „rozhisteryzowane kobiety”.

 

– Chodzi o miejsce kobiety w świecie – przekonuje Agata Szczęśniak, socjolożka i publicystka Oko.press, orędowniczka zmian końcówek. Bo męskie określenia zawodów kobiet powodują też usytuowanie kobiet w świecie. Język nie tylko odzwierciedla naszą rzeczywistość, ale również ją kształtuje. Każda wypowiedziana „chirurżka”, „muzykolożka” i „profesorka” przybliża nas o krok do świata, w którym kobiety wykonujące te funkcje nie są już niewidzial-ne ani przebrane za mężczyzn. Zdaniem dr. Tomasza Markiewki, filozofa z UMK w Toruniu i publicysty „Krytyki Politycznej”, spór o końcówki jest ważnym krokiem w kierunku zmian społecznych, a te w Polsce dokonują się powoli. Nie znaczy to jednak, że są skazane na porażkę.

 

Kwestia przyzwyczajenia

 

– Jeśli chcesz zakonserwować obecny stan rzeczy, najlepszym sposobem na osiągnięcie tego celu jest przekonanie ludzi, że ten stan jest wynikiem naturalnych, spontanicznych procesów – tłumaczy dr Tomasz Markiewka. – Wiedzą o tym doskonale przeciwnicy tzw. poprawności politycznej. Nie bez przyczyny tak bardzo upodobali sobie argument o tym, że kobiety, czar-ni, geje i lesbijki są wpychani do popkultury „na siłę”. Tak samo jak ich zdaniem „na siłę” próbuje się zmienić tradycyjne role mężczyzn i kobiet. Albo wprowadza się „na siłę” żeńskie końcówki – dodaje.

 

Dr Markiewka uważa, że jest to granie na tej samej opozycji, którą posługują się fundamentaliści rynkowi: są rzeczy naturalne i są rzeczy „na siłę”. Słowo „pilot” jest naturalne, powstało spontanicznie, zostało dane przez Boga, ale słowo „pilotka” jest na siłę, jest wynikiem feministycznych ingerencji i politycznego przymusu. Biały bohater w filmie jest odbiciem naturalnego stanu rzeczy, czarny jest wynikiem poprawności politycznej. Przewaga mężczyzn w polityce jest naturalna, próba zmiany stosunku sił jest brutalną ingerencją oszalałych lewaków. – Na podobnej zasadzie fundamentalista rynkowy (w wielu przypadkach będący też zagorzałym przeciwnikiem poprawności politycznej) odwołuje się do naturalności mechanizmów rynkowych, starając się w ten sposób usprawiedliwić na przykład to, że kilkadziesiąt najbogatszych osób na świecie posiada taki sam majątek co biedniejsza połowa ludzkości – dodaje dr Markiewka. Każda próba zaradzenia nierównościom społecznym byłaby jego zdaniem nieuprawnioną ingerencją w spontaniczne procesy rynkowe i naturalny stan rzeczy, a tym samym doprowadziłaby do zaburzenia „zdrowych procesów gospodarczych” i skończyłaby się „zniewoleniem” oraz zapaścią ekonomiczną.

 

Warto o tym rozmawiać

 

Coraz silniejsze znaczenie i aktywność kobiet w rzeczywistości społecznej będą więc przyzwyczajać nas do nieuchronności zmiany sposobów myślenia, też o żeńskich końcówkach. – Nie przeszkadza mi, jak ktoś się do mnie zwraca per „pani profesor” – mówi prof. Monika Jaworska-Witkowska, pedagożka, filozofka z KPSW w Bydgoszczy i malarka. – Ale rozumiem wagę toczącego się procesu jako wzbogacania języka i zrywania z potocznymi skojarzeniami. Przemoc może dokonywać się w języku, ale nie o same końcówki chodzi, lecz o kulturowe miejsce dla kobiecości. Nie wszędzie zmiany są proste czy automatyczne. Nowa jakość języka powstanie nie na siłę ani machinalnie poprzez naginanie nazw. Ale warto o tym rozmawiać i chronić intencję wyrażanej tu troski.

 

AIP

Szef ABW do dymisji. Powód? Agencja nie dała rady w sprawie Mariana Banasia

0

Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego straci stanowisko. To pokłosie sprawy Mariana Banasia. Do zmian personalnych dojdzie jednak dopiero po powołaniu nowego rządu.

Taki scenariusz rysuje „Rzeczpospolita”. Według niego decyzja o zmianach w kierownictwie ABW miała zapaść jeszcze w październiku na wniosek ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Piotr Pogonowski nie zachowa stanowiska szefa Agencji w nowym rządzie,a służby specjalne czeka przebudowa. Stanowisko ma stracić także szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Andrzej Kowalski. Jak twierdzi „Rzeczpospolita”, zmiany to pokłosie sprawy Mariana Banasia.

 

„Lista win szefa ABW jest długa – dotyczy serii skandali wokół Mariana Banasia. Pogonowski nie zapobiegł jego nominacji na szefa Najwyższej Izby Kontroli, nie poinformował PiS o niejasnych znajomościach wiceministra finansów z osobami z półświatka – choć był to podstawowy obowiązek ABW wpisany w zadania tej służby” -podaje gazeta. Kolejny zarzut wobec ABW dotyczy tego, że choć miała swoich funkcjonariuszy na wysokich stanowiskach w resorcie finansów, nie wykryła, że dwóch urzędników na kierowniczych stanowiskach jednocześnie kierowało mafią VAT-owską. „Jeden z nich, Krzysztof B., został zatrudniony przez dyrektora departamentu, który jednocześnie był… funkcjonariuszem ABW (dziś jest jednym z wiceministrów finansów)” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

 

Winą ABW ma być także to, że nie tylko nie zawiesił Banasiowi certyfikatu bezpieczeństwa dającego dostęp do ściśle tajnych informacji, ale też nie wszczął postępowania kontrolnego. Jak twierdzi „Rzeczpospolita”, ABW podczas postępowania weryfikacyjnego, musiała natrafić na informację, że Banaś wynajmuje kamienicę osobie powiązanej z gangsterami. Na razie w sprawie prezesa NIK lecą głowy innych, sam Marian Banaś nie zamierza podać się do dymisji, a jego odwołanie przed upływem kadencji jest niemożliwe. Ale kilka dni temu wyszło na jaw, że rozważany jest scenariusz,w którym Sejm uznaje wybór prezesa NIK za nieważny z powodu zatajania przez niego ważnych informacji.

 

GEG AIP

Dworczyk: Fakt, że osoby wcześniej zaangażowane politycznie trafiłyby do Trybunału Konstytucyjnego, nie jest niczym dziwnym

0

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk nie jest zdziwiony rezygnacją Donalda Tuska ze startu w wyborach prezydenckich.

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 szef Rady Europejskiej i były premier uznał, że udział w wyścigu o to stanowisko z Andrzejem Dudą byłby dla niego zbyt ryzykowny.
„Pan prezydent jest dobrze przygotowany do kampanii i do przyszłej kadencji, jestem przekonany, że będzie miał poparcie dużo większe niż wyłącznie Prawa i Sprawiedliwości. Donald Tusk po zapoznaniu się z badaniami, po przeanalizowaniu swojej ostatniej aktywności na polskiej scenie uznał, że konfrontacja z Andrzejem Dudą byłaby dla niego zbyt ryzykowna” – stwierdził Michał Dworczyk.

Wczoraj w Brukseli Donald Tusk powiedział, że decyzję o niekandydowaniu na prezydenta podjął po głębokim namyśle. „Czas nagli, a nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatów” – dodał szef Rady Europejskiej. Donald Tusk zapowiedział tez wsparcie dla opozycji w kampanii przed wyborami prezydenckimi.

 

*

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk wyraził nadzieję, że procedura utworzenia i zaprzysiężenia nowego rządu przebiegnie szybko i sprawnie.

Na antenie Polskiego Radia 24 zaznaczył, że konsultacje dotyczące zadań i programu dla ministrów w nowej kadencji parlamentu trwają wewnątrz Zjednoczonej Prawicy od kilku tygodni. Szef KPRM poinformował, że Prawo i Sprawiedliwość porozumiało się z koalicjantami – Solidarną Polską i Porozumieniem Jarosława Gowina – w sprawie obsady resortów. „Były różne pomysły na zastosowanie różnych rozwiązań, ale w znakomitej większości to porozumienie zostało już dopracowane i jestem pewny, że nie będzie problemu ze skonstruowaniem nowej rady ministrów oraz przegłosowaniem dla niej poparcia” – mówił w PR24 Michał Dworczyk.

Szef kancelarii premiera dodał, że premierem w nowym rządzie pozostanie Mateusz Morawiecki.

Zgodnie z konstytucją dotychczasowy gabinet podaje się do dymisji na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Wtedy tworzy się nowy rząd. Na pierwszym posiedzeniu posłowie zbiorą się 12 listopada.

 

*

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, powiedział, że klub Prawa i Sprawiedliwości przedstawił dobrych kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Polityk wyraził nadzieję, że Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i Elżbieta Chojna-Duch uzyskają poparcie w parlamencie. Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 fakt, że osoby wcześniej zaangażowane politycznie trafiłyby do Trybunału Konstytucyjnego, nie jest niczym dziwnym. Szef kancelarii premiera dodał, że wszystkie zgłoszone przez PiS osoby to doświadczeni prawnicy i merytoryczni kandydaci.

Zgłoszeni przez klub PiS do Trybunału Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz to posłowie siódmej i ósmej kadencji Sejmu oraz członkowie Krajowej Rady Sądownictwa. Profesor Elżbieta Chojna-Duch jest prawnikiem, była wiceministrem finansów i członkiem Rady Polityki Pieniężnej. Wchodziła też w skład kolegium Najwyższej Izby Kontroli.

 

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/PR24/wcześn./hm/dw

Zmiany na stanowisku komisarza nowojorskiej policji

0

Komisarz nowojorskiej policji James O’Neill poinformował, że ustępuje ze stanowiska. Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio przedstawił opinii publicznej, że nowym szefem nowojorskiej policji został Dermot She. O’Neill powiedział, że przyjął ofertę pracy w sektorze prywatnym.

Śmiertelna strzelanina na Bronksie

0

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie śmiertelnej strzelaniny, do której doszło na Bronxie. Zgodnie z tym co podają śledczy Noel Irizarry został postrzelony w głowę i nogę. Do śmiertelnego zdarzenia doszło przy 157th Street i Elton Avenue w Melrose. Ofiara została uznana za zmarłego w szpitalu. W tym samym incydencie został ranny również inny mężczyzna, który miał więcej szczęścia i ranny trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Według policji napastnik odjechał z miejsca zdarzenia białym Mercedes-Benz.

Śląsk: Tragiczny wypadek w Skarżycach: Trzech 19-latków zginęło, gdy zderzyli się seatem z cysterną

0

Potworny wypadek na drodze pomiędzy Skarżycami a Pieckami (powiat zawierciański). Samochód osobowy zderzył się z cysterną z betonem. W seacie jechali trzej młodzi mężczyźni. Wszyscy zginęli na miejscu. Nie udało się ich uratować, mimo szybkiej akcji ratunkowej. Mieli po 19 lat. Wszyscy pochodzą z Kroczyc.

 

Dyżurny zawierciańskiej policji zgłoszenie otrzymał w poniedziałek, 4 listopada, około godziny 15. Na drodze pomiędzy Skarżycami, a Pieckami doszło do niezwykle tragicznego wypadku. Samochód osobowy marki seat zderzył się z cysterną, która prawdopodobnie przewoziła beton. Do koszmarnego wypadku doszło w pobliżu przystanku autobusowego.

 

Samochodem osobowym podróżowały trzy osoby. Dwie z nich były uwięzione w pojeździe. W momencie przyjazdu służb na miejsce wszystkie osoby były nieprzytomne. Potem okazało się, że żadna z trzech osób nie przeżyła wypadku.

 

aip

Moskwy ingerowała w referendum brexitowe? Johnson oskarżany o wstrzymanie publikacji raportu na ten temat

0

Brytyjski polityk konserwatywny Dominic Grieve oskarża rząd o celowe opóźnianie raportu, dotyczącego domniemanej ingerencji Moskwy w referendum brexitowe i wybory parlamentarne w 2017 roku.

Parlamentarna komisja do spraw bezpieczeństwa, której Dominic Grieve szefuje, przekazała dokument premierowi Borisowi Johnsonowi w połowie zeszłego miesiąca. Ale publikacja się opóźnia, a teraz najprawdopodobniej nastąpi już po wyborach parlamentarnych, zaplanowanych na 12 grudnia.

Trzy lata temu Boris Johnson był ueczestnikiem kampanii probrexitowej. Teraz opozycja sugeruje, że premier obawia się, iż publikacja raportu przed głosowaniem mu zaszkodzi.

W ostatnim dniu obrad Izby Gmin Dominic Grieve poprosił przewodniczącego o uruchomienie procedury tak zwanego pilnego pytania, co zmusza przedstawiciela rządu do pojawienia się w sali i odniesienia do wątpliwości posłów. Pytany o zwłokę w publikacji raportu wiceszef MSW Christopher Pincher przekonywał, że wszystko jest w porządku, a w takich sprawach pośpiech nie jest wskazany. „Te raporty zawsze zawierają wrażliwe informacje.

Słuszne jest, ze przed publikacją przyglądamy się im bardzo uważnie ze względu na kwestie bezpieczeństwa” – podkreślał wiceminister. Dominic Grieve nie dał się jednak przekonać i powiedział, że według informacji telewizji Sky News szefowie służb zapoznali się już z raportem i nie widzą powodu, aby nie został ujawniony już teraz. „Dlaczego premier wciąż jeszcze analizuje ten dokument?” – pytał polityk. „Nie ze względu zagrożenia dla
bezpieczeństwa, bo wywiad mówi, że go nie ma”.

Dominic Grieve wciąż jest członkiem Partii Konserwatywnej, ale został wyrzucony z jej klubu parlamentarnego za sprzeciw wobec premiera w sprawie brexitu. Dziś znalazł poparcie u Emilly Thornberry z Partii Pracy – minister do spraw zagranicznych w lewicowym gabinecie cieni. Nazwała ona zwłokę w publikacji raportu zupełnie nieuzasadnioną i motywowaną politycznie.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/jf/Siekaj

Rosyjska Wikipedia może zostać zablokowana

0

Rosyjska wersja Wikipedii może zostać ocenzurowana, a nawet zablokowana. W trakcie posiedzenia Rady do spraw Języka Rosyjskiego prezydent Władimir Putin zaproponował, żeby w Internecie zamiast haseł Wikipedii pojawiły się teksty opublikowane wcześniej w Wielkiej Encyklopedii Rosyjskiej.

Pomysły Władimira Putina wystraszyły zespół redagujący rosyjską wersję Wikipedii. Szef redakcji Stanisław Kozłowski wyraził nadzieję, że wraz z pojawieniem się w Internecie nowego źródła informacji dotychczasowe nie zostaną zablokowane. Podkreślił, że liczba informacji opublikowanych przez Wikipedię wielokrotnie przewyższa liczbę haseł, jakie zawiera Wielka Encyklopedia Rosyjska.

Już w lipcu Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego, Łączności i Komunikacji przedstawiło projekt stworzenia własnego portalu encyklopedycznego. Wiceszef resortu Aleksiej Wolin poradził nawet rosyjskim studentom, aby przestali korzystać z Wikipedii, ponieważ zawiera niepełne lub nieprawdziwe informacje.

Rosyjskie media niezależne przypominają, że rosyjskie władze wielokrotnie próbowały ingerować w teksty zamieszczane przez Wikipedię, głównie w odniesieniu do aneksji Krymu i działalności rosyjskiej opozycji. Niedawno kilka osób straciło uprawnienia do redagowania rosyjskiej wersji Wikipedii za opisywanie wydarzeń tak, jak chce tego prokremlowska propaganda.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/jf/Siekaj

Tusk nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Powodem jego… bagaż niepopularnych decyzji

0

Już wiemy, że kończący kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej Donald Tusk nie wystartuje w wyborach prezydenckich w Polsce.

Odpowiedź na najważniejsze pytanie, jakie od kilku miesięcy zadawali sobie politycy niemal wszystkich partii politycznych w kraju jest już znana. Donald Tusk, który kończy 1 grudnia swoją kadencję jako przewodniczący Rady Europejskiej nie wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Polsce!

Po głębokim namyśle podjąłem decyzję, że nie będę kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich – powiedział były premier w Brukseli. Jego kadencja jako szefa Rady Europejskiej kończy się w grudniu 2019 r. Możliwa kandydatura Tuska była w ostatnim czasie przedmiotem wielu spekulacji

To z kolei oznacza to, że w Koalicji Obywatelskiej odbędą się prawybory.
– Ogłaszam tę decyzję dzisiaj, bo czas nagli, a nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatów. Uważam, że możemy te wybory wygrać, ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążona bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem – powiedział Donald Tusk.

Jak dodał, „tym bardziej, że nie zamierzam się tych trudnych decyzji wypierać”. – Chce też podkreślić, że będę bardzo mocno wspierał opozycję w tych wyborach i że wykorzystam każdą możliwość, by nadal wzmacniać pozycję Polski w Europie i na świecie – zaznaczył były premier.

Red. Kazimierz Sikorski/ PolskaPress AIP

Aresztowany burmistrz dzielnicy Włochy odwołany

0

Radni warszawskiej dzielnicy Włochy jednogłośnie odwołali burmistrza Artura W., który w uboegłym tygodniu został zatrzymany przez CBA i jest podejrzany o przyjęcie 200 tysięcy złotych łapówki w zamian za wydanie korzystnych dla jednego z deweloperów decyzji o warunkach zabudowy. Sąd zdecydował, że Artur W. spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie tymczasowym.

W głosowaniu wzięło udział 21 radnych. Wniosek o odwołanie burmistrza Włoch złożył prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski po zatrzymaniu mężczyzny przez CBA.

IAR/Joanna Stankiewicz/jj