22.8 C
Chicago
niedziela, 19 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 1980

Dzisiaj Polski Fiat 126p obchodzi urodziny!

0

Maluch wiecznie żywy. W 1972 roku po raz pierwszy zaprezentowano go w Turynie. 6 czerwca 1973 r. w Bielsku – Białej zjechał z taśmy pierwszy Polski Fiat 126p. Mimo wielu wad zrewolucjonizował polską motoryzację. Zdetronizował Warszawy, Trabanty i Syrenki.

Ludzie dzielą się na dwie kategorie – takich, którzy mieli fiata 126p i tych, co marzyli, by go mieć. W końcu Grzegorz Markowski z Perfektu śpiewał: „telewizor, meble, mały fiat – oto marzeń szczyt”. Dzisiaj „maluch”, bo to najpopularniejsza, a z czasem oficjalna nazwa Polskiego Fiata 126, obchodzi 47. urodziny. 6 czerwca 1973 r. z taśmy Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku – Białej zjechał pierwszy, zmontowany z włoskich części, Polski Fiat 126p.

Auto, produkowane na licencji włoskiego Fiata, kosztowało wówczas 69 tys. złotych, przy ówczesnych średnich poborach w wysokości 3,5 tys. złotych. Mało kogo było stać na taki wydatek.

I nie ma znaczenia fakt, że tym, którzy wsiadali do malucha, znajomi od razu zadawali taką oto zagadkę:
Co to jest fiat 126p?
F atalna
I mitacja
A uta
T urystycznego
1-jednodrzwiowego
2-dwuosobowego
6-sześciokrotnie
p-rzepłaconego

Przez tych, którzy opowiadali takie rzeczy przemawiała zawiść. Wiem, bo sam opowiadałem… Ale to najlepszy polski samochód. Przy okazji 40. rocznicy rozpoczęcia jego produkcji w Bielsku-Białej pora przyznać to otwarcie. Oto dowody.

Wóz ekskluzywny

Fiacik był samochodem luksusowym. I to w każdym szczególe. Tak jak dziś trzeba czekać po kilka miesięcy na drogie auta w wybranej konfiguracji, tak czekało się na niego. Portal auto-swiat.pl tak to opisuje: „Rok 1976 dla Władysława Bazarnika z Krakowa był bardzo udany. Wreszcie doczekał się zamówionego 3 lata wcześniej Polskiego Fiata 126p, no i został dziadkiem”.
Pan Władysław musiał być naprawdę bardzo szczęśliwy. Nie wystarczyło bowiem podjąć decyzji: „kupuję!”. W 1973 roku, gdy zaczęto jego produkcję, kosztował 69 tys. zł, czyli jakieś 20 ówczesnych średnich pensji. Najpierw trzeba było założyć książeczkę przedpłat. A potem czekać na to, aż się zostanie wylosowanym. To mogło trwać nawet 5-6 lat. Ale nawet posiadanie całej kwoty nic nie znaczyło. Trzeba było bowiem zdobyć talon na fiata 126p. Tymi zaś dysponowali zwykle dyrektorzy dużych państwowych zakładów, organizacji, związków zawodowych czy sekretarze partii.
Wacław Sondej, wrocławski dziennikarz, mówi, że swojego pierwszego fiacika kupił dzięki ówczesnemu ministrowi przemysłu maszynowego, Aleksandrowi Kopciowi (to zresztą on podpisał umowę licencyjną na produkcję malucha w Polsce). Dziennikarz spotkał go na radiowym korytarzu. Zagadnął, że przydałyby się talony dla radiowców. – Niech pan powie naczelnemu, żeby wysłał do mnie pismo w tej sprawie. Załatwimy to – opowiada radiowiec. – Naczelny wysłał pismo i po niedługim czasie dostaliśmy pięć talonów. Jeden dostałem ja.

Kto nie miał szans na talon (bo był tzw. prywaciarzem) mógł kupić auto za dolary (jeśli je miał oficjalnie albo potrafił przekonać samochodowych decydentów, że można uznać walutę za legalną…) albo używane. Do dzisiejszych, nowoczesnych aut można zamówić dziesiątki elementów wyposażenia dodatkowego: specjalny lakier, światła, klimatyzację itd. Z fiatem 126p było podobnie. – Jak się chciało mieć ładniejszy, włoski lakier, który nie złuszczał się szybko jak polski, trzeba było go sobie załatwić – tłumaczy inny z moich dziennikarskich kolegów, Piotr Wąsikowski. – „Załatwiało się” też wygodną, włoską kierownicę i inne drobiazgi.

Nie wysokość dopłaty była najważniejsza, ale to, czy udało się „znaleźć dojścia”. Maluch miał jeszcze jedną niezwykłą cechę, której współcześni, nowocześni kuzyni mogą mu jedynie pozazdrościć – po wyjeździe z salonu właściciel mógł go od razu sprzedać za dwa razy wyższą cenę. Było to więc znakomita lokata kapitału.

Bryka dla celebryty

Każdy szanujący się kibic wie, czym jeździ jego ulubiony piłkarz czy koszykarz. 40 lat temu też tak było, ale wtedy nawet ludzie stroniący od sportowych emocji nie mieli z tym kłopotu – za sukcesy dostawało się fiata 126p. No, ewentualnie fiata 125p, jeśli miało się szczęście grać w klubie górniczym.

Talony na małego fiata dostał m.in. Leszek Chudeusz, świetny wrocławski koszykarz, wielokrotny reprezentant Polski. – Kiedyś przyjechał nim na zgrupowanie kadry do Cetniewa nad morzem razem z dwoma kolegami. Kiedy zobaczyliśmy, jak wysiadają z niego, mieliśmy duży ubaw – opowiada Jerzy Binkowski, inna koszykarska znakomitość z Wrocławia (206 cm wzrostu). – Ale woleli jechać tak, niż zapchanym pociągiem. To było o wiele wygodniejsze – dodaje.

Zresztą, taka podróż mogła też być uznana za trening sprawnościowy. – Sam czasami jechałem gdzieś fiacikiem, kiedy żona zabrała mój większy samochód. Najtrudniej było wsiąść i wrzucić jedynkę, bo kierownica blokowała nogi. Potem to już łatwizna – zaśmiewa się. – Niełatwe było też otwarcie okna w czasie jazdy. Trzeba było podnieść kolano, znaleźć korbkę i nią pokręcić.

Jerzy Chudeusz, brat wspomnianego już Leszka, również koszykarz i znany trener, dodaje, że dla ludzi jego wzrostu najważniejsza była jedna sprawa: – Od razu po kupieniu fiacika trzeba było koniecznie wymienić kierownicę na mniejszą. Ta oryginalna była tak wielka, że nogą blokowałem dźwignię zmiany biegów i nie mogłem wrzucić jedynki – mówi. – Najśmieszniej było, gdy umówiłem się, że zabiorę na trening Harolda Jamisona (205 cm – przyp. MS). Przyjechałem po niego maluchem. Popatrzył i wybuchnął śmiechem. Pytał, dlaczego przyjechałem po niego samochodem mojego dziecka – opowiada Jerzy Binkowski.

Auto turystyczne

Mały fiat nadawał się do wszystkiego – dosłownie. Przede wszystkim był samochodem rodzinnym. Na wczasy nad morzem nadawał się wręcz idealnie. – Pamiętam, jak kiedyś pojechaliśmy z całą rodziną do Świnoujścia: rodzice, brat i ja. My obaj siedzieliśmy z tyłu – opowiada Wojciech Koerber, mój redakcyjny kolega. – Bagaże były zapakowane na dachu. Jak padał deszcz, owijaliśmy je folią. Kiedy wracaliśmy znad morza, w Szczecinie rodzicom wpadła w oko pufa. Kupili ją od razu i wstawili na tylne siedzenie między nas dwóch. To była niezapomniana podróż – jeszcze po wielu latach znakomicie ją pamiętam – śmieje się Wojtek, człowiek o wzrośnie ponad 190 cm.

Fiacik pozwalał też rzucić wyzwanie zagranicy. W każdym razie tej bliższej, ludowej. – Jeździłem z rodziną z Katowic do Budapesztu. To niespełna 410 km, więc w dzisiejszych warunkach to żaden wyczyn, ale wtedy to było coś zupełnie innego – opowiada Piotr Wąsikowski.

Wacek Sondej dodaje, że takie wyprawy, jak na Węgry, czy do Bułgarii były normą. On dwukrotnie wybrał się w podróż ekstremalną. – Raz dostałem wczasy w Odessie, a kiedy indziej w Suchumi w Gruzji. Stamtąd wyruszyłem przez Kaukaz do Tbilisi. Jednego dnia kąpałem się w morzu, a drugiego brnąłem po osie w śniegu na wysokości 2500 m n.p.m. Fiacik bez kłopotów to przetrwał. I dotrzymywał kroku fiatowi 125p, którym jechał mój kolega – dodaje.
Dzielny samochód podejmował się też zadań o wiele bardziej wymagających. Chętnie korzystali z niego wielbiciele caravaningu. – Nasi znajomi jeździli na zloty w całej Polsce małym fiatem ze specjalnie do niego przystosowaną przyczepą campingową – mówi Zofia Mielke z Klubu Motorowego Górników Jarząbek w Jastrzębiu-Zdroju. – Zresztą, wielu innych też tak robiło. Ale od kilku lat to jest zabronione, bo przyczepa ważyła prawie tyle, co maluch. Zdarzały się więc kłopoty, szczególnie na ostrych zjazdach – śmieje się. – Ale przed zakazem znajomi dotarli ze swoją przyczepą nawet na zlot w Magdeburgu w dawnej NRD
Inni śmiali się, że ci z maluchów muszą wyjeżdżać w trasę trzy dni wcześniej, ale komu to przeszkadzało…?

Osiołek na kółkach

Polski fiat 126 był też świetną… bagażówką. Zresztą, nie miał wyjścia – prawdziwych bagażówek było niewiele, a ich usługi słono wyceniano. – Wiozłem nim kiedyś pralkę z Warszawy do Katowic. Wystarczyło wyciągnąć przednie siedzenie – mówi Piotr Wąsikowski.

To właściwie norma dla fiata 126p. Ale on był gotów na o wiele poważniejsze wyzwania. – Przeprowadzałem się z jednej strony Wrocławia na drugą. Trzeba było przewieźć wersalkę i dwa fotele. Te ostatnie zapakowałem do środka, a wersalka trafiła na bagażnik dachowy – relacjonuje wrocławianin, emerytowany pułkownik Wojska Polskiego Zdzisław Czekierda. – Trochę przysiadł, ale jechał. Rozglądałem się tylko nerwowo, żeby mnie milicja nie złapała…
Kiedy indziej, jak przyznaje, wykorzystał malucha do zadań rolniczych. Chciał posadzić koło domu trawę. Kolega podpowiedział mu, żeby przywiózł z poligonu płaty darni. – Wymontowałem fotele i zapanowałem auto. I w kilku ratach dowiozłem ładunek do domu – mówi.

Inny z moich rozmówców, zarykując się ze śmiechu, opowiada, jak jego szwagier postanowił przewieść fiacikiem capa. Operacja powiodła się bez kłopotów. No, może z małymi… Nie darmo przecież mówi się, że „coś capi”. – Siedzenia tak śmierdziały, że trzeba było je natychmiast wymienić – wyjaśnia, prosząc o anonimowość, żeby nikt nie nabijał się z jego szwagra.

Ale cóż tam cap – słyszałem i o tym, że na jednej z dolnośląskich wsi ktoś przewoził maluchem do skupu rosłego cielaka!

Zabierz ziemniak na drogę

Fiat 126p był samochodem niezawodnym. Już spieszę wyjaśnić – nie chodzi o to, że się nie psuł. Wprost przeciwnie – robił to nieustannie. Nie przez przypadek przecież dowcipnisie opowiadali sobie: „Dlaczego fiat 126p ma z tyłu podgrzewane szyby? Żeby tym, co go pchają zimą, było ciepło w ręce”. On niezawodnie sprawiał, że jego właściciel zamieniał się w dobrego mechanika. – Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym nie wrócił małym fiatem do domu. Nie wzywałem lawety, co zdarzało się tym, którzy mieli bardziej luksusowe wtedy skody – mówi Piotr Wąsikowski. – Zawsze potrafiłem go naprawić. Często to robiłem. Nie dlatego, że to lubiłem. Po prostu za Gierka te usługi były bardzo drogie.
Wacław Sondej dodaje, że sam potrafił rozłożyć swojego fiacika na czynniki pierwsze i go złożyć. – A dzisiaj, żeby wymienić głupią żarówkę, muszę jechać do serwisu i za to zapłacić – podkreśla.

Poza umiejętnościami każdy kierowca musiał mieć przy sobie obowiązkowy zestaw części zamiennych, m.in.: linki sprzęgła i gazu, przegub tylnej osi, przyrząd do ustawiania przerwy w przerywaczu i kondensatory itd. – A jak ktoś nie miał kondensatora, mógł z popsutego wyciągnąć kabelki i podłączyć je do… ziemniaka. Jakimś cudem dzięki temu do warsztatu można było dotrzeć – śmieje się Piotr.

Wszyscy przyznają, że „ubogie” (to delikatne określenie) wyposażenie fiata 126p przyczyniało się do wybuchu innowacyjności – każdy zastanawiał się, jak sprawić, by jego fiacik wyróżniał się wśród innych – obrotomierzem, lusterkiem wstecznym od strony pasażera (nie było go w wersji podstawowej) czy wskaźnikiem napięcia.

Zwierzę sportowe

Takiej znakomitości, jak fiat 126p, nie mogło zabraknąć na trasach rajdowych. Może nie miał wyjątkowo opływowej sylwetki, może mocy mało (w wersji cywilnej miał 23 KM). W końcu za jego kierownica zasiadali m.in. Marian Bublewicz, Leszek Kuzaj czy Kajetan Kajetanowicz . Przez 10 lat jedną z dwóch załóg fabrycznych FSM tworzyli Andrzej Lubiak i Maciej Wisławski.
Pan Maciej, słysząc sugestię, że maluch słabo nadawał się do rajdów, reaguje żywiołowo. – Ależ to właśnie mały fiat stworzył wielki sport rajdowy w Polsce! – mówi bez cienia wątpliwości. – Zanim się pojawił, w rajdach startowało 40 samochodów. Gdy powstała klasa fiata 126p, było ich dwa razy więcej. To była szansa dla młodych ludzi, którzy mieli trochę benzyny we krwi. Za stosunkowo niewielkie pieniądze mogli startować w rajdach – mówi. I dodaje, że fiacik był wtedy całkiem nowoczesnym autem. Dość powiedzieć, że ówcześni rajdowcy mieli do dyspozycji głównie trabanty, wartburgi czy łady.
Pytam, jak mieścił się we wnętrzu fiacika przy 192 cm wzrostu. Mówi, że miał problemów, bo zawsze był sprawnym człowiekiem. – Poza tym – niech mi pan wierzy – w środku było tyle samo miejsca, co w dzisiejszych samochodach rajdowych grupy WRC, które kosztują kilkaset tysięcy euro – tłumaczy z uśmiechem.

Dodajmy, że fiat 126p służył też jako radiowóz milicji, a potem policji. Nigdzie jednak nie znalazłem informacji, by brał udział w pościgach. Doskonale tłumaczy to kolejny żart: – Czy to prawda, że maluch przyspiesza do setki w 10 sekund?
– Tak. Od dziewięćdziesiątki…

Grzeczny czy grzeszny?

„Maluch otrzymał błogosławieństwo od Watykanu. To jedyne auto, w którym nie można zgrzeszyć” – to jeszcze jeden dowcip o naszym bohaterze. Dodajmy, że zupełnie pozbawiony podstaw. Ostatecznie z tym mitem rozprawił się niedawno na antenie TVN 24 poseł Ryszard Kalisz. Prowadząca program Małgorzata Domagalik zapytała go, czy to prawda, że uprawiał kiedyś seks w małym fiacie w jednym z warszawskich parków. Potwierdził. – Ale chciałem zaznaczyć, że kiedyś byłem szczupły i mogłem to robić w maluchu – tłumaczył się polityk. – To była druga, trzecia nad ranem i nikogo tam nie było. Z dziewczyną, z którą wtedy to robiłem, było wspaniale – mówił.
To dowód na to, że fiat 126p mógłby spokojnie grać zamiast wielkiej amerykańskiej limuzyny w hollywodzkich filmach.
Na koniec jeszcze jeden – najważniejszy – dowód na to, że fiat 126p to najlepsze polskie auto. Żaden inny samochód nie rozśmieszał pokoleń Polaków tak, jak on. Choćby w ten sposób:
– Czy wiesz, że o zakupie malucha zdecydowała na dobrą sprawę nasza babcia?
– Pożyczyła wam pieniądze?

– Nie w tym rzecz. Pojechała z nami do salonu sprzedaży, długo grymasiła, przebierała w modelach i kolorach. Pewnie nie załatwilibyśmy tej transakcji tego dnia, gdyby nie fakt, że babcia jest trochę przesądna. Gdy usłyszała, że właśnie w maluchu najtrudniej wyciągnąć nogi, zdecydowała z miejsca: „Bierzemy! Niech i ja jeszcze sobie trochę pojeżdżę…”.

Red. AIP PolskaPress

 

Pomnik Kościuszki w Waszyngtonie zdewastowany!

0

WANDALIZMU nie można tłumaczyć niewiedzą!
Pomnik Kościuszki zdewastowała „dzicz”, mówi przewodnik Andrzej Felker

W Illinois badaniom na koronawirusa poddano ponad milion ludzi

0

W Illinois przeprowadzono już ponad milion testów na obecność koronawirusa. Informację podał podczas dzisiejszej konferencji prasowej   gubernator J.B. Pritzker.

 

W ciągu minionej doby w naszym stanie potwierdzono 1 156 nowych przypadków koronawirusa. Zmarło kolejnych 59 osób. W sumie COVID-19 wykryto   w naszym stanie u 125 915 ludzi. Patogen od początku pandemii przyczynił się do śmierci 5 795 osób. Z danych departamentu zdrowia Illinois wynika że w szpitalach przebywa 2 911 osób zarażonych koronawirusem, z tego 817 na oddziałach intensywnej terapii a 500 podłączonych jest do respiratorów.

 

BK

Rośnie pula w Mega Millions

0

W Mega Millions do wygrania jest 378 milionów dolarów. Kolejne losowanie dziś wieczorem. Gdyby tylko jedna osoba poprawnie wytypowała sześć liczb, decydując się na jednorazową wypłatę w gotówce może otrzymać 297.6 mln dolarów.

 

W miniony wtorek blisko wygranej było trzech graczy. Pięć z sześciu liczb znalazło się na losach nabytych w Kalifornii, Ohio i na Florydzie. W Powerball jutro do wygrania 20 milionów. W środę mieszkaniec Wirginii Zachodniej trafił „szóstkę”. W puli było 136 milionów dolarów.

 

BK

Trump polecił wycofanie z Niemiec 9,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy

0

Prezydent Donald Trump polecił wycofanie z Niemiec 9,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy. Jak informuje dziennik Wall Street Journal od września ma tam pozostać 25 tysięcy Amerykanów. Biały Dom jak dotąd nie potwierdził oficjalnie tej informacji.

Według Wall Street Journal skierowane do Pentagonu memorandum o redukcji amerykańskich wojsk w Niemczech podpisał doradca Donalda Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego Robert O’Brien. Gazeta twierdzi, że propozycja wycofania części wojsk USA z tego kraju była rozważana od dłuższego czasu. Biały Dom zapewnia, że nie ma ona związku z niedawna odmową kanclerz Angeli Merkel udziału w szczycie G7, który prezydent Stanów Zjednoczonych chciał zorganizować w Waszyngtonie jeszcze w czerwcu.

„W tej chwili nie mamy żadnego komunikatu ale prezydent Trump, jako głównodowodzący siłami zbrojnymi, stale dokonuje oceny najbardziej optymalnego rozlokowania wojsk USA za granicą” – głosi oświadczenie przekazane przez rzecznika Narodowej Rady Bezpieczeństwa przy Białym Domu Johna Ullyota. „Stany Zjednoczone pozostają wierne współpracy z bliskim sojusznikiem jakim są Niemcy w sprawach wspólnej obronności, oraz wszystkich innych ważnych kwestiach” – dodał Ullyott.

Decyzja prezydenta Trumpa zakłada nie tylko redukcję liczebności wojsk amerykańskich w Niemczech z obecnych 34,5 tysiąca do 25 tysięcy. Przewiduje ona również obniżenie z 50 do 25 tysięcy maksymalnego poziomu amerykańskiej obecności wojskowej w Niemczech. Pentagon na razie nie skomentował tej informacji.

IAR/Marek Wałkuski/Waszyngton

Silver Airways wznawia loty do Key West z Fort Lauderdale, Orlando i Tampa

0

15 czerwca, Silver Airways wznowi codzienne loty do Key West z międzynarodowych lotnisk w Fort Lauderdale-Hollywood, Orlando i Tampa na 46-osobowym samolocie ATR42-600.

 

Po zamknięciu  22 marca w celu zminimalizowania potencjalnego rozprzestrzeniania się COVID-19, Florida Keys ponownie otwarto dla turystów w ubiegły poniedziałek 1 czerwca.
Silver Airways zawiesił loty do i z Key West 18 maja. Planowany przez Silver rozkład lotów na międzynarodowe lotnisko w Key West obejmuje sześć lotów tygodniowo z międzynarodowego lotniska w Fort Lauderdale-Hollywood (codziennie oprócz środy); pięć lotów tygodniowo z międzynarodowego lotniska w Orlando (poniedziałek, czwartek, piątek, sobota i niedziela); oraz dziewięć lotów tygodniowo z międzynarodowego lotniska w Tampie (jeden poniedziałek, wtorek i piątek; oraz dwa czwartki, sobota i niedziela).

„Wznowienie usługi Silver Airways zapewnia Florida Keys bardzo potrzebny dostęp do regularnych lotów z trzech głównych rynków na Florydzie”, powiedział Richard Strickland, dyrektor portów lotniczych w Florida Keys & Key West.

„Przewiduje się, że popyt na loty na Florydzie pozostanie silny, a w rzeczywistości wzrośnie w najbliższych miesiącach w przypadku lotów do Key West”.

JK

Bary na Florydzie można ponownie otworzyć w piątek, 5 czerwca – ale nie w Miami

0

Miesiąc po ogłoszeniu pierwszego etapu w swoim planie ponownego otwarcia Florydy gubernator Ron DeSantis ogłosił, że stan wejdzie w fazę drugą jego wytycznych dotyczących ponownego otwarcia stanu: „Bezpiecznie. Inteligentnie. Krok po kroku”.

Faza druga, która wejdzie w życie w piątek 5 czerwca, pozwala restauracjom otwierać się pod warunkiem przestrzegania obowiązujących zasad dystansowania społecznego i warunków sanitarnych.

Faza druga pozwala również na otwieranie barów i pubów przy zmniejszonym obłożeniu. Zasady te zezwalają na działanie przy 50 procentach wydajności w pomieszczeniach i przy pełnej wydajności na zewnątrz. Podczas konferencji prasowej DeSantis wyjaśnił, że nowe wytyczne będą wymagać miejsc siedzących dla wszystkich klientów.
„Chodzi mi o to, że ludzie lubią się napić, to jest w porządku” – powiedział gubernator. „Jednak nie chcę gromadzenia tłumu wokół baru”.
W fazie drugiej restauracje mogą otwierać bary i serwować napoje bez względu na to, czy klient zamawia jedzenie – o ile siedzi przy stoliku lub barze.

Kina i kręgielnie mogą również otwierać z 50-procentową pojemnością, począwszy od piątku.

Jeśli już nie możesz się doczekać, aby wypić drinka z przyjaciółmi w Miami w ten weekend, będziesz musial trochę poczekać!

Faza druga wchodzi w życie w 64 z 67 hrabstw Florydy. Podobnie jak w przypadku pierwszego wdrożenia fazy pierwszej, zamówienie nie obejmuje Miami-Dade, Broward i Palm Beach.

Podobnie jak w jego ogłoszeniu z pierwszej fazy 30 kwietnia, DeSantis powiedział, że urzędnicy z trzech hrabstw Południowej Florydy mogą uzyskać zgodę, przedstawiając plan za pośrednictwem burmistrza lub administratora hrabstwa.
Rozumowanie gubernatora: Miami-Dade i jego sąsiedzi z najbliższej północy zarejestrowali więcej przypadków COVID-19 niż inne hrabstwa w stanie.

„Zostali uderzeni nieco bardziej niż inne części Florydy” – powiedział DeSantis. „Mieli dobre trendy w takich miejscach jak Broward, ale mają nieco inny harmonogram”.

Obecnie, według biura burmistrza Miami-Dade, Carlosa A. Giméneza, nie ma docelowego terminu ponownego otwarcia barów w Miami. Przed podjęciem decyzji burmistrz zamierza spotkać się z grupą roboczą branży restauracyjnej i ekspertami medycznymi. Dopiero po przeanalizowaniu danych i bieżących warunków w Miami-Dade hrabstwo zaplanuje następny krok.

JK

Bezrobocie w dół. Prezydent Trump zachwycony stanem gospodarki

0

Bezrobocie w Stanach Zjednoczonych spadło w maju o prawie półtora procent. Prezydent Donald Trump oświadczył, że dane te świadczą o sile gospodarki USA i sukcesie jego rządu.

Po wybuchu epidemii koronawirusa i zamknięciu gospodarki Stanów Zjednoczonych ponad 30 milionów Amerykanów straciło pracę. Wskaźnik bezrobocia w kwietniu wzrósł z 3,5 do 14,7 procent a eksperci przewidywali dalszy jego wzrost. Tymczasem w maju bezrobocie spadło do 13,3 procent.

Po ogłoszeniu tych danych prezydent Donald Trump zwołał konferencję prasową, podczas której porównał amerykańską gospodarkę do pacjenta, który musiał przejść konieczną operację.

„Mamy bardzo silnego pacjenta. Ten pacjent – nasza gospodarka jest tak silna, że mogliśmy ją zamknąć i otworzyć” – przekonywał Donald Trump.

Mówiąc o prognozach na kolejne miesiące prezydent USA wyraził przekonanie, że gospodarka będzie się rozwijać jak „lecąca w kosmos rakieta”. Zaapelował też do gubernatorów Nowego Jorku, Kalifornii i innych stanów, aby przyspieszyli procesy odmrażania gospodarek.

IAR/Marek Wałkuski

Konsulat Generalny RP w Chicago wznawia przyjmowanie interesantów (KOMUNIKAT)

0

Biorąc pod uwagę stopniowe znoszenie restrykcji nałożonych przez władze Miasta Chicago a związanych z pandemią COVID-19, Konsulat Generalny RP w Chicago od dnia 8 czerwca 2020 r. wznawia przyjęcia interesantów w sprawach paszportowych w ograniczonym zakresie.

W pierwszej kolejności urząd będzie przyjmować interesantów, których wizyty zostały uprzednio odwołane (nie ma potrzeby umawiać się ponownie przez system e-konsulat, ponieważ sukcesywnie drogą e-mailową lub telefonicznie otrzymają od nas Państwo propozycję nowego terminu wizyty).

W miarę normalizowania się sytuacji epidemiologicznej udostępniane będą dla Państwa dodatkowe terminy spotkań (uprzejmie prosimy o regularne śledzenie strony e-konsulat.gov.pl).

W sprawach bardzo pilnych i udokumentowanych prosimy o kontakt e-mailowy z Wydziałem Ruchu Osobowego na adres: [email protected] lub telefoniczny (+1 312 337 81 66 wewnętrzny 1 lub 2).

Z uwagi na wymogi sanitarne oraz obowiązek zachowania dystansu społecznego, uprzejmie prosimy o punktualne przybycie na wizytę. Spóźnienia będą skutkowały anulowaniem umówionej wizyty.

W trakcie wizyty prosimy o:

• używanie masek lub innej osłony ust i nosa przez cały czas wizyty na terenie urzędu. W trakcie wizyty zostaną Państwo poproszeni o chwilowe zdjęcie osłony celem dokonania identyfikacji;

•przybycie na wizytę bez osób towarzyszących (z wyłączeniem osób towarzyszących małoletnim lub niepełnosprawnym);

•dezynfekcję rąk przed podejściem do „okienka” (przy wejściu do urzędu dostępny będzie pojemnik z płynem dezynfekcyjnym oraz chusteczki dezynfekujące do czytników biometrycznych);

•posiadanie własnego długopisu w przypadku składania podpisu na dokumencie.

Jednocześnie zalecamy używanie rękawiczek ochronnych oraz zachowywanie bezpiecznej odległości w przypadku konieczności czekania na swoją kolej na zewnątrz budynku.

Osoby wchodzące na teren urzędu będą poddane standardowej procedurze sprawdzenia wnoszonych przedmiotów oraz będą poproszone o umożliwienie zmierzenia temperatury przez pracownika ochrony.

Wszystkie osoby składające wniosek paszportowy prosimy o bardzo dokładne przygotowanie dokumentacji przed przybyciem do urzędu, tj.: wypełnionego wniosku o wydanie paszportu oraz ewentualnych innych dokumentów (np.: uprawniających do zniżki), wraz z kopią. Rekomendujemy skorzystanie z możliwości odbioru wydanych paszportów drogą korespondencyjną (za dodatkową opłatą w wysokości 12 USD). Wniosek o przesłanie paszportu w załączeniu.

Przydatne informacje i odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące wszystkich aspektów działań konsulatu można znaleźć na stronie internetowej w dziale informacje konsularne.

Powyższe zmiany w organizacji pracy nie ograniczają dostępu do urzędu konsularnego obywatelom polskim w zakresie pomocy konsularnej, w sytuacjach nagłych, wymagających niezwłocznego działania lub interwencji konsula. Zdarzenia takie należy zgłaszać telefonicznie na numer Konsulatu +1 312 337 8166, a poza  godzinami urzędowania, na numer telefonu alarmowego +1 312 735 7772 oraz e-mailowo: [email protected].

W pozostałych sprawach nadal obowiązują ograniczenia w przyjmowaniu interesantów. Nadal zawieszone pozostaje przyjmowanie interesantów w sprawach wizowych. Szczegółowe informacje w aktualnościach.

Dziękujemy za Państwa zrozumienie.

 

Wniosek przesłania paszportu możesz pobrać TUTAJ

Od środy będzie można wybrać się na Navy Pier

0

W przyszłym tygodniu rozpocznie się   pierwszy etap otwierania Navy Pier. Ta jedna z największych atrakcji Chicago zamknięta jest od prawie trzech miesięcy. Wszystko z powodu koronawirusa.

 

Zgodnie z etapowym otwieraniem Navy Pier od 10 czerwca czynne będą restauracje ale te z dostępem do stolików umieszczonych na zewnątrz. Można będzie również wybrać się na spacer po Navy Pier. Udostępniony zostanie darmowy parking, Polk Bros Park, Peoples Energy Welcome Pavilion a także wznowione zostaną wycieczki statkami, cumującymi przy Navy Pier. Zaplanowano ponadto rozpoczęcie niektórych, darmowych   programów.

Navy Pier czynne będzie od 10 rano do 8 wieczorem. W dalszym ciągu nie będzie dostępu do wszystkich lokali znajdujących wewnątrz w tym do Chicago Children’s Museum i Chicago Shakespeare Theater. Na razie nie podano daty ponownego uruchomienia Centennial Wheel. Nie wiadomo też czy odbędą się pokazy sztucznych ogni.

 

BK

Dodatek solidarnościowy – kto dostanie wsparcie i na jakich zasadach?

0

Dodatek solidarnościowy to ciekawa alternatywa dla świadczenia postojowego. Pomoc ma trafić do osób, które straciły pracę w związku z pandemią po 31 marca 2020 roku. Ponadto szykuje się duża podwyżka zasiłku dla bezrobotnych. Wyjaśniamy, na czym polegają zmiany.

W środę 3 czerwca do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy wprowadzającej dodatek solidarnościowy oraz podnoszącej wysokość zasiłku dla bezrobotnych. Regulacja przygotowana przez prezydenta zakłada, że dodatek solidarnościowy wyniesie 1400 zł miesięcznie i zostanie przyznany maksymalnie na trzy miesiące, od 1 czerwca do dnia 31 sierpnia 2020 roku.

 

Świadczenie i jego obsługa będą finansowane z Funduszu Pracy. Wsparcie trafi wyłącznie do kodeksowych pracowników, z którymi rozwiązano umowę o pracę bądź których umowy o pracę wygasły po 31 marca i nie zostały przedłużone. Pomoc można uznać za uzupełnienie świadczenia postojowego, które przysługuje osobom samozatrudnionym oraz z umowami cywilnoprawnymi (np. z umową zlecenia, agencyjną lub o dzieło).

 

Dodatek solidarnościowy – odpowiednik postojowego dla pracowników

 

Były pracownik ubiegający się o dodatek solidarnościowy powinien spełnić warunek podlegania ubezpieczeniom społecznym z tytułu stosunku pracy przez co najmniej 90 dni w 2020 roku. O świadczenie będą mogły wnioskować osoby, które nie są uprawnione do zasiłku dla bezrobotnych, np. nie spełniają kryterium przepracowania 365 dni w ciągu 18 miesięcy poprzedzających rejestrację w urzędzie pracy.

 

Od kwoty dodatku solidarnościowego będą odprowadzane składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz ubezpieczenia zdrowotne. Od świadczenia nie trzeba będzie natomiast płacić podatku dochodowego od osób fizycznych. Zapomoga ma być także wolna od potrąceń i egzekucji.

 

Jak złożyć wniosek o dodatek solidarnościowy?

 

Dodatek solidarnościowy nie zostanie przyznany automatycznie. Aby otrzymać pomoc, trzeba będzie złożyć wniosek online, korzystając z profilu utworzonego za pośrednictwem ZUS-u. Wymagane będzie także złożenie pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń oświadczenia o spełnieniu warunków określonych w ustawie. Wniosek o dodatek solidarnościowy powinien zawierać:

 

 

    • dane wnioskodawcy,

 

    • dane pracodawcy, z którym była zawarta umowa o pracę,

 

    • oświadczenie wnioskodawcy o spełnieniu warunków, o których jest mowa w projektowanej regulacji,

 

    • numer rachunku płatniczego wnioskodawcy (prowadzonego w kraju lub wydanego w kraju instrumentu płatniczego)

 

    • podpis osoby uprawnionej.

 

 

Jeżeli wnioskodawca otrzymał wypłatę zasiłku dla bezrobotnych lub stypendium z urzędu pracy, powinien podać ich wysokość w oświadczeniu.

 

Geneza dodatku solidarnościowego?

 

Postulat podniesienia dodatku solidarnościowego znalazł się w umowie programowej podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę i NSZZ „Solidarność” 5 maja. Piotr Duda, szef „Solidarności”, proponował podwyżkę zasiłku dla bezrobotnych do 1300 zł oraz wypłatę dodatku solidarnościowego w kwocie 1200 zł przez trzy miesiące. Według niego przyznanie osobom pracującym na własny rachunek świadczenia postojowego w kwocie 2080 zł jest niesprawiedliwe, ponieważ osoby samozatrudnione nie muszą odprowadzać składek tak jak etatowcy.

 

W rezultacie może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której zwolniona osoba z 20-letnim stażem otrzyma świadczenie prawie 2,5 raza mniejsze niż przedsiębiorca, który nie odprowadzał składek. Warto nadmienić, że 14 maja Sejm odrzucił poprawki Senatu do tarczy antykryzysowej 3.0, które podnosiły zasiłek dla bezrobotnych do kwoty 1800 zł miesięcznie. Tymczasem osoby, które czują się niepewnie na rynku pracy, od lat czekają na podwyżkę, która umożliwiłabym samodzielną egzystencję na bezrobociu.

 

Wyższy zasiłek dla bezrobotnych

 

Prezydencki projekt zakłada także podwyżkę zasiłku dla bezrobotnych do 1200 zł w okresie pierwszych 90 dni (ponad 900 zł na rękę) oraz do 942,30 zł przez następne trzy miesiące pobierania świadczenia (ponad 750 zł na rękę). Wyższe kwoty mają obowiązywać od 1 września 2020 roku.

 

– Podniesienie zasiłku dla bezrobotnych jest w pełni uzasadnione. Świadczenie nie może jednak osłabiać motywacji do pracy. Dlatego zasiłek dla bezrobotnych powinien mieć część stałą, np. równą połowie minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz proporcjonalny do dochodów komponent związany z wynagrodzeniem. Obecnie nie ma korelacji między wysokością dochodów i zasiłku dla bezrobotnych – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

 

1 czerwca kwota zasiłku dla bezrobotnych wzrosła o symboliczne 19 zł, dzięki czemu przez trzy pierwsze miesiące po rejestracji bezrobotni będą otrzymywać 881,30 zł miesięcznie, a przez kolejne trzy miesiące – 692 zł miesięcznie. Takie wsparcie nie daje poczucia bezpieczeństwa na wypadek utraty pracy, zwłaszcza w okresie pandemii.

 

– Wysokość świadczeń stanowi kwestię dyskusji społecznej. Gdybyśmy dali zasiłki o łącznej kwocie 2500–2600 zł, świadczenia te zniechęcałyby do intensywnego poszukiwania pracy osoby o małych dochodach i niskich kwalifikacjach – podsumowuje Jeremi Mordasewicz.

 

AIP

Tarcza antykryzysowa 4.0. Sejm uchwalił czwartą część tarczy. Co zawiera Tarcza 4.0? Przedłużony zasiłek opiekuńczy i wakacje kredytowe

0

ejm uchwalił w czwartek późnym wieczorem tzw. Tarczę antykryzysową 4.0. Przewiduje ona m.in. wydłużenie okresu, w którym można otrzymywać zasiłek opiekuńczy. Nie przyjęto natomiast poprawki opozycji, która domagała się przywrócenia możliwości handlu w niedziele do końca 2020 roku. Ustawą zajmie się teraz Senat.

Projekt, który z poprawkami uchwalono w czwartek, to już czwarta odsłona rządowej Tarczy antykryzysowej. Jest to pakiet narzędzi, który ma za zadanie zmniejszyć negatywne skutki pandemii koronawirusa i pomóc polskim przedsiębiorcom, dotkniętym kryzysem, wywołanym COVID-19. Do tej pory, według minister rodziny Marleny Maląg, do przedsiębiorców trafiło ponad 75 mld złotych. A Tarcza numer 4 ma tę pomoc jeszcze poszerzyć, choć nie jest ona już tak obszerna, jak jej poprzedniczki.

 

Zasiłek opiekuńczy do 28 czerwca

 

Uchwalona ustawa zakłada przedłużenie okresu, w którym przysługuje zasiłek opiekuńczy. Teraz końcową datą będzie 28 czerwca. Określono w niej także, że ustawodawca będzie mógł w drodze rozporządzenia określić dłuższy okres pobierania zasiłku opiekuńczego, niż wskazany termin dla poszczególnych grup osób uprawnionych oraz w zależności od funkcjonowania poszczególnych placówek. Około 570 mln złotych ma trafić do firm w formie dopłat do oprocentowanych kredytów.

 

Chodzi o pożyczki udzielane przez banki na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom. O dopłaty będzie można starać się do 31 grudnia 2020 roku, a trafią one tylko do firm, które znalazły się w trudnej sytuacji przez koronawirusa. Rząd ocenia, że przeznaczenie ponad pół miliarda zł na ten cel pozwoli wygenerować pożyczki o wartości ponad 30 mld zł.

 

Tarcza 4.0 – Wakacje kredytowe

 

Kolejnym elementem Tarczy 4.0 są wakacje kredytowe. Przepisy określają, że przedsiębiorcy będą mieli możliwość zawieszenia spłaty kredytu na okres maksymalnie trzech miesięcy. Z tego rozwiązania będą również mogli skorzystać ci, którzy stracili pracę albo główne źródło dochodu po 13 marca. Oprócz tego ustawa pozwoli starostom na udzielenie jednorazowej pożyczki do kwoty 5 tys. zł.

 

Pożyczka będzie musiała zostać przeznaczona na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej lub statutowej organizacji pozarządowej. Tarcza wprowadzi również zasady uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego, co pozwoli dłużnikowi podjęcie negocjacji z wierzycielami bez konieczności formalnego otwierania postępowania przez sąd.

 

Jednocześnie zagwarantowano ochronę przed egzekucją prowadzoną przez wierzycieli, działających indywidualnie. Dodatkowo Tarcza 4.0 ma ochronić polskie firmy przed wrogimi przejęciami przez zagraniczne podmioty spoza UE. Tą ochroną będą objęte przedsiębiorstwa, których przychód na terenie Polski przekroczył 10 mln euro. Elementem Tarczy będzie także udzielenie możliwości samorządom na większe zadłużanie się. Zostanie to osiągnięte poprzez złagodzenie reguły finansowej. Dodatkowo w ustawie zapisano, że bogate samorządy nie będą musiały wpłacać rat za janosikowe w czerwcu i w lipcu. Teraz ustawą zajmie się Senat.

 

AIP

Michał Wiśniewski: „To nie ja zmieniałem żony, tylko one mnie” [wywiad]

0

Michał Wiśniewski celebruje w tym roku ćwierćwiecze swej grupy Ich Troje. Z tej okazji opowiedział nam jak zarobił i stracił milion dolarów (a nawet więcej).

– Przede wszystkim gratulacje z okazji niedawnego ślubu. Jak udało ci się zorganizować taką uroczystość w czasie kwarantanny? – A jak może wyglądać taka uroczystość w czasie kwarantanny? Akurat minęła nam pierwsza rocznica bycia razem. Stwierdziliśmy więc, że weźmiemy ślub. Spotkaliśmy się i powiedzieliśmy sobie „tak”. Skróciliśmy wszystko do minimum. Wesela nie było.

– Tym razem masz pierwszą żonę spoza show-biznesu. Myślisz, że przez to ten związek ma większe szanse na powodzenie? – Myślę, że to jest bez znaczenia. Bo nie chodzi o to, skąd jesteś, tylko o to, jak o siebie dbasz. I ile dajesz drugiej osobie przestrzeni, bo takiej przestrzeni każdy z partnerów potrzebuje. Tym razem wydaje mi się, że nasz związek ma duże szanse na powodzenie. 

Trzeba było go formalizować? – Jasne, że nie trzeba było. Pytanie jest tylko, czy chcemy iść przez życie razem. My chcemy – dlatego powiedzieliśmy sobie „tak”. Gdybyśmy byli tacy mądrzy, że mielibyśmy receptę na sukces w tej materii, to pewnie w ogóle nie byłoby rozwodów. Tymczasem w Polsce jest 70 tys. rozwodów rocznie.

– Masz już piątą żonę. Nie obawiasz się, że to ich zmienianie weszło ci w krew i stało się uzależnieniem? – Ale to nie ja zmieniałem żony, tylko one zmieniały mnie. To zasadnicza różnica. Gdyby to było tak, że to ja „idę w długą” – i po raz kolejny zmieniam żonę, to byłbym podrzędnym Casanovą. A ja kimś takim nie jestem.

– Podobno masz dobre relacje z wszystkimi poprzednimi żonami. Jak ci się udało to wypracować? – Ja im krzywdy nie zrobiłem. Do tego mamy czwórkę wspaniałych dzieci. Dlatego szanujemy się bardzo. To były zresztą fantastyczne kobiety. W pewnym momencie tylko ktoś komuś zabierał powietrze. A nie ma nic gorszego niż brak poczucia komfortu i szczęścia w związku. W związku z czym trzeba było się rozstać. Ale mamy bliski kontakt i tworzymy zgraną rodzinę patchworkową.

– Ty masz czwórkę dzieci, twoja nowa żona tyle samo. Jak sobie poradzicie z tak liczną gromadką? – Mieszkamy w tym składzie już od roku i jakoś dajemy radę. Ja uwielbiam dzieci. One mają swoich własnych tatusiów, ja jestem raczej ich dobrym kumplem i dbam o codzienność, kiedy są tutaj przez połowę miesiąca. Poza tym wszystkie nasze dzieci przyjaźnią się ze sobą. Nie ma więc żadnych problemów.

– Twoje najstarsze dzieci są już nastolatkami. To trudny wiek. Jak się dogadujecie? – Ja rozmawiam o wszystkim ze swoimi dziećmi. Ustaliliśmy zdrowe zasady, które fajnie funkcjonują. Nie miałem więc takiego „sajgonu”, który czasem rodzice przeżywają z nastolatkami. Może dlatego, że od początku byliśmy otwarci i stawialiśmy na szczerość. Kiedy mój syn Xavier chciał się pierwszy raz napić alkoholu, zrobił to ze mną. Ja akurat nie mogłem wtedy pić – ale byliśmy wówczas na obozie z muzykami i dostał pierwsze piwo. Skończył wtedy 18 lat. I proszę mnie nie moralizować, że rozpijam syna. Bo czy lepiej byłoby, gdyby walnął butelkę wódki z kolegami pod monopolowym? Nic bardziej mylnego.

– Jak to się stało, że Xavier wszedł do świat muzyki i pomaga ci w trasach koncertowych? – Nauczyłem go, że za darmo, to można się tylko masturbować. (śmiech) Oczywiście od dawna miał swoje kieszonkowe, ale wystarczało mu ono tylko na to, by pójść do kina. A w co nastolatek ładuje dzisiaj pieniądze? W gry komputerowe. I w dziewczynę. A to tanie nie jest. Dlatego chętnie zaczął ze mną pracować, żeby sobie zarobić.

– Pójdzie w twoje ślady i będzie śpiewał lub grał? – Broń go Panie Boże! Xavier zaczął jako inspicjent, a teraz jeździ jako tour manager. Oczywiście, kiedy nie ma szkoły. Jest bardzo poukładany i skrupulatny. A co najważniejsze: zawsze się słucha. To chyba jego największy atut w tej pracy. Bo na koncertach wyznaję zasadę „mój cyrk – moje małpy”, a kiedy wracamy do domu – znowu jesteśmy rodziną i może się ze mną nie zgadzać.

– Sam wiesz, że show-biznes oferuje wiele pokus. Nie obawiasz się, że Xavier może im ulec? – On zawsze był poza systemem. Xavier robi wszystko odwrotnie niż tata. Ja wolę film, on woli książkę. Pisze opowiadania i powieść. Cały czas jest zakochany w tej samej dziewczynie. Dlatego nie sądzę, że będzie podatny na tego rodzaju pokusy.

– Ty ulegałeś różnym pokusom, ale mimo tego Ich Troje przetrwało aż 25 lat. W czym tkwi sekret długowieczności tego zespołu? – My się bawimy muzyką. Nie jesteśmy garażowym zespołem, który eksperymentuje z dźwiękami. Jak powiedział kiedyś Marek Niedźwiecki, gramy „fabularyzowany pop”. Czyli bierzemy co nam się podoba z różnych estetyk: musicalu, rocka, popu i piosenki poetyckiej. Nie można nas wcisnąć w jedną szufladę. Dziennikarze nie wiedząc, jak się odnieść do tego, odłożyli nas na bok. Ale z drugiej strony nagraliśmy dużo przebojów. Wiele z nich ma wręcz rockowy charakter. Metalowy zespół Oberschlesien nagrał nasz utwór „Błędne wojenne rozkazy” – i tak wymietli, że okazało się, iż Ich Troje to wcale nie taki obciach.

– Ty i Jacek Łągwa jesteście w zespole od samego początku. Nigdy nie było między wami poważniejszych konfliktów? – Jak to nie było? Bijemy się regularnie! Najczęściej o głupoty. Dlatego robimy sobie co jakiś czas takie spotkania, podczas których wyrzucamy z siebie wszystko, co złe. Wszystkie pretensje. Dlatego nasza relacja przetrwała. Momentami wręcz leje się krew, ale za chwilę przepraszamy się nawzajem i wracamy do normalności. Minęło już 25 lat – a ja nadal pamiętam tego chłopaka ze starej kamienicy z ulicy Gdańskiej w Łodzi. Ja byłem z Obrońców Stalingradu – więc bardzo niedaleko. To były te same slumsy.

– Potrafisz z pamięci powiedzieć tu i teraz ile wokalistek miało Ich Troje? – (śmiech) Nie muszę się nad tym specjalnie długo namyślać. To była Magda, Justyna, Ania, Marta i Agata. Teraz zakręciliśmy koło i wróciliśmy do Ani. Jak na 25 lat, to całkiem skromny wynik, biorąc pod uwagę, że wokalistki traktują współpracę z zespołem jako ciekawe doświadczenie, a nie miłość na całe życie.

– Co decydowało najczęściej o waszym rozstaniu? – Jakbym powiedział: przestajesz być żoną, przestajesz być wokalistką, to bym skłamał. (śmiech) Ludzie bardzo często jednak to mylą. Tylko dwie wokalistki były moimi żonami – Magda i Ania. Prawda jest taka, że każda z tych dziewczyn chciała się rozwijać wokalnie. Gdyby to one zakładały Ich Troje i nadawały kierunek temu zespołowi, to pewnie mielibyśmy jedną wokalistkę. Moglibyśmy się jedynie pokłócić i rozstać. Bo tak bywa. Tymczasem one musiały się wpisać w pewien klimat, który tworzyliśmy my – ja i Jacek. Dlatego w pewnym momencie każda zapragnęła pójść swoją drogą. Magda poszła w muzykę taneczną, Justyna wróciła do piosenki poetyckiej, Ania nagrała płytę z piosenką chrześcijańską, a Marta – pracuje dla Disneya. Z Agatą rozstaliśmy się tylko przez różnicę wieku – ale trzymamy za nią kciuki, żeby sobie radziła dalej.

– Kiedy osiągnęliście szczyt popularności, graliście po 200 koncertów rocznie. Jak sobie z tym dawałeś radę? – Kroplówki. Co oni tam podawali? Sole mineralne i cukier. Ja nawet czasem wenflonu nie wyciągałem na noc. (śmiech) Do tego dużo wtedy piłem – a jak piłem, to lubiłem dawać porządne koncerty. My chyba nigdy nie daliśmy półtoragodzinnego występu. Dwie godziny to było minimum. Jak biegałem po tych rusztowaniach i ładowałem w siebie wódę, to byłem na takim rauszu, że śpiewałem dwudziestominutowe wersje naszych piosenek. Do tego zawsze lecieliśmy „na żywca”, a playbacki zdarzały się tylko podczas telewizyjnych występów, bo nie było innego wyjścia. Dlatego musiałem skądś mieć tę energię. I jeszcze do niedawna wydawało mi się, że nie ma takiej możliwości, by zagrać koncert na trzeźwo.

– Jak sobie więc teraz dajesz radę? – Nagle się okazało, że na trzeźwo śpiewa się znacznie lepiej. Dzięki temu, że robię sobie „wszywki”, zyskałem przede wszystkim więcej czasu – jakieś pół dnia. Bo przedtem jak piłem, to musiałem upaść na twarz. Zanim wstałem i się otrzepałem, to był wieczór. A teraz – cały tydzień jestem trzeźwy, tylko dopiero pod koniec pozwalam sobie trochę popić. Wystarczą mi jednak dwa dni i żona się śmieje, że już wołam „krawca”.

– Ciągle potrzebujesz się „zaszywać”? – Tak. Ludzie już nie raz mi mówili, że „wszywki” są mi niepotrzebne, bo sam sobie świetnie radzę. Ale ja kiedy wiem, że mogę – to piję. Nic mnie wtedy nie jest w stanie powstrzymać. Bo po prostu lubię smak wódki. – Nie myślałeś, żeby iść na terapię? – Dla mnie alkohol zawsze był jakimś tam wentylem. Nie ważne, czy jest dobrze, czy źle, powód do picia wódki zawsze się znajdzie. Teraz czytam książkę „Rehab” Wiktoria Osiatyńskiego o terapii – i uświadomiłem sobie, że to nie jest metoda dla mnie. Ja nigdy nie miałem ciągów alkoholowych. Jasne – piję 22 lata, ale nie jest tak, że zaczynam rano i kończę wieczorem. Byłem alkoholikiem, któremu wydawało się, że sobie z tym radzi, dopóki ręce nie zaczęły mi się trząść. To był sygnał ostrzegawczy. Dlatego „zaszyłem” się po raz pierwszy. I mówię o tym głośno, dzięki czemu wielu moich kolegów też skorzystało z tej metody. Dostali szansę na nowe życie.

– Punktem kulminacyjnym w karierze Ich Troje był występ na Eurowizji z „Keine Grenzen”. Dlaczego jednak nie wygraliście? – Może nie byliśmy zbyt dobrzy? Niby odnieśliśmy drugi najlepszy po Edycie Górniak wynik w historii polskich występów na tym festiwalu. Ale siódme miejsce jest równie dobre jak trzydzieste. Kiedy Eurowizja startowała, jeszcze jako Le Grand Prix De la Chanson, to może mielibyśmy szansę wygrać. Ale potem zamieniło się to w nie wiadomo co. Talent-show? Freak show? Trzeba trafić w odpowiednim czasie na odpowiedni grunt. Raz wychodzi dwóch starszych panów z gitarami z Holandii – i wygrywają. Innym razem wychodzą przebierańcy z Lordi – i też wygrywają. Dlatego ja się już teraz nad tym nie zastanawiam. Miło było mi oczywiście nosić naszego orła na piersi, ale nieszczególnie chciałbym to powtarzać.

– Ich Troje zawsze oskarżano w mediach o kicz i tandetę. To dlatego, że pochodzicie z Łodzi i jesteście spoza warszawskiego układu? – Ja się brzydzę „warszawką”. Mnie nie spotkasz na ściance w nowym salonie samochodowym czy na otwarciu nowego hotelu. Ja tam nie bywam. Dlatego nie wiem, jak się ta infrastruktura napędza. Poza tym piłem zawsze bardzo dużo, ale nie ćpałem, dlatego też się nie wpisałem w to towarzystwo.

– To dlatego Ich Troje nigdy nie grało mainstreamowe radio? – My tutaj w Polsce jesteśmy uzależnieni od ludzi, którzy niby mają wielką wiedzę muzyczną. Ale to się już kończy. Weźmy taką Trójkę – ona była kultowym radiem w latach 80., bo była wtedy jedynym radiem grającym zachodnią muzykę. Dlatego kształtowała gusta. Dzisiaj żyjemy w innych czasach: takich Mannów i Kaczkowskich jest na pęczki na Spotify. Tam są ludzie, którzy tworzą playlisty z takich nagrań, do których Mann i Kaczkowski nawet nie mają dostępu. Fajnie jest posłuchać mądrego człowieka, ale Trójka to było przegadane radio. Dlatego nie dziwi mnie to, co się tam teraz dzieje. To naturalna kolej rzeczy. Dinozaury też kiedyś wyginęły.

– Powiedziałeś, że nie lubisz bywać na ściankach, ale przecież to ty wystąpiłeś w pierwszym programie celebryckim w Polsce – „Jestem, jaki jestem”. Warto było w nim wziąć udział? – Celebryta to jest osoba, która jest znana tylko z tego, że jest znana. A ja, kiedy wziąłem udział w tym programie, miałem na koncie trzy płyty, z których każda pokryła się platyną. Nie byłem więc znany z tego, że jestem znany, tylko z tego, że tworzyłem muzykę. Poza tym był milion dolarów do podniesienia. Może ty byś tego nie podniósł, ale ja podniosłem. (śmiech) Dlatego absolutnie nie żałuję. Dzisiaj jak czasem patrzę na to, co się tam działo, myślę: „Wow! Skąd to się u mnie wzięło? Jak mogłem?”. Ale powtórzę za Edith Piaf: „Je ne regrette rien”.

– Jak to się stało, że zarobiłeś na tym show milion dolarów, a potem drugie tyle na koncertach i płytach, a dwa lata temu… ogłosiłeś bankructwo? – To jest taka pułapka, w którą wpadają wszyscy ci, którzy wygrywają w totolotka. Jak masz dużo, to wydajesz dużo. I rozdajesz dużo. Nie jest mi jednak przykro z tego powodu, bo zrobiłem kilka spektakularnych rzeczy. Bawiłem się pełną gębą, wielu osobom pomogłem. Bo to nie jest tak, że wydałem to na dziwki i prochy. Niektórzy mówią, że jestem hazardzistą. Owszem – gram w sportowego pokera od wielu lat, ale ja w życiu nie przegrałem pięciu złotych. W kasynie też nie. Sąd to sprawdził – i nie ma o czym dyskutować.

– Mimo tego bankructwa jakoś nie widać, że twój poziom życia spadł drastycznie. – Ludziom się wydaje, że jak ktoś bankrutuje, to chodzi w worku po ziemniakach i grzebie w śmietnikach. To błędne rozumowanie. Ogłoszenie bankructwa to instytucja dla osób, które potrzebują restartu swojego życia. W moim przypadku gwoździem do trumny było kupienie klubu w 2009 roku. Wydzierżawiłem go facetowi, który okazał się oszustem. Doprowadził go do upadku – i straciłem kilka milionów złotych, które zainwestowałem w ten interes. Wtedy powiedziałem: „Ogłaszam bankructwo”. To nie było łatwe. Bo fajnie jest, kiedy jesteś postrzegany jako osoba zdrowa, piękna i bogata, a nie jako chora, brzydka i biedna. Ja nie mam jednak problemu, żeby przyznać się do błędu. To jest ludzkie.

– Jak sobie zatem teraz radzisz? – Nie mam swojej działalności, jestem w czyjejś agencji. Mam jednak ten plus, że jako osobę znaną, wiele osób pamięta mnie z dobrych czasów i teraz daje mi drugą szansę. Dlatego wreszcie spełniłem swoje marzenie i nagrałem płytę z piosenką poetycką. Wyszło to zacnie – ale środowisko piosenki poetyckiej nie wpuściło mnie do swojego ogródka. Dlatego wynająłem sobie Piwnicę pod Baranami i sam sobie tam zrobiłem koncert. W tym kontekście upadłość mi nie przeszkadziła, tylko pomogła, bo zmobilizowała mnie, żeby działać. Nie bez znaczenia jest też to, że mam dzieci i muszę zadbać o ich przyszłość. Robię więc dużo – ale część idzie z tego na spłatę długu. Najgorsze mam już jednak za sobą: wszystkie te licytacje. To było upokarzające. Ale jestem typem, który potrafi upaść, wstać, otrzepać się i iść dalej. Dlatego spokojnie: jeszcze będę milionerem.

– Jakiś czas temu powiedziałeś głośno o swych kłopotach ze zdrowiem. W jakieś dzisiaj jesteś formie? – Miałem złośliwego podskórniaka, ale mi go wycięli. Powiedziałem o tym w mediach, bo dałem się sprowokować byłej żonie. Dzisiaj pewnie bym tego nie zrobił. Ale wtedy byłem podatny na takie zachowania. Teraz jestem w dobrej kondycji – choć do czytania muszę już zakładać okulary. (śmiech) Żona mówi mi też, że chrapię – mimo, że zrobiłem sobie operację przegrody nosowej. Ale to wszystko jest ludzkie. Ludzie myślą, że osoby z pierwszych stron gazet nie robią kupy, nie sikają, nie chorują. Tymczasem robią i chorują. (śmiech) Jesteśmy tacy jak wszyscy.

 

 

AIP

Wadowice. Disco polo w papieskiej bazylice. Gwiazdor kręcił tu teledysk i pokłonił się pod pomnikiem JP II

0

Kordian – gwiazdor disco polo nagrał teledysk w wadowickiej Bazylice Mniejszej a wcześniej pokłonił się pod papieskim pomnikiem. Jego teledyski notują w internecie milionowe odsłony. Czy piosenka z Wadowic ma szansę na równie dużą popularność?

Gwiazda piosenki, czyli Wacław „Kordian” Cieślik, łączący w swych utworach disco polo z góralskim folklorem, nagrał teledysk w wadowickiej Bazylice Mniejszej. Jego teledyski notują w internecie milionowe odsłony. Czy piosenka z Wadowic ma szansę na równie dużą popularność?

A tak brzmi ten utwór: Piosenka, która tym razem ma nieco mniej frywolny charakter, powstała we współpracy z Fundacją Odzyskaj Nadzieję a przy okazji zorganizowano akcję charytatywną.

Jak twierdzi Kordian, polski papież jest dla niech ojcem duchowym i jednocześnie jego nauczanie wielką inspiracją. Jak podkreśla muzyk, to hołd złożony Janowi Pawłowi II. W przerwie na nagrania Kordian, wraz z towarzyszącym mu zespołem, pokłonił się i złożył kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II na wadowickim rynku.

 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu

Bogumił Storch aip

Odwołano Summerfest w Milwaukee

0

Z powodu koronawirusa odwołano w tym roku Summerfest w Milwaukee. Wcześniej imprezę, która odbywa się w lipcu przesunięto na wrzesień.

 

Jednak organizatorzy stwierdzili, że istnieje zbyt duże ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa podczas tego typu masowych imprez. Dlatego ze względów bezpieczeństwa zdecydowali się odwołać festiwal. Osoby, które już nabyły bilety mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy. Podczas tegorocznego Summerfest wystąpić miała między innymi grupa Guns 'N Roses a także Justin Bieber i Sam Hunt.

To kolejna, muzyczna impreza odwołana z powodu koronawirusa. Wcześniej podobną decyzję podjęto w przypadku chicagowskiego Pitchfork czy festiwalu Ravinia. Nadal nie podjęto ostatecznej decyzji co do festiwalu Lollapalooza. Miała ona zapaść do końca maja jednak zarówno władze Chicago jak i organizatorzy zapowiedzieli, że w najbliższych dniach ogłoszą czy festiwal odbędzie się zgodnie z planem w sierpniu.

 

BK

Małe TGD i Roxie Węgiel nagrali piosenkę do serialu. Padają oskarżenia o plagiat

0

Przed kilkoma dniami odbyła się premiera nowego utworu Roksany Węgiel i zespołu Małe TGD. „Nie z tej ziemi” – bo tak się nazywa – promuje nowy polski serial o tym samym tytule. Zdaniem serwisu Vogule Poland i wielu internautów autor piosenki, muzyk współpracujący m.in. z Anną Marią Jopek splagiatował przebój brytyjskiej gwiazdy Dua Lipy.

„Piosenka »Nie z tej ziemi« wpada w ucho, oj tak. Szkoda, że dlatego, że to ucho słyszało już wcześniej tę melodię. Melodię niemal identyczną, bo piosenka jest łudząco podobna do utworu »Physical«, singla z płyty »Future Nostalgia« pani Dua” – odniósł się do nowej piosenki, w której można usłyszeć głos Roksany Węgiel Patryk Chilewicz z Vogule Poland.

 

Wielu internautów ma podobne zdanie. Management 15-letniej gwiazdy z Jasła odpiera zarzuty, podkreślając, że to nie ona jest autorką piosenki. „Za słowa i muzykę utworu odpowiada Piotr Nazaruk” – przekazali portalowi Onet współpracownicy wokalistki. Piotr Nazaruk to lider TGD (Trzecia Godzina Dnia), jest też muzykiem zespołu Anny Marii Jopek. Burza dotycząca utworu, którego ma być autorem objęła m.in. komentarze pod klipem do „Nie z tej ziemi” w serwisie YouTube.

 

W dyskusję włączyła się osoba prowadząca kanał Małe TGD, przyznając, że piosenka faktycznie „trochę” przypomina zagraniczny hit – miała być nawet nim inspirowana. Jednak odpowiedź na stwierdzenie, jakoby była to kopia 1:1, brzmiała: „bez przesady”. Poniżej możecie porównać obydwa utwory i sami ocenić, kto w tym sporze ma rację.

jakh aip

Igrzyska Tokio: Nie wcześniej niż wiosną wiążące decyzja

0
Nie wcześniej niż na wiosnę będzie można odpowiedzieć na pytanie, czy przełożone na przyszły rok igrzyska olimpijskie w Tokio będą mogły w ogóle się odbyć – uważa jeden z członków komitetu organizacyjnego. Toshiaki Endo podkreślił, że marzec przyszłego roku to będzie czas na podejmowanie wiążących decyzji. Dodał, że na razie nie ma żadnych wiążących terminów ani ze strony komitetu organizacyjnego igrzysk, ani ze strony Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Niedawno wysoki rangą działacz MKOl John Coates oświadczył, że kluczowe decyzje w sprawie zawodów w Tokio mogą zapaść już w październiku bieżącego roku.

Igrzyska miały się odbyć na przełomie lipca i sierpnia, ale z powodu pandemii koronawirusa zostały przełożone na ten sam okres w przyszłym roku. Przewodniczący MKOl Thomas Bach już wcześniej sygnalizował, że jeśli nie uda się ich zorganizować latem przyszłego roku, trzeba je będzie definitywnie odwołać. Ceremonia otwarcia tokijskich igrzysk planowana jest na 23 lipca przyszłego roku, a zamknięcia na 8 sierpnia 2021.

Redakcja Sportowa PR / piu

W Mediolanie przejęto nielegalnie zakupione dzieła sztuki za 20 milionów euro. Wśród nich obrazy Pabla Picassa

0
Mediolański sąd nakazał zajęcie majątku włoskiego brokera, który stał na czele wielu oszust podatkowych, związanych z handlem dziełami sztuki. Wśród przejętych 67 obrazów i rzeźb były także te autorstwa Pabla Picassa.
Zajęcie majątku brokera, Alessandra Jelmoniego zarządziła sekcja prewencyjna Sądu w Mediolanie. Akcję przeprowadziła policja finansowa. Jelmoni miał już wyrok 10 lat i 7 miesięcy więzienia za oszustwa podatkowe i nielegalny transfer środków. Wartość zajętych dzieł sztuki oraz dwóch luksusowych willi na Sardynii szacuje się na 20 milionów euro. Broker posiadał dzieła Pabla Picassa, Lorenza De Caro i Niccola Cassany.
Jelmoni – formalnie rezydent Lukseburga, a mieszkający w Mediolanie – tworzył dla włoskich przedsiębiorców schematy międzynarodowych oszustw podatkowych. Policyjna Grupa Śledcza d.s. Przestępczości Zorganizowanej ustaliła, w jaki sposób nielegalnie zgromadzone aktywa wpłynęły do trustu na wyspie Jersey i potem przy współudziale firm międzynarodowych stały się własnością dwóch włoskich spółek z siedzibą w mediolańskim domu brokera.

IAR/ #Rzepczak/Rzym

Komisarz UE ds. wewnętrznych: Otwarcie granic w strefie Schengen do końca czerwca

0
Unijna komisarz do spraw wewnętrznych oceniła, że otwarcie granic wewnątrz strefy Schengen między państwami członkowskimi powinno nastąpić najpóźniej do końca czerwca. Ylva Johansson mówiła o tym na zakończenie wideokonferencji z udziałem unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Zastrzegła, że sytuacja epidemiczna powinna na to pozwolić i przypomniała, że ta decyzja leży w kompetencji rządów unijnych krajów. „Pozostało jeszcze kilka tygodni do końca miesiąca na decyzję o otwarciu granic. Było mocne poparcie dla tej decyzji wśród państw członkowskich, które albo już zdecydowały o otwarciu granic, albo zamierzają to zrobić w tym miesiącu.
Ale też kilka krajów mówiło, że nie jest gotowych już teraz podjąć tej decyzji i musi ocenić rozwój sytuacji” – dodała komisarz.
Od środy obywatele Unii Europejskiej mogą podróżować do Włoch. Wczoraj swoje granice otworzyła Austria. Niemcy, Francja, Belgia i Grecja chcą podnieść szlabany graniczne w połowie czerwca. Hiszpania ogłosiła, że zrobi to 22 czerwca. Polska jest w grupie państw, które jeszcze oficjalnie i publicznie nie ogłosiły terminu otwarcia granic.

IAR/Beata Płomecka/i mg/w dw

Opozycja tylko czekała na te słowa…? Lewica złożyła wniosek do komisji etyki dotyczący słów prezesa PiS

0

Klub Lewicy złożył do sejmowej komisji etyki wniosek dotyczący słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o „chamskiej hołocie”. Słowa te padły w Sejmie przy okazji rozpatrywania wniosku Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności ministrowi wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. 

Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela mówił podczas konferencji prasowej, że słowa prezesa PiS-u skierowane do opozycji nie obrażają posłów opozycji, ale jej wyborców. Poseł zapowiedział, że jego klub będzie reagował na – jak to określił – „każde zachowanie, które jest niegodne polskiego parlamentarzysty”.

Do wczorajszych wydarzeń na sali sejmowej odniosła się dziś podczas konferencji prasowej rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska. Jak mówiła, nie pierwszy raz mieliśmy do czynienia – jak to określiła – „ze skandalicznym zachowaniem posłów opozycji, ze szczególnym uwzględnieniem Platformy Obywatelskiej”. Dodała, że ze strony PO „cały dzień odbywał się festiwal agresywnych zachowań”.

Zgodnie z Regulaminem Sejmu, komisja etyki – po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła „Zasad etyki poselskiej” – może w drodze uchwały zwrócić posłowi uwagę, udzielić upomnienia lub nagany.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Naukowicz/i rydz/w dyd

Burmistrz zapowiada zmiany w policyjnych pościgach

0

Burmistrz Chicago, Lori Lightfoot wkrótce ogłosi nowe zasady dotyczące policyjnych pościgów. Ujęte w nich będą wskazówki w jakich przypadkach funkcjonariusze powinni stosować tego typu metody zatrzymania.

 

Zapowiedź pojawiła się po tym jak dzień wcześniej na skutek policyjnego pościgu zginęła 37-letnia kobieta. Pięć innych osób zostało rannych. Podczas czwartkowej konferencji prasowej   Lightfoot powiedziała, że często w trakcie policyjnych pościgów przypadkowe osoby giną lub odnoszą obrażenia i dochodzi do zniszczenia mienia. Dodała, że chce się upewnić, że funkcjonariusze stosują pościgi tylko gdy jest to konieczne . „Policyjny pościg powinien odbywać się wyłacznie pod ścisłą kontrolą i gdy radiowozy mają włączone światła alarmowe” – mówiła Lori   Lightfoot.

 

BK

Płatne wejściówki na plaże w Evanston

0

1 lipca Evanston otworzy wszystkie plaże. A to oznacza, że będzie można się kąpać w jeziorze Michigan. Na razie plaże udostępniono wyłącznie dla osób spacerujących.

 

Władze Evanston poinformowały, że konieczna będzie wcześniejsza rezerwacja wejściówek .Można je nabyć na stronie internetowej miasteczka. Cena za bilet na jeden dzień dla osoby dorosłej wynosi 8 dolarów a   bilet dla dzieci w wieku od roku do 11 lat kosztuje 6 dolarów. Mieszkańcy Evanston mogą skorzystać z darmowych wejściówek na plażę przy ulicy Clark wyłącznie w poniedziałki od 6 lipca do 31 sierpnia.

 

BK

Protesty i marsze w Chicago

0

W Chicago odbyły się kolejne, pokojowe protesty po śmierci George’a Floyda w Minneapolis. W jednym z nich w południowej dzielnicy wziął udział rapper, pochodzący z naszego miasta Kanye West.

 

Dołączył do marszu zorganizowanego przez uczniów CPS wraz z aktywistą Ja’Malem Green’em. Wcześniej Kanye West przekazał 2 miliony dolarów dla rodziny Floyda i reprezentujących ją adwokatów. Ponadto założył fundusz powierniczy dla 6-letniej córki zamordowanego przez policjantów mężczyzny. Blisko 5 tysięcy uczniów CPS uczestniczyło w proteście w północnych dzielnicach Chicago. Inna grupa przeszła od Lincoln Park High School do Whitney Young High School. Marsz zorganizował też chicagowski aktywista i proboszcz parafii pod wezwaniem Świętej Sabiny, ksiądz Michael Pfleger. Odbyła się ponadto cicha manifestacja pracowników służby zdrowia.

Tymczasem trzech przedstawicieli legislatury Illinois złożyło wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Jej tematem ma być reforma systemu sprawiedliwości i ostatnie protesty, jakie odbywają się w całych Stanach Zjednoczonych.

 

BK

Gubernator Pritzker zgadza się na letnie zajęcia w szkołach

0

Gubernator J.B. Pritzker podpisał zarządzenie, umożliwiające ograniczone zajęcia letnie w szkołach prywatnych i publicznych. Po wprowadzeniu restrykcji w związku z pandemią koronawirusa w połowie marca zamknięto wszystkie szkoły.

 

Uczniowie kontynuują zajęcia online. Zgodnie z rozpoczętym tydzień temu trzecim etapem otwierania Illinois dozwolone są zebrania nie więcej jak 10 osób. Na tej podstawie szkoły będą mogły organizować zajęcia w ograniczonych grupach z zachowaniem dystansu społecznego. Uczniowie i nauczyciele będą musieli nosić maseczki ochronne.

W dalszym ciągu nie wiadomo czy od września wznowione zostaną zajęcia we wszystkich szkołach. Pritzker pod koniec kwietnia stwierdził, że należy się przygotować na prowadzenie w dalszym ciągu zdalnej nauki tzw.   E-Learning.

 

BK

Kolejki przed biurami sekretarza stanu

0

Przed biurami sekretarza stanu Illinois ustawiły się długie kolejki. Sekretarz Jesse White przypomina, że usługi ograniczono do odnawiania prawa jazdy, dowodów tożsamości tzw. ID oraz rejestracji samochodów.

 

W tym tygodniu po prawie dwóch miesiącach otwarto wszystkie biura Illinois Secretary of State. Zamknięto je z powodu pandemii koronawirusa. Z informacji wynika, że obecnie ponad 700 tysięcy mieszkańców posiada nieważne prawo jazdy oraz ID. Skończyła się też ważność 1.9 miliona rejestracji samochodowych. Jesse White powiedział, że termin odnawiania tych dokumentów w Illinois przedłużono do 1 października. Zarządzenie obejmuje także osoby, których prawo jazdy czy rejestracja straciły ważność w czerwcu lub lipcu. Z powodu pożaru po niedzielnych zamieszkach zamknięto do odwołania biuro sekretarza stanu w Chicago Heights.

 

BK