13.1 C
Chicago
środa, 8 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 2153

Który Sylwester był najlepszy? Wyniki oglądalności i wrażenia po TVP w Zakopanem, TVN w Warszawie i Polsat na Stadionie Śląskim zaskakują

0

Który Sylwester był najlepszy? Która telewizja wygrała i zgromadziła najwięcej widzów? Wyniki oglądalności to jedno, a odczucia widzów to drugie. Sylwester Marzeń TVP postawił na disco polo, TVN – na covery i polskich wykonawców, a Polsat to mieszanka polskich i zagranicznych gwiazd. W sylwestrową noc mogliśmy uczestniczyć w wielu wydarzeniach „pod chmurką”. Te największe współorganizowane były przez stacje telewizyjne. Sylwester Marzeń z TVP2 organizowany był tradycyjnie w Zakopanem. Polsat jako lokalizację imprezy sylwestrowej ponownie wybrał Stadion Śląski w Chorzowie. TVN zorganizował Sylwestra na placu Bankowym w Warszawie. Gdzie Waszym zdaniem było najlepiej?

Sylwestrowa noc to bale na salach bankietowych, domówki oraz imprezy „pod chmurką”. Te największe są współorganizowane przez znane stacje telewizyjne. Sylwester Marzeń z Dwójką organizowany był tradycyjnie w Zakopanem. Polsat jako lokalizację imprezy sylwestrowej ponownie wybrał Stadion Śląski w Chorzowie. TVN zorganizował Sylwestra na placu Bankowym w Warszawie. Zobaczcie, jak zjawisko wyglądał Zdjęcia dzięki uprzejmości:

 

Sylwester Marzeń z Dwójką w Zakopanem

 

Sylwester Marzeń z TVP2 w Zakopanem poprowadzili Ida Nowakowska, Marcelina Zawadzka, Aleksander Sikora i Rafał Brzozowski. Telewizyjna Dwójka postawiła głównie na muzykę disco-polo. Na scenie nie mogło zabraknąć Zenka Martyniuka, którego benefis mogliśmy oglądać na antenie TVP2 kilka dni wcześniej. Oprócz niego wystąpili: Weekend, Boys oraz Bayer Full. W rekordowym momencie Sylwestra Marzeń TVP oglądało ponad 8 milionów widzów, średnio natomiast ponad 6 milionów osób

 

Na Sylwestrze Marzeń w Zakopanem były także zagraniczne gwiazdy takie jak Natalia Oreiro czy Thomas Anders. Ponadto, na scenie obejrzeliśmy tradycyjnie Marylę Rodowicz, która specjalnie na tę okazję przygotowała efektowną kreację. Wystąpili również: Gromee, Golec uOrkiestra i Mateusz Mijal. Nie zabrakło dwóch gwiazdek mijającego roku: Roxany Węgiel oraz Viki Gabor, która wygrała tegoroczną Eurowizję Junior. Był także akcent z naszego województwa. Na scenie wystąpiły bliźniaczki Julia i Wiktoria Szlachta, które pochodzą z Kroczyc (powiat zawierciański).

 

Sylwestrowa Moc Przebojów z Polsatem

 

Polsat po raz kolejny postawił na znane nazwiska i taneczne przeboje. Na scenie pojawiło się około 20 wykonawców. W trakcie Sylwestrowej Mocy Przebojów Sławomir zaśpiewał swój najsłynniejszy utwór „Miłość w Zakopanem”. Piersi wykonały nie tylko słynną „Bałkanicę”, ale również ciekawy cover utworu „Przez Twe Oczy Zielone”. Publiczność porwali zespół Ich Troje i Cleo, która zaśpiewała swoje najnowsze hity. Były także folkowe rytmy zespołów Enej oraz Future Folk, a także spokojne ballady Michała Szpaka. Przed telewizorami Sylwester z Polsatem oglądało 2,1 mln ludzi, a w najlepszym momencie prawie 3 mln.

 

Podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów na Stadionie Śląskim nie mogło zabraknąć jednego z największych hitów 2019 roku. Mowa oczywiście o utworze „Ona By Tak Chciała”, który dwukrotnie wykonał Ronnie Ferrari. Zespół Daj To Głośniej wykonał natomiast przebój „Mama Ostrzegała”. [sonda]3383[/sonda] Nie zabrakło także zagranicznych gwiazd. DJ Bobo zaprezentował utwór „Chihuahua”, a Captain Jack wykonał znany przebój „Captain Jack”. Podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów wystąpili także: La Bouche (autorzy „Be my lover”), Layzee Fka Mr President („Coco Jumbo”) oraz Mikolas Josef („Acapella”). czyli reprezentant Czech w 63. Konkursie Piosenki Eurowizji (2018).

 

Sylwester z TVN na placu Bankowym w Warszawie

 

Stacja TVN ponownie postawiła jedynie na polskich artystów. Zaśpiewali swoje przeboje oraz covery zagranicznych utworów, które w ostatnich latach królowały w stacjach radiowych i na parkietach dyskotek. Sylwester w TVN oglądało ponad 1,5 mln widzów, w szczycie – ponad 2,2 mln ludzi.

 

Na placu Bankowym w Warszawie stanęła futurystyczna scena. Wystąpili na niej: Bajm, Kombii, Blue Cafe i Pectus, Edyta Górniak, Aleksandra Gintrowska, Sylwia Grzeszczak, Reni Jusis, Ania Karwan, Ewelina Lisowska, Patrycja Markowska, Natalia Szroeder, Baranovski, Grzegorz Hyży, Liber i Sławek Uniatowski. Co ciekawe, podczas sylwestra z TVN jeden ze swoich ostatnich koncertów zagrał zespół Perfekt.

 

-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
-Zobaczcie, jak z drona wyglądał Stadion Śląski w trakcie Sylwestra z Polsatem. Zdjęcia: Mosquidron – foto i video z lotu komara
PM aip

Straż Miejska w Katowicach prowadzi strajk włoski. „Nie wystawiamy i nie będziemy wystawiać mandatów”

0

Straż Miejska w Katowicach nie wystawia mandatów. Strajk włoski Straży Miejskiej rozpoczął się 1 stycznia 2020 roku. Strażnicy w Katowicach nie odstępują od swoich obowiązków, jednak wykonują je bardzo skrupulatnie, co mocno wydłuża interwencje. „Solidarność” skarży się na brak rąk do pracy i domaga się podwyżek. Związkowcy czekają na ruch ze strony Urzędu Miasta.

 

Zgodnie z zapowiedziami 1 stycznia 2020 roku rozpoczął się strajk Straży Miejskiej w Katowicach. – Nasze działania protestacyjne polegają na tym, że nie wystawiamy i nie będziemy wystawiać mandatów. Wszystkie czynności i interwencje są prowadzone w trybie włoskim – mówi Mariusz Machała, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. Związkowiec wyjaśnia, że strażnicy nie odstępują od wykonywanych przez siebie zadań. Wręcz przeciwnie, podchodzą do nich z niezwykłą skrupulatnością. I tak standardowa kontrola pieca wraz z wykonaniem na miejscu dokumentacji może trwać ponad godzinę. Kontrola drogowa nawet kilkadziesiąt minut. Nie oznacza to jednak, że w każdy uniknie teraz mandatu. Wszystko zależy od ciężaru przewinienia oraz indywidualnej decyzji strażników.

 

Dlaczego Straż Miejska zdecydowała się na strajk? Powodów było kilka. Przede wszystkim mówi się o brakach kadrowych, które uniemożliwiają im efektywne wykonywanie służby, co odbija się również na mieszkańcach, którzy nie są zadowoleni z działań strażników. [sonda]3405[/sonda] – Za fatalną sytuację odpowiada przede wszystkim zbyt mała ilość etatów w stosunku do ilości obowiązków i interwencji. Nadmieńmy, że na dzień dzisiejszy jest 21 wolnych etatów, do pracy na które nie ma zbyt wiele chętnych a nowo przyjęci pracownicy szybko odchodzą do innych służb mundurowych, gdzie zarobki i inne przywileje są o wiele korzystniejsze – czytamy w piśmie „Solidarności” do Marcina Krupy, prezydenta Katowic.

 

Jeden strażnik przypada na 4645 mieszkańców Katowic. Ta liczba jest na co dzień zdecydowanie większa, ponieważ trzeba do niej dodać wszystkich przyjezdnych, którzy w Katowicach pracują lub przyjeżdżają tutaj na zakupy czy imprezy. Każdego roku Straż Miejska podejmuje w mieście kilkadziesiąt tysięcy interwencji. Mariusz Machała podkreśla, że jedynie w ciągu ostatnich trzech lat z pracy odeszło 60 strażników. – Wychodzi na to, że zostaje tylko kilku doświadczonych strażników na ulicach, a reszta to nowicjusze, ludzie młodzi. Chyba wszyscy zgodzimy się ze sobą, że potrzeba czasu, aby nabrać wprawy w swoim zawodzie – wyjaśnia.

 

Na tę chwilę Urząd Miasta Katowice nie prowadzi żadnych rozmów ze związkowcami. Jeszcze przed rozpoczęciem strajku poprosiliśmy o kilka słów komentarza Ewę Lipkę – rzeczniczkę magistratu. – Oczywiście ważne jest znalezienie racjonalnych proporcji pomiędzy ilością pracowników, a ich obowiązkami. Co istotne zadania, które realizuje straż miejska wpływają na bezpieczeństwo, a także ład i porządek w mieście. Dlatego doceniając pracę strażników w tym roku otrzymali podwyżki swoich pensji, a co warto podkreślić – zgodnie z zapowiedziami i uzgodnieniami ze stroną związków takowe będą powtarzane co dwa lata – informuje Ewa Lipka. Nie wiadomo jednak, jak urząd odniesie się do postulatów, z którymi strajk rozpoczęli strażnicy.

 

Związkowcy „S” domagają się natychmiastowej podwyżki płac w Straży Miejskiej o tysiąc złotych brutto, dodatków za pracę w dni wolne i święta, a także dodatku dla kierowców, którzy pracują w SM. – Jedynie to zachęci nowych ludzi do pracy, a obecnych pracowników zmobilizuje do pozostania w naszych szeregach – podkreślają. Obecnie Straż Miejska w Katowicach oferuje nowo przyjętym pracownikom 2690 złotych brutto na start. Po ukończeniu szkolenia otrzymują oni 3050 złotych brutto. Wraz z wysługą lat ich pensja może wzrosnąć nawet o 20 procent. Ze wstępnych ustaleń związkowców wynika, że strajk włoski ma się odbywać w pierwszym kwartale 2020 roku. – Na razie jest zbyt wcześnie, żeby mówić o innych formach protestu. Niewykluczone jednak, że będziemy musieli po nie sięgnąć – zapowiada Mariusz Machała.

 

aip

Po sylwestrowym szale przyszedł czas na wyższe ceny. Nowy rok przynosi podwyżki

0

Od nowego roku więcej płacimy za wywóz śmieci. Drożej będzie kosztował nas podatek od nieruchomości. Dobrą informacją jest wzrost płacy minimalnej i emerytur.

W tym roku czekają nas również wyższe podatki od nieruchomości, które dopuściło ministerstwo finansów w specjalnym obwieszczeniu, a władze Szczecina skrzętnie z tego skorzystały. W związku z tym za mieszkanie 50-metrowe (plus udział w gruncie) – podatek od nieruchomości wzrośnie o 6,7 zł rocznie.

Dla osób prowadzących działalność gospodarczą w lokalach o powierzchni 100 m.kw. (plus udział w gruncie) podwyżka podatku wyniesie 82 zł rocznie, dla prowadzących działalność gospodarczą w budynku o pow. 1000 m.kw. to dodatkowe 880 zł podatku. – Stawki podatku w zakresie budynków lub ich części mieszkalnych oraz gruntów pozostałych, pozostawały na niezmienionym poziomie od 2014 r. – tłumaczy magistrat. Władze miasta szacują, że po podwyżce w przyszłym roku ściągną z podatku od nieruchomości łącznie 263,2 mln zł.
Największe zmiany czekają nas w związku z kosztami wywozu śmieci. W zabudowie wielorodzinnej (np. spółdzielnie mieszkaniowe) każda rodzina segregująca odpady zapłaci 7,5 zł za każdy zużyty metr sześcienny wody. Dotychczas było to 5 zł za metr sześcienny.
Przyjmując, że jedna osoba miesięcznie zużywa średnio około trzech metrów sześciennych wody, czyli czteroosobowa rodzina zapłaci miesięcznie ok. 90 zł. Ci, którzy nie segregują odpadów zapłacą aż 15 zł za każdy zużyty metr wody (wcześniej 10 zł).
Podwyżki czekają też właścicieli domów jednorodzinnych. Ci, którzy segregują odpady zapłacą co miesiąc 94 zł (w 2019 roku 65 zł). Ci, którzy nie segregują – 188 zł zamiast 130 zł. – Zgodnie z prawem system gospodarki odpadami musi się bilansować, dlatego nie powinno być deficytu. Poza tym rynek chiński nie odbiera już z Europy odpadów, co też podwyższa koszty – wyjaśnia Paweł Adamczyk, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej szczecińskiego magistratu.
Wraz z minimalnym wynagrodzeniem rośnie także wprowadzona w 2017 roku minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych. Jej główny cel to ograniczania zjawiska nadużywania umów cywilnoprawnych oraz ochrona osoby najniżej wynagradzanych. W 2020 r. minimalna stawka godzinowa wynosić będzie 17 zł – wzrost z 14,70 zł w roku ubiegłym. Najniższa emerytura wyniesie 1200 zł, zamiast 1100. W marcu emerytów czeka też „trzynastka”.
Jak zapowiadają eksperci, cenowy szok wywołają podwyżki prądu w przemyśle. A te podwyżki spowodują wzrost cen na dobra konsumpcyjne. Szacuje się, że ceny energii elektrycznej mogą wzrosnąć nawet o 20-40 proc. dla przedsiębiorstw i o 20-30 proc. dla gospodarstw domowych. Ale ceny prądu wyższe dla przemysłu to coraz wyższe ceny także chleba, nabiału czy mięsa. Zdrożeje przede wszystkim wieprzowina. Później droższy będzie drób, czyli mięso najczęściej wybierane przez Polaków. W związku ze zmianą stawki VAT z 5 do 23 proc. podrożeją owoce morza oraz przetwory z nich, z kawiorem na czele. Podwyżki nie ominą też dań sprzedawanych w restauracjach i innych placówkach gastronomicznych. Podwyżka VAT obejmie także lód w kostkach. Podatek wzrośnie z 8 do 23 proc.
Z podwyżek nie ucieszą się też fani kuchni indyjskiej. Wiele przypraw zdrożeje przez podwyżkę VAT – podatek wzrośnie tylko o 3 proc., z 5 do 8 proc. W 2020 roku będą też rosły ceny mięsa, zwłaszcza wieprzowego. Powodem nie będą jednak jak powyżej podwyżki VAT-u, lecz ograniczenia podaży tego mięsa na świecie. Bardzo prawdopodobne jest też to, że w górę pójdą ceny krajowych owoców. Wzrosną też koszty pieczywa i produktów nabiałowych. Powód? Podwyżki cen energii. W przypadku serów zwiększy się przede wszystkim koszt ich przechowywania, a w przypadku chleba koszty produkcji. Niestety, koszt energii elektrycznej, podobnie jak ceny paliw, przekładają się bezpośrednio na ceny żywności. Eksperci przewidują, że w związku z wzrostem płacy minimalnej w 2020 roku znacznie wzrosną wszelkie usługi. Za część przyszłorocznych podwyżek odpowiadać będą także podatki – w górę, aż o 10 proc. pójdzie akcyza na alkohol i papierosy. Od lipca 2020 r. podrożeją także e-papierosy, dziś objęte zerową akcyzą. W przypadku papierosów ze wstępnych obliczeń wynika, że przeciętnie każda paczka podrożeje o ponad 1 zł.

Moskwa otworzyła dla turystów galerie i muzea. Do 5 stycznia ponad 80. instytucji kultury będzie można odwiedzać bezpłatnie

0

Moskwa otworzyła dla turystów galerie i muzea. Od dziś do 5 stycznia ponad 80. instytucji kultury będzie można odwiedzać bezpłatnie. Już wczoraj swoje podwoje otworzyła część stołecznych muzeów i galerii. Jak podało radio Echo Moskwy, niektóre z nich będą bezpłatnie udostępnione zwiedzającym także 8 stycznia. Rosjanie od 31 grudnia, do 9 stycznia mają zimowe ferie.

W te dni Moskwa i Petersburg przeżywają najazd turystów. Jak poinformowało radio Echo Moskwy, moskiewskie sale wystawowe, galerie i muzea przyjmują gości bezpłatnie. W moskiewskich parkach, głównie w Carycyno, WDNH i parku Gorkiego przygotowano imprezy kulturalo – edukacyjne, w tym spektakle teatralne, koncerty i ludowe jarmarki. Stołeczne władze uruchomiły również w Muzeum Moskwy specjalne programy dla dzieci przygotowane tak, aby najmłodsi mogli dotknąć eksponatów, a nawet się nimi pobawić.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/kj

ZUS: W 2019 roku średnio miesięcznie 2 miliony 600 tysięcy płatników wpłacało ponad 23 miliardy złotych

0

Ponad 280 miliardów złotych wpłynęło do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na indywidualne rachunki składkowe w ubiegłym roku – powiedziała IAR prezes ZUS profesor Gertruda Uścińska. Jest to o 9,4 procent więcej niż rok wcześniej.

Prezes ZUS aznaczyła, że ta rekordowa suma wskazuje na bardzo dobrą sytuację gospodarczą kraju. Wyjaśniła, że średnio miesięcznie 2 miliony 600 tysięcy płatników wpłacało ponad 23 mliardy złotych. Prezes Gertruda Uścińska podkreśliła, że tak dobre wyniki są możliwe dzięki usprawnieniu poboru składek poprzez zmianę sposobu ich opłacania. Dzięki wprowadzeniu w 2018 roku indywidualnych numerów racunku przedsiębiorcy mogą dokonywać wpłat jednym przelewem na łączną kwotę wszystkich składek, jakie są zobowiązani odprowadzać. Podziałem składki zajmuje się sam ZUS.

Wcześniej przedsiębiorca odprowadzał składkę na ubezpieczenie społeczne, składkę zdrowotną, kolejną na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. A jeśli zatrudniał osoby w szczególnych warunkach, kolejną składkę odprowadzał na Fundusz Emerytur Pomostowych. Prezes ZUS zaznaczyła, że dzięki wprowadzeniu e-składki płatnicy popełniają mniej błędów i są one szybko wykrywane. Dłużnicy błyskawicznie dowiadują się o zaległościach i w przypadku trudności ze spłatą mogą wejść z ZUS-em w układ ratalny. Według profesor Gertrudy Uścińskiej reforma poboru składek jest historycznym przedsięwzięciem, porównywalnym do reformy ubezpieczeń społecznych z 1999 roku.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR) Elżbieta Łukowska/zr

Do pierwszego śmiertelnego zdarzenia w tym roku doszło na Bronksie

0

Jak podaje nowojorska policja do pierwszego zabójstwa w tym roku doszło na Bronksie. Policjanci znaleźli ofiarę z raną postrzałową przy Bronx River Houses w Soundview. Ofiara została uznana za zmarłą na miejscu zdarzenia. Nowojorska policja dla dobra prowadzenia śledztwa nie ujawniła nazwiska ofiary, jedynie co wiadomo to to, że był to mężczyzna. Obecnie trwa dochodzenie w sprawie. Każdy kto posiada informację na temat zdarzenia proszony jest o kontakt z Crime Stoppers, dzwoniąc pod numerem 1-800-577-8477.

Oficer Off-Duty Correction został oskarżony o zabicie człowieka

0

Funkcjonariusz służby więziennej został aresztowany i oskarżony, po tym jak doszło do strzelaniny na Upper West Side, w której zginała jedna osoba. Oficerowie śledczy twierdzą, że 30-letni Cardell Gadsen zgłosił się na policję i został oskarżony o morderstwo i przestępstwo związane z użyciem broni palnej. Według policyjnego raportu do śmiertelnego zdarzenia miało dojść przy Manhattan Avenue i West 107th Street. Strzelanina między dwójką mężczyzny została poprzedzona słowną awanturą, która zakończyła się śmiercią jednego człowieka. Obecnie oficerowie śledczy prowadzą dochodzenie w sprawie śmiertelnego incydentu.

Pierwszego dnia legalnej sprzedaży marihuany rekreacyjnej w Illinois pobito rekord

0

Sprzedaż pierwszego dnia legalnej marihuany rekreacyjnej w Illinois wyniosła prawie 3.2 mln dolarów. W Nowy Rok dokonano 77 128 transakcji – poinformowały władze naszego stanu.

 

Przed lokalami zajmującymi się rozprowadzaniem marihuany rekreacyjnej na parę godzin przed otwarciem ustawiły się kolejki. Departament Illinois ds. regulacji finansowych i zawodowych potwierdził, że 1 stycznia sprzedano marihuanę rekreacyjną dokładnie na kwotę   3 milionów 176 tysięcy 256 dolarów i 71 centów.

Warto dodać, że Michigan zalegalizowało marihuanę rekreacyjną 1 grudnia ubiegłego roku. W tym stanie w ciągu pierwszych dwóch tygodni zarobiono z jej sprzedaży 3.1 miliona dolarów. Z kolei w Kolorado, które jako pierwsze zalegalizowało marihuanę rekreacyjną w USA 1 stycznia 2014 roku pierwszego dnia sprzedano ją na kwotę 1 miliona dolarów.

Władze Illinois szacują, że do 2022 roku dochód ze sprzedaży marihuany rekreacyjnej może przynieść do kasy stanu nawet 250 milionów dolarów rocznie.

 

BK

Administracja Trumpa ogranicza rynek e-papierosów w USA

0

Administracja prezydenta Donalda Trumpa poinformowała o wycofaniu z rynku niektórych smaków elektronicznych papierosów, aby ograniczyć rozpowszechnianie się tych urządzeń wśród nastolatków.

W sprzedaży w Stanach Zjednoczonych pozostaną olejki mentolowe i odwzorowujące klasyczny tytoń. Departament Zdrowia i Opieki Społecznej poinformował, że firmy, które nie zaprzestaną produkcji, dystrybucji i sprzedaży smakowych substancji do e-papierosów innych niż mentol i tytoń, narażają się na sankcje Agencji Żywności i Leków.

IAR/Reuters/vey/Siekaj

Czy e-recepty zniechęcą do pracy starszych lekarzy? Lekarze emeryci mogą odejść z zawodu

0

W Polsce jest ok. 40 tysięcy lekarzy – emerytów. Koalicja Obywatelska chce im dać prawo dalszego wypisywania papierowych recept. Żeby nie uciekli od zawodu.

Już 8 stycznia 2020 roku, pacjent będzie dostawać od lekarza wyłącznie elektroniczną receptę na leki. Wyjątkiem będą problemy techniczne z funkcjonowaniem systemu. Część pacjentów już zna e-recepty. W listopadzie lekarze z Opolszczyzny wystawili ich w sumie prawie pół miliona dla 100 tysięcy pacjentów. Lekarz wpisuje receptę w specjalny system komputerowy. Pacjent dostaje wydruk z kodem, albo numer kodu na swój telefon lub pocztę e-mail. Pokazuje to aptekarzowi, który również w systemie znajduje jego receptę.

 

Dla osób obeznanych z komputerem sprawa nie stanowi problemu, ale opozycja rządowa obawia się czy poradzą sobie z tym lekarze starsi wiekiem, na emeryturze, często sami cierpiący na słaby wzrok czy choroby stawów u rąk, które utrudniają pisanie na klawiaturze. – W Polsce emeryci to aktualnie obecnie ok. 40 tysięcy pracujących lekarzy – mówi poseł poseł z Nysy Rajmund Miller (Koalicja Obywatelska), który pilotuje złożony w Sejmie projekt nowej ustawy, umożliwiającej lekarzom emerytom dalsze wypisywanie papierowych recept.

 

– Jeśli z powodu e-recepty odejdzie co czwarty, pogłębią się problemy z dostępem do specjalisty czy lekarza rodzinnego. Już teraz brakuje u nas 68 tysięcy lekarzy. Mam w tej sprawie wiele interwencji, Naczelna Izba Lekarska też to sygnalizuje. Tu nie chodzi o politykę, ale o zdrowy rozsądek. Rajmund Miller najpierw proponował przedłużenie o dwa lata terminu obowiązywania papierowych recept. Teraz posłowie KO chcą, aby lekarzy – emerytów wyłączyć z tego obowiązku, jeśli o to poproszą.

 

– Od długiego czasu przygotowujemy się do e-recept i u nas żaden lekarz z tego powodu nie odejdzie – mówi Adam Szlęzak, prezes Optima Medycyna, firmy prowadzącej sieć przychodni. – Dla osób w podeszłym wieku, prowadzących indywidualne praktyki, bez możliwości wsparcia technicznego, to jednak może być problem. – Nie dotarły do nas dotychczas żadne informacje, że ktokolwiek ze świadczeniodawców może mieć problemy kadrowe z powodu e-recept – komentuje rzecznik opolskiego NFZ Barbara Pawlos

 

aip

Austria: Koalicja rządowa zapowiada neutralność kraju pod względem emisji dwutlenku węgla

0

Austriacka koalicja rządowa zapowiada, że do 2040 roku Austria ma się stać państwem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla. Po raz pierwszy rząd utworzy konserwatywna Austriacka Partia Ludowa i Zieloni.

Rząd chce wdrożenia programu, mającego na celu uczynienie Austrii europejskim prekursorem w zakresie ochrony klimatu. Spisany na 300 stronach program zakłada, że do 2040 roku Austria osiągnie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla. Natomiast do 2030 roku energia elektryczna powinna pochodzić ze źródeł odnawialnych. Przewiduje się także większe inwestycje w transport publiczny.

W łączącym konserwatystów i Zielonych wspólnym rządzie Partia Ludowa Sebastiana Kurza obejmie 10 tek ministerialnych – między innymi ministerstwo spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, obrony i finansów – a Zieloni cztery. Będą oni zajmować się sprawami środowiska, sprawiedliwości, sprawami społecznymi oraz sportem i kulturą.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/AFP/jl/Siekaj

Syria: Dzieci zginęły w ostrzale artyleryjskim

0

W syryjskiej prowincji Idlib dziewięć osób, w tym pięcioro dzieci, zginęło w ostrzale artyleryjskim sił rządowych. W szkołę w miejscowości Sarmin, w której – według organizacji Białe Hełmy – schronili się ludzie wysiedleni z innych miejscowości, uderzyły pociski kasetowe. Szesnaście osób zostało rannych.

Szkołę prowadziła brytyjska organizacja humanitarna Syria Relief. Według jej danych, dwoje z zabitych dzieci miało po sześć lat. Pozostałe były w wieku 9, 11 i 13 lat. Wśród rannych jest 12-cioro dzieci i dwóch nauczycieli.

Wprawdzie rządowa ofensywa w prowincji Idlib, kontrolowanej przez rebeliantów, została wstrzymana w sierpniu, jednak nie ustały potyczki i bombardowania. Zginęło w niej ponad tysiąc osób, a 400 000 opuściło swoje domy.19 grudnia wznowiono walki wzdłuż linii frontu na południu prowincji.
Większość wysiedlonych i osób uciekających przed walkami schroniło się na północy – w mieście Idlib, gdzie budynki publiczne, takie jak szkoły, służą jako tymczasowe miejsca miejsca pobytu, oraz w obozach w pobliżu granicy z Turcją.

ONZ ostrzega, że wiele osób pilnie potrzebuje pomocy, w tym ogrzewania, odzieży zimowej i koców. W ubiegłym tygodniu Międzynarodowy Komitet Ratunkowy informował, że wiele rodzin zmuszonych jest do koczowania na otwartej przestrzeni. Miejscowi lekarze alarmują, że szpitale są pełne.

 

Według działającego w Londynie Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w trwającej od marca 2011 roku wojnie domowej zginęło ponad 370 000 osób. Organizacja podaje, że w ubiegłym roku śmierć poniosło ponad 11 tysięcy ludzi.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/BBC/jl/Siekaj

Interpol wysłał list gończy za byłym prezesem koncernu Renault-Nissan

0

Interpol wysłał do Libanu list z żądaniem aresztowania Carlosa Ghosna – byłego prezesa koncernu Renault-Nissan. Ścigany za defraudacje biznesmen w spektakularny sposób uciekł z Japonii do Bejrutu.

Carlos Ghosn ma trzy obywatelstwa: brazylijskie, bo w Brazylii się urodził, libańskie, bo w Bejrucie chodził do szkoły, i francuskie, gdyż w Paryżu kończył wyższe uczelnie i zarządzał francuskimi firmami.

10 listopada 2018 roku menadżer, który doprowadził do fuzji Renault z Nissanem i z Mitsubishi, wylądował w Tokio, dokąd poleciał odwiedzić jedną z córek. Na płycie lotniska został aresztowany przez policję japońską. Zarzucano mu defraudację, nadużywanie władzy oraz ukrywanie przed fiskusem zysków na giełdzie. 5 marca 2019 roku został warunkowo zwolniony z więzienia po wpłaceniu kaucji – ośmiu milionów euro. Na wiosnę tego roku czekał go proces.

29 grudnia odleciał prywatnym samolotem z niewielkiego japońskiego lotniska, przesiadł się w Stambule do drugiej maszyny i odleciał do Bejrutu. W Turcji zatrzymano siedem za pomoc w jego ucieczce.

Japonia wystosowała tak zwaną czerwoną notę, którą wysyła się za groźnymi terrorystami. Interpol skierował do władz libańskich żądanie, aby aresztować Carlosa Ghosna. Szanse na jego ekstradycję są zerowe – Liban nie ma takiej umowy z Japonią, a poza tym nie wydaje swoich obywateli.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mcm/Siekaj

Francja: Najdłuższy od półwiecza strajk kolejarzy

0

We Francji dziś 29 dzień strajku kolejarzy. To najdłuższy taki protest w tym kraju od 1968 roku.

Pracownicy kolei, podobnie jak przedstawiciele wielu innych branż, nie zgadzają się na rządowe plany reformy systemu emerytalnego. Oznaczałaby ona likwidację branżowych systemów emerytalnych.

Dziś odwołano połowę szybkich pociągów TGV, trzy czwarte ekspresów i połowę pociągów podmiejskich. W rejonie Paryża kursowała jedna trzecia pociągów. W stolicy doszło do starć policji ze związkowcami, którzy próbowali zablokować stację metra Chatelet i wedrzeć się do siedziby partii rządzącej.

Na 7 stycznia zaplanowano kolejną rundę rozmów związkowców z rządem. Protestujący wzywają do blokady wszystkich zakładów petrochemicznych i magazynów paliw od 7 do 10 stycznia, a także do demonstracji ulicznych 9 stycznia.

BBC/Internet/IAR wcz./Siekaj

Piotrowicz ma przeprosić za słowa o „sędziach złodziejach”. Zemsta za reformę wymiaru sprawiedliwości?

0

Stanisław Piotrowicz ma przeprosić sędziów Sądu Najwyższego za słowa o „sędziach złodziejach”. Warszawski sąd okręgowy orzekł, że wypowiedź ówczesnego posła Prawa i Sprawiedliwości z 27 sierpnia 2018 roku narusza dobra osobiste sędziów, którzy pozwali Piotrowicza: Krzysztofa Rączki oraz I Prezes SN Małgorzaty Gersdorf.

Sędzia Agnieszka Rafałko wskazała w uzasadnieniu, że zgodnie z definicją Słownika Języka Polskiego PWN „złodziej to ten, kto kradnie”, a bezpodstawne użycie tego określenia narusza dobra osobiste w postaci dobrego imienia, czci w sferze życia osobistego, zawodowego i społecznego. Ponadto, w przestrzeni publicznej podważa zaufanie niezbędne do wykonywania zawodu. Sędzia Rafałko podkreśliła, że w przypadku powodów, pełniona przez nich służba sędziów Sądu Najwyższego jest związana ze szczególnie wysokimi wymaganiami i standardami dotyczącymi umiejętności zawodowych i walorów osobistych. Wypowiedź Stanisława Piotrowicza, traktująca ogólnie o „sędziach złodziejach” była obraźliwa dla sędziów, w związku z czym powodowie w sposób zasadny odnieśli ją także do siebie jako sędziów Sądu Najwyższego, którzy nadto wielokrotnie byli gośćmi stacji telewizyjnej TVN – mówiła sędzia Rafałko.

Sędzia przypomniała także, że Stanisław Piotrowicz w odpowiedzi na pozew stwierdził, że jego wypowiedź o „sędziach złodziejach” stanowiła jedynie postulat i kryterium doboru kadr sędziowskich, a jego wypowiedź w oczywisty sposób nie dotyczyła Małgorzaty Gersdorf i Krzysztofa Rączki, ponieważ nie uczestniczyli oni w blokadzie Sali obrad KRS i nie byli prezentowani jako złodzieje. Wskazał też, że media prezentowały przypadki dokonywania kradzieży przez sędziów innych sądów i to one były przedmiotem powszechnego zainteresowania. Jednak sąd nie podzielił tego twierdzenia, uzasadniając, że istotny był kontekst, w jakim padła sporna wypowiedź. Dla przeciętnego odbiorcy, była to wypowiedź logicznie związana zarówno z pytaniami dziennikarzy jak i z pracą KRS tamtego dnia – uznali sędziowie.

W sierpniu 2018 roku Krajowa Rada Sądownictwa miała wskazać kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Salę obrad blokowali członkowie Ruchu Obywatele RP zajmującego się obroną niezawisłości sądownictwa w Polsce. Stanisław Piotrowicz, będący wtedy członkiem KRS, powiedział dziennikarzom, że „nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego”. Pytany, o jakie przywileje chodzi dodał, żeby „sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej”. Za istotne dla rozpatrzenia spornej wypowiedzi sąd uznał pytanie dziennikarzy, czy Piotrowiczowi chodzi o sędziów Sądu Najwyższego.

W sądzie nie stawili się dzisiaj Małgorzata Gersdorf oraz Stanisław Piotrowicz i jego pełnomocnik. Z kolei sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Rączka powiedział, że wyrok jest dla niego satysfakcjonujący, a „w szczególności jego uzasadnienie, które jest jasne, klarowne, przekonywujące i mające oparcie w porządku prawnym i dotychczasowym orzecznictwie”.

Sąd zobowiązał Stanisława Piotrowicza do przeprosin w oświadczeniu telewizyjnym oraz wpłatę 20 tysięcy złotych na Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. Upoważnił też Małgorzatę Gersdorf i Krzysztofa Rączkę do publikacji przeprosin na koszt Stanisława Piotrowicza, jeśli on sam nie wywiąże się z postanowienia sądu w określonym terminie. Wyrok nie jest prawomocny.

***

Stanisław Piotrowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że dzisiejszy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie jest uderzeniem w jego osobę za to, że był twarzą reformy wymiaru sprawiedliwości.

Warszawski sąd orzekł, że Stanisław Piotrowicz ma przeprosić sędziów Sądu Najwyższego za słowa o „sędziach złodziejach” uznając, że wypowiedź ówczesnego posła Prawa i Sprawiedliwości z 27 sierpnia 2018 roku, narusza dobra osobiste sędziów, którzy pozwali Piotrowicza: Krzysztofa Rączki oraz Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.

Zdaniem Stanisława Piotrowicza, wyrok jest elementem gry przeciwników reformy sądownictwa. „Mam świadomość tego, że proces przeciwko mnie jest szerszą grą zmierzającą do uderzenia we mnie, jako tego, który jest twarzą reformy wymiaru sprawiedliwości” – powiedział sędzia Piotrowicz. Dodał, że docierają do niego sygnały, iż teraz z pozwami przeciwko niemu powinni ruszyć inni sędziowie, których w Polsce jest 11 tysięcy.

Stanisław Piotrowicz powtórzył, że wypowiedź, za którą został pozwany, była precyzyjna i dotyczyła bardzo wąskiej grupy sędziów, którzy dopuszczali się przestępstw kradzieży, a których przypadki były ukazywane w mediach. Zapowiedział też złożenie apelacji. Pełnomocnik Stanisława Piotrowicza złożył już wniosek o doręczenie uzasadnienia wyroku na piśmie. „Jak takie uzasadnienie uzyska sporządzi apelację” – powiedział Stanisław Piotrowicz.

Sąd zobowiązał Stanisława Piotrowicza do przeprosin w oświadczeniu telewizyjnym oraz wpłatę 20 tysięcy złotych na Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. Upoważnił też Małgorzatę Gersdorf i Krzysztofa Rączkę do publikacji przeprosin na koszt Stanisława Piotrowicza, jeśli on sam nie wywiąże się z postanowienia sądu w określonym terminie. Wyrok nie jest prawomocny.

 


Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Tomasz Marciniuk & wcześn./dyd

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Kurek/ap/dyd

Awaria kas fiskalnych firmy Novitus. „Od rana mamy długie kolejki”

0

W co najmniej w kilku tysiącach kasy firmy Novitus wystąpił „błąd zegara” blokujący możliwość wystawienia paragonów z właściwą datą. Awarię zgłosiło, między innymi, Multikino i sklep Legii Warszawa.

Paweł Słupek z działu marketingu Novitusa powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że firma pracuje nad usunięciem awarii. Przekazał, że firma uruchomiła specjalną akcję serwisową, a oddziały serwisu w całej Polsce pracują nad usuwaniem usterek i maksymalnym przyspieszeniem wszystkich napraw. Naprawa jest możliwa wyłącznie w serwisie i nie można jej wykonać zdalnie. Paweł Słupek powiedział, ze drukarki z usterką należy dostarczyć do partnera Novitus opiekującego się urządzeniem.

Firma wprowadziła na rynek kilkadziesiąt tysięcy urządzeń, jednak szacuje, że znaczna cześć z nich jest już zużyta. Firma zapewnia, że sama poniesie wszystkie koszty naprawy.

Zakup biletów do kin Multikina możliwy jest wyłącznie za pośrednictwem strony internetowej oraz aplikacji mobilnej. W sklepie Legii zamówienia również realizowane są jedynie w internecie.

Awaria dotyka także mniejsze firmy, jak sklepy i restauracje. „Od rana mamy długie kolejki” – powiedziała farmaceutka Agnieszka Dyl, która prowadzi aptekę w Krakowie. Agnieszka Dyl powiedziała, że informatyk musi przyjechać do każdego punktu, zabrać drukarkę fiskalną, która nie funkcjonuje, zawieźć ją do serwisu, a na koniec zwrócić. Farmaceutka zwróciła uwagę, że w takiej sytuacji niemożliwe jest także obsługiwanie e-recept.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/wcześn./dwi/gaj

Polki uratowały ludzi z płonącego samochodu. Dzięki nim nie było ofiar śmiertelnych

0

Dwie młode Polki ryzykowały życiem, by wyciągnąć ludzi z płonącego samochodu. Dzięki nim nie było ofiar śmiertelnych, donosi brytyjski portal thecourier.co.uk.

 

Kiedy dwie Polki zobaczyły kolizję na drodze w Szkocji nie zastanawiały się ani chwili. Ruszyły na pomoc rannym, mimo, że były one w płonącym samochodzie. I uratowały ich, donosi brytyjski portal thecourier.co.uk.

Do zdarzenia doszło nocną porą pomiędzy szkockimi miejscowościami Kirkcaldy i Leven. W trudnych warunkach atmosferycznych zderzyły się cztery samochody osobowe.

Pierwszy na miejscu zderzenia był miejscowy taksówkarz, który nie chciał ujawnić swojego nazwiska. Opisywał za to, jak zareagowały przejeżdżające w tym rejonie dwie kobiety, jak się potem okazało, było to Polki. Kobiety natychmiast pospieszyły taksówkarzowi na pomoc, starając się wyciągać zakleszczone z płonących aut osoby. Przed przybyciem policji oraz służb ratunkowych udało się wyciągnąć wszystkie poszkodowane osoby. W wyniku wypadku rannych zostało dziesięć osób, z czego połowa ma złamane kończyny.

Wspomniany taksówkarzy opisywał, że młode Polki ryzykowały życiem, by wyciągnąć ludzi z płonącego wraku. Taksówkarz zaraz po wypadku na A915 Standing Stane Road między Kirkcaldy i Leven zadzwonił pod numer 999, a potem pobiegł, by wyciągnąć ofiary z płonących samochodów.

Powiedział: Było tam dwóch facetów ze złamanymi nogami, krzyczałem, żeby uciekali ,bo się pali. Wtedy zobaczyłem polskie dziewczyny, były bardzo dzielne mimo że samochód się palił. Nie zastanawiały się i wyciągały z pułapki ludzi.
Pogotowie przyjechało szybko wezwane w pobliże skrzyżowania z polem golfowym Wellsgreen. W wypadku uczestniczyły: czerwony samochody:Mercedes 200, biały Ford Ka, niebieski BMW 530 i biały samochód dostawczy Ford Transit. droga była zamknięta na około cztery godziny.

Czterech mężczyzn i jedna kobieta w wieku od 18 do 29 lat, którzy byli w Fordzie Ka, zostali zabrani do szpitala Victoria w Kirkcaldy z poważnymi obrażeniami – w tym złamaniami kości. Wszyscy kierowcy i pasażerowie uczestniczący w wypadku zostali uwolnieni przed przybyciem policji, straży pożarnej i karetek pogotowia.

Taksówkarz: Gdy tylko zobaczyłem płomienie, zadzwoniłem na pogotowie. Straż pożarna była szybka, zgasiła ogień, a potem opiekowała się ranną dziewczyną. Dodał on, że dwie polskie kobiety, które zatrzymały się, by pomóc, okazały niesamowitą odwagę, biegnąc od razu prosto do pojazdów i pomagając mu odciągnąć ofiary na bezpieczną odległość.
-Cieszę się, że wszyscy wyszli – dodawał Na miejsce zdarzenia wysłano lotnicze pogotowie ratunkowe. Kierowca Mercedesa, 25-letnia kobieta, odniosła niewielkie obrażenia, które nie wymagały leczenia szpitalnego, podobnie jak kierowca furgonetki, 52-letni mężczyzna. Pięciu pasażerów BMW zostało rannych.

Rzeczniczka miejscowej straży pożarnej powiedziała, że ​​została początkowo powiadomiona o kolizji drogowej dwóch samochodów. Potem okazało się, że kolizja była poważniejsza, trzeba było dosłać kolejne zastępy straży pożarnej, w tym dwa z Glenrothes i jedno z Methil. Strażacy musieli ugasić pożar, który wybuchł w jednym z pojazdów.

Red. Kazimierz Sikorski PolskaPress AIP

Polska Fundacja Narodowa wydała 111 mln zł! Nie wiadomo, na co konkretnie poszły pieniądze

0

Ponad 111 mln zł wydała w 2018 r. Polska Fundacja Narodowa, której fundatorami są spółki Skarbu Państwa. Blisko 10 mln zł przeznaczono na dwa rejsy po świecie, prawie pół miliona na kampanię informacyjną dotyczącą dekomunizacji nazw ulic w Warszawie i niecały milion na konferencję dla dziennikarzy. Opozycja zawiadamia prokuraturę i domaga się likwidacji PFN, PiS przekonuje, że jest niezbędna.

Polska Fundacja Narodowa opublikowała sprawozdanie finansowe za 2018 rok. Okazuje się, że w ciągu 12 miesięcy PFN wydała sześć razy więcej niż w 2017 roku – aż 111 mln zł, z czego blisko 105 mln przeznaczono na relizację celów statutowych, czyli – przynajmniej w teorii – promowanie wizerunku Polski za granicą, budowanie marki i promowanie polskiej gospodarki. PFN chce „pokazać naszą solidarność, wrażliwość, gościnność, przedsiębiorczość, kreatywność, pracowitość i determinację”, czytamu w statucie.

 

Najwięcej, bo ponad 33,4 mln zł Fundacja wydała na projekt pod ogólnym hasłem „Promocja Rzeczypospolitej Polskiej za granicą, w tym ochrona jej wizerunku, a także przeciwdziałanie rozpowszechnianiu w kraju i za granicą informacji i publikacji o nieprawdziwych treściach historycznych, krzywdzących lub zniesławiających Rzeczpospolitą Polską i Naród Polski – Reputacja”.

 

„Polska w Ameryce”, to drugi najdroższy projekt. Pochłonął 23 mln zł. Tutaj również nie wiadomo, na co konkretnie poszły pieniądze. Kwotą w wysokości 9 mln zł wsparto sportowców w ramach projektu team100. Ponad 12 mln zł wydano na spotkania ze znanymi ludźmi z całego świata (projekt 100×100). Około 10 mln zł przeznaczono na dwa rejsy po świecie zorganizowano w ramach obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Blisko 1,5 mln zł kosztowała kampania informacyjna mówiąca o potrzebie dekomunizacji nazw ulic w stolicy i prawie miliona na międzynarodową konferencję dla dziennikarzy. PFN wsparła także muzeum ks. Jerzego Popiełuszki (600 tys. zł) i przygotowała suplement do tygodnika Niedziela (166 tys. zł).

 

Działalność PFN wzbudza duże emocje od początku jej istnienia, czyli od grudnia 2016 roku. Krytycy zwracają uwagę, że pieniądze państwowych spółek są marnotrawione, a działania PFN nieskuteczne. To PFN zorganizowała głośną w Polsce akcję pod hasłem „Sprawiedliwe sądy”, której celem było przekonanie Polaków do słuszności reformy wymiaru sprawiedliwości forsowanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Po publikacji sprawozdania za 2018 roku PFN znów znalazła się pod ostrzałem. Opozycja domaga się jej natychmiastowej likwidacji.

 

– Pieniądze są wydawane w sposób nieodpowiedzialny, miliony złotych są wydawane w sposób nietransparentny, miliony złotych wyciekają gdzieś do zagranicznych firm, nikt nie zna celu działania PFN, ale też nikt nie zna efektów działania fundacji – przekonywał w czwartek w Sejmie poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. – Zdecydowaliśmy się na przygotowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków zarządu PFN w związku z artykułem 296 Kodeksu karnego, czyli wyrządzenia szkody majątkowej znacznych rozmiarów – przyznał Tomczyk.

 

Politycy PiS bronią fundacji, choć często dokonywane są tam zmiany personalne. Polska Fundacja Narodowa ma akutalnie już trzeciego prezesa, jest nim Marcin Zarzecki, socjolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wcześniej funkcję tę pełnił Filip Rdesiński (dziś wiceprezes Lotos Terminale S.A.), a przed nim prezesem był Cezary Jurkiewicz, szef klubu PiS w radzie miasta Warszawy i wiceprezes PFN.

Red. AIP

Miniony rok jednym z najbardziej deszczowych w Wietrznym Mieście

0

2019 był trzecim najbardziej mokrym i pochmurnym rokiem w Chicago – podało krajowe centrum meteorologiczne. Przyczyniła się do tego wyjątkowo obfitująca w opady deszczu wiosna i jesień.

 

W naszym mieście spadło w ubiegłym roku 49.54 cali deszczu. Najbardziej mokry do tej pory był 2008 kiedy to roczne opady oszacowano na 50.86 cali a na drugim miejscu jest 2011 rok – 49.83 cali. Od 2008 roku aż w ciągu czterech lat notowano wyjątkowo duże opady deszczu. Meteorolog, Todd Kluber przyznał, że zmiany klimatyczne są coraz bardziej odczuwalne i to właśnie one mogą przyczyniać się nie tylko do wzrostu temperatury ale także do intensywniejszych opadów deszczu. Pomiary opadów prowadzone są w Chicago od 1871 roku.

 

BK

Chicago Riverwalk przynosi coraz większy dochód

0

Dochód z Chicago Riverwalk w 2019 roku wyniósł 16.5 miliona dolarów – poinformowała burmistrz Lori Lightfoot. To o 2.2 miliona więcej niż rok wcześniej.

 

Chicago Riverwalk stało się kolejną turystyczną atrakcją Wietrznego Miasta. Powstałe nad rzeką restauracje, kafejki a przede wszystkimi ścieżka, którą można spacerować i podziwiać panoramę miasta przyciąga coraz więcej osób. W ubiegłym roku z Chicago Riverwalk skorzystało ponad 750 tysięcy ludzi. Władze miasta potwierdziły, że w tym rejonie prowadzone będą dalsze prace. Maja one rozpocząć się w maju.

 

BK

Kraków. Wleciał dronem w dach Bazyliki Mariackiej. 24-latek czeka na przesłuchanie

0

Nie wiadomo jeszcze, jakie zarzuty usłyszy 24-letni obywatel Ukrainy, który latał dronem nad Rynkiem Głównym w Krakowie, żeby nakręcić film. Jeśli śledczy przedstawią mu zarzut nieumyślnego sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, pilotowi drona grozi nawet rok więzienia.

Przypomnijmy. W Nowy Rok w godzinach wieczornych obywatel Ukrainy poinformował policję, że utracił panowanie nad dronem, którego używał na Rynku Głównym, w wyniku czego maszyna spadła na dach Bazyliki Mariackiej. Na miejsce zdarzenia zostali wezwani strażacy, którzy pomogli w usunięciu drona z dachu.

 

– Dach zabytkowej świątyni nie został uszkodzony. Będziemy zastanawiać się, czy postawić mężczyźnie zarzuty związane ze sprowadzeniem zagrożenia dla życia i zdrowia innych ludzi. Rynek Główny to miejsce odwiedzane przez bardzo wiele osób – powiedział Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

AIP

Obietnice PiS: 13. i 14. emerytura dla seniorów. 100 mld złotych dla emerytów? Czy PiS zrealizuje swoje obietnice dla seniorów?

0

Obietnice PiS: dodatki dla emerytów i rencistów. Na co mogą liczyć seniorzy w przyszłej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości? Jeżeli PiS zrealizuje obietnice wyborcze to w ciągu całej kadencji wyda na ten cel od 70 do nawet 100 mld zł. Jakie programy dla seniorów przygotował rząd? Co z 13. emeryturą i innymi świadczeniami? O wszystkim piszemy w artykule poniżej.

 

W tej kadencji PiS chce mocno postawić na politykę senioralną. Emeryci i renciści mogą liczyć w związku z tym na wiele dodatkowych świadczeń.

 

Co otrzymają emeryci w ciągu najbliższych 4 lat rządów PiS?

 

 

    • 13. emeryturę – wypłaty trafią do prawie 10 mln seniorów

 

    • mechanizm gwarantowanej waloryzacji świadczeń

 

    • 14. emerytura w 2021 roku

 

 

14. emerytura będzie równowartością emerytury minimalnej, czyli w 2021 roku równowartość – 1,3 tys. zł. Z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i budżetu zniknie już ponad 20 mld zł.

 

Wszystkie powyższe programy mają działać już w 2022 i 2023 roku. W tym okresie emerytura minimalna pewnie wzrośnie więc sama kwota przelewanych pieniędzy także pójdzie w górę.

 

 

    • W 2022 roku może to być po 1,4 tys. zł (w sumie 2,8 tys. zł w ciągu całego roku).

 

    • W 2023 roku, czyli na sam koniec kadencji dodatki mogą urosnąć do 1,5 tys. zł (w sumie 3 tys. zł w ciągu całego roku).

 

 

W ciągu 4 lat rządów PiS do kieszeni seniorów może trafić 10 tysięcy złotych (cztery wypłaty 13. emerytury oraz trzy przelewy 14. emerytury). Jeśli każdy z blisko 10 mln emerytów dostanie swoje 10 tys. zł, to PiS w sumie przeleje starszym Polakom 100 mld zł w ciągu całej kadencji.

 

Niestety nie każdy otrzyma 14. emeryturę. Świadczenie będzie dostępne jedynie dla tych seniorów, których emerytura lub renta nie przekracza 120 proc. średniej emerytury w Polsce. Zgodnie z programem PiS planuje wprowadzić zasadę „złotówka za złotówkę”. Senior straci tylko tyle, o ile jego świadczenie przekracza próg. Nie będzie więc to istotna oszczędność.

 

PiS ma w planach także wprowadzenie stałej waloryzacji kwotowo-procentowej. Ta kwestia będzie najabardziej istotna dla seniorów z najmniejszym dochodem. Na jakich zasadach będzie działać mechanizm? Otóż zakłada się, że waloryzacja będzie w stałej kwocie. W 2019 roku było to 70 zł, a według zapowiedzi może to być znacznie wyższa kwota. Przekonamy się o tym w najbliższych miesiącach.

 

aip

Brudziński: „Panie Tusk, jedyne, co pan może zrobić, to poprosić Jarosława Kaczyńskiego, by pozwolił panu wymienić kuwetę dla kota”

0

– Panie Tusk, jedyne, co pan może zrobić, to poprosić Jarosława Kaczyńskiego, by pozwolił panu wymienić kuwetę dla kota – stwierdził w TVP Info europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.

Choć w polskiej polityce sporo się zmienia, to jedno na pewno pozostaje bez zmian – spór pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. Kolejnym dowodem na to są choćby sylwestrowe życzenia byłego premiera. „(…) Uśmiechnij się, Jarosławie, o północy – wzniosę wtedy toast też za twoje zdrowie” – napisał na Twitterze Donald Tusk.

 

W obronie prezesa PiS zawsze stają jego najbardziej zaufani ludzie. Tak jest i tym razem. – Te złośliwości Tuska na tak niskim i żenującym poziomie pokazują najlepiej, że od czasu, gdy został zmuszony, by tę swoją białą chabetę, na której miał przyjechać, wystawić na sprzedaż, jest dzisiaj tylko i wyłącznie takim „wredkiem”, który funkcjonuje w przestrzeni publicznej starając się szarpać Jarosława Kaczyńskiego za nogawkę – stwierdził Joachim Brudziński w programie „Jedziemy” TVP Info. – Panie Tusk, jedyne, co pan może zrobić, to poprosić Jarosława Kaczyńskiego, by pozwolił panu wymienić kuwetę dla kota – stwierdził europoseł PiS cytowany przez serwis 300polityka.pl.

 

Jednym z tematów poruszonych w trakcie czwartkowego programu w TVP Info był także ten dotyczący marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który jest oskarżany przez byłych pacjentów i ich rodziny o przyjmowanie łapówek. – Grodzki powinien podać się do dymisji – ocenił Brudziński. Marszałek Senatu przekonuje, że nigdy nie przyjmował łapówek i zapowiada, że będzie bronił swojego dobrego imienia na drodze prawnej.

 

aip

Partner Magdy Narożnej pobił dziewczynę Dawida Narożnego z zespołu Piękni i Młodzi?

0

Przerażającą informacje zamieścił na swoim Instastory Dawid Narożny z zespołu Piękni i Młodzi. Jego nowa partnerka miała zostać pobita przez nowego partnera Magdy Narożnej.

 

„@Krzysiek byniak – damski bokser – właśnie wróciłam z SOR-u. Zostałam pobita przez tego delikwenta” – takiej treści wpis swojej dziewczyny Joanny Dawid Narożny zamieścił na Instastory.

 

Magda i Dawid Narożni z zespołu Piękni i Młodzi wzięli rozwód. Poinformowali o tym swoich fanów w czerwcu 2019 r. Teraz i Magda, i Dawid mają nowych partnerów. Drugą połówką Magdy Narożnej jest Krzysztof Byniak. Zaś Dawida Narożnego – Joanna. Piękni i Młodzi chętnie publikują na Instagramie nowe życie z nowymi partnerami.

 

Pochodząca z okolic Łomży Magda Narożna to obecnie najpopularniejsza wokalistka muzyki disco polo. Śpiewa w zespole Piękni i Młodzi. Piękni i Młodzi agrali takie przeboje jak „Niewiara”, „Wyśmienicie”, „Ona jest taka cudowna”, „Jedno słowo”, „Kocham się w Tobie”. Mają tysiące fanów i występują na największych festiwalach w Polsce.

 

aip

Rajd Dakar – K. Hołowczyc: Sonik i Przygoński powalczą o zwycięstwo

0

W najbliższą niedzielę – 5 stycznia – wystartuje 42. Rajd Dakar. Po raz pierwszy w historii zawodnicy będą ścigać się na terenie Arabii Saudyjskiej. Do pokonania trasa o długości niemal ośmiu tysięcy kilometrów, z czego aż 5 tysięcy kilometrów to odcinki specjalne. Pustynia, wydmy, góry i wielka niewiadoma.

W tegorocznym Dakarze wystartuje szesnastu Polaków – to o dwóch mniej niż planowano pierwotnie. Z rywalizacji wycofali się pilot litewskiego kierowcy Benediktisa Vanagasa – Sebastian Rozwadowski – i motocyklista Jacek Bartoszek. Pierwszego pokonał tajemniczy wirus, a drugi z nich podczas treningu doznał kontuzji kolana.

O zbliżającym się rajdzie z byłym wielokrotnym uczestnikiem Dakaru Krzysztofem Hołowczycem rozmawia Mateusz Ligęza z Polskiego Radia. Polski kierowca po raz ostatni wystartował w tym najtrudniejszym rajdzie świata w 2015 roku. Pilotowany przez Francuza Xaviera Panseriego Hołowczyc zajął wtedy trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej załóg samochodowych, co jest jego największym sukcesem w tej imprezie. 57-latek chciałby ponownie wystartować w Dakarze, choć nie nastąpi to w tym roku, o czym mówi sam zainteresowany.

„Nie udało się, bo nie pozwoliły mi na to fundusze. Jestem oczywiście przez to trochę rozdarty, ponieważ serce wciąż mi podpowiada, żeby znowu wystartować. Nadal potrafię być szybki, co pokazałem w Baja Poland. Mam niezłą prędkość, wyczucie samochodu i dobrze współpracuję z zespołem. Aby wystartować w Dakarze, trzeba podjąć bardzo ważne decyzje, bo to nie jest tak, że miesiąc lub dwa przed startem powiem, że jadę. Nie chciałbym pojechać, żeby dojechać do mety na siódmym czy dwunastym miejscu – tylko poprawiać swoje wyniki. Udało mi się być na podium Dakaru, ale jadąc z boku. To trochę średnie uczucie, mimo że byłem najwyższy z chłopaków i wystawałem najwyżej na podium to czułem się przegranym, a nie zwycięzcą. Majaczy w głowie, żeby pojechać w Dakarze, bo jestem sprawny i jeżdżę szybko, ale najpierw trzeba podjąć taką decyzję, mieć odpowiednie zaplecze finansowe i wtedy mógłbym się skusić. Najważniejsze jest to, aby stojąc na starcie mieć poczucie, że będzie się walczyć o zwycięstwo. Gdybym miał pojechać z myślą, że jakoś to będzie, to ja nie chcę się w to bawić” – mówi Hołowczyc.

57-latek chwali rywalizujących w 42. Rajdzie Dakar polskich zawodników – kierowcę quada Rafała Sonika i startującego wśród kierowców aut Jakuba Przygońskiego.

„Rafał i Kuba są już bardzo dojrzałymi zawodnikami. Kuba najpierw zbierał doświadczenie na motocyklu, teraz od kilku lat jeździ już samochodem. Robi to szybko i potrafi znaleźć dobry rytm. Cieszy mnie przy okazji to, że liczba polskich uczestników zwiększa się, a są to jakościowi sportowcy. Rafał wygrał już Dakar, a Kuba mija linię mety bardzo wysoko, więc tym bardziej będę trzymał za nich kciuki. Należy podkreślić, że będzie to zupełnie nowy rajd. W Arabii Saudyjskiej można znaleźć wiele ciekawych tras, w dodatku szybkich. Nie będzie tak, jak w ostatnim Dakarze w Peru, że był cały czas tylko piach. Zawodnicy mieli tego dosyć, a teraz będą mieli trochę dróg, ale też sytuacji, które są podobne do tego klasycznego Dakaru” – dodaje Hołowczyc.
Jaki będzie tegoroczny Dakar?

„Dakar powinien mieć te momenty, kiedy jest trochę tej rajdowej roboty. W Peru zawodnicy, którzy na co dzień dobrze czują się na wydmach, mieli z tym piachem kłopot. Było wiele miejsc, w których można się było zakopać. Oczywiście ten element powinien występować w Dakarze i jest naturalny, ale to może być maksymalnie trzydzieści procent całej trasy, a nie sto. Myślę, że tegoroczny Rajd Dakar będzie właśnie bardziej rajdowy. Bardzo lubię, jak jest coś zupełnie nowego, bo wszyscy mają równe szanse i już nie mogę się doczekać startu tej imprezy” – przekonuje polski kierowca.
Po raz pierwszy w tym rajdzie wystartuje Fernando Alonso. Hiszpan – były kierowca Formuły 1, a zarazem dwukrotny (2005-2006) mistrz świata tej serii wyścigowej – ruszy na trasę w barwach zespołu Toyota Gazoo Racing.

„Jeżeli byśmy poszukiwali wielkich nazwisk – w Dakarze jeździli znani piosenkarze, aktorzy czy sportowcy, jak chociażby Adam Małysz. Myślę, że ten rajd zawsze będzie wielkim magnesem – nawet dla kierowcy Formuły 1, bo jest to kompletnie inny świat. Jest w nim sporo improwizacji, jak i elementów, na które zawodnik kompletnie nie ma wpływu. Liczy się precyzja i bardzo ważna jest matematyka, bo cały czas liczą się ułamki sekund. Myślę, że dla Alonso będzie to ogromnym zdziwieniem, że nagle pojawia się jama, która jest nieopisana w skrypcie pilota i musi przez nią przelecieć. Czasami niestety się przez nią przelatuje i następnie dotyka się dachem ziemi, co jemu też już się zdarzyło. Trzeba się tej dyscypliny po prostu nauczyć. Przechodząc z WRC – skąd do specyfiki Dakaru jest dużo bliżej niż z wyścigów F1, choćby ze względu na jazdę po szutrze – przez trzy-cztery lata szukałem rytmu, aby ze sprintera stać się maratończykiem. Formuła 1 to już kompletne szaleństwo, więc na pewno nie będzie mu łatwo. Patrząc nawet na tak utytułowanych zawodników jak Sebastien Loeb – ciężko było mu rywalizować z zawodowcami, jeżdżącymi jak czołg kroczek po kroczku, dzień po dniu i przez dwa tygodnie popełniają bardzo małą liczbę błędów, aby na końcu wygrać” – dodaje Hołowczyc, który wierzy w zwycięstwo Polaka w Dakarze.

„Bardzo bym tego chciał. Jest duża szansa, że wreszcie wśród kierowców samochodów na najwyższym stopniu podium stanie Polak. Kuba Przygoński jest coraz szybszy, dysponuje świetnym sprzętem i może tak się potoczy rajd, że to on dojedzie jako pierwszy. Jego zespół X-Raid cały czas ciężko pracuje, poprawili w ostatnim czasie systemy zawieszenia. Wrócił Bernard Lindauer. Słynny inżynier w przeszłości przyczynił się do zdobycia przez Tommiego Mäkinena czterech tytułów mistrza świata w kategorii WRC, następnie pracował nad wygrywającymi w Dakarze autami Mitsubishi. Teraz prowadził wiele zmian w Mini, a te samochody od razu zaczęły lepiej jeździć” – kończy Krzysztof Hołowczyc.
Zakończenie imprezy – 17 stycznia.

Redakcja Sportowa PR / Rozmowa IAR / M. Ligęza / d / ma