16.8 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

To nie jest ustawa dla Krystyny Jandy czy Zbigniewa Hołdysa

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

300 mln zł rocznie na ubezpieczenia dla artystów o małym przychodzie da nowa ustawa z opłat reprograficznych – informuje we wtorek „Rzeczpospolita”.

„Obecny rok, ogłoszony również Rokiem Cypriana Kamila Norwida, który zmarł w przytułku i został pochowany w zbiorowym grobie, to najwyższy czas, by dokończyć prace nad ustawą o uprawnieniach zawodowego artysty” – powiedziała „Rzeczpospolitej” wiceminister Wanda Zwinogrodzka z resortu kultury, który przygotował projekt. Dodała, że badania wykazały, że w 2018 r. 30 proc. artystów miało dochody niższe niż minimalna krajowa, zaś 60 proc. poniżej średniej krajowej. W wyniku pandemii sytuacja jest pewnie gorsza.

 

Jak pisze gazeta, ustawa to ratunek przed „umowami śmieciowymi”, które dominują w kulturze. Wysokość dopłaty do obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne dla tych, który mają miesięczny dochód od 3600 do ok. 4900 zł, ma wynieść 20 proc. Artyści o dochodzie od 2600 do 3600 zł otrzymają na konta w ZUS 40 proc., od 1000 do 2600 – 60 proc., zaś poniżej 1000 zł – 80 proc.

 

„Popieram ustawę, choć sam na niej raczej nie skorzystam. To nie jest też ustawa dla Krystyny Jandy czy Zbigniewa Hołdysa” – powiedział w „Rz” Zygmunt Miłoszewski, pisarz. „Wielu artystów żyje bez ubezpieczenia. Ustawa daje szansę na emeryturę. Dlatego mamy do czynienia z bezprecedensową solidarnością środowiska, lewicy i prawicy, nestorów i młodych wilków” – czytamy.

 

Gazeta podaje, że gra toczy się o ok. 300 mln zł z opłat reprograficznych, które trafią do utworzonego mocą ustawy Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych.

 

„To rekompensata wypłacana artystom w zamian za nieodpłatne korzystanie z ich dzieł. Istnieje w większości krajów rozwiniętych, w UE wynika z Dyrektywy 2001/29/WE. Opłata jest pobierana od urządzeń do kopiowania i odtwarzania utworów chronionych. W Polsce obowiązuje od 1996 r., ale katalog urządzeń nie obejmuje komputerów, laptopów, tabletów, nowoczesnych odtwarzaczy, dysków SDD, pendrive’ów” – napisano. (PAP)

 

***

 

Przez opłatę reprograficzną za sprzęt zapłacimy od 1 do 4% więcej – tyle wyniesie rzeczona opłata (której rządzący usilnie nie nazywają podatkiem). Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na liście urządzeń objętych podatkiem nie znajdą się smartfony. Będą za to: odtwarzacze audio i wideo, telewizory i dekodery, laptopy i tablety, czytniki e-booków i aparaty, a także wszelkie nośniki pamięci: od pendrive’ów i kart SD, przez płyty CD, DVD i Blu-ray, po dyski HDD i SSD.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520