11.7 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona główna Blog Strona 1916

Polska chce inwestować w paliwo przyszłości czyli wodór

0

Minister klimatu Michał Kurtyka zapowiedział, że najprawdopodobniej jesienią trafi do konsultacji Strategia Wodorowa Polski do 2030 roku. Szef resortu podkreślił, że wodór może być jednym z paliw przyszłości, ale w ten sektor trzeba zacząć inwestować już dziś.

W siedzibie ministerstwa podpisano list intencyjny o partnerstwie na rzecz budowy gospodarki wodorowej.
„Resort przewiduje, że do 2030 roku w Polsce będzie można produkować od 2 do 4 tysięcy megawatów mocy z wodoru” – mówił o jednym z założeń strategii minister Kurtyka. W kraju miałyby powstać fabryki ogniw paliwowych i elektrolizerów, a w 2030 roku może już funkcjonować średnia elektrociepłownia, której jednym z paliw będzie wodór.

Szef resortu klimatu powiedział, że kolejnym priorytetem jest zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Polski poprzez produkcję wodoru. We wstępnej fazie to paliwo miałoby być transportowane istniejącymi gazociągami, później rozważana będzie budowa specjalnej infrastruktury. Resort zamierza poddać pod dyskusję, przy przygotowaniu strategii, pomysł powstania specjalnej autostrady północ-południe. Jak wyjaśniał minister Kurtyka, autostrada wodorowa miałaby transportować paliwo z północy Polski, gdzie ma być największa produkcja w elektrolizerach zgromadzonych wokół morskich farm wiatrowych, na południe kraju.

Szef resortu mówił, że przygotowywana strategia przewiduje też zwiększenie roli wodoru w transporcie. Z danych resortu wynika, że w 2025 roku mogą pojawić się już pierwsze lokomotywy na to paliwo, a autobusów wodorowych może być co najmniej 100. Ministerstwo liczy też na stworzenie 15 nowych stacji tankowania wodorem.

W resorcie trwają też prace nad prawem wodorowym. Będą to regulacje dla obrotu, transportu, magazynowania i wykorzystania wodoru w gospodarce.

Jednym z sygnatariuszy listu intencyjnego był prezes PGNiG Jerzy Kwieciński, który podkreślił, że na razie wodór nie odgrywa dużej roli w gospodarce, ale perspektywy dla tego paliwa są pomyślne. Jak mówił, nawet 20 do 25 procent miksu energetycznego w Europie może pochodzić z wodoru. Podkreślił, że to duża szansa dla Polski, bo jesteśmy piątym największym producentem wodoru na świecie.

Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska powiedział, że list intencyjny resort podpisał z 17 podmiotami gospodarczymi. To między innymi PKN Orlen, Grupa Azoty, Grupa Lotos, Tauron i PKP Energetyka.

Resort zakłada też, że upowszechnienie wodoru przyczyni się do ograniczenia emisji zanieczyszczeń pochodzących z przemysłu i transportu.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Jasik/w dyd

Warszawa: Znów wypadek miejskiego autobusu, kierowca prawdopodobnie pod wpływem narkotyków!

0

Warszawski ratusz zawiesił umowę z firmą transportową Arriva. W ciągu niespełna dwóch tygodni jej dwóch kierowców spowodowało wypadki prowadząc miejskie autobusy pod wpływem narkotyków. Drugi przypadek – dzisiejszy – mają jeszcze potwierdzić badania zlecone przez prokuraturę.

O zawieszeniu umowy poinformowała na Twitterze rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka. „Po spotkaniu władz
Warszawy z firmą Arriva Polska zawiesiliśmy umowy z wykonawcą. Oczekujemy od firmy przetestowania kierowców i zaświadczenia, że nie zażywają oni substancji psychoaktywnych. W tym czasie połączenia obsługiwać będą pozostali przewoźnicy WTP Warszawa” – napisała Karolina Gałecka.

Po dzisiejszym wypadku przedstawiciel przewoźnika został pilnie wezwany do Roberta Soszyńskiego – zastępcy prezydenta Warszawy. Karolina Gałecka poinformowała, że jeżeli potwierdzą się informacje o obecności substancji psychoaktywnych u kierowcy, miasto rozważy zerwanie umowy z przewoźnikiem. Rzeczniczka prasowa firmy Arriva – Joanna Parzniewska powiedziała IAR, że warszawscy kierowcy autobusów należących do firmy zostaną poddani testom na obecność narkotyków. Pierwsze testy prawdopodobnie zostaną przeprowadzone jeszcze dzisiaj, a kontrole na szeroką skalę rozpoczną się od jutra.

Kontrole zapowiedziała też policja. Funkcjonariusze stołecznego Wydziału Ruchu Drogowego mają prowadzić wzmożone kontrole stanu trzeźwości i stanu psychofizycznego kierowców komunikacji miejskiej, rozpoczynających pracę, jak i powracających do zajezdni. Kierowcy będą także kontrolowani w czasie postoju na pętlach. Kontrole obejmą wszystkich przewoźników świadczących usługi w ramach autobusowej komunikacji miejskiej.

Stołeczna policja zatrzymała kierowcę autobusu linii 181, który dziś przed południem na ulicy Klaudyny na warszawskich Bielanach uderzył w 4 zaparkowane pojazdy i latarnię. Policja poinformowała, że tester narkotykowy wskazał na obecność metaamfetaminy w pobranej próbce. W zdarzeniu na ulicy Klaudyny lekkie obrażenia odniosła jedna z pasażerek autobusu. Kobieta z ogólnymi potłuczeniami została przewieziona do szpitala, a po wykonaniu niezbędnych badań wypisana do domu. Jak poinformowała w rozmowie z RDC rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr, szczegółowe wyniki badań krwi kierowcy autobusu po dzisiejszym wypadku w Warszawie będą znane najwcześniej jutro.

To drugi w ostatnim czasie wypadek z udziałem autobusu stołecznej komunikacji miejskiej na linii obsługiwanej przez firmę Arriva. 25 czerwca autobus linii 186 spadł spadł z wiaduktu mostu Grota-Roweckiego. W wypadku zginęła 70-letnia kobieta. 23 zostały ranne, w tym 4 ciężko. 27-letni Tomasz U., który kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Z uwagi na obawę ucieczki i matactwa z jego strony został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu kara 15 lat pozbawienia wolności.

 

*

 

Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego poinformował, że jutro zaczną się kontrole u trzech kolejnych przewoźników obsługujących warszawską komunikację miejską. W TVP Info mówił, że Inspekcja prowadzi planowe postępowania sprawdzające, bo docierały do niej sygnały, że Warszawa nie sprawuje odpowiedniego nadzoru nad przestrzeganiem norm dotyczących czasu pracy kierowców komunikacji miejskiej.
Alvin Gajadhur powiedział, że trwająca planowa kontrola w firmie Arriva zaczęła się przed pierwszym wypadkiem autobusu na obsługiwanej przez nią linii, do którego doszło 25 czerwca. Po nim została rozszerzona.
„Zapowiedzieliśmy kontrole krzyżowe w firmach, które świadczą usługi komunikacji miejskiej na terenie Warszawy” – poinformował Alvin Gajadhur, dodając, że firmy te otrzymały „stosowne informacje”. Kontrola będzie polegała na sprawdzeniu przez porównanie, czy kierowcy z tych firm nie pracują w kilku firmach naraz i czy w związku z tym nie są łamane normy czasu pracy.
Główny Inspektor Transportu Drogowego podkreślił, że problemy z respektowaniem norm czasu pracy w firmach przewozowych są od lat. Wykazują to kontrole. Ich wyniki gość TVP Info określił jako złe. Jak mówił, gdyby nie ograniczenie wysokości nakładanych przez Inspekcję kar, szły by one w miliony.
Zaznaczył, że Inspekcja Transportu Drogowego prowadzi systematyczne kontrole i nakłada za nieprawidłowości kary, ale troszczyć się powinno przede wszystkim miasto. „Tak naprawdę to miasto stołeczne Warszawa – jako organizator transportu [publicznego] – powinno o to zadbać. Zarząd Transportu Miejskiego powinien sprawować właściwy nadzór nad [przestrzeganiem norm czasu pracy] i to on powinien dbać, by warszawiacy mogli czuć się bezpiecznie, podróżując komunikacją miejską” – mówił Główny Inspektor Transportu Drogowego.
Alvin Gajadhur podkreślił, że przemęczony kierowca jest na drodze równie niebezpieczny jak kierowca będący pod wpływem alkoholu, dlatego konieczne jest przestrzeganie norm czasu pracy przez zawodowych kierowców – w tym osób kierujących autobusami komunikacji miejskiej.
„Łamanie norm jest narażaniem życia i zdrowia pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego” – zaznaczył gość TVP Info.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/TVP Info & wcześn./d jl/w dyd

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/w gaj/w dyd

Dlaczego Andrzej Duda wygra z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze wyborów prezydenckich. Oto 5 powodów

0
04.07.2020 WROCLAW WIEC WYBORCZY PREZYDENT ANDRZEJ DUDA WYBORY 2020 WYBORY PREZYDENCKIE WROCLAWSKI RYNEK NAPRZECIWKO WIECU PIS I ANDRZEJA DUDY USTAWILA SIE KONTRMANIFESTACJA OPOZYCJI GAZETA WROCLAWSKA TOMASZ HOLOD / POLSKA PRESS

W niedzielę poznamy nazwisko przyszłego prezydenta Polski. Wszystko wskazuje na to, że losy drugiej tury rozstrzygną… mieszkańcy Katowic. Dlaczego bardziej prawdopodobne jest zwycięstwo Andrzeja Dudy?

Mieszkańcy Katowic? Ściślej mówiąc: o wyborach może zdecydować nawet 300 tys. głosów, czyli mniej więcej tyle, ile ludzi zamieszkuje Katowice.

Z całą pewnością będzie to najbardziej zacięta druga tura, jaką pamiętamy. Rafał Trzaskowski dogonił w sondażach Andrzeja Dudę, czego można było spodziewać się jeszcze przed 28 czerwca. Załóżmy, że to Duda jest wciąż faworytem tych wyborów. Dlaczego wygra? Oto pięć powodów.

1. Bo wygrał debatę prezydencką przed II turą

W Końskich. Żart, oczywiście. Debata, wielka amerykańska debata TVP ze zwykłymi ludźmi okazała się oczywiście dość ordynarną partyjną ustawką, podczas której pytania Andrzejowi Dudzie zadawali m.in. lokalni działacze PiS. Kawałek dalej, w Lesznie, w nieco bardziej cywilizowanej formule, ale nadal sam ze sobą debatował Rafał Trzaskowski. Czy dwie pseudodebaty wpłyną na przekonania wyborców? Nie. Przekonani są przekonani. Czy mogą skłonić do decyzji niezdecydowanych? Zależy kto co oglądał. Telewidzowie, którzy zdecydowali się na konferencję prasową Trzaskowskiego nie zobaczyli niczego, czym kandydat KO mógłby ich uwieść. Jeśli jeszcze tego nie zrobił.

2. Bo to jednak Duda jest wciąż niedoszacowany

To wciąż jedna z największych zagadek tych wyborów. PiS przed każdymi kolejnymi w ostatnich latach bywał niedoszacowany w sondażach. Załóżmy np., że ludzie z różnych powodów nie przyznawali się w badaniach, że głosują na tę partię i ich kandydatów. Tym razem pytanie brzmiało: czy ludzie wciąż nie przyznają się do PiS, czy też może nie przyznają się, że JUŻ nie głosują na PiS? Po pierwszej turze widać, że to Duda nadal dostaje nieco więcej niż dają mu sondaże i tym razem, nawet przy bardzo wyrównanym wyniku, wystarczy to do wywalczenia reelekcji.

3. Bo przewaga Dudy jest również psychologiczna

Takich strat już nie da się odrobić, tym bardziej jeśli Trzaskowski jest zdany na głosy ludzi, dla których nie był on pierwszym, a czasem nawet drugim wyborem. Nawet wśród głosujących na Trzaskowskiego w pierwszej turze będą tacy, których jej wynik po prostu zniechęci. A skoro może zniechęcić wyborców Trzaskowskiego, to co powiedzieć o wyborcach Hołowni czy Biedronia? Nadto, w trakcie kampanii przed drugą turą Trzaskowski nie zrobił nic na tyle spektakularnego, by przyciągnąć do siebie niezdecydowanych.

4. Bo Trzaskowski nie zadowoli wszystkich

Trzaskowski potrzebuje głosów Hołowni, by zrównać się z Dudą. Wszystkich. To tak czysto teoretycznie. 2,5 miliona straty z pierwszej tury to prawie tyle, ile w pierwszym głosowaniu uzbierał ten trzeci. Czy wszyscy wyborcy Hołowni zagłosują na Trzaskowskiego? Wszyscy wyborcy Hołowni nawet nie pójdą głosować w drugiej turze. Trzaskowski potrzebuje też głosów lewicy i ludowców (załóżmy, że to w sumie ok. 900 tys., patrząc na wyniki Biedronia i Kosiniaka-Kamysza). Zjednanie sobie sympatyków Hołowni, Lewicy i PSL to już jest wyzwanie, bo priorytety zupełnie inne, szczególnie wśród wyborców dwóch ostatnich wymienionych ugrupowań. Więc idąc po głosy Biedronia w lewo, Trzaskowski straci wśród bardziej konserwatywnego elektoratu. A kandydat KO uśmiecha się też do Bosaka. Efektem jest gimnastyka poglądów, która na świadomych wyborców zapewne podziała odstraszająco. Duda? Duda musi tylko dotrzeć do mety.

5. Bo Duda ma pewny elektorat. Wyborcy Trzaskowskiego będą czytać o II turze na smartfonach

Druga kluczowa zagadka tych wyborów: czyi wyborcy 12 lipca przedłożą obywatelski obowiązek ponad wakacyjne plany? Głosujący na Trzaskowskiego są – statystycznie rzecz ujmując – bogatsi, mieszkają w miastach i częściej wyjeżdżają. Wybory wyborami, ale żyć trzeba. Więc całkiem możliwe, że to właśnie oni – pewni i potencjalni wyborcy Trzaskowskiego o drugiej turze będą czytać na ekranach smartfonów. Podkreślmy: Trzaskowski musi polegać na nieswoim elektoracie, a taki będzie tym trudniejszy do zmobilizowania. Takiego problemu nie ma u Dudy. I – zwłaszcza jeśli frekwencja będzie w II turze niższa – utrzymanie stanu posiadania z pierwszej tury może wystarczyć do zwycięstwa.

Red. Marcin Zasada PolskaPress AIP

Zatrzymano podejrzanego o zamordowanie 7-latki

0

Chicagowska policja aresztowała podejrzanego o morderstwo 7-letniej Natallie Wallace. Dziewczynka została postrzelona w głowę w sobotę wieczorem przed domem swojej babci.

 

Zarzuty postawiono kierowcy samochodu, z którego wysiadło trzech napastników z bronią. W kierunku domu gdzie odbywało się rodzinne spotkanie z okazji 4 lipca oddali co najmniej 20 strzałów. 33-letni Reginald Merrill został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia. Policja poszukuje trzech pozostałych napastników. Przypomnijmy, że podczas świątecznego weekendu w Chicago w strzelaninach rannych zostało 89 osób w tym 17 śmiertelnie.

 

BK

Walmart zamienia swoje parkingi w samochodowe kina

0

Pandemia koronawirusa ograniczyła możliwości wakacyjnego wypoczynku. Walmart poinformował, że  niektóre ze swoich parkingów zamieni w samochodowe kina.

 

Od sierpnia projekcje przewidziano na 160 parkingach tej znanej w USA sieci  sklepów. Dzięki współpracy nawiązanej z Tribeca Enterprises  te kina samochodowe funkcjonować mają do października. Klienci będą mogli również zamówić zakupy, które zostaną im dostarczone do samochodów. Walmart zorganizuje ponadto wirtualne zajęcia artystyczne dla dzieci i młodzieży a także zajęcia z fitnessu dla całych rodzin.

Akcja przeprowadzona będzie pod hasłem Camp by Walmart. Udział w niej zapowiedzieli między innymi koszykarz  LeBron James oraz  aktorzy Drew Barrymore i Neil Patrick Harris. Osoby chcące uczestniczyć w letnim obozie powinny zaopatrzyć się w specjalną aplikację. Dodatkowe informacje udzielane są także w sklepach.

 

BK

Upalny początek lipca w Chicago

0

Upał mocno daje się we znaki mieszkańcom Chicago. Synoptycy zapowiadają, że temperatura przekraczająca 90 stopni F utrzyma się co najmniej  do końca tego tygodnia.

 

Średnio w ciągu całego roku w ciągu 16 dni termometry wskazują 90 plus stopni. Tymczasem już w tym roku choć to dopiero początek lipca odnotowano 13 dni z taką temperaturą w Chicago – informuje krajowe centrum meteorologiczne. Władze naszego miasta w ubiegłym tygodniu przedstawiły plan na wypadek ekstremalnych temperatur. Wprowadzony on zostanie jeżeli przez dwa dni termometry wskazywać będą co najmniej 105 F.

Póki co chłodzić możemy się w domowych warunkach. Z powodu pandemii koronawirusa plaże w Wietrznym Mieście podobnie jak publiczne baseny są zamknięte. Lekarze ostrzegają przed zbyt długim przebywaniem na zewnątrz. Wysoka temperatura niebezpieczna jest szczególnie dla osób starszych, z chorobami układu oddechowego, dzieci i kobiet w ciąży.

Przypominamy także o działających na terenie miasta tzw. cooling centers gdzie można również schronić się przed upałami. Adresy ich dostępne są na stronie cityofchicago.org.

 

BK

Naukowcy z Teksasu sprawdzili gdzie najłatwiej można zarazić się koronawirusem

0

Amerykańscy naukowcy opracowali listę zajęć podczas których najbardziej możemy być narażeni na zakażenie koronawirusem. Przygotowało ją Texas Medical Association (TMA) pod kierunkiem doktora Ogechika Alozie, specjalnej grupy z El Paso, zajmującej się monitorowaniem pandemii.

 

Przeprowadzone badania wykazały, że najbardziej na zarażenie COVID-19 jesteśmy narażeni w barze oraz podczas zgromadzeń religijnych z udziałem ponad 500 osób. Zagrożenie koronawirusem jest wysokie na koncertach i stadionach sportowych. Wymienionym zgromadzeniom przyznano najwyższy bo dziewiąty stopień zagrożenia. Niebezpieczne jest też przebywanie w kinach, parkach rozrywki oraz na siłowni.

Duże zagrożenie koronawirusem występuje podczas uścisku dłoni czy przytulania, gry w piłkę nożną i koszykówkę, podróży samolotem, udziału w przyjęciu weselnym lub uroczystości pogrzebowej a także stołując się wewnątrz restauracji oraz w salonie fryzjerskim. Średnio narażeni jesteśmy na infekcję COVID-19 pływając w basenie publicznym, pracując w budynku biurowym, robiąc zakupy w centrum handlowym, wybierając się do domu znajomych czy na plażę. W tej samej grupie jest także wysłanie dzieci do szkoły i odwiedzanie starszych członków rodziny czy znajomych w ich domach.

Bezpieczniejsze są z kolei zakupy spożywcze, wybranie się na spacer, przebywanie w hotelu przez nie więcej jak dwie doby, spożywanie posiłku w restauracji ale przy stolikach ustawionych na zewnątrz, spacer w zatłoczonym centrum miasta czy przebywanie na placu zabaw przez godzinę a także wybranie się do muzeum lub biblioteki publicznej. W tej grupie wymieniono również poczekalnię w gabinecie lekarskim.

Najmniej jesteśmy narażeni na zakażenie koronawirusem otwierając pocztę, odbierając posiłek na wynos z restauracji, tankując samochód czy wybierając się na camping. Doktor Alozie podkreślił, że ważne jest byśmy przede wszystkim pamiętali o częstym myciu rąk i noszeniu maseczek ochronnych twarzy w miejscach publicznych, gdzie niemożliwe jest zachowanie dystansu społecznego. Dodał, że w przypadku pojawienia się symptomów wskazujących na zarażenie COVID-19 powinniśmy poddać się kwarantannie a w przypadku ich nasilenia udać się do lekarza.

 

BK

Wysoka temperatura niekorzystnie wpływa na drogi

0

Departament transportu Illinois apeluje do kierowców o ostrożność. Utrzymujące się wysokie temperatury mogą doprowadzić do topienia się nawierzchni drogowej i poważnych uszkodzeń.

 

„Ten najgorętszy w tym roku tydzień niekorzystnie wpływa na drogi. Niektóre z nich mogą zostać poważnie uszkodzone. Kierowcy powinni zwracać uwagę na ekipy drogowe, które będą naprawiały na bieżąco nawierzchnię” – powiedział sekretarz stanowego departamentu transportu,   Omer Osman. Zwrócił się do kierowców o zredukowanie prędkości nie tylko w rejonie robót drogowych ale także na pozostałych odcinkach. Radzi również by upewnić się, że nasz samochód jest zatankowany. Warto też mieć ze sobą wodę lub inne zimne napoje.

 

BK

Burmistrz mimo upałów nie zgodziła się na otwarcie plaż

0

Plaże w Chicago nad jeziorem Michigan pozostają zamknięte. Jest mało prawdopodobne by wkrótce zostały otwarte. Burmistrz Lori  Lightfoot poinformowała w poniedziałek, że decyzji nie zamierza zmienić nawet w związku z utrzymującymi się wysokimi temperaturami.

 

Podkreśliła, że obawia się sytuacji jaka miała miejsce w innych stanach. Po otwarciu plaż gromadzą się tam ludzie, którzy nie przestrzegają dystansu społecznego i niestety narażają się na zakażenie koronawirusem. W ubiegłym miesiącu władze Chicago poinformowały, że miasto przejdzie do czwartego etapu otwierania Illionois. Jednak burmistrz zapowiedziała, że place zabaw i plaże nadal będą zamknięte. Podkreśliła, że udało się opanować pandemię na tyle, że od kilku dni w naszym stanie notuje się małą liczbę zakażeń COVID-19. Jeżeli sytuacja się utrzyma to nawet bez przejścia do piątego etapu, możliwe będzie znoszenie kolejnych restrykcji – zaznaczyła Lightfoot.

 

BK

Sprawa gwałtu w Gorzowie wygląda zupełnie inaczej, niż przedstawiała to 16-latka. Nie było zamaskowanego gwałciciela

0

Nie było zamaskowanego gwałciciela, który grasował po osiedlu Dolinki. Potwierdza to Prokuratura Rejonowa w Gorzowie. Ale sprawa nie jest zamknięta.

– Nie doszło do gwałtu w takich okolicznościach, jakie opisywał krewny dziewczyny. Jednak postępowanie w tej sprawie nadal trwa. Szczegółów nie chcę wyjawiać ze względu na dobro 16-latki – mówi prokurator Agnieszka Hornicka-Mielcarek z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie. Nie doszło do gwałtu w takich okolicznościach, jakie opisywał krewny dziewczyny. Jednak postępowanie w tej sprawie nadal trwa

 

Sprawca miał być w masce

 

Przypomnijmy, do gwałtu miało dojść 25 czerwca około godziny 17.00 na osiedlu Dolinki. Prokuratura nie chciała wtedy podawać szczegółów sprawy. Ale znaliśmy je z relacji krewnego dziewczyny.

 

– Czekał na nią u dołu schodów, którymi schodzi się do filharmonii od ulicy Widok przy bloku nr 24. Gdy zeszła na dół, chwycił ją, zatkał jej usta jakąś szmatą i zaciągnął w krzaki. Tam zgwałcił. Na koniec powiedział, że ją zabije, jeśli komukolwiek o tym powie – relacjonował wtedy krewny ofiary, z którym rozmawiała GL.

 

Krewny dziewczyny podtrzymuje, że do gwałtu na dziewczynce faktycznie doszło, tylko w zupełnie innych okolicznościach. Sprawca miał być ubrany na czarno, a na twarzy miał maskę. Krewny znał wiele faktów, bo rozmawiał z dziewczyną i jej rodzicami.

 

W innym miejscu i dniu

 

Teraz też skontaktowaliśmy się z krewnym 16-latki. – Nie wiem dlaczego powiedziała, że to się stało innego dnia i w innym miejscu, niż faktycznie. Już nie chcę się w to angażować – mówi mężczyzna. Ale podtrzymuje, że do gwałtu na dziewczynce faktycznie doszło, tylko w zupełnie innych okolicznościach.

 

aip

Wybory prezydenckie 2020. Warszawa wciąż szuka chętnych do pracy w obwodowych komisjach wyborczych. Ile można zarobić?

0

Do 11 lipca 2020 r. trwa nabór na członków obwodowych komisji wyborczych w Warszawie. Tym razem, podobnie jak przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, znów brakuje chętnych do pracy przy wyborach. Szczegóły w tekście poniżej.

Do 11 lipca 2020 r. można zgłaszać się w urzędach dzielnic do pracy w komisjach wyborczych. W Warszawie jest powołanych 771 obwodowych komisji wyborczych. Jej członkami jest aktualnie 5996 osób, podczas gdy miejsc w komisjach mamy 7920. Oznacza to, że mogą się jeszcze zgłosić 1924 osoby, by składy OKW były pełne.

Minimalna liczba członków komisji to trzy osoby, a maksymalna – 13 osób (w zależności od wielkości obwodu wyborczego). – Ze względu na spodziewaną wysoką frekwencję dążymy do tego, by składy komisji były obsadzone przez maksymalną liczbę osób. Taki skład zapewni sprawny przebieg wyborów. Najwięcej członków komisji wyborczych brakuje w Wilanowie, Śródmieściu i na Mokotowie – informuje miasto.

Do tej pory, jeśli ktoś chciał zasiąść w komisji wyborczej, musiał zgłosić swoją kandydaturę przed upływem terminu na powołanie komisji, czyli kilkanaście dni przed dniem wyborów. Z kolei teraz można zgłaszać się do ostatniego dnia przed wyborami.

– Nabór na członków Obwodowych Komisji Wyborczych (OKW) trwa aż do 11 lipca, czyli zakończy się na dzień przed II turą wyborów prezydenckich. Jest to spowodowane trwającym stanem epidemii i koniecznością przeprowadzenia wyborów w bezpieczny sposób. Przy wcześniejszych wyborach nabory trwały do momentu powołania OKW – przekazuje ratusz.

Przypominamy, że dieta netto członka komisji wynosi 350 zł, zastępcy przewodniczącego komisji – 400 zł, a przewodniczącego komisji – 500 zł.

Największy obwód liczy 3299 wyborców w OKW nr 813 na Bielanach. Kolejne duże obwody wyborcze to: 3241 wyborców w OKW nr 18 w Śródmieściu, 3228 wyborców w OKW nr 133 na Mokotowie i 3225 osób w OKW nr 629 na Ursynowie. Najmniejsze obwody znajdują się na Bemowie (391 osób w OKW nr 755) oraz we Włochach – 620 osób w OKW nr 662.

Joanna Postrzednik aip

Jedna trzecia włoskich rodzin nie wyjedzie w tym roku na wakacje

0

We Włoszech blisko 40 procent rodzin z powodu pandemii koronawirusa nie jest w stanie spłacać zaciągniętych kredytów. W związku z problemami finansowymi jedna trzecia włoskich rodzin nie wyjedzie w tym roku na wakacje. Wyniki badań opublikował włoski bank centralny Banca d’Italia.

Ponad połowa Włochów deklaruje znaczny spadek dochodów w rodzinie z powodu ograniczeń spowodowanych pandemią. Jedna trzecia włoskich rodzin nie posiadała rezerw finansowych na pokrycie podstawowych wydatków konsumpcyjnych przez cały trzymiesięczny okres lockdownu. Połowę wśród nich stanowią rodziny bezrobotnych na zasiłku i pracowników najemnych na krótkiej umowie o pracę.

Aż 40 procent spłacających kredyty mieszkaniowe, nie ma funduszy na pokrycie zobowiązań. Problemy ze spłatą kredytów konsumpcyjnych ma 35 procent tych, którzy je zaciągnęli.
Z raportu wynika, że kryzys najbardziej dotknął mieszkańców biednego południa Włoch.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Piotr Kowalczuk/w Wj

Wniosek o delegalizację Stowarzyszenia Marsz Niepodległości odrzucony przez prokuraturę. Chciał tego Nitras, przyboczny Trzaskowskiego

0

Wniosek o delegalizację Stowarzyszenia Marsz Niepodległości został negatywnie rozpatrzony. Według Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nie ma jakichkolwiek podstaw, żeby skierować wniosek do sądu, a stowarzyszenie działa zgodnie z przepisami Konstytucji i ustaw.

Wniosek złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras i Monika Wielichowska po stołecznym marszu 11 listopada 2017 roku. W ich ocenie, zachowanie uczestników marszu wyczerpywało znamiona przestępstwa publicznego propagowania totalitarnego ustroju państwa i nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i rasowych oraz publicznego znieważania grup ludności z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej.

Prokuratura nie podzieliła zdania wnioskodawców, argumentując, że program stowarzyszenia nie zakłada totalitarnych metod, a działalność stowarzyszenia „nie cechuje nienawiść rasowa i narodowościowa”. Co więcej, w ocenie prokuratury, cele i działalność stowarzyszenia promują postawy i zachowania patriotyczne, w tym – promowanie obchodów Święta Niepodległości.
Dodatkowo, jak zaznaczyła prokuratura, postępowania karne wobec uczestników marszu zostały umorzone lub odmówiono wszczęcia postępowania.

IAR/ PO w Warszawie/ #Kurek/i jf/ w gaj

fot. twitter

Polska, Czechy, Węgry i Słowacja chcą wzmocnić swoją pozycję gospodarczą w Europie po pandemii koronawirus

0

Polska, Czechy, Węgry i Słowacja chcą wzmocnić swoją pozycję gospodarczą w Europie po pandemii koronawirusa. Rozmawiali o tym ministrowie spraw zagranicznych czterech krajów podczas zakończonego właśnie spotkania w Wadowicach. Powodem rozmów było rozpoczęcie przewodnictwa Polski w Grupie Wyszehradzkiej.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie zostały dotknięte koronawirusem w takim stopniu jak Włochy czy Hiszpania. Ministrowie z czterech krajów uważają, że region ma szansę znacznie szybciej wyjść z pandemii i tym samym stać się bardziej konkurencyjnym gospodarczo.

 

“Po koronawirusie mamy nowy porządek świata i pojawiają się nowe siły. My w Europie Środkowej mamy duże szanse na to, żeby w tym nowym porządku znaleźć się wśród zwycięzców” – mówił w Wadowicach minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz przekonywał z kolei, że to właśnie współpraca między sąsiadami jest kluczowa w okresie wychodzenia z pandemii.

“Państwa Grupy Wyszehradzkiej to jest jądro Europy Środkowej. Myślę, że może to stanowić pewien impuls do szerszej współpracy w ramach Inicjatywy Trójmorza. Rozmawialiśmy na ten temat. Chodzi nam o udrożnieniem kontaktów i połączeń między północą a południem czyli między naszymi państwami” – dodał Czaputowicz.

Inicjatywa Trójmorza to polsko-chorwacki projekt rozbudowy korytarzy drogowych czy energetycznych między północą a południem Europy. W skład projektu wchodzi kilkanaście krajów, w tym wszystkie państwa Grupy Wyszehradzkiej.

Od początku lipca Polska przewodniczy pracom Grupa Wyszehradzkiej. Z tej okazji w piątek w Warszawie spotkali się premierzy Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Dzisiejsze rozmowy ministrów spraw zagranicznych w Wadowicach związane były także z przypadającą w tym roku setną rocznicą urodzin Karola Wojtyły w podbeskidzkim mieście.

 

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Cegielski/ #Pawlica/ Wadowice/i jf/w sk

Czy prezes wydawnictwa Ringer Axel Springer Polska, wydającego dziennik „Fakt”, powinien przeprosić?

0

Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński zwrócił się do prezesa wydawnictwa Ringer Axel Springer Polska, wydającego dziennik „Fakt” o przeprosiny. Chodzi o publikacje dotyczące ułaskawienia mężczyzny skazanego za pedofilię, poprzez skrócenie mu zakazu zbliżania się do ofiary. Wnioskowały o to pełnoletnia już córka i partnerka, i to je powinien – zdaniem wiceministra – przeprosić prezes RASP.

W liście do Marka Dekana wiceminister napisał, że ich życie stało się „zabawką w rękach pracowników” podległych mu tytułów prasowych. Stwierdził też, że prezydent sprawuje funkcję publiczną i jego działalność podlega ocenom, ale „niedopuszczalne jest fałszowanie rzeczywistości i pomijanie lub marginalizowanie znaczenia tych jej elementów, które nie pasują do z góry przyjętej tezy”. Tak było – zdaniem wiceministra – w przypadku publikacji „Faktu”.

Wiceszef MSZ napisał również, że „krzywdą ofiar posłużono się przede wszystkim dla politycznych potrzeb pretendenta do funkcji Prezydenta RP”. Jak zwrócił uwagę Piotr Jabłoński, termin publikacji zbiegł się z finałem kampanii wyborczej.

IAR/Twitter/d mj/ w sk

Koronawirusowy raport departamentu zdrowia Illinois

0

Od kilku dni liczba nowych przypadków koronawirusa w Illinois utrzymuje się na stabilnym poziomie. W ciągu doby potwierdzono 614 nowe przypadki. Zmarło 6 osób.

 

Do tej pory w naszym stanie COVID-19 zdiagnozowano u 147 865 osób. Przyczynił się do śmierci 7026 osób. Od niedzieli do poniedziałku stanowy departament zdrowia otrzymał wyniki ponad 21 tysięcy testów. W Illinois badaniom na obecność koronawirusa poddano ponad 1.782 mln ludzi.

 

BK

Częstochowa: Sześć lat więzienia dla znanego trenera sztuk walki oskarżonego o molestowanie zawodników

0

We wtorek, 7 lipca, przed częstochowskim sądem zapadł wyrok w sprawie Dariusza P., trenera sztuk walki, który był oskarżony o molestowanie kilku nastoletnich zawodników. Mężczyzna został skazany na sześć lat więzienia i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Trener Dariusz P. został zatrzymany w listopadzie 2019 roku. Prokuratura w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie 48-letniego mężczyzny, trenera sztuk walki, który był podejrzany o wykorzystanie seksualne dwóch nastoletnich zawodników. Jeden z chłopców miał zostać zgwałcony. Trener będący równocześnie wykładowcą na jednej z częstochowskich uczelni, nie przyznawał się do winy. Sprawa zszokowała całe sportowe środowisko w Częstochowie, bo nikt nie spodziewał się, że znany trener i wykładowca akademicki mógł dopuścić się takich czynów. Trener Dariusz P. został zatrzymany w listopadzie 2019 roku.

 

Prokuratura w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie 48-letniego mężczyzny, trenera sztuk walki, który był podejrzany o wykorzystanie seksualne dwóch nastoletnich zawodników. Jeden z chłopców miał zostać zgwałcony. Trener będący równocześnie wykładowcą na jednej z częstochowskich uczelni, nie przyznawał się do winy. Zawiadomienie złożyli rodzice chłopców w wieku 16 i 15 lat. Zostali przesłuchani w obecności psychologa, a prokuratura postawiła trenerowi dwa zarzuty – doprowadzenia do innych czynności seksualnych 15-latka oraz doprowadzenia do innych czynności seksualnych oraz obcowania płciowego (gwałtu) 16-latka. – Mężczyzna obu czynów dopuścił się, nadużywając stosunku zależności i używając podstępu – mówił na początku śledztwa prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

 

Podczas śledztwa okazało się, że ofiarą trenera padło więcej nastolatków. – W sumie postawiliśmy 12 zarzutów, które obejmują przestępstwa seksualne, a także rejestrowania nagrań pornograficznych z udziałem nieletnich. Pokrzywdzonych jest siedmiu zawodników – mówi Piotr Wróblewski, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. Proces Dariusza P. rozpoczął się przed częstochwskim sądem 28 maja. – Ze względu na dobro pokrzywdzonych ma on wyłączoną jawność – mówi sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie. Ponieważ chłopcy mieli ukończony 15. rok życia, trener nie odpowiadał ze pedofilię. Groziła mu jednak kara 12 lat pozbawienia wolności. We wtorek, 7 lipca, sąd pierwszy wyrok w tej sprawie, który jest jedna nieprawomocny.

 

Sąd uznał oskarżonego winnym wszystkich zarzucanych mu czynów, zmienił jedynie opis niektórych z nich. – W sumie oskarżonemu wymierzono łączną karę sześciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo ma on również zakaz pracy z nieletnimi przez 10 lat. Mężczyzna ma również 10-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych na odległość 50 metrów – mówi sędzia Dominik Bogacz. Oskarżony będzie musiał również pokryć koszty rozprawy, a te są wysokie m.in. z powodu opinii i wynoszą ponad 20 tysięcy złotych.

 

AIP

Premier Morawiecki w Wielkopolsce: 20 mln zł dla Lecha Poznań

0

Premier Mateusz Morawiecki odwiedza we wtorek Wielkopolskę. Rano premier odwiedził miejscowości położone na północ od Poznania. Z kolei potem ma zaplanowaną wizytę bardziej na południu regionu. Podczas wizyty Mateusz Morawiecki poinformował m.in., że ministerstwo sportu przekaże Lechowi Poznań 20 mln zł na budowę nowoczesnego Centrum Badawczo-Rozwojowego Akademii Piłkarskiej Lecha Poznań.

Wizyta Mateusza Morawieckiego w Wielkopolsce jest zaplanowana na cały dzień. Już przed godziną 9 rano premier dotarł do Starostwa Powiatowego w Obornikach, gdzie spotkał się z miejscowymi samorządowcami. Spotkanie miało charakter zamknięty, więc zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy czekali na przedstawiciela rządu przed budynkiem starostwa.

 

Morawiecki wręczał poszczególnym samorządowcom promesy, czyli obietnice dofinansowania na dowolny cel w gminie lub powiecie. Już podczas przemówienia jeden z przeciwników krzyczał przez drzwi „kłamca!”. Następnie Mateusz Morawiecki pojechał do Chodzieży, gdzie około godziny 10 miał otwarte spotkanie z mieszkańcami.

 

Po nim premier udał się do Wronek, gdzie odwiedził tamtejszą Akademię Piłkarską Lecha Poznań. Wtedy też poinformowano, że ministerstwo sportu przekaże 20 mln zł dofinansowania na budowę nowoczesnego Centrum Badawczo-Rozwojowego Akademii Piłkarskiej Lecha Poznań.

 

Z kolei o godzinie 12 premier ma spotkać się z mieszkańcami Nowego Tomyśla. Potem, około 14 spotka się z samorządowcami w Grodzisku Wielkopolskiej. Po południu Mateusz Morawiecki ma zawitać do Gostynia i spotkać się z tamtejszymi samorządowcami, zaś około 18.30 ma dotrzeć do Środy Wielkopolskiej.

 

AIP

Podatek od platform cyfrowych. Ile zapłacą Netflix, HBO, CDA, Ipla czy Player.pl?

0

Wraz z początkiem lipca 2020 zaczął obowiązywać tzw. „podatek od Netfliksa”. Został on przyjęty w ramach Tarczy Antykryzysowej 3.0. Nadawcy VOD zapłacą 1,5 proc. przychodów na Polski Instytut Sztuki Filmowej. Czy to oznacza, że wzrosną ceny za oglądanie filmów i seriali na takich platformach jak Netflix, HBO, CDA, Ipla czy Player.pl? O tym w tekście poniżej.

 

1 lipca 2020 r. wszedł w życie podatek audiowizualny. Obejmie on około 160 serwisów, m.im. Netflixa, Iplę, CDA Premium, Amazona czy HBO GO. Nadawcy VOD zapłacą 1,5 proc. przychodów. Danina została wprowadzona w ramach tarczy antykryzysowej 3.0. Z podatku zwolnione są małe firmy, których liczba abonentów jest mniejsza niż 1 proc. użytkowników szerokopasmowego internetu w Polsce.

 

Szacuje się, że wpływy z tytułu nowego podatku wyniosą 15 milionów złotych w pierwszym roku, a w następnych latach ponad 20 milionów. Całość zasili Polski Instytut Sztuki Filmowej i ma za zadanie wspomóc rynek polskiej kinematografii, który ucierpiał przez koronawirusa i obostrzenia związane z pandemią. W tym samym momencie serwisy VOD odnotowały rekordowe zyski z subskrypcji i reklam. Portal Wirtualnemedia.pl wyliczył, które serwisy będą musiały oddać największą kwotę:

 

 

    • Netlix – niemal 6,5 mln zł

 

    • Ipla – ponad 4 mln zł

 

    • Player.pl – ponad 1,5 mln zł

 

    • Amazon- niemal 666 tys. zł

 

    • Cda.pl – ponad 580 tys. zł

 

 

W związku z nowym podatkiem użytkownicy serwisów obawiają się, że wzrosną ceny za usługi Netflixa, HBO, CDA, Ipli czy Player.pl. Czy tak się faktycznie stanie? Przekonamy się o tym już niedługo. Na razie nie ma takich zapowiedzi.

 

aip

PiS krytycznie o debacie Rafała Trzaskowskiego w Lesznie. Dziedziczak: „Kandydat to uciekinier”

0

Ostra krytyka organizowanej w Lesznie debaty z udziałem Rafała Trzaskowskiego ze strony lokalnych liderów PiS. We wtorek zwołali briefing prasowy, w czasie którego Rafała Trzaskowskiego nazwali ,,uciekinierem’’ w kontekście jego przyjazdu do Leszna, a nie do Końskich, gdzie gościł Andrzej Duda.

Poseł PiS Jan Dziedziczak i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Leszna Adam Kośmider zwołali briefing prasowy – Jako były rzecznik rządu nie pozwoliłbym sobie na to, by selekcjonować dziennikarzy i jednym pozwolić na zadawanie pytań, a innym nie. Żaden dziennikarz z Leszna nie mógł zadać pytania kandydatowi. Co ciekawe Trzaskowski ani razu w ciągu 1,5 godziny nie wspomniał o Lesznie – mówił we wtorek Jan Dziedziczak, poseł PiS na specjalnie zwołanym we wtorek przed południem briefingu prasowego.

 

Dziedziczak pytany o to, ile razy w czasie debaty w Końskich prezydent Andrzej Duda wspominał tę miejscowość odpowiedział – Nie wiem, oglądałem debatę w Lesznie. Zdaniem Dziedziczaka Andrzej Duda zaprosił Trzaskowskiego na debatę właśnie w Końskich. – Tam pytania zadawali Polacy, a nie wyselekcjonowani dziennikarze. Rafał Trzaskowski zbiegł do Leszna znanego z przepięknej tradycji przyjmowania uciekinierów. Ten uciekinier mógł się tutaj schronić i tym razem – dodał Dziedziczak.

 

Podkreślił, że jest dumny z reprezentowania Leszna w parlamencie. Zapytaliśmy, czy w kontekście jego narracji o ,,uciekinierze’’ sam nie czuje się niezręcznie. Jan Dziedziczak pochodzący z Warszawy już w czasie swojego pierwszego kandydowania w Lesznie nazywany był ,,spadochroniarzem’’. – Jestem dumny z tego, że od 13 lat reprezentuję Leszno wraz z jego pięknymi tradycjami – skwitował poseł PiS.

 

Michał Wiśniewski aip

Zabawki na czele unijnej listy niebezpiecznych produktów

0

Zabawki znalazły się na czele unijnej listy niebezpiecznych produktów, które w ubiegłym roku zostały wycofane z rynku. Tak wynika z raportu dotyczącego systemu wczesnego ostrzegania opublikowanego przez Komisję Europejską.

Na podstawie ponad dwóch tysięcy dwustu zgłoszeń podjęto prawie cztery i pół tysiące działań. To wzrost o 10 procent w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch lat.

Z danych za ubiegły rok wynika, że najwięcej, bo prawie jedna trzecia zgłoszeń, dotyczyła zabawek. Kolejną kategorią były pojazdy silnikowe oraz urządzenia i sprzęt elektryczny. Znaczna liczba ostrzeżeń dotyczyła również kosmetyków, czy odzieży.

Komisarz odpowiedzialny za ochronę konsumentów Didier Reynders poinformował też o zgłoszeniach z czasów pandemii, nieuwzględnionych w raporcie za ubiegły rok. „Fala produktów związanych z koronawirusem trafiła w ostatnich miesiącach na rynek – maseczki ochronne, płyny dezynfekujące, czy kombinezony ochronne” – dodał. W pierwszej połowie tego roku wpłynęły 63 ostrzeżenia dotyczące maseczek, po 3 ostrzeżenia dotyczące kombinezonów, płynów do dezynfekcji, czy lamp ultrafioletowych.

System wczesnego ostrzegania działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Uczestniczą w nim unijne kraje plus Wielka Brytania, Norwegia, Islandia i Liechtenstein, które wymieniają się informacjami na temat niebezpiecznych produktów, by pomóc w ich wykrywaniu a później w wycofywaniu z rynku.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Beata Płomecka/Bruksela/w Wj

Kopalnie Budryk i Knurów-Szczygłowice wracają do normalnej pracy po przerwie spowodowanej koronawirusem

0

Kopalnia Budryk z Jastrzębskiej Spółki Węglowej wraca do normalnej pracy po przymusowej przerwie spowodowanej koronawirusem. Kilka dni temu do pełnego wydobycia zaczęła wracać kopalnia Knurów-Szczygłowice. Dotąd potwierdzono 3963 przypadki koronawirusa w JSW, z czego 2794 osób wyzdrowiało.

 

– W kopalni Knurów-Szczygłowice od 29 czerwca trwa normalny cykl produkcyjny. Kopalnia Budryk planuje powrót do normalnego cyklu produkcyjnego od 7 lipca. Bez zakłóceń pracują pozostałe kopalnie JSW – informuje Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przypomnijmy, zgodnie z rekomendacjami Ministerstwa Aktywów Państwowych, Głównego Inspektora Sanitarnego oraz Sztabu Kryzysowego Wojewody Śląskiego, w związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną na Śląsku, 8 czerwca Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podjął uchwałę o okresowym wstrzymaniu od 9 do 28 czerwca normalnego cyklu wydobycia węgla w dwóch kopalniach: KWK Budryk oraz KWK Knurów-Szczygłowice.

 

– Nasze decyzje są podporządkowane trosce o zdrowie pracowników. Musimy chronić miejsca pracy. Zagrożenie epidemiczne minie i nasza spółka musi być gotowa, aby aktywnie włączyć się w proces odmrażania gospodarki. Służą temu plany działań przygotowane na szczeblu Spółki i każdej kopalni. Na obecnym etapie zagrożenia epidemicznego racjonalnym rozwiązaniem jest maksymalne ograniczenie pracy w tych kopalniach, ponieważ nie chcemy tworzyć ognisk potencjalnego zarażenia koronawirusem tam, gdzie do tej pory ryzyko było niewielkie. Apeluję do wszystkich pracowników JSW o zachowanie rygorystycznych zasad profilaktyki. Od państwa odpowiedzialności zależy nie tylko zdrowie współpracowników, ale także zdrowie państwa rodzin – mówił kilka tygodni temu Włodzimierz Hereźniak, prezes zarządu JSW.

 

W kopalniach nie fedrowano na maksymalnym poziomie, ale to nie oznacza, że nic się nie działo. W kopalniach Budryk oraz Knurów-Szczygłowice przez trzy tygodnie prowadzone były prace niezbędne do zabezpieczenia zakładu przed zagrożeniami naturalnymi oraz roboty zabezpieczające fronty eksploatacyjne. Ich podstawowym celem było umożliwienie szybkiego powrotu do normalnej produkcji. Jak już wcześniej zapowiadało JSW, „w miarę możliwości” obie kopalnie wywiązywały się też ze swoich zobowiązań wobec kontrahentów.

 

W Jastrzębskiej Spółce Węglowej do 7 lipca potwierdzono 2794 przypadki wyzdrowienia pracowników zainfekowanych koronawirusem. Dotąd potwierdzono 3963 infekcje. W kopalni Pniówek to 1604 osoby, 1180 osób w Ruchu Zofiówka, 388 w kopalni Jastrzębie-Bzie, 307 osób w kopalni Budryk, 480 w Ruchu Borynia oraz 4 w Ruchu Szczygłowice. Na kwarantannie przebywają obecnie 102 osoby. Pracownicy kopalni Borynia-Zofiówka oraz kopalni Jastrzębie-Bzie, oczekujący na wymazobusy, mogą dzwonić na specjalnie dla nich stworzoną infolinię nr tel. 32 7565609 lub pisać na dedykowany adres email: [email protected]. Z takiej formy pomocy organizacyjnej skorzystało w ostatnich dniach ponad 500 osób. W kopalni Budryk pracownicy, którzy podejrzewają u siebie wystąpienie objawów zakażenia, mogą uzyskać pomocne informacje u kierowniczki Działu Zatrudnienia i Spraw Socjalnych pod nr telefonu kom. 693 420 573.

 

Wszyscy, którzy potrzebują wsparcia czy rozmowy mogą skorzystać z pomocy psychologa, który dyżuruje od poniedziałku do piątku w godzinach od 12 do 15 pod numerem telefonu 539677682. Z jego porad skorzystało już ponad 80 osób. Ponadto JSW wspiera kadrowo cztery okoliczne stacje sanitarno-epidemiologiczne, dzięki czemu szybciej udaję się pozyskać decyzję o zwolnieniu z izolacji i kwarantanny pracowników Spółki (306 osób) oraz wygenerować listę pracowników wraz z rodzinami, do których w możliwie najkrótszym czasie powinien dotrzeć wymazobus (1033 osoby).

 

AIP

Prezydent Brazylii publicznie kasłał, poddał się testom, kraj czeka na wyniki…

0

Spekulacje o stanie zdrowia kontrowersyjnego prezydenta Brazylii, który kpi z koronawirusa nie słabną. Publicznie kasłał, poddał się testom, kraj czeka na wyniki.

Czy prezydent Brazylii jest zakażony koronawirusem? On sam i jego otoczenie zapewniają, że wszystko jest w porządku. Inaczej widzą to niektóre lokalne media, opisując podejrzane symptomy u głowy państwa. Dlatego Jair Bolsonaro poddał się testom, w tym badaniu rentgenowskiemu płuc, aby przeciąć spekulacje na temat tego, że ma on symptomy charakterystyczne dla koronawirusa, który atakuje głównie płuca. -Lekarze stwierdzili, iż moje płuca „są czyste” i czuję się dobrze- powiedział Bolsonaro grupie swoich zwolenników, którzy odwiedzili go w pałacu prezydenckim. Nie chciał jednak powiedzieć czy występują u niego inne symptomy śmiertelnej choroby. Biuro prezydenckie potwierdziło jedynie, że Bolsonaro poddał się testom w jednym ze szpitali w stolicy kraju Brasilii.

Z oświadczenia wynika, że pełne wyniki będą znane opinii publicznej niebawem. Tymczasem z wielu informacji prasowych wynika, że Bolsonaro ma lekką gorączkę i przyjmuje od jakiegoś czasu hydroksychlorochinę. Jest to specyfik, który reklamuje się jako środek na koronawirusa, choć do tej pory nie potwierdzono jego skuteczności. Uwagę mediów zwróciło dziwne zachowanie Bolsonaro podczas jego niedawnego spotkania w internecie. Prezydent wtedy kaszlał, a obok niego siedziało sześć osób i żadna z nich nie nosiła maseczki ochronnej. Na tym spotkaniu byli między nimi: minister rozwoju regionalnego Rogerio Marinho i dyrektor generalny państwowego banku Caixa Economica Federal, Pedro Guimaraes.

Od tego czasu prezydent spotykał się z innymi członkami swojej administracji, z przedstawicielami niektórych środowisk, a w sobotę zjadł lunch z ambasadorem amerykańskim w Brazylii. Nie po raz pierwszy Bolsonaro jest poddawany testom na obecność koronawirusa. W marcu, po tym jak kilku członków jego delegacji w czasie wizyty w Stanach Zjednoczonych zaraziło się COVID-19 Bolsonaro powiedział, że wynik testu był u niego negatywny. Od początku wybuchu pandemii prezydent nie wprowadził zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia i ekspertów, między innym konieczność noszenia maseczek ochronnych, unikania tłumów oraz utrzymywanie dystansu społecznego.

Co więcej, Bolsonaro wielokrotnie pomniejszał zagrożenie koronawirusem. Ostro krytykował działania władz stanowych, które wprowadzały ograniczenia i blokady, by zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii. Zdaniem prezydenta uderzało to w brazylijską gospodarkę, a tego robić nie można. 25 czerwca Bolsonaro zaskoczył Brazylijczyków wpisem na Facebooku o tym, iż podejrzewa u siebie koronawirudsa. Potem okazało się, że to nieprawda. Natomiast prawda o epidemii w tym kraju jest przerażająca. Odnotowano tam już ponad 65 tysięcy zgonów, w całym kraju zakażonych COVID -19 jest ponad półtora miliona ludzi.

aip

Czterech mężczyzn pobiło rodzinę w Grójcu, bo ci zwrócili im uwagę na głośne zachowanie

0

W nocy z niedzieli na poniedziałek czterej mężczyźni pobili trzy osoby, które zwróciły im uwagę, aby zachowywali się ciszej i mniej wulgarnie. Napastnicy chwilę po zdarzeniu zostali zatrzymani i osadzeni w areszcie.

W nocy z niedzieli na poniedziałek 6 lipca kilkanaście minut przed północą dyżurny grójeckiej komendy otrzymał zgłoszenie pobicia na jednej z posesji w Grójcu. Natychmiast na miejsce zostali skierowani policjanci, którzy bardzo szybko ustalili rysopisy sprawców. Funkcjonariusze błyskawicznie zaczęli przeszukiwać pobliski teren. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Na terenie miasta mundurowi znaleźli mężczyzn opisanych przez pokrzywdzonych. Policjanci zatrzymali trzech mieszkańców powiatu grójeckiego w wieku 20-22 lata. Sprawcy pobicia zostali przewiezieni do komendy, gdzie zostali zatrzymani do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Następnego dnia mundurowi ustalili i zatrzymali czwartego sprawcę pobicia.

Policjanci ustalili, że powodem pobicia trzyosobowej rodziny było zwrócenie przez nich uwagi młodym mężczyznom, że zachowują się nazbyt głośno i wulgarnie. Czteroosobowa grupa zareagowała agresywnie, najpierw rzucili w kierunku zgłaszających cegłami, a następnie zaczęli szarpać i bić starsze od siebie osoby. Teraz mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia. Grozi im za to kara do trzech lat pozbawienia wolności.

AIP

Doda pracuje nad nowym filmem. Zagrają w nim… aktorzy porno

0

Dorota Rabczewska-Stępień, znana w showbiznesie jako Doda, ostatnio się przebranżowiła i zajęła się produkcją filmów. Właśnie jest w trakcie produkcji bardzo kontrowersyjnego filmu „Dziewczyny z Dubaju”.

 

Była żona Radosława Majdana ujawniła w relacjach prezentowanych na Instagramie, że na ekranie pojawią się aktorzy pornograficzni. – Zatrudniamy profesjonalistów w różnych dziedzinach – stwierdziła Doda. Piosenkarka i celebrytka od pewnego czasu promuje swoją produkcję w internecie.

 

Oto co napisała: „Nadchodzi film petarda! Oparte na prawdziwych wydarzeniach „Dziewczyny z Dubaju” zdemaskują hipokryzję polskiego show-biznesu i ujawnią całą prawdę na temat tzw. „afery dubajskiej”, w którą zamieszane były zarówno celebrytki i modelki, jak również wiele znanych postaci ze świata polityki, biznesu, czy sportu”.

 

Film ma trafić do kin 22 stycznia 2021 roku. W kontrowersyjnej produkcji wystąpią m.in.: Jan Englert, Beata Ścibakówna, Katarzyna Figura, Paulina Gałązka, Olga Kalicka, Anna Karczmarczyk, Katarzyna Sawczuk i Józef Pawłowski. Reżyserką filmu „Dziewczyny z Dubaju” jest Marysia Sadowska. Fabuła ma być oparta na faktach, które mają swoje źródło w tzw. „aferze dubajskiej”, czyli w płatnym seksie młodych Polek z szejkami.

 

W internecie Doda napisała: Pytacie: „czy to prawda?”. Szczerze mówiąc, dziwi mnie wasza reakcja, ponieważ wydaje mi się to dosyć oczywiste, że sceny autentycznego seksu, będą odgrywane przez profesjonalistów w tej dziedzinie.

 

AIP