Biuro Prokurator Generalnej Florydy, Ashley Moody, ogłosiło w środę rozpoczęcie dochodzenia ws. rzekomych nieprawidłowości w działaniach Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA). Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniach, jakoby pracownicy FEMA mogli zastać poinstruowani, aby nie pomagać w domach, na których widniały znaki poparcia dla Donalda Trumpa.
Informacje te pojawiły się po przejściu tornad i huraganu Milton, które spowodowały wiele zniszczeń na obszarze powiatu Martin. Lokalny szerfy, William Snyder, przekazał, że około 600 domów na terenie powiatu zostało zniszczonych przez tornada.
„W niektórych miejscach dotkniętych katastrofą naturalną domy z plakatami i znakami poparcia dla Donalda Trumpa mogły zostać pominięte i nie otrzymały należnej pomocy” – stwierdził Snyder.
Szeryf zachęcił mieszkańców, którzy czują, że mogli zostać pominięci z powodu osobistych preferencji politycznych, do kontaktu z biurem szeryfa, które pomoże w nawiązaniu kontaktu z Biurem Prokurator Generalnej.
Red. JŁ