Tuż po wyborach prezydenckich powraca w Nowym Jorku kontrowersyjny plan wprowadzenia opłat za wjazd na Dolny Manhattan. Gubernator Kathy Hochul zamierza przywrócić program, którego wdrożenie zostało zatrzymane w czerwcu tego roku. Opłaty mają zniechęcić pracujących w biznesowej dzielnicy Manhattanu do przyjeżdżania tam autem, a tym samym rozładować korki i zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza. W stosunku do pierwotnej wizji programu pojawiły się jednak pewne zmiany.
Nowa wersja programu przewiduje niższą opłatę bazową – 9 dolarów za wjazd dla samochodów osobowych, co stanowi istotną obniżkę w stosunku do pierwotnie planowanych 15 dolarów. Środki pochodzące z opłat mają dofinansować m.in. nowojorski transport publiczny.
Program czeka na szybkie zatwierdzenie przez Departament Transportu USA oraz Metropolitan Transportation Authority (MTA), która zaplanowała głosowanie w tej sprawie na przyszły tygodzień. Opłaty miałyby zacząć obowiązywać jeszcze przed końcem kadencji prezydenta Joe Bidena.
Według szacunków MTA, program mógłby zmniejszyć ruch w centrum miasta o 17%, poprawić jakość powietrza oraz zwiększyć wykorzystanie transportu publicznego o 1-2%. Wprowadzenie opłat pozwoliłoby na sfinansowanie projektów modernizacji transportu publicznego, generując roczne przychody, sięgające 1,5 miliarda dolarów.
Red. JŁ