24.5 C
Chicago
piątek, 17 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 2233

Rosja: Pieniądze na kinematografię wyprowadzane do rajów podatkowych

0
Według rosyjskiej Izby Rachunkowej część pieniędzy, przeznaczanych na wspieranie kinematografii, jest wyprowadzana do rajów podatkowych. Organ będący odpowiednikiem polskiej Najwyższej Izby Kontroli policzył, że od 2017 roku z budżetu państwa wyprowadzono ponad 18 miliardów rubli z 23 miliardów, przekazanych producentom filmowym. To w przeliczeniu około 260 milionów euro.
W swoim raporcie Izba Rachunkowa wskazała na brak transparentności w podejmowaniu przez Ministerstwo Kultury decyzji o udzieleniu wsparcia finansowego. Zdaniem ekspertów, decyzje podejmują reżyserzy i producenci, którzy często sami są zainteresowani uzyskaniem dotacji. Często też gremium decydujące o udzieleniu wsparcia nie bierze pod uwagę, że poprzednie filmy ludzi ubiegających się o dotację zostały bardzo nisko ocenione przez widzów.
Kilka dni wcześniej dziennik „Wiedomosti” napisał, że rosyjskie Ministerstwo Kultury traci pieniądze na filmy, których Rosjanie nie chcą oglądać. Z publikacji wynika, że ponad połowa dotowanych filmów nie zarobiła nawet tyle, ile wynosiła wysokość ministerialnego wsparcia. Wskazane przez „Wiedomosti” produkcje są najczęściej obrazami propagandowymi, odnoszącymi się między innymi do aneksji Krymu i wojny w Donbasie.
Od 2015 roku trzydzieści filmów zebrało w salach kinowych zaledwie tysiąc widzów, a osiemdziesiąt obrazów nie przekroczyło oglądalności na poziomie 10 tysięcy widzów. Radio Swoboda podkreśla, że resort kultury minimalnie przekazuje w ramach bezzwrotnego wsparcia na film kwotę 30 milionów rubli, a producenci nie są zobowiązani do ich prezentowania ani w kinach, ani na festiwalach.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/Siekaj

Obrońca lidera piłkarskiej ekstraklasy Wisły Płock – Jakub Rzeźniczak doznał zapalenia opon mózgowych

0

Obrońca lidera piłkarskiej ekstraklasy Wisły Płock – Jakub Rzeźniczak doznał zapalenia opon mózgowych – poinformował klub.

„Jakub Rzeźniczak od kilku dni narzekał na silne bóle głowy, a po przeprowadzonych konsultacjach medycznych w Płocku i w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie stwierdzono u niego wirusowe zapalenie opon mózgowych. Nasz zawodnik przebywa obecnie w warszawskim szpitalu, w którym w najbliższym czasie pozostanie pod stałą obserwacją lekarzy” – napisano w komunikacie lidera ekstraklasy.

33-letni Rzeźniczak rozegrał 9 spotkań w reprezentacji Polski. Przed grą w Wiśle Płock występował w Legii Warszawa, Qarabagu Agdam i Widzewie Łódź.

Redakcja Sportowa PR / gn

Widzew – Legia. Piłkarski klasyk znów zelektryzował kibiców

0

Po sześciu latach przerwy, piłkarze Widzewa Łódź i Legii Warszawa ponownie zagrali przeciwko sobie. Mimo różnicy dwóch klas rozgrywkowych, która aktualnie dzieli obie drużyny, mecz z ich udziałem w Pucharze Polski ponownie elektryzował kibiców w całej Polsce, jak w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy obie ekipy rywalizowały bezpośrednio o tytuł mistrza Polski.

W środę przy obecności niemal 17 tysięcy widzów, drugoligowy Widzew przegrał z Legią Warszawa 2:3 (0:0) w meczu 1/16 finału Pucharu Polski. Aktualni wicemistrzowie Polski objęli prowadzenie po golach w 48. minucie Gwinejczyka Jose Kante i w 51. Pawła Wszołka. Po faulu Igora Lewczuka podyktowano rzut karny dla Widzewa, który w 58. minucie wykorzystał Marcin Robak. Łodzianie wyrównali, gdy w 73. minucie samobójczą bramkę zdobył Artur Jędrzejczyk. Ostatecznie wygraną i awans do 1/8 finału zapewnił Legii w 84. minucie Lewczuk.

Po meczu z bramkarzem Legii Radosławem Cierzniakiem i napastnikiem Widzewa Marcinem Robakiem rozmawiał Mateusz Ligęza z Polskiego Radia. „W trakcie kilku minut straciliśmy kontrolę nad meczem. Zazwyczaj tak jest, gdy dasz na tak trudnym terenie swoim rywalom promyczek nadziei, to ich kibice poniosą. Było to widać, że Widzew nagle zaczął ponownie wierzyć w zwycięstwo. To jednak pokazuje naszą klasę, że ostatecznie potrafiliśmy przechylić to na naszą korzyść. Natomiast uważam, że to spotkanie powinno skończyć się już w pierwszej połowie, bo mieliśmy bardzo dużo sytuacji strzeleckich. Szkoda, że już wtedy nie udało nam się zdobyć kilku bramek. Ogólnie był to bardzo dobry mecz, na trybunach była fantastyczna atmosfera i nie mogę się już doczekać, aż Widzew wróci do ekstraklasy, bo zarówno dla nas piłkarzy, jak i kibiców, są to piękne spotkania” -​ mówi Cierzniak.

Do 1/8 finału Pucharu Polski awansował także zespół rezerw Legii Warszawa, który pokonał 1-0 pierwszoligową Odrę Opole. Niewykluczone zatem, że o awans do ćwierćfinału Legia powalczy z Legią. Czy Radosław Cierzniak chciałby, aby tak się stało? „Nie sądzę, aby tak się stało, że razem zagramy o ćwierćfinał. Przede wszystkim chciałbym pogratulować trenerowi i piłkarzom drugiego zespołu, bo to jest nie lada wyczyn. To już drugi pierwszoligowy zespół, który wyeliminowali w tych rozgrywkach. To pokazuje, jak świetną pracę wykonuje trener Piotr Kobierecki i jak zawodnicy pod jego wodzą się rozwijają. To jest także bardzo pozytywna wiadomość dla naszego szkoleniowca Aleksandara Vukovića” – dodaje Radosław Cierzniak.

Niepocieszony po tym spotkaniu był z kolei kapitan Widzewa Marcin Robak, który żałuje, że nie udało się sprawić sensacji i wyeliminować Legię. „Zawsze jest niedosyt po przegranym meczu, tym bardziej, że był bardzo wyrównany chociaż w pewnym momencie przegrywaliśmy dwoma bramkami. Mimo wszystko dążyliśmy cały czas do strzelenia przynajmniej kontaktowego gola i to się udało. Później zdążyliśmy jeszcze wyrównać i szkoda, że później w końcówce straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, bo obie drużyny mogły awansować dalej” – mówi Marcin Robak.
Czy z perspektywy murawy było widać różnicę dwóch klas rozgrywkowych, która dzieli oba zespoły? „Nie. Przyjechała do nas drużyna z ekstraklasy, ale nie chciała nas atakować. Cofnęli się w okolice środkowej strefy boiska i czekali na to, co my zrobimy z piłką. Nie wiem czy się nas obawiali, że nie chcieli grać wysokim pressingiem, ale my się dobrze czuliśmy na boisku i nie baliśmy się naszych przeciwników. Wiadomo, że w naszej drużynie byli też piłkarze, którzy grali tylko na poziomie drugiej lub pierwszej ligi, więc tym bardziej duży szacunek dla nich, że podjęli walkę i realizowali założenia na to spotkanie nakreślone przez naszego trenera” – ocenia Robak.

Kapitan Widzewa Łódź podkreśla również, że już długo przed rozpoczęciem pierwszego gwizdka sędziego, piłkarze nie mogli się doczekać starcia z aktualnym wicemistrzem Polski. „Długo przed tym meczem było widać wśród kibiców i piłkarzy był to wyjątkowy mecz. Chcieliśmy dlatego zagrać dobre spotkanie, pokazać na boisku charakter i uważa, że tak było. Mimo, że ostatecznie to my przegraliśmy, dostaliśmy od naszych kibiców brawa i to było coś wspaniałego” – kończy napastnik.

​Następnego rywala warszawianie poznają po losowaniu, które odbędzie się 5 listopada.

Redakcja Sportowa PR / M. Ligęza / d / gn

W Rosji coraz mniej lekarzy i personelu medycznego

0

W Rosji jest coraz mniej lekarzy – podało Radio Svoboda. Z danych, którymi dysponuje agencja informacyjna RBK wynika, że w ostatnich miesiącach w 54-ch z ponad 80-ciu regionów Federacji Rosyjskiej zmniejszyła się liczba lekarzy. Resort zdrowia tłumaczy, że medycy przenoszą się do tych regionów, w których są lepsze socjalne i płacowe warunki zatrudnienia.

Według danych Ministerstwa Zdrowia, gwałtownie zmalała liczba lekarzy na Syberii. W Buriacji o blisko 60 procent, w obwodzie nowosybirskim o 58 procent, a w Jakucji i obwodzie tomskim o 17 procent. Personel medyczny w tych regionach skarży się na złe warunki socjalne, brak mieszkań, przestarzały sprzęt oraz niskie płace. Radio Svoboda podaje, że w kilku regionach, w których lokalne władze zwiększyły wydatki na służbę zdrowia, aż trzykrotnie wzrosła liczba lekarzy. Rozgłośnia wskazuje między innymi na Chakasję o obwód omski.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/kj

Twitter zakaże reklamy politycznej na swojej platformie

0
Twitter przestanie akceptować reklamy polityczne na swojej platformie w obawie o dezinformację, którą mogą szerzyć politycy w mediach społecznościowych.
Dyrektor naczelny firmy Jack Dorsey napisał na Twitterze, że reklama internetowa jest „potrzebna i skuteczna” dla komercyjnych reklamodawców, ale stanowi poważne zagrożenie dla świata polityki. Można ją bowiem wykorzystać do wywierania wpływu na wyborców, a w efekcie do decydowania o życiu milionów ludzi. Jack Dorsey podkreślił, że nowa polityka Twittera, której szczegóły zostaną ujawnione w przyszłym miesiącu i która zostanie wprowadzona w życie 22 listopada, zakaże nie tylko reklam polityków, lecz także kandydatów na urzędy publiczne.
Facebook – gigant na rynku mediów społecznościowych – nie podąża za przykładem Twittera. Dyrektor generalny firmy Mark Zuckerberg zapowiedział, że pozwoli politykom swobodnie się wypowiadać i zabiegać o wyborców, którzy sami będą mogli ocenić prawdziwość publikowanych treści. „Nie sądzę, że w demokracji prywatne firmy powinny cenzurować polityków lub ich wypowiedzi” – ocenił szef Facebooka.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/AFP/hm/Siekaj

Rzecznik generalna Trybunału UE: Polska złamała unijne prawo odmawiając przyjęcia uchodźców

0

Polska złamała unijne prawo, odmawiając przyjęcia uchodźców zgodnie z europejskim programem relokacji – taka jest opinia rzecznik generalnej Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Eleanor Sharpston stwierdziła, że zobowiązaniom państw członkowskich uchybiły także Czechy i Węgry.

To tylko sugestia dla sędziów, którzy nie muszą jej wziąć pod uwagę, ale w większości przypadków posiłkują się opiniami rzeczników generalnych przy wydawaniu orzeczeń. Postanowienia unijnego Trybunału w tej sprawie możemy się spodziewać za kilka miesięcy.

Chodzi o niezrealizowany program relokacji z jesieni 2015 roku. Wtedy większość krajów zdecydowała o przyjęciu przez Unię Europejską 160 tysięcy osób z obozów w Grecji i we Włoszech. Program był rozpisany na dwa lata. Mimo jego zakończenia Komisja Europejska pod koniec 2017 roku skierowała pozwy przeciwko Polsce, a także Czechom i Węgrom argumentując, że odmowa przyjęcia uchodźców była złamaniem unijnego prawa.

Dziś rzecznik generalna przyznała w całości rację Komisji Europejskiej. Odrzuciła argumenty rządów w Warszawie, Pradze i Budapeszcie, które tłumaczyły odmowę przyjęcia uchodźców kwestiami bezpieczeństwa i ochroną porządku publicznego. „Wspomniane państwa członkowskie nie mogą powoływać się na swoje obowiązki w zakresie utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego, aby odmówić zastosowania wiążącego aktu prawa Unii, z którym się nie zgadzają” – brzmi opinia rzecznik generalnej. Według Brytyjki, nawet jeśli omawiany mechanizm był nieskuteczny, gdyż zmuszał państwa członkowskie do weryfikacji wielu osób w krótkim czasie, praktyczne problemy powinny być rozwiązywane w duchu współpracy i wzajemnego zaufania. „Wspomniany duch współpracy i wzajemnego zaufania powinien mieć pierwszeństwo przy przeprowadzaniu procedury relokacji” – podkreśliła rzecznik generalna Trybunału. Kilkakrotnie zwracała uwagę na zasadę solidarności i kwestie praworządności. W jej opinii czytamy, że nieprzestrzeganie przepisów, które mogą być źle przyjęte lub niepopularne, jest niebezpiecznym pierwszym krokiem do załamania się uporządkowanego i zorganizowanego społeczeństwa, opartego na rządach prawa. „Zły przykład jest tym gorszy, gdy taki krok podejmuje państwo członkowskie” – napisała rzecznik generalna Trybunału Sprawiedliwości.

IAR/Beata Płomecka/Bruksela/Siekaj

Francja: Koncerny samochodowe PSA i Fiat Chrysler potwierdzają umowę o fuzji

0

Koncerny samochodowe PSA i Fiat Chrysler oficjalnie potwierdziły wiadomość o zawarciu porozumienia w sprawie fuzji. Informacja ta wywołuje jednak obawy związków zawodowych co do przyszłości pracowników zatrudnionych w zakładach produkujących samochody tych marek.

PSA to gigant, który nie tylko produkuje Peugeoty i Citroeny, ale także Ople, sprzedawane na Wyspach Brytyjskich jako Vauxhalle. Akcjonariusze obydwu grup mają posiadać równą liczbę udziałów w kapitale nowego koncernu, który ma być czwartym na świecie w branży motoryzacyjnej.

Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire nie krył zadowolenia i optymizmu, podkreślając, że fuzja PSA i Fiata stwarza nowe możliwości działania. Przede wszystkim chodzi o pojawienie się grupy na chłonnym rynku amerykańskim. Ale pomysł fuzji, a przede wszystkim przeniesienie kwatery głównej nowego koncernu do Holandii wzbudza obawy związkowców. Przypominają oni, że gdy PSA kupiło Opla, to doprowadziło to do licznych zwolnień w Niemczech i w Wielkiej Brytanii, a zakładom w Austrii grozi zamknięcie. PSA – Fiat Chrysler ma produkować rocznie ponad osiem i pół miliona samochodów. Ocenia się, że obroty koncernu sięgną stu siedemdziesięciu miliardów euro rocznie.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/Siekaj

32-latek usłyszał zarzut znęcania się nad 10-cioma tygrysami

0

Zarzut znęcania się nad 10. tygrysami usłyszał 32-letni obywatel Federacji Rosyjskiej. „Mężczyźnie postawiono zarzut zorganizowania transportu zwierząt z Włoch do Rosji w niewłaściwych warunkach” – mówi Agnieszka Kępka rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Tygrysy były przetrzymywane w klatkach ograniczających ich swobodę, bez zapewnienia odpowiedniej ilości pokarmu i dostępu do wody oraz w sposób powodujących ich cierpienie i stres. W wyniku tego jedno ze zwierząt padło. Agnieszka Kępka zaznacza, że jeżeli padnie kolejne zwierzę, to zarzut może zostać zmodyfikowany. Czynności śledcze trwają, przesłuchiwani są świadkowie. Prokuratura przeprowadziła sekcję zwłok zwierzęcia i czeka na jej wyniki. Monitoruje też stan pozostałych zwierząt.

Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia. Jest pierwszą osobą zatrzymaną w sprawie. 10 tygrysów zamkniętych w klatkach w ciężarówce wyjechało 22 października z Włoch do Dagestanu w Rosji. Jedno ze zwierząt nie przeżyło transportu. Pozostałe 9 tygrysów od soboty przebywało na granicy polsko-białoruskiej w Koroszczynie. Wcześniej strona polska przepuściła transport. Cofnęła go strona białoruska z powodu braku dokumentów weterynaryjnych. Pomimo dostarczenia wczoraj dokumentów, graniczny lekarz weterynarii, widząc zły stan zwierząt, nie zgodził się na ich wjazd na Białoruś. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzętami.

Tygrysy wczoraj, po udzieleniu im doraźnej pomocy, zostały przetransportowane do ZOO w Poznaniu i do Sieroczyna koło Człuchowa.

IAR/A.Zalewska PR Lublin/mk/OK

5600 policjantów ruchu drogowego bierze udział w rozpoczętej akcji „Znicz”

0
Ponad 5600 policjantów ruchu drogowego bierze udział w rozpoczętej akcji „Znicz”, która w tym roku potrwa do niedzieli, 3 listopada. Jak mówi Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wspomagać ich będą funkcjonariusze między innymi ze służby patrolowo-interwencyjnej oraz kryminalnej. „Priorytetem będzie zachowanie płynności ruchu, prosimy o wykonywanie poleceń policjantów, którzy będą o to dbać” – zaznacza.
Policja będzie też bezwzględnie ścigać piratów drogowych – zapewnia Radosław Kobryś. „Grupy Speed będą w pracy, kontrole prędkości odbywać się będą też na drogach dojazdowych do miast” – dodaje.
Policjanci będą też sprawdzać trzeźwość kierowców, a także sposób przewożenia pasażerów. Skontrolują też stan techniczny pojazdów.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że podczas ubiegłorocznej akcji „Znicz” doszło do 425 wypadków, w których zginęło 57 osób, a 528 zostało rannych. W zeszłym roku policjanci zatrzymali 1299 kierujących pod wpływem alkoholu.

IAR/Tomasz Zielenkiewicz/sk

Samorządy nie wywiązują się dostatecznie z opieki nad cmentarzami

0

Samorządy nie wywiązują się dostatecznie z opieki nad cmentarzami – ustaliła Najwyższa Izba Kontroli. NIK sprawdziła, w jaki sposób zarządza się cmentarzami komunalnymi w Polsce.

Z raportu wynika, że część samorządów ograniczała opiekę do spraw podstawowych – zapewnienia miejsc pochówku i kontroli czystości.

Jak mówi rzeczniczka NIK Ksenia Maćczak, częścią cmentarzy zarządzały prywatne firmy, czego skutkiem było między innymi zawyżanie cen.

Nie sprawdzano spraw związanych z finansowaniem cmentarzy – wysokości opłat cmentarnych, ich pobierania i rozliczania oraz potrzeb inwestycyjnych. Akceptowano jednoczesne prowadzenie działalności komercyjnej, nie analizowano opłacalności przyjętej formy zarządzania cmentarzem, ani wywiązywania się z obowiązku prowadzenia dokumentacji cmentarnej. Takie obowiązki nakłada ustawa o cmentarzach.

Władze samorządowe często rezygnowały z uprawnień do nadzoru nad cmentarzami. W konsekwencji w ponad 37 proc. kontrolowanych gmin wysokość opłat za miejsce pochówku, a także zasady korzystania z cmentarzy ustalały – wbrew prawu – zarządzające cmentarzami podmioty zewnętrzne, które chciały uzyskać jak najwyższe zyski. W ocenie NIK takie rozwiązanie jest sprzeczne z zasadą powszechnej dostępności usług komunalnych, ponieważ kluczowym wyznacznikiem dostępności takich usług jest ich cena. Ustalenia kontroli wskazują na duże zróżnicowanie zasad ustalania cen pomiędzy poszczególnymi gminami, w zależności od podmiotu, który przeprowadzał kalkulację. Ponieważ prawo nie określa zakresu opłat każda gmina dowolnie kształtuje opłaty.

NIK zwróciła też uwagę na brak miejsc na cmentarzach. Raport wytyka samorządom, że ich nie rozbudowują. Przeszkodą w planowaniu potrzebnych inwestycji jest brak odpowiednich terenów spełniających warunki określone w przepisach.

Niektóre samorządy zdecydowały się na budowę nowych cmentarzy poza granicami administracyjnymi ich miast. Tymczasem obowiązujące przepisy zakazują takich rozwiązań, stanowiąc jednoznacznie, że utrzymanie cmentarzy komunalnych i zarządzanie nimi należy do władz miast, na terenie których cmentarz jest położony.

Najwyższa Izba Kontroli wytknęła także niewystarczające finansowanie opieki nad grobami wojennymi.
W Polsce jest ponad 15 tysięcy cmentarzy, a czego prawie 2 tysiące należy do samorządów. Najwięcej jest tak zwanych cmentarzy parafialnych.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/A. Pszoniak/sk

Tymczasowy areszt dla burmistrza dzielnicy Warszawa Włochy

0

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uwzględnił wniosek prokuratury i na trzy miesiące tymczasowo aresztował burmistrza stołecznych Włoch Artura W. Posiedzenie sądu dotyczące ewentualnego aresztu dla Sabriego B. jest w toku. Prokuratura zarzuca im korupcję. Artur W. i turecki biznesmen zostali zatrzymani przez CBA we wtorek.

Według prokuratury Artur W. miał przyjąć 200 tysięcy złotych łapówki od Sabriego B., byłego właściciela Pogoni Szczecin. W zamian miał zaoferować przychylne decyzje w sprawie inwestycji w Warszawie. Podejrzani nie przyznali się do winy.

CBA w tym tygodniu przeszukało gabinet burmistrza i siedzibę firmy Sabriego B i zabezpieczyło możliwe dowody w sprawie. Zarząd Platformy Obywatelskiej podjął tymczasem jednomyślną decyzję o wykluczeniu z partii Artura W, a prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odwołał wszelkie pełnomocnictwa i upoważnienia udzielone samorządowcowi.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/wczesn./Wj/sk

Chicagowska policja wyjaśnia sprawy dotyczące mniej niż połowy morderstw

0

Departament policji Chicago musi wprowadzić znaczące zmiany w prowadzeniu śledztw w sprawie zabójstw – stwierdzono w opublikowanym raporcie. Zaznaczono w nim, że udaje się wyjaśnić mniej niż połowę morderstw.

 

Analiza przeprowadzona została przez Police Executive Research Forum. Departamentowi policji wytknięto nieodpowiednie szkolenie, brak jednostek detektywów zajmujących się wyłącznie wyjaśnianiem zabójstw oraz brak zapewnienia ochrony i pomocy świadkom tego typu przestępstw. W raporcie zaznaczono, że w Chicago w 2017 roku udało się rozwiązać sprawy zaledwie w przypadku 36 procent morderstw, kiedy przykładowo w Nowym Jorku było to 84 procent a w Los Angeles 73 procent. Rzecznik prasowy chicagowskiego departamentu   policji, Anthony Guglielmi powiedział, że w najbliższym czasie zatrudnionych zostanie dodatkowo 300 detektywów, zajmujących się zabójstwami. Dodał, że w tym roku udało się rozwiązać sprawy 46 procent morderstw do jakich doszło w naszym mieście.

BK

Uber złożył pozew przeciw Skokie z powodu podatku

0

Uber złożył pozew przeciw władzom Skokie. Miasteczko to wprowadziło dodatkowy podatek dla firm oferujących usługi przewozowe. Obowiązuje on od wczoraj.

 

Zgodnie z rozporządzeniem, zatwierdzonym na początku tego roku kierowcy dodatkowo płacą 15 centów w przypadku przewozu paru osób i 35 centów – jednej. Uber uznał ten podatek za sprzeczny z konstytucją Illinois i za dyskryminujący prywatnych przewoźników. Wyrok jaki zapadnie w tej sprawie może dotyczyć także Chicago. Burmistrz Lori Lightfoot niedawno zapowiedziała wprowadzenie wyższego   podatku dla firm takich jak Uber, oferujących przewóz pasażerów w centrum miasta. Jeżeli sąd uzna, że władze Skokie złamały prawo to w Chicago również ten podatek zostanie   zablokowany.

 

BK

Związkowcy reprezentujący pracowników obsługi szkół podpisali kontrakt

0

Związek zawodowy SEIU Local 73 podpisał z zarządem Chicagowskich Szkół Publicznych 5-letni kontrakt. Związek reprezentuje pracowników szkół w tym kierowców, ochroniarzy i osoby zatrudnione do sprzątania oraz asystentów nauczycieli.

 

Negocjacje prowadzone były od 17 miesięcy. SEIU Local 73 poinformował, że CPS zapewniło znaczną podwyżkę płac i poprawę warunków pracy. Kontrakt działa wstecz od 1 lipca 2018 roku i obowiązuje do 30 czerwca 2023. Przykładowo kierowcy autobusów szkolnych otrzymają od 17 do 27 procent podwyżki w zależności od stażu pracy, 13 dni płatnego chorobowego (do tej pory mieli tylko 7 dni), pensja szkolnych ochroniarzy wzrośnie od 20 do 32 procent. SEIU Local 73 reprezentuje ponad 7500 osób zatrudnionych w szkołach CPS.

 

BK

Halloweenowe ostrzeżenie przed opadami śniegu

0

Krajowe centrum meteorologiczne wydało zimowe ostrzeżenie dla metropolii chicagowskiej. Obowiązuje ono dziś do 6 wieczorem.

 

Tak dużych opadów śniegu – jeżeli sprawdzi się prognoza pogody- nie notowano w Halloween od   kilkudziesięciu lat. W Chicago może spaść od 2 do 4 cali śniegu. Opadam towarzyszyć ma wiatr w porywach osiągający do 40 mil na godzinę. Synoptycy przewidują, że w powiecie Cook i DuPage może spaść od 2 do 4 cali śniegu, Winnebago, Boone, McHenry, Ogle, Lee i DeKalb od 4 do 6 cali, w powiatach Lake,   Kane, Kendall, LaSalle, Grundy oraz   Livingston od 2 do 4 cali. Wdano też ostrzeżenie przed wysokimi falami na jeziorze Michigan, które mogą osiągać od 6 do 10 stóp. W dodatku dla miejscowości znajdujących się przy nabrzeżu jeziora wydano ostrzeżenie przed podtopieniami.

BK

31 października kończy się amnestia na wykupienie miejskich naklejek na samochody

0

Czwartek jest ostatnim dniem na wykupienie miejskich naklejek bez konieczności płacenia kary. Na początku tego miesiąca burmistrz Chicago Lori Lightfoot i City Clerk Anna Valencia wprowadziły amnestię dla kierowców.

 

Na jej podstawie do 31 października mieli oni czas na wykupienie tzw.  city sticker bez dodatkowych opłat. Dochód ze sprzedaży naklejek miejskich przeznaczony jest na naprawę dróg. Władze miasta przypominają, że istnieje też możliwość zamówienia ich na stronie internetowej   chicityclerk.com.

 

BK

Miasteczka przenoszą na piątek i na sobotę trick-or-treating

0

Kolejne miasteczka przeniosły Halloweenowe zbieranie cukierków. Wszystko z powodu opadów śniegu. Jako pierwsze na sobotę zdecydowały się przenieść tradycyjne trick-or-treating władze miasteczka Vernon Hills.

 

Dzieci w przebraniach zbierać będą mogły słodycze dopiero w sobotę w   Beecher od 3 do 6 wieczorem, w Braceville, Braidwood, Shorewood w piątek od 4 po południu do 7 wieczorem, w Dwight także w piątek ale od 3:30 po południu do 7 wieczorem, w Oakwood Hills w sobotę od południa do 4 po południu, w Rock Falls od 4 po południu do 6 wieczorem , w Westmont w sobotę od 2 po południu do 6 wieczorem, w Sterling w sobotę od 4 po południu do 6 wieczorem i w Winnetka w sobotę od 2 do 5 po południu. Władze tych miasteczek w wydanych oświadczeniach zaznaczyły, że zmiany wprowadzono w związku z pogodą i obawą o bezpieczeństwo dzieci.

BK

Indiana: 17-latek przyznał się do zamordowania swojej dziewczyny w ciąży

0

Nastolatek z Indiany przyznał się do zamordowania swojej dziewczyny i jej nienarodzonego dziecka. Rozprawa odbyła się wczoraj przed sądem okręgowym powiatu St. Joseph.

 

17-letni Aaron Trejo powiedział, że był zły na swoją dziewczynę, że tak długo czekała by powiedzieć mu o dziecku i nie można było już przeprowadzić aborcji. W grudniu 2018 roku zadał kilka ciosów nożem 17-letniej Breananie Rouhselang a jej ciało wrzucił do śmietnika w pobliżu restauracji w Mishawaka, około 80 mil na wschód od Chicago. Dziewczyna była w szóstym miesiącu ciąży. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 7 stycznia. Trejo sądzony jest jak dorosły.

BK

Strajkujący nauczyciele CPS ustalili wstępne porozumienie z władzami miasta

0

Związek Zawodowy Nauczycieli Chicago (CTU) ustalił wstępne porozumienie z zarządem CPS. Dziś jednak nie zostaną jeszcze wznowione zajęcia w szkołach publicznych.

 

Na 10 rano nauczyciele zapowiedzieli protest przed siedzibą władz miasta. Będą domagać się od burmistrz dodania na koniec roku dni by nadrobić zaległości spowodowane strajkiem. Komitet delegatów CTU zaaprobował wczoraj porozumienie z zarządem Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS). Lori Lightfoot powiedziała, że jest rozczarowana decyzją CTU i uznała kolejne żądanie związkowców dotyczące tym razem dodania dni za krzywdzące. Przewodniczący związku nauczycieli, Jesse Sharkey zaznaczył, że porozumienie z władzami miasta jest satysfakcjonujące ale nauczyciele powrócą do pracy dopiero gdy burmistrz zgodzi się na nadrobienie zaległości spowodowanych akcją protestacyjną. Strajk nauczycieli rozpoczął się dwa tygodnie temu. Zajęcia odwołane zostały dla ponad 300 tysięcy uczniów.

 

BK

Rekordowe opady śniegu pod koniec października

0

Wczoraj w Chicago zanotowano rekordowe opady śniegu. Na stacji pomiarowej na O’Hare spadło 0.9 cala śniegu. Tym samym pobity został rekord opadów dla 30 października z 1923 roku, kiedy to spadło 0.7 cala śniegu.

 

Zarazem tak wczesnych opadów śniegu w październiku nie notowano w naszym mieście od 1989 roku. Zimowa już aura przyczyniła się do utrudnień na drogach. Doszło do kilku na szczęście niegroźnych wypadków między innymi na autostradzie I-55 oraz I-294. Blisko 15 tysięcy ludzi w Chicago było bez prądu, w pozostałych rejonach powiatu Cook nie miało go ponad 8 tysięcy a w powiecie DuPage blisko 7 tysięcy – poinformował ComEd. Doszło do awarii obciążonych mokrym śniegiem przewodów elektrycznych. Opady początkowo deszczu ze śniegiem a potem śniegu synoptycy zapowiadają także na dziś.

 

BK

„Cwele jeb…ne. Zaje…ię was. Zapamiętam wasze twarze” – usłyszeli ratownicy w Grudziądzu od agresywnego pacjenta

Jechali, by ratować jego zdrowie, a sami musieli drżeć o swoje życie. Agresywny pacjent usłyszał już zarzuty: znieważenia i naruszenia nietykalności zespołu ratownictwa medycznego z Grudziądza.

Ekipa grudziądzkiego pogotowia została wezwana do mężczyzny przy jednej z dyskotek w Grudziądzu. Miał mieć „drgawki”. Na miejscu – jak relacjonują ratownicy okazało się, że pacjent był w stanie upojenia alkoholowego i pobity. Podjęto decyzję o jego przewiezieniu do szpitala. Jednak mężczyźnie nie spodobało się to i zażyczył sobie, aby karetka zawiozła go do domu. Gdy ratownicy odmówili, wpadł w szał. Zaczął się szarpać. Pchał i uderzał pielęgniarkę i ratownika medycznego. Zatrzymano karetkę. 30-latek wymusił na personelu opuszczenie pojazdu, po czym sam się oddalił. Miał używać wulgaryzmów: „Cwele jeb…ne! Zapamiętałem wasze twarze. Z…jebię was!” 30-latek z Grudziądza został zatrzymany przez patrol policji. Jak się okazało miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz za swoje zachowanie będzie odpowiadał przed sądem.

 

W tym tygodniu w Strzelcach Opolskich zapadł wyrok – bezwzględnego pozbawienia wolności na 5 miesięcy – wobec agresywnego pacjenta, który zaatakował tamtejszą załogę karetki. To precedensowy wyrok. Zwykle agresorzy dostawiali wyroki w tzw.”zawieszeniu”, grzywny. – Wreszcie. To krok do przodu – komentuje Mirosław Bałka, prezes Grudziądzkiego Stowarzyszenia Ratowników Medycznych. – Nie może być przyzwolenia na takie zachowania. Nie może być tak, że jadąc ratować ludzkie życie bądź zdrowie, drżymy o swoje. Kara bezwzględnego więzienia powinna być stosowana przez sądu zdecydowanie częściej. Jak zauważa szef GSRM, w Grudziądzu coraz częściej dochodzi do napaści na załogi karetek, a wyzwiska stają się niestety wręcz codziennością.

 

PAS AIP

Pożar pociągu w Pakistanie. Co najmniej 64 osoby zginęły. Przyczyną pożaru był wybuch butli z gazem

0

Co najmniej 64 osoby zginęły po tym, jak w pociągu jadącym w pobliżu miejscowośi Rahim Yar Khan wybuchł pożar. Według doniesień prasowych, przyczyną pożaru był wybuch butli w kuchence gazowej, na której podróżni podgrzewali śniadanie.

Wagony wyglądające jak płonące olbrzymie pochodnie – takie straszne zdjęcia z katastrofy można obejrzeć w mediach. W pociągu jadącym niedaleko Rahim Yar Khan na południu prowincji Pendżab w czwartek wybuchł ogień – informuje agencja Reuters. Według agencji, która powołuje się na wypowiedź dla telewizji Geo ministra kolejnictwa Szejka Raszida Ahmeda, ludzie w pociągu podgrzewali sobie śniadanie i wówczas eksplodowały prawdopodobnie dwie butle z gazem. Podgrzewany na kuchenkach był olej, który się zapalił i spowodował, że ogień tym szybciej rozprzestrzenił się po wagonie.

 

Minister miał dodać, że ludzie przemycają na pokład pociągów kuchenki gazowe, co jest powszechnym problemem na długich trasach kolejowych w Pakistanie. Ogień rozprzestrzenił się na trzy wagony. Liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się na 64 osoby, jednak było też wielu rannych i ta liczba może wzrosnąć. Według ministra większość ofiar to osoby, które wyskakiwały z płonących wagonów. Reuters pisze, że pamiętająca czasy koloniajne kolej w Pakistanie popadła w bankructwo w ostatnich dekadach z powodu chronicznego niedoinwestowania i braków środków na utrzymanie.

 

 

AIP

Piotr Zaremba: „Kto z opozycji powalczy z Andrzejem Dudą w kampanii prezydenckiej”

0

Rewia opozycyjnych kandydatów na kandydatów na prezydenta stała się bardziej widowiskowa niż żmudne układanie rządu Morawieckiego gdzieś za kulisami. Sprzyja temu sama natura prezydenckich wyborów, ale i przekonanie, że w maju 2020 roku dostaniemy dogrywkę niedawnego spektaklu. Co więcej, to dopiero ona zdecyduje o reszcie kadencji. Czy zwycięska prawica będzie miała realną władzę, czy straci ją w praktyce po pół roku, nie mogąc przełamać prezydenckiego weta, a mając do czynienia z kimś, kto chętnie go użyje?

Niektórzy politycy PiS zaczęli przestrzegać Andrzeja Dudę, aby nie usypiała go sondażowa superata osobistej popularności, bo może się powtórzyć scenariusz z Bronisławem Komorowskim, który pod wpływem kampanii stracił pozycję murowanego faworyta. Jako człowiek sumienny, prezydent zwiększył jeszcze aktywność, polegającą na politycznych podróżach po kraju. I wprawdzie jak razie nie wymyślił nic nowego ponad powtarzanie formułek z agendy PiS. Ale jest nieustannie obecny w świadomości Polaków. Opozycyjne środowiska pomagają mu jak mogą. Wyklinając na przykład popularnego pisarza Marka Krajewskiego za to, że nie dość, że przyjął odznaczenie od głowy państwa, to jeszcze się tym pochwalił.

 

Ton pogardy wobec kogoś, kto zyskał sobie uznanie w oczach wielu Polaków jako normalny prezydent, tylko dlatego, że oni go uznają za eksces, to pierwszy krok do klęski. Andrzeja Dudę czeka dopiero znalezienie formuły kampanii, na razie wystarczy mu bycie prezydentem. Po opozycyjnej stronie mamy za to gorączkową podwójność. Z jednej strony przekonanie, utwierdzone faktem wzięcia przez opozycję Senatu, że wszystko jest jeszcze do odkręcenia, że wystarczy kilka zręcznych ruchów, aby banda przestępców przypadkowo rządząca Polską, została powstrzymana. Że Duda to prezydent z przypadku, łatwy do pokonania, skoro odwołuje się do pisowskiej filozofii, a ona nie ma wśród Polaków bezwzględnej większości. Takie tony pobrzmiewają raz za razem. I z drugiej strony ataki paniki. Mija czas, a my nic pewnego nie mamy, niczym nie dysponujemy. Duda został namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego 11 listopada 2014 roku. Donald Tusk każe czekać na swoje decyzje do początku grudnia, a nie wiemy przecież, czy nie odegra dłuższego jeszcze spektaklu. Choćby dla sprawniejszego promowania swojej książki, na której musi zarobić. Mnożą się kolejne, sprzeczne ze sobą sygnały. Zgoda Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, aby kandydować z ramienia Koalicji Obywatelskiej (ale o ile nie wystartuje Tusk). Idea platformerskich prawyborów, które dopiero takiego kandydata wskażą. Wędrujące gdzieś na obrzeżach pomysły na jednego kandydata opozycji już u startu.

 

Media opozycyjne tym żyją i oddają te paroksyzmy sprzecznych emocji bezbłędnie. Choćby ostatni artykuł „Wyborczej” pod groteskowym tytułem, informującym nas, że Duda już gra na prezydenta. Z dwoma mitami warto się raczej rozstać już na wstępie. Marek Migalski, niedoszły senator, w coraz gorszej formie także jako analityk sceny, ogłasza, że wygrać z Dudą może tylko kandydat spoza polityki. Wymienia dwóch mało znanych Polakom prawników (Marcina Matczaka i Krystiana Markiewicza) oraz prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. To oczywiście przykładowe nazwiska, ale pokazujące mielizny takiego rozumowania. Duda został wylansowany, to prawda, z pozycji kandydata wychodzącego z cienia. Ale Kaczyński znał jego polityczne walory, choćby piekielną zręczność w posługiwaniu się słowem. Znał, bo go obserwował. Żadne z wymienionych nie zostało w tej mierze przetestowane, nawet lokalna polityk Dulkiewicz. Była tylko samorządowym urzędnikiem, a jedyna jej kampania na prezydenta Gdańska po śmierci Pawła Adamowicza to po tym zdarzeniu czysta formalność. Rzecz w tym, że każdy kandydat „spoza polityki” byłby w takiej sytuacji kimś dopiero próbowanym.

 

A co więcej, pytanie, czy Polacy w ogóle przyjęliby taką formułę. Nie te 30 procent, które stanie za każdym niepisowskim pretendentem, ale ta reszta, o którą trzeba dopiero zabiegać. Polski wyborca to dziwne stworzenie. Czasem potrafi być niespójny w reakcjach, ale bywa też morderczo logiczny. Wydaje się, że etap Zeleńskich jako potencjalnych prezydentów jest nie dla nas, nie tak wygląda polska polityka, przy całej jej tabloidyzacji. Nawet fenomenalnie popularny Jacek Kuroń został w 1995 roku odrzucony, bo jawił się jako brat łata, ale niekoniecznie poważnie wyglądający w prezydenckim kostiumie. A on jednak był zawodowym politykiem. Jeśli coś się od tamtych czasów zmieniło, to raczej w kierunku większej, a nie mniejsza profesjonalizacji procesu wyborczego. A nie mamy powszechnych prawyborów, jak w USA, które umożliwiałyby utalentowanym nowicjuszom, takim jak Donald Trumpo, dokonywać skutecznej inwazji na pozycje zajęte przez partie i potem jeszcze wygrywać. To byłby eksperyment, może do spełnienia kiedyś, ale chyba nie w 2020 roku. I zbyt ryzykowny, jak na wybory „ostatniej szansy”. Na pytanie o skuteczność wspólnej kandydatury od początku, odpowiedź nie jest już tak jednoznaczna. Możliwe, że start wielu kandydatów opozycji osłabi pozycję Dudy, bo spluralizuje przekaz obozu opozycji. Możliwe jednak, że ułatwi mu odgrywanie roli jedynego naturalnego kandydata z pałacu wobec chmary „uzurpatorów”.

 

Ale najważniejsze jest to, że na sukces takich negocjacji w łonie opozycji małe są szanse. Ludowcy gotowi są pójść za ciosem. Wystawiali swoich prezydenckich kandydatów w poprzednich wyborach i nie miało to wielkiego znaczenia. Teraz mogą odnosić wrażenie, że ambitny, choć miękki, lekarz Władysław Kosiniak-Kamysz jest kluczem do ich marki. Jeszcze większe nadzieje związane z popularyzowaniem własnej wyrazistości ma lewica. Jeśli mówi się, że Włodzimierz Czarzasty myśli poważnie o Adrianie Zandbergu, to przecież nie dlatego, ze ten ma wygrać prezydenturę. To są wieloletnie inwestycje. Nawet za cenę Dudy w pałacu prezydenckim, a więc nadania pisowskim rządom pewniejszych fundamentów niż dziś. W efekcie będziemy mieli pojedynek kilku polityków z Dudą, i pewnie kandydata Platformy Obywatelskiej walczącego w finale, czyli w drugiej turze.

 

Jeśli kampania ma polegać na wykazaniu obecnemu prezydentowi, że jest nowym Komorowskim , żyrującym mechanicznie decyzje swojej partii, pewnie bardziej zdolnym do tego byłby Tusk. Uchodzi za polityka podmiotowego i jego obietnica „prezydentury aktywnej” brzmiałaby bardziej przekonująco. Z drugiej strony każdy prezydent opozycyjny byłby po instalacji w pałacu skazany na aktywność w grze z pisowskim rządem. Kidawa-Błońska nie jest zaś obciążona negatywnymi skojarzeniami z ośmioletnimi rządami PiS. Trudniej ją przedstawiać jako primadonnę, która porzuciła Polską dla Europy. Ten wybór wcale nie jest więc wyborem oczywistym. Sondaże muszą tu zaś być mylące, bo przewaga urzędującego prezydenta w naturalny sposób topnieje w obliczu kampanii. Problem w tym, że politycy PO nie wierzą w start Tuska. Jego wygibasy uważają za naturalną chęć przypominania o sobie, ale bez gotowości gryzienia trawy. A wiosną 2020 roku trzeba by ją gryźć. Jest pytanie, czy umiałaby to robić Kidawa-Błońska. Ale ona nie ma nic do stracenia. I jest poniekąd produktem platformerskiego aparatu.

 

Gdybym miał dziś obstawiać, czym się skończy, wskazałbym ją w drugiej turze. Nie bez szans na zwycięstwo, choć wciąż z Andrzejem Dudą jako lekkim faworytem. Na koniec uwaga na marginesie. Gdyby brać pod uwagę wyłącznie ludzkie typy, najbardziej groźnym konkurentem Dudy wydaje się Kosiniak-Kamysz. Głosząc w wielu kwestiach inne poglądy, jest do niego podobny. To kandydat pasujący do tak zwanych zwykłych Polaków jak ulał. Obciąża go jednak niszowość jego ugrupowania. Wątpliwe aby był w stanie tę barierę przekroczyć. Barierę w umysłach ludzi z partyjnych central, którzy musieliby się wokół niego skupić. Ale i barierę w umysłach wielu wyborców.

 

Piotr Zaremba

 

AIP

NBA: Stephen Curry złamał rękę

0

Rozgrywający Golden State Warriors – Stephen Curry złamał rękę podczas rozgrywanego w nocy ze środy na czwartek meczu koszykarskiej ligi NBA. Po jednej z akcji Curry upadł na parkiet i został przygnieciony przez przewracającego się australijskiego skrzydłowego Phoenix Suns Arona Baynesa.

31-letni Curry to trzykrotny mistrz NBA i dwukrotny zdobywca tytułu najbardziej wartościowego zawodnika ligi (MVP).

Warriors przegrali z Suns 110:121.

Redakcja Sportowa PR / gn

W dniu amerykańskiej premiery polski film „Miłość i miłosierdzie” znalazł się na drugim miejscu Box Office’u

0

We wtorek, czyli w dniu amerykańskiej premiery, polski film „Miłość i miłosierdzie” znalazł się na drugim miejscu Box Office’u, czyli pośród najpopularniejszych filmów w tamtejszych kinach. Produkcja, przybliżająca historię siostry Faustyny, zarobiła na siebie ponad milion 400 tysięcy dolarów. Film o świętej Faustynie został wyświetlony prawie w 800 kinach.

„Miłość i Miłosierdzie” pokazuje nieznane do tej pory fakty i historie osób, które miały wpływ na rozprzestrzenienie się kultu Bożego Miłosierdzia. Pozwala poznać historię polskiej zakonnicy, mistyczki i wizjonerki uznanej za świętą przez papieża Jana Pawła II.

W Nowym Jorku film grano przy pełnej widowni. Większość widzów stanowili Amerykanie. Także w innych amerykańskich miastach i regionach wyprzedane zostały bilety, m.in. w Chicago, na Florydzie i w Teksasie.
Kolejną serię pokazów „Miłości i Miłosierdzia” zaplanowano na 2 grudnia. Film będzie wyświetlany w ponad ośmiuset amerykańskich kinach. Producent zapowiada, że projekcje mają być organizowane również w 30 innych krajach.

Film „Miłość i Miłosierdzie” miał premierę w styczniu, podczas Światowych Dni Młodzieży w Panamie. Impulsem do jego nakręcenia było odnalezienie nowych dokumentów dotyczących świętej Faustyny i kultu Bożego Miłosierdzia.
„Miłość i Miłosierdzie” we wtorkowym ujęciu Box Office ustąpiło jedynie „Jokerowi” wytwórni Warner Bros. Ten we wtorek zarobił ponad 300 tysięcy dolarów więcej.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/boxofficemojo.com, wczesn./Wj/to/