21.5 C
Chicago
sobota, 27 kwietnia, 2024

Polska znika: Rodzi się coraz mniej dzieci, a coraz więcej wydajemy na… alkohol

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Najnowsze dane GUS potwierdzają trend: w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Z kolei badania CBOS pokazują, że posiadanie rodziny i potomstwa wypadło spośród życiowych priorytetów młodych ludzi – pisze w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”.

Dziennik podkreśla, że według danych GUS w każdym kolejnym miesiącu tego roku urodziło się mniej dzieci niż rok wcześniej. Łącznie – od stycznia do lipca – przyszło ich na świat o 13 tys. (7 proc.) mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

 

Wstrząsem dla dzietności była pandemia, ale demografowie spodziewali się, że efekty odłożonych decyzji o posiadaniu potomstwa zobaczymy właśnie teraz; tak się jednak nie dzieje – zaznacza gazeta. Wskazuje, że kolejnym czynnikiem, który w najbliższych latach będzie wpływał na decyzje o powiększeniu rodziny, stała się wojna na Ukrainie.

 

„DGP” przytacza też wyniki ostatniego badania CBOS „Młodzież 2021”, w którym zapytano uczniów ostatnich klas szkół ponadpodstawowych, jakie są ich cele życiowe, co jest dla nich najważniejsze. Odsetek wskazań, że liczy się posiadanie rodziny i dzieci, jest najniższy od początku badań, czyli od 1994 r.: to priorytet tylko dla 33 proc. młodych.

 

Najwyższą wartość odnotowano w 2008 r. – 54 proc. wskazało wówczas, że posiadanie rodziny i dzieci to priorytet; od tego czasu w kolejnych sondażach odsetek ten sukcesywnie spadał. W 2018 r. (to data przedostatniej edycji badania) 42 proc. młodych wymieniało udane życie rodzinne wraz z posiadaniem dzieci jako życiowy cel.(PAP)

 

„DGP”: Polacy wydali w ub. roku rekordową kwotę na alkohol

W ubiegłym roku padł rekord pod względem wartości sprzedanego alkoholu w Polsce; Polacy wydali na niego niemal 45 mld zł, o 9,6 proc. więcej w porównaniu z 2020 r. – wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, na które powołuje się „Dziennik Gazeta Prawna”.

Gazeta podkreśla, że ostatni tak duży przyrost sprzedaży miał miejsce w 2014 r., kiedy to rynek urósł o 10 proc., oraz w 2015 r. – 9,6 proc.

 

Zdaniem ekspertów w zeszłym roku, podobnie jak przed laty, przyrost wydatków to efekt wzrostu cen. Z tą jednak różnicą, że w 2014 r. był on efektem podwyżki akcyzy o 15 proc., natomiast w 2021 r. został spowodowany inflacją i wzrostem kosztów działalności – czytamy w „DGP”.

 

Dziennik wskazuje, że kolejnym powodem wzrostu wartości rynku jest kupowanie trunków z coraz wyższej półki, a więc i droższych, zwłaszcza w kategorii mocnych alkoholi.

 

Z danych PARPA wynika też, że mieliśmy w ubiegłym roku do czynienia z delikatnym wzrostem konsumpcji. W przeliczeniu na 100 proc. alkoholu średnie spożycie na mieszkańca wyniosło 9,7 l wobec 9,62 l w 2020 r. To zasługa wyrobów spirytusowych, których wypiliśmy w ubiegłym roku 3,8 l na osobę, najwięcej od 1994 r., oraz wina i miodów pitnych – 0,8 l, najwięcej od 2010 r. Sprzedaż piwa bowiem po raz kolejny spadła – pisze „DGP”. Zdaniem ekspertów w dużym stopniu do tej sytuacji przyczyniła się pandemia. Odwołane imprezy masowe, ograniczenia w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych nie sprzyjały spożywaniu nisko procentowych trunków – zauważa dziennik.(PAP)

 

Socha dla „Super Expressu”: Polska znika

Jest dramatycznie źle – powiedziała, odnosząc się do zmniejszającej się liczby Polaków wiceminister RiPS, pełnomocniczka rządu ds. polityki demograficznej Barbara Socha, która udzieliła wywiadu „Super Expressowi”. Dodała, że zły trend demograficzny dla Polski zaczął się 30 lat temu.

Socha została zapytana, czy zaskoczyły ją wyniki Narodowego Spisu Powszechnego, według których w ciągu dekady liczba ludności Polski skurczyła się o 1,2 proc., czyli ok. 0,5 mln osób. Wiceszefowa MRiPS przyznała, że wyniki spisu nie są zaskakujące. Zaznaczyła przy tym, że w demografii zmiany nie następują z dnia na dzień.

 

„Jest dramatycznie źle. Natomiast ta dramatyczna sytuacja to ostatnie 30 lat. To nie jest tak, że coś się wydarzyło w ostatnim czasie. Oczywiście pandemia sprawiła, że mieliśmy więcej zgonów i przyhamowały urodzenia. Ale zły trend demograficzny dla Polski zaczął się 30 lat temu” – stwierdziła Socha.

 

„Mieliśmy transformację szokową, która zburzyła poczucie bezpieczeństwa Polaków. Skutki tego są odczuwalne do dzisiaj (…) Dzisiaj dorosło pokolenie Polaków urodzonych w latach 90. I ono tworzy mniejsze rodziny niż poprzednicy. Mamy mniej kobiet, które mogą urodzić dzieci. Stąd spadek urodzeń” – zauważyła.

 

Podkreśliła, że kiedy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość, na poważnie potraktowało wyzwania demograficzne: począwszy od programu 500 plus, poprzez powołanie pełnomocnika ds. pracy nad strategią demograficzną.

 

Na uwagę, że w ostatnich latach nie widać wzrostu dzietności, a wręcz przeciwnie, jej spadek, wiceminister rodziny odpowiedziała, że nie będzie widać wzrostu dzietności przez co najmniej 20 lat. „Zmiany zauważalne są dopiero z pokolenia na pokolenie. Dlatego też w Strategii Demograficznej horyzont czasowy to 2040 r. Pracujemy nad tym, by młodzi ludzie, którzy dopiero myślą o zakładaniu rodziny, mogli swoje plany prokreacyjne realizować w dobrych warunkach” – powiedziała.(PAP)

 

kmz/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520