Policja stanowa w Michigan (MSP) tymczasowo zawiesiła wszystkie pościgi w Detroit za osobami, które dopuściły się występku lub złamały przepisy drogowe. To pokłosie śmierci nastolatka, który zginął w trakcie pościgu w ubiegłą sobotę.
Kriste Kibbey Etue, dyrektorka MSP, oświadczyła, że departament analizuje swoją politykę dotyczącą pościgów. Do czasu zakończenia tej analizy pościgi ww. osób będą zawieszone. Dotyczy to tylko funkcjonariuszy odbywających patrole w Detroit, ale także policjanci w innych miastach zostali poinstruowani, aby zachować ostrożność i mieć na uwadze niebezpieczeństwo, jakie może stwarzać dany pościg.
Tydzień temu w wyniku pościgu życie stracił 15-letni Damon Grimes. Podczas ucieczki przed policją nastolatek uderzył swoim quadem w pikapa. Przed kolizją został porażony paralizatorem przez jednego z funkcjonariuszy, który wycelował do niego taserem z okna pasażera radiowozu. Policjant naruszył tym samym przepisy MSP – zakazują one używania paralizatora ze znajdującego się w ruchu pojazdu.
Śmierć 15-latka budzi liczne dyskusje w Detroit. Burmistrz Mike Duggan rozmawiał na ten temat z gubernatorem Rickiem Snyderem, któremu zasugerował, aby MSP przyjęła ws. pościgów w Detroit politykę, której przestrzega również policja lokalna.
(dr)