Dziś minął ustawowy termin na to, by samorządy dokonały zmian nazw ulic, placów czy mostów, odnoszących się do komunizmu lub innego ustroju totalitarnego.
W przypadku niedopełnienia obowiązku przez samorządowców, to wojewodowie będą wydawali zarządzenia zastępcze, nadające nowe nazwy. Instytut Pamięci Narodowej wskazał 943 ulice w Polsce, które podlegają tzw. ustawie dekomunizacyjnej.
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zapowiedział w rozmowie z Polskim Radiem konsultacje z tymi samorządowcami, którzy nie wywiązali się z ustawowego obowiązku. „Każda taka sytuacja, która jest w jakimś stopniu jednak decyzją arbitralną, jednoosobową, może być kontestowana, dlatego wolę porozumienie. Zakładam, że porozumienie to jest wola dwóch stron, które chcą się porozumieć i zamknąć sprawę. Zakładam też, że część samorządów woli to zrobić rękoma wojewody, a nie samemu” – powiedział wojewoda mazowiecki. Zdzisław Sipiera zadeklarował, że choć szanuje każdą decyzję samorządowców, to będzie wykonywał przepisy ustawy.
Wojewoda podkreślił, że wbrew twierdzeniom niektórych samorządowców, na mocy ustawy zmiana nazw ulic nie będzie generować kosztów dla mieszkańców. Jak przypomniał, wytworzone dokumenty zachowują swoją prawną moc a w nowych dowodach osobistych nie ma adresów. Ponadto – w myśl ustawy – pisma oraz postępowania sądowe i administracyjne dotyczące umieszczenia w dokumentach nowych nazw będą zwolnione od opłat. Zdzisław Sipiera wyjaśnił, że z niewielkimi kosztami, ale rozłożonymi w czasie, będą musieli się liczyć przedsiębiorcy.
Wojewoda mazowiecki powiedział też, że w pierwszych dniach września jego urząd otrzyma zbiorcze informacje jak proces dekomunizacji przestrzeni publicznej przebiegł na terenie województwa.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Karol Darmoros/z