15.5 C
Chicago
poniedziałek, 6 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 1979

Władze francuskie śpieszą z pomocą finansową kinematografii

0

Władze francuskie śpieszą z pomocą finansową kinematografii. Ten sektor, podobnie, jak i inne działy kultury, na przykład galerie sztuki, placówki muzealne, stare zamki i pałace nad Loarą bardzo ucierpiał ekonomicznie w wyniku kwarantanny wprowadzonej w związku z epidemią koronawirusa.

Minister kultury Franck Riester w czasie spotkania z przedstawicielami Krajowego Ośrodka Kinematografii obiecał odszkodowanie z kasy państwa w wysokości 50 milionów euro dla przemysłu filmowego. Będzie ono wypłacane od 1 czerwca. Szef resortu podkreślił, że ludziom związanym z filmem trzeba zapewnić osłonę finansową. Tylko wtedy będzie można wznowić produkcję kinematograficzną. Franck Riester zapowiada, że w lipcu będzie można uruchomić sale kinowe. Ministerstwo zdrowia pracuje nad regulacjami, które zapewnią bezpieczeństwo sanitarne w czasie seansów.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż /w dw

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek: Wybory muszą odbyć się do 6 sierpnia

0

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek mówiła podczas konferencji prasowej w Sejmie, że wybory prezydenckie muszą odbyć się przed 6 sierpnia. Jak zaznaczyła, jest to dzień, w którym kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy, a urząd głowy państwa nie może pozostać pusty.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek mówiła również, że Senat celowo przedłuża prace nad ustawą, dotyczącą organizacji tegorocznych wyborów prezydenckich, by zostały przeniesiona poza termin konstytucyjny. Zaapelowała do „rozsądku i poczucia odpowiedzialności senatorów”. Jak mówiła, wyższa izba parlamentu prowadzi obstrukcję procedowania ustawy o organizacji wyborów prezydenckich, chociaż marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapewniał ją, że prace zostaną przyspieszone.

Dziś trzy senackie komisje do poniedziałku przerwały prace. Marszałek Sejmu apelowała, żeby posiedzenie odbyło się jeszcze w tym tygodniu – w czwartek lub piątek, żeby przyjąć ustawę do końca tygodnia.

„Jestem gotowa do pracy z posłami – wiem, że oni narzekają, mam tego świadomość, ale nie robię tego dla własnej przyjemności, tylko wiedząc o tym, jak często obstrukcja stosowana jest w Senacie, musimy te prace przyspieszać, żeby tego terminu jeszcze bardziej nie wydłużać” – mówiła marszałek Sejmu.

Elżbieta Witek zwróciła się także do marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego. „Wiem, że pan marszałek ma koalicjantów, z którymi się musi liczyć, ale skoro jest marszałkiem Senatu, wydaje mi się, że powinien mieć jakiś głos decydujący. Jeżeli do tej pory wszystkie rozmowy wskazywały na to, że nie będzie obstrukcji w Senacie, a ona jest, to wydaje mi się, że rolą pana marszałka jest jednak przywołanie wszystkich pozostałych do porządku, że nie można w ten sposób szafować prawem i terminami, żeby je zmieniać jak się komu podoba” – mówiła marszałek Sejmu.

Elżbieta Witek przypomniała, że ma 14 dni na ogłoszenie terminu wyborów od momentu, kiedy w Dzienniku Ustaw zostanie opublikowana uchwała Państwowej Komisji Wyborczej. Elżbieta Witek zapewniła, że zrobi to jak najszybciej.

„Na pewno nie będę czekać 14 dni” – mówiła. „Dlatego, że to jest sprawa tak ważna, że jeśli obstrukcja jest w Senacie, to chcę, żeby państwo wiedzieli, że w Sejmie tej obstrukcji nigdy nie było, nie ma i nie będzie, szczególnie tam, gdzie mamy do czynienia ze sprawami fundamentalnymi, a taką jest wybór prezydenta RP” – mówiła dziennikarzom Elżbieta Witek.

Senackie komisje pracują nad ustawą wprowadzającą mieszany tryb głosowania – tradycyjnie w lokalach wyborczych i korespondencyjnie po złożeniu wniosku.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa #Kurek/wczesn/i mj/w dyd

„Nie mogę oddychać”! Czy policjant przyczynił się do śmierci aresztowanego

0

Zmarł czarnoskóry mężczyzna, który został przyduszony podczas aresztowania przez policjanta. Wideo, na którym pokazany jest biały policjant, jak klęczy kolanem na szyi Afroamerykanina obiegło cały świat. 

Do wydarzenia doszło w Minneapolis. Na wideo możemy zobaczyć jak policjant wbija kolano w szyję leżącego na ziemi Afroamerykanina. Po chwili słyszymy głos błagania czarnoskórego mężczyzny „I can’t breathe. Please, please, please I can’t breathe. My stomach hurts. My neck hurts. Please, please. I can’t breathe” („Nie mogę oddychać, proszę, proszę, nie mogę oddychać. Boli mnie żołądek. Boli mnie szyja. Proszę, proszę nie mogę oddychać”).

Apel powtarza kilkakrotnie, ale policjant nie reaguje. Nadal przytrzymuje aresztowanego za pomocą kolana ulokowanego na szyi. Z czasem słychać głosy osób, które podeszły, aby zobaczyć co się dzieje. Pojawiają się hasła z prośbą o uwolnienie z ucisku kolanem. Jedna z kobiet zwraca uwagę policjantowi, że w ten sposób uniemożliwia oddychanie aresztowanemu i wskazuje, że mężczyzna zaczyna krwawić z nosa. Policjant nie reaguje na te słowa i nadal przytrzymuje aresztowanego kolanem. Cała akcja trwa blisko 8 minut. W międzyczasie aresztowany traci przytomność i przestaje reagować. Na miejscu pojawia się karetka pogotowia, która zabiera aresztowanego do szpitala. Zdaniem świadków całego zajścia mężczyzna, gdy był zabierany przez pomoc medyczną był nieprzytomny.

Mężczyzna, którego zidentyfikowano jako George Floyd zmarł w szpitalu. Prawnik, wynajęty przez rodzinę zapowiedział złożenie pozwu: „Wszyscy oglądaliśmy wideo, na którym widzimy śmierć George’a Floyd. Świadkowie błagali, aby policjant zabrał go do radiowozu i uwolnił jego szyje spod kolana. To nadmierne i nieludzkie użycie siły doprowadziło do śmierci aresztowanego, który zatrzymany został za działania nie związane z przemocą.”

Z informacji z departamentu policji wynika, że zatrzymany był podejrzany o fałszerstwo. Policja zastała go w jego samochodzie, z którego spokojnie wysiadł. Kłopoty zaczęły się dopiero później, gdy postawił się policjantom.

Przeciw policjantom biorącym udział w zatrzymaniu podejrzanego zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające. Swoje śledztwo prowadzi także FBI. Przesłuchani mają być wszyscy świadkowie oraz ma zostać sprawdzona kamera, która znajdowała się na ubraniu policjanta. Nagranie to nie zostanie jednak upublicznione.

Na wtorkowy wieczór w Minneapolis zaplanowany jest protest. Ma się on odbyć w miejscu, gdzie doszło do zatrzymania podejrzanego.

NOAA: 20% szansa na cyklon tropikalny na Florydzie

Narodowe Centrum Huraganów NOAA wydało specjalna prognozę pogody tropikalnej o 17:20, w poniedziałek, 25 maja 2020 r., ze względu na obecność systemu, który ma 20% szans na stanie się tropikalnym cyklonem u wschodniego wybrzeża Florydy w ciągu najbliższych pięciu dni.


Obfite opady deszczu i burze będą występować na Florydzie, na Bahamach i przyległych wodach Atlantyku i Zatoki Meksykańskiej. Są one związane z niżem oddziaływującym na pogodę w rejonie południowej Florydy. Prognozy NHC podają, że niż powierzchniowy może powstać wzdłuż koryta tuż przy wschodnim wybrzeżu Florydy i przesunąć się na północ w kierunku stanu Georgia oraz w rejony Karoliny Południowej we wtorek i środę, ale nie oczekuje się, że stanie się on tropikalnym cyklonem z powodu silnego oddziaływania wyżu od strony północnej.
Chociaż sezon huraganów rozpoczyna się dopiero 1 czerwca, burze tropikalne i huragany często zdarzają się w maju, zgodnie z danymi NOAA i historycznymi danymi dotyczącymi działalności huraganu przez National Weather Service.

JK

Zwalniaja skazańców z powodu koronawirusa a oni na wolności znów mordują

0

Amerykanie są podzielni w sprawie zwalniania więźniów, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się koronawirusa, a ci na wolności znów dokonują przestępstw.

 

Amerykanie są podzieleni w sprawie polityki wypuszczania z więzień nawet najbardziej niebezpiecznych przestępców w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa za kratami.

Okazuje się bowiem, że niektórzy z bandziorów, morderców i włamywaczy po wyjściu z więzienia dokonało przestępstw, w tym najgroźniejszych, jak morderstwa.

Demokraci tymczasem wzywają do uwolnienia jeszcze większej liczby więźniów z powodu COVID-19. Przeciwne są temu władze niektórych stanów, mając na uwadze zachowanie zwolnionych na wolności.

Ogólna skala przestępstw dokonanych przez zwolnionych nie jest znana, ale niemal każdego dnia media donoszą o kolejnym mordzie lub innym przestępstwie dokonanym przez zwolnionego.

Wszystko w założeniu miało być humanitarne i logiczne, gubernatorzy i lokalni urzędnicy zwalniali więźniów, aby spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa w więzieniach. Tyle że niektórzy skazańcy po wyjściu na wolność zostali ponownie aresztowani, w niektórych przypadkach w związku z brutalnymi przestępstwami.

Przykładem jest skazaniec zwolniony w Kolorado w marcu, a już niecały miesiąc później został aresztowany pod zarzutem morderstwa.

Podobny przypadek był na Hawajach, też zwolnienie i mord po opuszczeniu zakładu karnego. I kolejna, niemal identyczna sprawa, tym razem na Florydzie.

Jak podały władze penitencjarne w Nowym Jorku 50 uwolnionych więźniów popełniło później przestępstwa. W nieco mniejszym stopniu problem ten dotyczy uwolnionych w Kalifornii.

Przewodniczący senackiej Komisji Sądownictwa Jerry Nadler, Demokrata z Nowego Jorku ponowił jednak wezwanie do zwalniania jeszcze większej liczby więźniów, aby spowolnić rozprzestrzenianie się COVID-19.

Nadler broni ustawy regulującej ten problem. Jego zdaniem zwalnianie więźniów w tych trudnych czasach wydaje się był najlepszym wyjściem, jeśli chce się ograniczyć lub powstrzymać rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Dlatego stanowe władze dostają dotacje na ten cel, zachęcając do zwalniania kolejnych skazańców. Płyną również do nich środki na zapobieganie i leczenie tych, którzy zostali zakażeni COVID-19 w więzieniach.

Zdaniem Nadlera, dziennikarze powinni swoje publikacje skierować na tych, którzy nie stwarzają ryzyka wyrządzenia krzywdy innym, a nie na przypadkach fatalnego finału wypuszczania skazańców.

Republikańscy senatorowie mówią, że są za kolejną transz a pieniędzy na walkę z zagrożeniami koronawirusem w więzieniach, ale nie palą się do pomysłu zwalniania skazańców.

Na to Demokrata Hakeem Jeffries mówi, że „żaden wyrok nie powinien być wyrokiem śmierci” dla więźniów.

Red. Kazimierz Sikorski PolskaPress AIP

Archidiecezja Miami zezwala kościołom na wznowienie odprawiania mszy

0

Archidiecezja Miami zezwala kościołom na wznowienie odprawiania mszy publicznych od wtorku 26 maja.

Podczas odprawiania mszy, w kościołach należy przestrzegać ścisłych społecznych wytycznych dotyczących dystansowania. Zgromadzeni muszą nosić maski na twarz i mogą je zdjąć tylko na Komunię Świętą.
Ponadto nikt nie może trzymać się za ręce podczas modlitwy.
Inne zmiany obejmują:

▪ Mszały i woda święcona zostaną usunięte z kościołów

▪ Ławki i inne wspólne obszary kościelne zostaną zdezynfekowane między nabożeństwami

▪ Środki do dezynfekcji rąk zostaną umieszczone przy wejściach do kościoła

▪ Parafianie proszeni są o niegromadzenie się po nabożeństwach

▪ Trzymanie się za ręce podczas modlitwy jest niedozwolone

▪ Będą niższe poziomy obłożenia w kościołach z powodu obowiązujących zasad dystansu społecznego.

JK

Uczelnie przygotowują się do wznowienia zajęć

0

Chicagowskie uczelnie przygotowują się do wznowienia jesienią zajęć. Z powodu pandemii koronawirusa od końca marca studenci korzystali z zajęć online.

 

Kampusy zamknięto by ograniczyć rozprzestrzenianie się COVID-19. Uniwersytet Northwestern opublikował sześciopunktowy plan wznowienia zajęć. Przesłano go studentom i wykładowcom oraz pracownikom uczelni. Obecnie wprowadzono pierwszy etap, zgodnie z którym na terenie uniwersytetu mogą znajdować się wyłącznie osoby wykonujące niezbędną pracę. Druga faza przewiduje powrót do pracy naukowej w laboratoriach, trzecia powrót niektórych wykładowców, którzy będą mogli prowadzić nie tylko zdalne zajęcia ale także spotykać się pojedynczo ze studentami. Czwarty i piąty etap przewiduje wznowienie letnich zajęć w mniejszych grupach na terenie kampusu. Uczelnia nie podała daty wprowadzenia szóstego etapu zgodnie z którym wznowione mają być wszystkie zajęcia.

Uniwersytet DePaul poinformował, że zamierza rozpocząc zajęcia w semestrze jesiennym. Wprowadzi jednak ograniczenia liczby osób przebywających na kampusie. Do 17 lipca osoby zatrudnione przez tą uczelnię mają pracować z domu. W przyszłym tygodniu swój plan opublikuje   University of Illinois.

 

BK

Zabił 85-letnią matkę dwoma kuchennymi nożami. Sąd aresztował zabójcę z Drawska

Na trzy miesiące Sąd Rejonowy w Trzciance aresztował 50-letniego mieszkańca Drawska podejrzanego o zabicie swojej 85-letniej matki. Zadał jej dziewięć ciosów dwoma kuchennymi nożami. Był pijany. Twierdzi, że nic nie pamięta.

Nic nie zapowiadało tej tragedii. Był piątkowy późny wieczór. 50-letni mieszkaniec Drawska wypił trochę alkoholu i położył się spać. Żona oglądała telewizję, 13-letnia córka i 85-letnia babcia, matka mężczyzny, prawdopodobnie już spały. W pewnym momencie 50-late obudził się i wszczął awanturę. Zaczął ubliżać żonie. Krzyki obudziły córkę i babcię. Awantura w pewnym momencie przeniosła się do pokoju 13-latki.

 

Kobiety próbowały uspokoić coraz bardziej agresywnego mężczyznę, który zaczął bić je na oślep. Żonie udało się uciec z mieszkania. Nie zamierzała jednak zostawić córki i teściowej na pastwę agresora. Przez otwarte okno próbowała odciągnąć jego uwagę, żeby umożliwić im ucieczkę. 13-latce udało się uciec i wezwać pomoc. Niestety, staruszka po jednym z ciosów upadła i nie była w stanie wstać. Nie wiadomo w którym momencie w ręku mężczyzny pojawiły się dwa kuchenne noże. Zadał łącznie dziewięć ciosów w głowę i w klatkę piersiową.

 

Jego żona, która pobiegła po córkę, nie widziała tego momentu, w którym wyszedł z pokoju i wrócił z nożami. Kiedy wróciła pod okno widziała tylko jego sylwetkę pochyloną nad matką. Wyglądało to tak jakby próbował ją podnieść. Tymczasem on zadawał jej w tym czasie śmiertelne ciosy. Decyzją Sądu Rejonowego w Trzciance najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Trzciance. Za zabójstwo grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.

 

 

Agnieszka Świderska aip

1000 złotych na wakacje. Rząd zmienia zasady. Czy zdąży przed wakacjami?

0

1000 złotych na wakacje od rządu – jeszcze nie ogłoszono wszystkich szczegółów bonu wakacyjnego, a rząd już zmienia jego zasady. Kilka dni temu w radiowym wywiadzie w TOK FM wiceminister rozwoju Andrzej Gut – Mostowy zapowiedział, że 1000 złotych na wakacje ma być rodzajem przedpłaconej karty, którą będzie można zapłacić za usługi turystyczne. Z 1000 złotych 900 miałby fundować rząd, a 100 zł – dopłacić pracodawca. Ale dzisiaj Magdalena Lidak – Bieńkowska z Ministerstwa Rozwoju sugerowała nam, że to, co mówił wiceminister może być już nieaktualne, przynajmniej częściowo. – Prace i wyliczenia cały czas trwają – powiedziała.

Tymczasem nieoficjalnie usłyszeliśmy w resorcie, że projekt jest już gotowy tylko czeka na „polityczną” decyzję. „Bon” ma być bowiem elementem prezydenckiej kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. – Jeszcze kilka dni cierpliwości – mówiła nam w ubiegłym tygodniu minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Emilewicz wspomniała, że pomysł na bon wakacyjny powstał niezależnie od epidemii koronawirusa. Miał być sposobem na promowanie turystyki krajowej. Epidemia spowodowała, że może się stać formą wsparcia zarówno dla ludzi, jak i branży turystycznej.

 

W radiowym wywiadzie wiceminister Gut – Mostowy wspominał, że „bon” miałby dostać każdy zatrudniony na umowę o pracę, który zarabia mniej niż średnia krajowa. Bon mógł by być wykorzystany w ramach jednej rodziny, ale nie można byłoby go przekazywać innym osobom albo sprzedawać. – Rząd zrobi wszystko, żeby bon zaczął funkcjonować już w najbliższe wakacje – powiedziała portalowi GazetaWroclawska.pl wicepremier Jadwiga Emilewicz.

 

1000 złotych na wakacje – główne zasady:

 

Oto wstępne zasady programu 1000 złotych na wakacje – już wiadomo, że część z nich rząd zmieni.

 

 

    • 1000 złotych zostanie wypłacone w formie bonu lub przedpłaconej karty (nie w gotówce)

 

    • Wsparcie trafi do osób zarabiających mniej niż 5489,21 zł brutto

 

    • Pieniądze będzie można wydać na usługi turystyczne

 

    • Pieniądze można wydać tylko na wypoczynek w Polsce

 

    • 1000 złotych na wakacje będzie przysługiwało tylko osobom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę

 

    • Jeśli w rodzinie kilka osób spełnia powyższe kryteria, wszystkie te osoby otrzymają po 1000 złotych.

 

 

1000 złotych na wakacje – kto nie dostanie?

 

 

    • osoby pracujące na umowach zlecenie i umowach o dzieło

 

    • właściciele firm

 

    • bezrobotni

 

    • pracownicy na umowach o pracę zarabiający więcej niż 5489,21 zł brutto

 

  • emeryci i renciści.

 

 

 

 

Marcin Rybak aip

Premier Mateusz Morawiecki pod ostrzałem internautów. Udowadnia, że są równi i równiejsi?

0

Premier Mateusz Morawiecki znowu podpadł internautom. Tym razem wraz ze swoimi współpracownikami wybrał się do restauracji, w której, nie zważając na obostrzenia delektował się kawką i ciepłym posiłkiem.

„Nie przestrzega zasad, które sam uchwalił!” – uważa wielu. Zdjęcia zamieszczone przez premiera na Twitterze wywołały prawdziwą burzę. Od tego momentu już niewiele było potrzeba, aby internauci zabrali się za robienie memów. Zebraliśmy dla was te najlepsze!

 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu
 – brak opisu

aip

Łukasz Orbitowski odchodzi z TVP Kultura. „Była to fantastyczna dziennikarska przygoda”

0

Związany z Krakowem pisarz Łukasz Orbitowski prowadzący programy TVP Kultura „One. Kobiety Kultury” oraz emitowanego w latach wcześniejszych „Dezerterzy” i najnowszego „Lekkość bytu” pożegnał się ze stacją. O swojej decyzji poinformował w mediach społecznościowych.

– Wierzę, że w telewizji spotkamy się w lepszych czasach, w których szanowana będzie pełna swoboda myśli i wypowiedzi – napisał Łukasz Orbitowski dodając, że nie chce komentować decyzji związanej z odejściem ze stacji. Bohaterkami cyklu prowadzonego przez pisarza i dziennikarza Łukasza Orbitowskiego „One. Kobiety Kultury” były znane aktorki i piosenkarki wyznaczające trendy w kulturze. W cyklu wystąpiły m.in. Anna Dymna, Iwona Bielska, Elżbieta Towarnicka czy Patrycja Volny.

 

Orbitowski na antenie TVP Kultura od 2016 roku prowadzi także program „Dezerterzy”, w którym rozmawiał z artystami wymykającymi się stereotypom. „Chcę się upominać o tych, którzy nie mieli jeszcze szansy w publicznej telewizji lub rzadko ją miewają. Trzeba ruszyć się z Warszawy” – zapowiadał cykl „Dezerterzy” Łukasz Orbitowski.

 

Do programu zapraszał nie tylko artystów znanych szerokiej publiczności, ale przede wszystkim tych, którzy nie mieli okazji na szeroką promocję. W maju 2020 roku na kulturalnej antenie telewizji publicznej pojawił się trzeci program prowadzony przez Orbitowskiego „Lekkość bytu”. Gośćmi tego ostatniego byli Czesław Mozil, Natalia Przybysz i Urszula Dudziak. Portal Wirtualnemedia.pl sugeruje, że to ten ostatni program był bezpośrednią przyczyną odejścia Orbitowskiego ze stacji.

 

 

AIP

Co z Bożym Ciałem w tym roku? Łukasz Szumowski kontra abp wrocławski

0

To może być zupełnie inne Boże Ciało niż zwykle. Co roku wierni w całej Polsce obchodzą Święto Bożego Ciała, wędrując w procesjach ulicami swoich miejscowości. W tym roku pandemia koronawirusa może pokrzyżować im plany. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zdradził, że Boże Ciało to zagadnienie, które jest szeroko analizowane przez stronę rządzącą. Na oficjalne wytyczne trzeba jeszcze poczekać. Zareagowały niektóre diecezje. Jak będzie wyglądać Boże Ciało 2020?

 

Procesje organizowane z okazji Święta Bożego Ciała w Kościele Katolickim to wieloletnia polska tradycja. Wierni maszerują ulicami swoich miejscowości, odbywając w ten sposób kult religijny. Okna ozdobione są akcentami kościelnymi, na ulice sypane są kwiaty, uczestnikom towarzyszą dzwonki i śpiewy. – Zdaję sobie sprawę, że procesja jest dla wielu Polaków na pewno ważna – powiedział w rozmowie z telewizją WP Łukasz Szumowski. – Analizujemy tę sytuację, bo to szerszy kontekst niż sama procesja.

 

Minister zdrowia tłumaczył, że zagadnienie ma kilka aspektów. Z jednej strony jest to długoletnia tradycja polskiego społeczeństwa, z drugiej sposób sprawowania kultu religijnego. Jednak inny punkt widzenia nakazuje spojrzeć na temat pod kątem licznej grupy ludzi, którzy przemieszczają się w zbiorowisku ulicami, a więc w przestrzeni publicznej. – Trwają bardzo intensywne prace, dotyczące tego tematu – powiedział prof. Szumowski. – To nie tylko to wydarzenie, ale też wszystkie podobnego typu. Kiedy tylko będziemy mieli wypracowane stanowisko, poinformujemy państwa jak najszybciej – przekonywał szef resortu zdrowia.

 

Niektóre archidiecezje postanowiły nie czekać na wytyczne rządu i wydały swoje zalecenia, mówiące o sposobach świętowania Bożego Ciała. Należą do nich:

 

 

    • archidiecezja katowicka

 

    • archidiecezja częstochowska

 

 

Według Dziennika Zachodniego, metropolici polecili proboszczom parafii organizację procesji Bożego Ciało tylko i wyłącznie w obrębie placu przykościelnego. Uczestniczyć w niej będą mogli jedynie osoby obecne na mszy świętej, podczas której obowiązują ograniczenia liczby osób mogących przebywać w kościele. Te uzależnione są od powierzchni budynków. Kurier Lubelski opisał sugestie, które zostały przesłane od kościelnych władz do parafii w województwie lubelskim. Jeden z pomysłów dotyczył usypania z kwiatów „dywanu” w kościele i ograniczenie tegorocznej procesji do powierzchni świątyni.

 

Metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, na antenie Radia Rodzina wyraził chęć organizacji procesji na ulicach parafii. Dopuszczał rezygnację z obchodów centralnych. – Pewne jest jedno: chcę, żeby procesje Bożego Ciała się odbyły – mówił metropolita wrocławski. Wysłaliśmy do kurii zapytania dotyczące aktualnego stanowiska arcybiskupa. Czekamy na odpowiedź.

 

Niewyjaśniona pozostaje wciąż kwestia pielgrzymek. Zaplanowana na maj pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich odbędzie się bez udziału wiernych. Abp Wiktor Skworc zdecydował jedynie o udziale osób zaproszonych, a wszystkich wiernych poprosił o dołączenie do wydarzenia za pośrednictwem mediów. Łukasz Szumowski ocenił, że na dziś to zbyt daleka perspektywa, by ferować wyroki dotyczące sierpniowych pielgrzymek na Jasną Górę. Więcej wyjaśni się za ok. dwa tygodnie. Wtedy też resort będzie mógł więcej powiedzieć o samych wakacjach. Minister jest świadomy, że trzeba przygotować takie rozwiązania prawne, które umożliwią bezpieczne pielgrzymowanie. Prof. Szumowski dopuszcza możliwość wprowadzenia:

 

 

    • ograniczonej liczby uczestników pielgrzymki

 

    • obowiązkowej odległości między pielgrzymami

 

 

Minister zdrowia zapewnił, że zachowawczość rządu nie wynika z obawy przed drugą falą epidemii. Tej władza spodziewa się jesienią. – To dopiero będzie wrzesień, październik, listopad – oznajmił Szumowski. – Wtedy nastąpi zapewne wzrost zachorowań na grypę. Chcemy też zobaczyć, jak będzie wyglądała sytuacja Śląska i Wielkopolski. 

 

dd aip

Ekstraklasa: W piątek powrót na boiska

0
We wtorek piłkarze wracają na krajowe boiska. Na początek mecz ćwierćfinału Pucharu Polski między Miedzią Legnica a Legią Warszawa.
W piątek rozgrywki wznowi ekstraklasa. Do końca zasadniczej części sezonu, zaplanowanego na 14 czerwca, pozostały cztery kolejki, a później – po podziale na dwie grupy – odbędzie się jeszcze siedem serii spotkań. Mistrz kraju będzie znany najpóźniej 19 lipca.
Mecze 27. kolejki spotkań:
29 maja, piątek
Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa (godz. 18.00)
Pogoń Szczecin – KGHM Zagłębie Lubin (20.30)
30 maja, sobota
ŁKS Łódź – Górnik Zabrze (15.00)
Piast Gliwice – Wisła Kraków (17.30)
Lech Poznań – Legia Warszawa (20.00)
niedziela, 31 maja
Wisła Płock – Korona Kielce (12.30)
Cracovia – Jagiellonia Białystok (15.00)
Lechia Gdańsk – Arka Gdynia (17.30)
Po 26 kolejkach liderem jest Legia Warszawa z dorobkiem 51 punktów, wyprzedzając o 8 punktów broniący tytułu Piast Gliwice.

Redakcja Sportowa PR / dm

21 listopada w Wiśle odbędą się pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich

0

21 listopada w Wiśle odbędą się pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich – konkurs drużynowy.

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) zatwierdziła kalendarz Pucharu Świata na najbliższy sezon.

W sumie zaplanowano 35 konkursów, w tym siedem drużynowych. Ostatnim konkursem sezonu będą zawody w Planicy – 28 marca.

Ustalono też, że przełożone z powodu pandemii koronawirusa, mistrzostw świata w lotach odbędą się w Planicy 11-13 grudnia.

Redakcja Sportowa PR / dm

Wielka Brytania: Twarz doradcy Borisa Johnsona na pierwszych stronach prawie wszystkich gazet. „Brak przeprosin, brak wyrzutów sumienia”

0

Dymisja w brytyjskim gabinecie w proteście przeciwko zachowaniu głównego doradcy premiera. Dominic Cummings miał w zeszłym miesiącu złamać zasady kwarantanny i przejechać 400 kilometrów do rodziny. W samochodzie było jego dziecko oraz żona, która miała już objawy zakażenia koronawirusem. U doradcy symptomy pojawiły się dzień później. Cummings tłumaczył, że nie chciał, by dziecko pozostało bez opieki, w razie gdyby stan jego i jego żony się pogorszył.

Ze stanowiska zrezygnował Douglas Ross, podsekretarz stanu w ministerstwie ds. Szkocji, a część posłów partii rządzącej chce dymisji wpływowego doradcy. „Większość ludzi nie podziela interpretacji przepisów, jakiej dokonał Dominic Cummings” – pisze w oświadczeniu były już członek gabinetu, dotychczas znany jako lojalny stronnik premiera Johnsona.
Sir Roger Gayle, konserwatywny poseł, zaapelował w BBC o dymisję doradcy. „Wysłał bardzo niebezpieczną wiadomość. W weekend do mojej miejscowości zjechał tłum ludzi. Wielu mówiło: skoro jedna osoba może podróżować, to możemy to robić wszyscy” – ostrzegał Roger Gayle, dodając, że „wszyscy chcemy uniknąć kolejnego szczytu zachorowań”. Nie jest to odosobniony głos w partii rządzącej. BBC, „Times” i „Guardian” piszą, że narasta bunt konserwatywnych posłów. Opozycja domaga się dochodzenia.

Dziś twarz doradcy znajduje się na pierwszych stronach prawie wszystkich gazet. „Brak przeprosin, brak wyrzutów sumienia” – to tytuł wpływowego konserwatywnego „Daily Mail”. „Brak wyrzutów sumienia, brak przeprosin” – to z kolei nagłówek lewicowego „Daily Mirror”. Sprawa nie cichnie od soboty, gdy doniosły o niej „Mirror” i „Guardian”.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej Dominic Cummings odpierał zarzuty. Tłumaczył, że nie złamał zasad i chciał tylko dobra swego dziecka. „Nie żałuję więc tego, co zrobiłem. Rozumiem, że można się z tym nie zgadzać, ale ciągle myślę, że to było rozsądne” – podkreślał doradca. Wcześniej premier Boris Johnson mówił, że żałuje, że do sytuacji doszło. Dodał jednak, że jego doradca zachował się tak, jak w tej wyjątkowej sytuacji zachowałby się każdy ojciec.

Dominic Cummings to jeden z architektów brexitu. Przygotował opartą na nowoczesnych technologiach strategię dotarcia do wyborców, którzy ostatecznie opowiedzieli się za wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. W filmie „Brexit” wcielił się w niego Benedict Cumberbatch. Część mediów oraz niektórzy posłowie partii rządzącej zarzucają mu, że jest „szarą eminencją” gabinetu Borisa Johnsona.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/i mg/w hm

Lekarze ostrzegają przed wzrostem utonięć dzieci

0

Lekarze ostrzegają przed możliwym wzrostem utonięć dzieci. Specjalną kampanię rozpoczęła Amerykańska Akademia Pediatrii.

 

Z powodu pandemii koronawirusa większość basenów i kąpielisk prawdopodobnie będzie zamknięta. Dużym zainteresowaniem cieszą się jednak przenośne baseny, kupowane przez rodziców. „Najważniejsze byśmy zwracali uwagę co robią nasze dzieci i nie zostawiali zwłaszcza tych małych bez opieki” – powiedziała doktor Alison Tothy, pediatra z University of Chicago Medical Center. Zaznaczyła, że w Stanach Zjednoczonych co roku topi się ponad 3500 dzieci, najwięcej w wieku od roku do 4 lat.

Wielu rodziców, pracujących przez pandemię z domu próbuje zapewnić swoim dzieciom dodatkowe atrakcje. Sklepy internetowe odnotowały duże zainteresowanie ogrodowymi basenami. Lekarze apelują, by mimo zajęć i zdalnej pracy nie zostawiać najmłodszych samych w wodzie. Dzieci należy zaopatrzyć w kamizelki ratunkowe i jak najwcześniej nauczyć je pływać.

 

BK

Chiny: Aplikacje monitorujące stan zdrowia

0
Aplikacje na telefon, które m.in. na podstawie danych o lokalizacji użytkownika pozwalają na określenie zagrożenia ewentualnym zakażeniem, odegrały istotną rolę w ograniczaniu epidemii koronawirusa w Chinach. Agencja Reutera zauważa, że technologie mające zastosowanie w trakcie walki z patogenem mogą być wykorzystywane przez władze także po zakończeniu pandemii.
Dwie najpopularniejsze w Chinach aplikacje na telefon służące do komunikacji i bezgotówkowych płatności – WeChat i Alipay stworzyły programy, które automatycznie zbierają informacje o lokalizacji i historii podróży właściciela telefonu. To na ich podstawie automatycznie przydzielane są tzw. kody QR. Zielony upoważnia do wejścia do parków, restauracji i innego typu instytucji publicznych. Czerwony – praktycznie zobowiązuje do przebywania w domu po powrocie z miejsca, w którym wykryto rozprzestrzenienie się patogenu.
O wiele dalej chcą pójść władze miasta Hangzhou, które w ubiegły piątek przedstawiły projekt przyznawania mieszkańcom miasta kodów zdrowia na stałe. Ich kolor – a co za tym idzie, ocenia stanu zdrowia – uzależniony miałaby być od wyników badań medycznych, a także od ilości ćwiczeń w ciągu doby, a nawet długości snu. Chińscy internauci uznają to za zbyt dużą ingerencję w życie prywatne. Pojawiają się też dyskusje dotyczące tego, co stanie się z danymi pobieranymi przez aplikacje monitorujące zdrowie po zakończeniu pandemii. Rządowa agencja Xinhua poinformowała w ubiegłym tygodniu, że w przyszłości aplikacje monitorujące zdrowie mogą mieć w Chinach szersze zastosowanie.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) Tomasz Sajewicz / Pekin /i mg/w hm

Bezrobocie w kwietniu.”Nieprzekroczenie 1 miliona bezrobotnych w czasie pandemii koronawirusa świadczy o…”

0
Stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 5,8 procent wobec 5,4 procent w marcu – poinformował Główny Urząd Statystyczny. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 965,8 tysięcy osób wobec 909,4 tysięcy w marcu.
Resort rodziny, pracy i polityki społecznej szacował wcześniej, że stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 5,7 procent. Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marlena Maląg podkreśliła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, iż nieprzekroczenie 1 miliona bezrobotnych w czasie pandemii koronawirusa świadczy o skutecznym działaniu instrumentów tarczy antykryzysowej, które służą ochronie miejsc pracy. Wyjaśniła, że do tej pory do przedsiębiorców na tę ochronę trafiło ponad 46 miliardów złotych. Dzięki wsparciu z tarczy ochronionych zostało ponad 5 milionów miejsc pracy. O wpływie pomocy państwa dla ratowania miejsc pracy mówili też komentatorzy. Według głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasza Kozłowskiego, przyrost bezrobotnych w kwietniu o 0,4 punktu procentowego wobec marca jest stosunkowo niewielki zważywszy na pandemię koronawirusa. Rozmówca IAR dodał, że efekty pandemii są trochę odłożone w czasie. Nie wszystkie jeszcze osoby, które straciły pracę zarejestrowały się w urzędzie pracy. Wielu pracowników ma też okresy wypowiedzenia i nie są jeszcze zarejestrowani jako bezrobotni – zwraca uwagę Łukasz Kozłowski. Inny ekspert rynku pracy Mateusz Żydek zauważa, iż przedsiębiorcy w kwietniu jeszcze nie wiedzieli kiedy mogą się odmrażać poszczególne sektory gospodarki i jaki będzie efekt wsparcia z tarczy antykryzysowej. To często zmuszało pracodawców do podejmowania trudnych decyzji i część miejsc pracy już została zlikwidowana o czym świadczą dane GUS. Mateusz Żydek wyraził nadzieję, że tempo zwolnień będzie malało dzięki, rozwiązaniom wprowadzanym przez rząd. Dodał, że jest to solidny pakiet pozwalający myśleć o tym, że tempo wzrostu bezrobocia nie będzie tak dynamiczne jak w przypadku dzisiejszych danych GUS.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Łukowska/w kj

Prezydent powołał prof. Manowską na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. „Na podstawie prerogatywy, przynależnej zgodnie z konstytucją”

0

Prezydent Andrzej Duda wręczył Małgorzacie Manowskiej powołanie na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Wręczył też Michałowi Laskowskiemu powołanie na stanowisko Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Karnej.

Podczas ceremonii w Pałacu Prezydenckim prezydent powiedział, że dokonał powołań na podstawie wskazania Zgromadzenia sędziów Sądu Najwyższego, ale też na podstawie prerogatywy, przynależnej mu zgodnie z konstytucją. Dodał, że to ważny moment dla państwa, gdyż Sąd Najwyższy jest jednym z najważniejszych elementów władzy sądowniczej, obok Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Prezydent powiedział, że cieszy się z dokonanego wyboru, gdyż Małgorzata Manowska i Michał Laskowski przeszli przez wszystkie szczeble sądów powszechnych. Andrzej Duda wyraził przekonanie, że Michał Laskowski będzie bardzo dobrze kierował Izbą Karną Sądu Najwyższego, która jest szczególnie ważna. Wyraził także nadzieję, że Małgorzata Manowska wykorzysta w Sądzie Najwyższym swoje doświadczenie z pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.

Prezydent przyznał, że zmianom w Sądzie Najwyższym towarzyszyły emocje. Zwrócił się do nowo powołanych prezesów, aby starali się tonować nastroje wśród sędziów. Andrzej Duda powiedział, że można się ze sobą nie zgadzać, ale powinno się respektować konstytucję, a nie wypaczać jej postanowienia. Prezydent podkreślił, że sędziowie nie powinni ujawniać swoich poglądów w mediach, gdyż nie służy to spokojowi ani w Sądzie Najwyższym, ani w całym wymiarze sprawiedliwości.

Po przybyciu do gmachu Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska powiedziała, że dołoży wszelkich starań, aby był on ostoją niezależności wymiaru sprawiedliwości. „Mogę obiecać, że dołożę wszelkich starań, aby Sąd Najwyższy jak dotychczas, niezmiennie, był i jest symbolem i ostoją niezależności wymiaru sprawiedliwości i niezawisłości sędziowskiej” – oświadczyła Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego. „Jestem przekonana, że dzięki mojej pracowitości, zaangażowaniu i zaangażowaniu całej załogi ten cel na pewno będzie bez problemu realizowany” – dodała Małgorzata Manowska. Pierwsza Prezes powiedziała, że wymiar sprawiedliwości nie może być ręcznie sterowany, a wszystkie decyzje, które ważą na autorytecie Sądu Najwyższego, muszą być uzgadniane i wypracowywane w ramach demokratycznej dyskusji.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/d Siekaj/w kj

Chicagowska policja stanowczo egzekwuje nakaz „stay-at-Home”

0

Od połowy marca chicagowska policja   aresztowała 24 osoby za złamanie nakazu „stay-at-Home”. Wypisano ponadto 44 upomnienia.

 

Funkcjonariusze interweniowali w przypadku 10 541 nieprzepisowych zgromadzeń. Wprawdzie nakaz izolacji w Illinois obowiązuje do 30 maja a w najbliższy piątek rozpoczyna się trzeci etap otwierania stanu, jednak policja stanowczo egzekwuje rozporządzenia wydane w związku z pandemią koronawirusa.

W poniedziałek przerwała protest przeciwników „stay-at-Home” w parku Granta. Z kolei w niedzielę w dzielnicy Englewood funkcjonariusze interweniowali z powodu dużego zgromadzenia. Aresztowano dwóch mężczyzn. Postawiono im zarzuty związane z posiadaniem broni.

 

BK

Policja rozproszyła protest w parku Granta

0

Grupa osób protestowała w poniedziałek w parku Granta przeciw nakazowi „stay-at-Home”. Interweniowała policja.

 

Protestujący zebrali się w pobliżu fontanny Buckingham. Apelowali do gubernatora J.B. Pritzkera o zakończenie restrykcji. Podkreślili, że nakaz izolacji wprowadzony z powodu pandemii koronawirusa szkodzi małym biznesom i powoduje straty w całym stanie. „Stay-at-Home” w Illinois obowiązuje do 30 maja. W najbliższy piątek wprowadzony zostanie trzeci etap, pięciostopniowego planu otwierania Illinois.

Policja nakazała manifestującym rozejść się ponieważ nie zachowywali dystansu społecznego. Funkcjonariusze podkreślili, ze zgodnie z wytycznymi tego typu zgromadzenia w czasie pandemii stanowią zagrożenie dla zdrowia mieszkańców.

Burmistrz Lori Lightfoot we wpisie na Twitterze zaznaczyła, że policjanci zmuszeni byli do podjęcia akcji mimo konstytucyjnego prawa mieszkańców Illinois do wyrażania swojej opinii. Jednak z powodu zagrożenia jakie niesie ze sobą COVID-19 tego typu protesty stanowią poważne zagrożenie.

 

BK

Krwawy weekend Memorial Day

0

10 osób zginęło a co najmniej 36 zostało rannych w strzelaninach podczas świątecznego weekendu Memorial Day w Chicago. Wśród ofiar śmiertelnych jest 16-letni chłopak.

 

Tak dużej liczby strzelanin i poszkodowanych nie notowano od 2015 roku, kiedy to zginęło 12 osób. Podczas ubiegłorocznego długiego, majowego weekendu zastrzelonych zostało 7 osób a 34 odniosły obrażenia. Mimo obowiązującego wciąż nakazu „stay-at-Home” chicagowska policja odnotowała dużą aktywność zwłaszcza w dzielnicach, uznawanych za niebezpieczne. Nadkomisarz David Brown wysłał w te rejony dodatkowe patrole policji. Niestety mobilizacja funkcjonariuszy nie przyniosła oczekiwanego efektu w ramach uruchomionego Summer Operations Center.

Dziś Dzień Matki

0

Polskie Radio Dzieciom zaprasza do wspólnego świętowania Dnia Matki. Najmłodsi słuchacze będą mogli wziąć udział w całodniowej akcji „Laurka dla Mamy” czy złożyć mamom życzenia na antenie. Dzieci pod specjalnie opublikowanym postem w mediach społecznościowych będą mogły dzielić się zdjęciami swoich prac. Dodatkowo dziennikarze w wybranych audycjach zaprezentują najpiękniejsze laurki.

W specjalnym wydaniu „Dziecięcego koncertu życzeń” (godz. 10.00-11.00) najmłodsi będą mogą zadzwonić, złożyć życzenia i zamówić piosenkę na antenie. Ponadto w dzisiejszych audycjach dziennikarze Polskiego Radia Dzieciom opowiedzą, między innymi, o mamach w świecie zwierząt, przypomną bajkowe postacie mam z ulubionych książek i filmów najmłodszych oraz przybliżą historię tego wyjątkowego święta.

Polskie Radio Dzieciom to jedyne radio w Polsce, które przez całą dobę – bez reklam – nadaje audycje skierowane do dzieci oraz ich rodziców, opiekunów i nauczycieli. Każdego tygodnia stacja emituje ponad sto premierowych audycji, w tym m. in. programy edukacyjne, podróżnicze, kulturalne i rozrywkowe oraz bajki, słuchowiska i podcasty.

 

*

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg powiedziała, że polityka społeczna prowadzona przez rząd jest dużym wsparciem dla rodzin i mam. „Można powiedzieć, że ostatnie pięć lat to jest taki dobry czas dla polskich rodzin” – stwierdziła. Dziś obchodzony jest Dzień Matki.

Marlena Maląg antenie Programu 1 Polskiego Radia podkreśliła, że programy socjalne, które dedykowane są mamom, czy ojcom, to podziękowanie.

„A więc to jest ta nasza inwestycja w rodziny, ale też podniesienie godności rodziny, ponieważ rodzina jest fundamentem naszych działań. Inwestycja w rodzinę jest też takim wyznacznikiem prac naszego rządu” – powiedziała minister rodziny.

W ostatnich latach rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził szereg programów socjalnych, które dedykowane były rodzinom i matkom. Są to m.in. „Mama 4+”, „Dobry Start”, „Maluch Plus” oraz dodatkowe emerytury. Marlena Maląg zapewniła, że programy będą realizowane. „Dzisiaj te programy to tak naprawdę pomoc w przeżyciu tego trudnego czasu związanego z sytuacją ekonomiczną, pandemią” – powiedziała minister.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/PR1, wczesn./d Wj/w sk

Czy będzie można w tym roku wyjechać na wakacje za granicę? Czy polski rząd poda konkrety?

0

Na dzisiejszym posiedzeniu rządowego zespołu kryzysowego mają zapaść decyzje, dotyczące dalszego odmrażania życia gospodarczego i społecznego. Poinformował o tym w Polskim Radiu 24 rzecznik rządu Piotr Mueller.

Powiedział on, że decyzje zespołu zostaną ogłoszone najpóźniej jutro. Przedstawiciele rządu mają podać konkretne daty, dotyczące odmrażania kolejnych obszarów życia gospodarczego i społecznego.

Piotr Mueller dodał, że obecnie nie wiadomo, czy będzie można w tym roku wyjechać na wakacje za granicę. Przypomniał, że po powrocie z zagranicy do Polski obowiązuje kwarantanna, gdyż sytuacja epidemiologiczna jest różna w różnych krajach. Zachęcamy do wypoczynku w Polsce – powiedział rzecznik rządu.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/d Siekaj/ w sk

Renault walczy o przeżycie. Czy zniknie francuska marka?

0

Koronawirus może stać się przysłowiowym gwoździem do trumny dla francuskiej marki Renault. Rząd Francji będący udziałowcem tego koncernu wstrzymuje się bowiem z finansową pomocą.

 

Renault przeżywa nie notowany dotychczas kryzys, który nie rozpoczął się wraz z nadejściem pandemii koronawirusa. Wkrótce może się okazać, że rynek motoryzacyjny przeżyje wiele bolesnych chwil, które odczują wszyscy.

 

 

Po koniec ubiegłego tygodnia Francuski minister finansów Bruno Le Maire z naciskiem powiedział, że nie podpisał jeszcze pożyczki dla Renault w wysokości 5 mld euro, która miałaby marce pomóc w przezwyciężeniu problemów związanych z pandemią a także, że producent samochodów ma „poważne trudności finansowe”. Oliwy do ognia dodał jeszcze bardziej udzielając wywiadu stacji radiowej Europe 1 mówiąc, że „Renault może zniknąć”. Bez wątpienia Renault jest w kryzysie nie notowanym od lat. W zeszłym roku firma osiągnęła najgorsze wyniki finansowe od dekady. To spowodowało, że agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła wtedy ocenę Renault ze „stabilnej” do „negatywnej”. A jeszcze w 2017 r. grupa Renault-Nissan-Mitsubishi sprzedała najwięcej samochodów na świecie, a jej marża wynosiła 9-10%.

 

 

Cieniem na koncernie położył się w 2018 roku skandal związany z udziałem byłego prezesa aliansu Carlosa Ghosna, który w Japonii został oskarżony o nadużycia finansowe. Co ciekawe, Ghosn uciekł z Japonii do Libanu w grudniu ubiegłego roku czekając na proces. Interpol natychmiast wysłał za nim list gończy ale Liban nie ma podpisanych umów o ekstradycji z Japonią. W zeszłym tygodniu dwóch mężczyzn oskarżonych o pomoc w ucieczce zostało aresztowanych w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej w Turcji aresztowano innych 7 osób w tym pilotów samolotów. Epidemia koronawirusa pogłębiła jeszcze problemy Renault, który został zmuszony do czasowego zamknięcia produkcji w swoich fabrykach w tym w fabryce w Wuhan. I jak się obecnie okazuje, bez ogromnego wsparcia kredytowego firma może stanąć na finansowej krawędzi.

 

 

Według wielu analityków, francuski rząd przed ewentualnym udzieleniem pożyczki chce wywrzeć na szefach koncernu nacisk, w celu osiągnięcia własnych celów, a te niekoniecznie mają przypaść prezesom Renault do gustu.  Spekuluje się bowiem, że Renault przygotowuje się do zamknięcia kilku zakładów produkcyjnych we Francji, w tym swojej kluczowej fabryki we Flins, położonej na północ od Paryża. Rząd francuski, który nie ma najlepszych notowań obawia się pogorszenia nastrojów społecznych związanych między innymi ze wzrostem bezrobocia. Stąd też premier Edouard Phillippe już w połowie zeszłego tygodnia zapowiedział, że jego rząd jest zdeterminowany do utrzymania miejsc pracy we francuskich zakładach motoryzacyjnych i tego samego oczekuje od ich władz. W obecnym tygodniu także prezydent Emmanuel Macron ma przedstawić publicznie plan wsparcia dla całego przemysłu motoryzacyjnego.

 

 

Koncernowi Renault wprawdzie podobno udało się uzyskać zapewnienia banków o otwarciu linii kredytowych, ale formalnie aprobatę musi wyrazić także ministerstwo finansów. Rząd francuski i japoński Nissan są bowiem największymi akcjonariuszami Renault, z których każdy posiada po 15% udziałów w spółce. W opinii wielu to wyrażenie zgody jest uzależnione od spełnienia rządowych oczekiwań, które nie dotyczą wyłącznie zachowania miejsc pracy. Minister Le Maire powiedział, że rząd podpisze się pod udzieleniem kredytu wtedy, kiedy dowie się jaka jest strategia firmy oraz, że oczekuje, że koncern skupi się na bardziej ekologicznych pojazdach. „Chcemy, aby Renault było bardziej wydajne i produkowało we Francji jeszcze więcej swoich pojazdów, szczególnie elektrycznych” – powiedział Le Maire. Potwierdziła to zresztą wczoraj w wywiadzie dla radia France Inter minister środowiska Francji Elisabeth Borne, mówiąc, że Air France KLM i Renault muszą spełnić pewne warunki, aby otrzymać pomoc państwa w związku z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa.

 

 

Jak powiedziała Borne, rząd chce, aby koncern przestał rozbudowywać swoje fabryki za granicą. Jednocześnie dodała, że rząd jest gotów aby zwiększyć subsydia na produkcję samochodów elektrycznych oraz wsparcie dla osób o niskich dochodach, które będą chciały nabyć nowe samochody mniej zanieczyszczające środowisko.

 

Szefowie koncernu zostali zatem postawieni przed przysłowiową „ścianą”. Jaki finał będzie miała cała sprawa dowiemy się zapewne w najbliższy piątek, wtedy to bowiem według zapowiedzi Renault ma podać szczegóły dotyczące planów rozwojowych i redukcji kosztów.
Stanisław Rochowicz aip