14.1 C
Chicago
środa, 15 maja, 2024

Nasz drogi węgiel… Jedni kupują węgiel na zapas, obawiając się dalszego wzrostu cen i mroźnej zimy, inni odchodzą ze składu opału z kwitkiem

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Jedni kupują węgiel na zapas, obawiając się dalszego wzrostu cen i mroźnej zimy, inni odchodzą ze składu opału z kwitkiem, bo albo węgla dla nich zabrakło, albo nie byli przygotowani, by za tonę zapłacić kilkaset złotych więcej niż przed rokiem – pisze w poniedziałek „Nasz Dziennik”.

Według gazety, za tonę ekogroszku trzeba zapłacić nawet 1300 zł, orzech możemy kupić za 900 – 1100 zł. „Część mniejszych, słabiej zaopatrzonych składów może w ogóle nie mieć czym handlować, a wskutek dużego zapotrzebowania na węgiel przy ograniczonej podaży kupujący mogą nawet usłyszeć cenę 1400 – 1500 zł za tonę” – czytamy w „Naszym Dzienniku”.

 

Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla Łukasz Horbacz zaznacza, że węgiel opałowy na składach detalicznych podrożał w stosunku do października ub. roku o blisko 40 proc. Według niego, wpływa na to przede wszystkim dekarbonizacja.

 

„Od wielu lat mówi się o odchodzeniu od węgla, a od dwóch lat szczególnie intensywnie. W konsekwencji mało która firma inwestowała w zwiększenie jego wydobycia. A w przypadku Polski, z roku na rok ono spada. Dodatkowo po covidzie, gospodarki odbudowują się i zapotrzebowanie na ciepło, energię elektryczną rośnie. W konsekwencji zwiększa się także popyt na węgiel, szczególnie w państwach azjatyckich” – mówi Horbacz.

 

Z danych Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że wydobycie węgla kamiennego w Polsce spadło w 2020 r. w stosunku do roku poprzedniego o blisko 12 proc., to jest o 7 mln 200 tys. ton.

 

Były przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Kazimierz Grajcarek, podkreśla, że „dziś każde paliwo idzie do góry – ropa, gaz, węgiel, a nawet drewno”. W jego ocenie, jeśli Polska utrzyma możliwość dalszego wydobycia węgla poza rok 2040 i później, to możemy na tym zyskać. A sytuacja może wymusić złagodzenie unijnej polityki wobec węgla.

 

„Obecne warunki pogodowe w Europie nie pozwalają napędzać wiatraków, słońca brakuje, tak samo gazu, w związku z tym nastąpi pewien nawrót do węgla” – mówi Grajcarek.

 

Jego zdaniem, mamy do czynienia z polityką wygaszania rynków producentów węgla i przyzwyczajania konsumentów do wyższych cen.

 

„Przygotowywane jest natomiast zwiększenie wydobycia węgla np. w Australii, gdzie inwestorami są firmy z Europy – z Niemiec, Holandii czy Francji. Dzisiaj te kraje dążą do wygaszenia tego rynku w Europie i ustabilizowania wysokich cen, aby już w przyszłym roku wejść na rynek z dodatkowym miliardem ton węgla z Australii” – przekonuje.

 

Według Grajcarka, Polska nie powinna spieszyć się z realizacją unijnej polityki zmierzającej do całkowitego wygaszania kopalń węgla. (PAP)

 

Autor: Mieczysław Rudy

 

rud/ godl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520