Mieszkańcy North West domagają się zdecydowanej interwencji władz Chicago w sprawie obozowiska bezdomnych w Gompers Park. Jak twierdzą, obecność namiotów i zamieszkujących ich ludzi powoduje zagrożenie dla lokalnej społeczności.
W czasie zorganizowanego w poniedziałek spotkania, mieszkańcy alarmowali lokalną radną Samanthę Nugent o zagrożeniach z jakimi stykają się na co dzień. To między innymi porozrzucane igły, środki higieniczne, a nawet worki z odchodami. W opinii lokalnych aktywistów, zajęcie parku przez bezdomnych spowodowało również, że rodziny z dziećmi omijają tereny zielone szerokim łukiem, tracąc dostęp do znajdujących się tam atrakcji.
Sąsiedzi w ramach koalicji „Restore Gompers Park” szukają interwencji miasta w celu przywrócenia bezpieczeństwa i dostępności do zielonej przestrzeni. Na tę jednak szybko się nie zanosi. Jak poinformowała obecna na spotkaniu społeczności radna Nugent, poinformowała, że zwróciła się w tej sprawie do biura burmistrza, ale jak na razie nie otrzymała żadnej wiążącej odpowiedzi. Zapewniono ją jedynie, że „burmistrz robi postępy”.