Gubernator Kalifornii usunął wymóg posiadania wyższego wykształcenia dla ponad 30 tys. stanowisk w administracji stanowej. Działanie ma na celu uwspółcześnienie rekrutacji oraz likwidację czysto formalnych barier do wykonywania określonej pracy.
Kalifornijskie urzędy nie będą już patrzeć na wykształcenie w przypadku przeszło 30 tys. stanowisk w administracji stanowej. Do tej pory mogły się o nie ubiegać osoby posiadające wyższe wykształcenie, choć – co widzimy dzisiaj – w rzeczywistości nie było ono niezbędne do podjęcia danej pracy.
Kalifornijski Departament Zasobów Ludzkich (CalHR) ocenił, że w przypadku 176 zawodów dyplom nie jest konieczny do efektywnego wykonywania obowiązków.
„Każdy zasługuje na szansę zdobycia umiejętności i podjęcia satysfakcjonującej kariery” – skomentował swoją decyzję gubernator Gavin Newsom.
Podobne zmiany wprowadzono w takich stanach jak Wirginia czy Maryland, gdzie nawet 90% stanowisk stanowych nie wymaga dyplomu. Inicjatywy takie jak kampania Tear the Paper Ceiling promują tam zatrudnianie w oparciu o umiejętności zdobyte poprzez doświadczenie zawodowe, a nie formalne wykształcenie.
Red. JŁ