Jeden z nakazów gubernatora Teksasu – Grega Abbota – a właściwie nie odwołanie go, spotkało się z szeroką krytyką oraz sądowymi orzeczeniami jego niekonstytucyjności. Chodzi o rozporządzenie, które zakazywało amnestii więźniów w czasie pandemii koronawirusa.
Abbot wydał polecenie nadzwyczajne w marcu, ubiegłego roku. Miano wtedy zwolnić z więzień część przestępców, aby zmniejszyć transmisję wirusa w zakładach karnych. Zwolnienia miały dotyczyć także sprawców ciężkich przestępstw – np. morderców. Gubernator sprzeciwił się takiemu rozwiązaniu i zakazał wypuszczania więźniów na zwolnienie warunkowe, zwolnienie za dobre sprawowanie lub zwolnienia za zerową kaucją.
Nakaz zatrzymania skazanych w więzieniach był reakcją, m.in. na uwolnienie przez sąd, oskarżonego o morderstwo z hrabstwa Harris. Sądy wypuszczały w tym czasie setki innych więźniów.
„Uwalnianie niebezpiecznych przestępców czyni państwo jeszcze mniej bezpiecznym… i spowalnia naszą zdolność do reagowania na katastrofę spowodowaną przez COVID-19” – powiedział Abbot w marcu ubiegłego roku.
Problem w tym, że aż do dzisiaj polecenie to nie zostało unieważnione. W więzieniach przebywają ludzie, którzy powinni już dawno opuścić zakłady karne – chociażby poprzez zwolnienie za dobre sprawowanie, co jest powszechną praktyką w więzieniach powiatowych.
Co najmniej kilka sądów i więzień zaczęło lekceważyć nakaz Abbotta w ciągu ostatniego roku po tym, jak miejscowi sędziowie uznali go za niezgodny z konstytucją i jako nadmierną władzę gubernatorską. Po takim orzeczeniu, wydanym w zeszłym roku w hrabstwie Harris, departament szeryfa szybko wznowił program dobrego postępowania, w ramach którego więźniowie mogą odsiadywać tylko jedną trzecią kary pozbawienia wolności. Dotyczyło to jednak tylko więźniów powiatowych, którzy odsiadywali wyroki za wykroczenie – maksymalnie 1 rok.
Red. JŁ