Chicago Cubs pokonali wczoraj Los Angeles Dodgers 8 : 4 w piątym meczu serii finałowej National League MLB.
Niedźwiadkom do awansu do World Series potrzebne jest już więc tylko jedno zwycięstwo.
Ofensywa Chicago Cubbs rozpędziła się na dobre. Po świetnym środowym meczu, Cubs zaliczyli wczoraj aż 13 uderzeń i zdobyli aż 8 punktów.
Zaczęło się już w pierwszym inningu, kiedy po uderzeniu Anthony’ego Rizzo punkt zdobył Dexter Fowler.
Dodgers wyrównali w czwartej rundzie dzięki Josh’owi Kendrick’owi.
Cubs objęli ponownie prowadzenie w 6 inningu po Home-Runie Addison’a Russell’a, który dał Niedźwiadkom dwa punkty.
Ekipa z Chicago postawiła kropkę nad „i” w ósmym inningu, kiedy to podopieczni Joe Maddon’a zdobyli aż 5 punktów. Zdobyli je kolejno: Addison Russell, Wilson Contreras, Dexter Fowler, Kris Bryant i Ben Zobrist.
W ostatnich dwóch rundach Dodgers zdobyli jeszcze trzy punkty, ale zwycięstwo Cubs ani na moment nie było zagrożone.
Doskonały mecz rozegrał piczer Cubs – Jon Lester, który rozegrał aż 7 inningów, podczas których rywale zdobyli tylko 1 punkt.
Jego odpowiednik w ekipie z Los Angeles – Kenta Mayeda został zmieniony już w trzeciej rundzie. W całym spotkaniu manager Dodgers musiał skorzystać z usług aż 7 miotaczy.
Szansę na przypieczętowanie awansu do „Serii Światowej”, a więc wielkiego finału MLB, Cubs otrzymają już w sobotę na Wrigley Field. Ewentualny, siódmy mecz, odbyłby się w Chicago w niedzielę.
https://www.youtube.com/watch?v=u_3z1rhQpbI
Łukasz Dudka/fot.twitter