Michael McCarthy, mężczyzna uznany za winnego głośnego zabójstwa 2-letniej Belli Bond, do którego doszło w 2015 roku w Bostonie, został skazany przez sąd na dożywotni pobyt w więzieniu.
W poniedziałek ława przysięgłych orzekła, że McCarthy jest winny morderstwa drugiego stopnia. Wyrok ogłoszono w środę. McCarthy będzie mógł się ubiegać o zwolnienie warunkowe po 20 latach odsiadki.
Zanim sąd wydał werdykt, głos zabrał Joe Amoroso, biologiczny ojciec Belli, który stwierdził, że swoim czynem McCarthy pozbawił go możliwości pełnienia roli rodzica. Podkreślił, że nie ma wyroku, który sprawiłby, że sprawiedliwości stałoby się zadość.
Jonathan Shapiro, adwokat reprezentujący McCarthy’ego, oświadczył, że wyrok nie jest uczciwy. Sędzi Janet Sanders zarzucił, że jest stronnicza, a o prokuratorze Davidzie Deakinie powiedział, że jest mściwy. Komentując te słowa, prokurator okręgowy Dan Conley stwierdził, że Shaprio powinien się wstydzić.
Rachelle Bond, matka Belli, przyznała się do współudziału po fakcie, zarzutu postawionego jej w związku z tym, że ukrywała śmierć córki. Wyrok sądu ma poznać 12 lipca. Najprawdopodobniej wyjdzie na wolność i zostanie objęta nadzorem kuratorskim.
2-letnia Bella Bond zginęła w maju lub czerwcu 2015 roku. Jej umieszczone w plastikowej torbie ciało, wyrzucone na brzeg Deer Island, znaleziono 25 czerwca, ale tożsamość dziewczynki udało się ustalić dopiero we wrześniu tego samego roku. Zaraz po zabójstwie McCarthy miał powiedzieć do matki Belli, że była ona „demonem” i był już najwyższy czas, żeby umarła.
(jj)