Sąd Najwyższy Nowego Jorku zablokował proponowaną poprawkę do konstytucji stanowej, która zakazywałaby dyskryminacji m.in. ze względu na „tożsamość płciową” oraz ze względu na „następstwa ciąży”. Poprawka nie zostanie tym samym poddana pod głosowanie w listopadowym referendum.
Sędzia stanowego Sądu Najwyższego Daniel J. Doyle zablokował propozycję poprawki do konstytucji Nowego Jorku, w której mowa o dyskryminacji ze względu na „tożsamość płciową” oraz „następstwa ciąży” – co odnosi się do kwestii aborcji.
Zdaniem Doyle’a podczas zatwierdzania poprawki doszło do błędu proceduralnego, czym przyznał rację republikańskiej reprezentantce stanowej Marjorie Byrnes, która pozwała środek.
„W pośpiechu, aby uchwalić tę poprawkę, ustawodawca nigdy nie przeprowadził ani jednego przesłuchania w sprawie wniosku, nigdy nie skonsultował się z zewnętrznymi ekspertami konstytucyjnymi i fałszywie twierdził, że poprawka ta jest niezbędna do ochrony praw aborcyjnych w stanie” – wyjaśnił Ed Cox, przewodniczący Partii Republikańskiej w Nowym Jorku.
Konstytucja Nowego Jorku zakazuje obecnie dyskryminacji ze względu na rasę, kolor skóry, wyznanie lub religię. Proponowana poprawka dodałaby do tej listy pochodzenie etniczne, pochodzenie narodowe, wiek, niepełnosprawność, płeć, orientację seksualną, tożsamość płciową, ekspresję płciową, ciążę, następstwa ciąży oraz opiekę zdrowotną i autonomię reprodukcyjną.
Te ostatnie nie oznaczają wprost gwarancji dostępu do aborcji w stanie Nowy Jork, jednak skutek prawny takiej definicji miałby być z taką gwarancją równoznaczny.
Red. JŁ