W czwartym meczu serii finałowej National League MLB, Chicago Cubs pewnie pokonali w Los Angeles miejscowych Dodgers 10 : 2
Cokolwiek zrobił manager Cubs – Joe Maddon żeby poprawić skuteczność swoich zawodników, przyniosło zamierzony skutek. Po dwóch meczach, w których Niedźwiadki nie zdołali zdobyć ani jednego punktu, w środę zaliczyli ich aż 10 przy 13 uderzeniach piłki.
Pierwsze cztery punkty Cubs zdobyli w czwartym inningu. Punktowali Ben Zobrist, Javier Baez, oraz Willson Contreras i Addison Russell po Home-Runie tego drugiego.
W piątej rundzie Cubs dorzucili jeszcze jeden punkt po Home-Runie Anthony Rizzo.
Dodgers odpowiedzieli dwoma punktami zdobytymi po uderzeniu Justin’a Turner’a.
O losach meczu przesądził szósty inning, w którym Cubs zdobyli aż 5 punktów. Tym razem punktowali: Addison Russel, Mike Montgomery, Dexter Fowler, chris Bryant i Anthony Rizzo.
Startujący pitcher Cubs, John Lackey rozegrał 4 inningi, podczas których pozwolił gospodarzom na zdobycie 2 punktów.
Warto wspomnieć jeszcze o miotaczu, który rozpoczął mecz w barwach Dodgers. Urodzony w Meksyku Julio Urias miał w środę dokładnie 20 lat, 2 miesiące i 7 dni. Został najmłodszym w historii MLB piczerem, który jako starter wystąpił w serii finałowej którejkolwiek z lig.
W rywalizacji Cubs i Dodgers mamy remis 2 – 2. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne będą, więc jeszcze przynajmniej dwa spotkania. Najbliższe odbędzie się już w czwartek w Los Angeles.
Tym czasem prawo do gry w World Series wywalczyli już Cleveland Indians pokonując Toronto Blue Jays 3 – 0. Indians wygrali serię finałową American League 4 – 1.
Łukasz Dudka/fot.twitter