Wprowadzenie stanu wojennego szerokim echem odbiło się w Stanach Zjednoczonych zarówno wśród władz w Waszyngtonie jak i wśród amerykańskiej Polonii. Z USA do kraju zaczęto wysyłać pomoc, która trafiała do opozycjonistów i do zwykłych ludzi.
Po wprowadzeniu stanu wojennego emocjonalne przemówienie wygłosił prezydent Ronald Reagan, który przyjął w Białym Domu delegację Kongresu Polonii Amerykańskiej. Waszyngton nałożył sankcje na komunistyczny rząd. Z kolei niezależna organizacja ”Pomost”, założona przez członków Solidarności, którzy wyemigrowali z Polski, przeprowadzała szereg demonstracji pod konsulatami PRL w głównych miastach USA. W Chicago zebrało się wówczas ponad dwadzieścia tysiecy ludzi. Roman Koperski, jeden z działaczy ”Pomostu”, wspomina że każdy chciał jakoś pomóc bo wielu miało w Polsce rodziny.
Polonia Amerykańska wysyłała do kraju sprzęt radiowy, poligraficzny oraz środki finansowe dla działaczy opozycji.
Jan Pachlowski /Miami, Fot. Dreamstime.com