Ankara odwołała tureckich funkcjonariuszy z greckich wysp. Nakaz przyszedł przed kilkoma dniami, ale dopiero dziś informację zamieściła grecka gazeta „Kathimerini”.
Chodzi o osoby, które znajdowały się na wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego w ramach unijno – tureckiej umowy o zatrzymaniu fali migracyjnej do Europy. Tureccy funkcjonariusze brali udział w procedurze zawracania migrantów do Turcji. W oficjalnym oświadczeniu skierowanym do greckiej policji Ankara jako powód ich odwołania podała, że skończyła się ważność ich paszportów. Dodała, że wrócą oni na greckie wyspy po uprzednim skontaktowaniu się z władzami Grecji. Ankara podkresliła też, że jeśli Grecy będą gotowi do zawrócenia kolejnych uchodźców, wówczas odpowiednio na to zareaguje.
Ze swej strony Ateny przyznały, że są opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków o azyl, które masowo złożyli migranci, co też jest przeszkodą w realizacji porozumienia unijno – tureckiego. „Kathimerini” pisze, że w rządowych kręgach panuje sceptycyzm, co do powrotu tureckich funkcjonariuszy na wyspy we wschodniej części Morza Egejskiego. W ramach zawartego w marcu porozumienia unijno – tureckiego migranci, którzy nielegalnie przedostaną się na greckie wyspy, zostaną odesłani do Turcji.
IAR/Beata Kukiel-Vraila, Ateny/nyg