W niedzielne popołudnie, 13 listopada, w Stahl Family Theatre przy szkole św. Patryka sceną zawładnęły na pozór groźne Ryczące Czterdziestki.
„Co mi zrobiłeś Stefanie” to najnowsza sztuka w reżyserii Agaty Paleczny, która nie tylko prowadzi Warsztaty Teatralne Little , ale także jest aktorką. Tym razem zobaczyliśmy ją w roli reżyserki.
Na scenie wystąpiły polonijne aktorki na co dzień grające w Warsztatach Teatralnych. Ryczące Czterdziestki, jak o sobie mówią, to prawdziwy wulkan energii, co również zaprezentowały na scenie. Ubrane w kolorowe, niczym dzieci – kwiaty, hipisowskie stroje przyjaciółki z dawnych lat spotkały się w mieszkaniu jednej z nich – Agnieszki, aby pocieszyć zrozpaczoną po rzekomej zdradzie męża koleżankę, a przy okazji powspominać swoje podboje i zawody miłosne. I oczywiście ponarzekać na tę brzydszą płeć.
Jak to bywa na „babskich zlotach” nie zabrakło dobrego winka, papieroska, śmiechu i oczywiście łez, które towarzyszą niemal każdemu spotkaniu pań. Zabawne i lekkie dialogi z dużą nutką feministycznych poglądów przeplatały się ze znanymi przebojami w wykonaniu Ryczących Czterdziestek. Już pierwsza piosenka, która zabrzmiała niczym lament i wołanie „Gdzie ci mężczyźni” w wykonaniu głównej bohaterki wprowadziła widownię zgromadzoną w tej niewielkiej sali w świetny nastrój.
A publiczność bardzo żywo reagowała na to, co się dzieje na scenie i co chwilę wybuchała gromkim śmiechem i nagradzała salwami braw trafne stwierdzenia – przynajmniej zdaniem piękniejszej części widowni.
Ale czy wszystkim było tak wesoło? Myślę, że sceny zagrane przez Ryczące Czterdziestki dzieją się w niejednym domu, stąd niezbyt tęgie miny panów, kiedy słuchali na swój temat wywodów lekko podchmielonych pań.
Scenariusz do sztuki napisał Piotr Kukuła. Po objerzeniu sztuki pokusiłam się o krótką rozmowę z Piotrem – bo jak to jest – facet napisał feministyczny scenariusz?
„Scenariusz powstał z inicjatywy mojej żony. „Napisz mi scenariusz dla Czterdziestek. Wymyśl coś.” No i wymyśliłem sobie taką farsę, trochę śmieszną, trochę z punktu widzenia kobiecej psychiki. Oczywiście pani reżyser pozmieniała trochę rzeczy, bo ona zawsze musi trochę pomieszać. I tak powstał scenariusz. (…) A znam dość dobrze psychikę kobiecą, bo mam od kogo się uczyć – była żona, obecna żona Agata, trzy córki. Mam jeszcze konia i papugę i wszystko kobiety. Z założenia scenariusz miał być przeznaczony dla sób dorosłych, stąd musiał być wyrafinowany. Zależało mi, aby przekazać jakąś informację, która nie tylko śmieszy, ale jeszcze daje pewną refleksję. Już po pierwszym czytaniu byłem szczęśliwy, bo gdy grupa roześmianych dziewczyn chichocze z siebie i mojego tekstu, to znaczy, że coś w tym musi być.”.
I miał rację!!! Dziewczyny zagrały znakomicie i co najważniejsze – udało mu się rozbawić publiczność, a przecież my, Polacy, nie śmiejemy się za często.
Oczywiście w pewnym momencie na scenie pojawił się facet – tytułowy Stefan ( w tej roli znakomity Andrzej Krukowski), który w otoczeniu zwariowanych Ryczących Czterdziestek wyjaśnił nieporozumienie, zdradzając tym samy sekret łączący go z jedną z koleżanek głównej bohaterki. Prosząc na kolanach o przebaczenie u żony, w końcu je uzyskał i jak to bywa w komediach – wszystko dobrze się skończyło. Jedyną rzeczą, której nie udało się ocalić była ślubna pamiątka – waza, która w przypływie nienawiści do Stefana „wyleciała” przez balkon.
Spektakl „Co mi zrobiłeś Stefanie” w wykonaniu naszych polonijnych aktorek – Ryczących Czterdziestek zaskarbił sobie serca Polonii i z pewnością zasługuje na ponowne wystawienie na scenie. Mam nadzieję, że ci którzy przegapili sztukę, już niebawem staną przed szansą jej zobaczenia.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z przedstawienia
Tekst i foto MS