14.9 C
Chicago
sobota, 18 maja, 2024

Prof. Miłosz Parczewski: „Szczepionka jest jedną z niewielu opcji, aby zahamować pandemię”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rozmowa z prof. Miłoszem Parczewskim, kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych PUM, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie chorób zakaźnych, naczelnym lekarzem ds. Covid w Zachodniopomorskiem.

Czym jest szczepionka, którą właśnie zaczęto stosować w całej Europie? – Ta szczepionka, która została zaaprobowana i jest w tej chwili w dystrybucji, jest pierwszą w historii szczepionką tworzoną na tak szeroką skalę opartą na mRNA , czyli na fragmencie materiału genetycznego wirusa, który po wniknięciu do komórki produkuje białko wirusa, na skutek czego nasz organizm zaczyna produkować przeciwciała. Warto się zaszczepić, bo mamy cały czas bardzo dużo zachorowań i dużą liczbę zgonów. Szczepionka jest w tej chwili jedną z niewielu opcji, aby zahamować pandemię.

Już wcześniej tego typu szczepionki tworzono? – Tak, były one częściowo eksperymentalne w takich schorzeniach jak m.in. nowotwory, ale na tak szeroką skalę, jak obecnie, nie.

To zupełnie bezpieczne? – Nie spodziewamy się, aby wydarzyło się coś zupełnie innego, niż to, co znamy do tej pory. Ten fragment wirusa, czyli drobne RNA, które jest wstrzykiwane, komórka je widzi jako obcogatunkowe i ono się w żaden sposób nie wklei do naszego genomu. To RNA nas uczuli i zaczniemy produkować przeciwciała.

Jaki są przeciwwskazania? – To ciąża i laktacja, ostra choroba gorączkowa w momencie szczepienia lub ciężka choroba, która nie pozwoli na podanie materiału ze względu na ryzyko krwawienia, bo jest to szczepionka domięśniowa. To główne przeciwskazania do stosowania szczepionki, ale wiemy, że jest ona bezpieczna w innych kontekstach. Do tej pory zaszczepiono ponad 100 tys. osób na świecie, zdarzały się pojedyncze przypadki wstrząsów, w USA było około 5 takich sytuacji. Zdarzają się działania, które możemy uznać za nieporządane, ale są to łagodne objawy: ból w miejscu wstrzyknięcia, miejscowy obrzęk, bóle mięśni, głowy. To też oznacza, że szczepionka zaczyna prawidłowo namnażać białka wirusa, a nasza odporność zaczyna pracować. Część z tych objawów można uznać za korzystne w kontekście odpowiedzi immunologicznej organizmu.

– Czy jeśli mamy przeciwciała, musimy się szczepić? – Zarówno osoba, która je ma, jak i ta, która nie przeszła zakażenia, może się szczepić i jest to bezpieczne. Czy należy to szczepienie opóźniać? To zależy, kto w jakiej jest grupie. Jeśli ktoś ma powyżej 60 lat i ma choroby współistniejące, wówczas lepiej nie czekać, bo nie wiadomo, jak długo te przeciwciała będą nas chronić. Zresztą nie wiemy też jak długo będzie działać szczepionka.

A jeśli ktoś akurat przechodzi bezobjawowe zakażenie, i nawet o tym nie wie, a się zaszczepi, czy coś mu grozi? – Nic się złego nie stanie. Akurat to wiadomo po badaniach tej szczepionki.

– Co musi się stać, żeby ta szczepionka zatrzymała pandemię? – Nie umiemy odpowiedzieć na to pytanie. Uważamy, że 60-70 proc. osób powinno mieć przeciwciała, mówimy o sumie osób szczepionych i tych, które już przechorowały Covid-19. Dane wskazują, że przeciwciała będą się utrzymywać przez trzy miesiące na pewno, a prawdopodobnie nawet sześć, ale czy dłużej? Tego jeszcze nie wiemy, bo wirus nie był jeszcze tak długo obserwowany. Myślę, że jakiś efekt będziemy widzieć już, gdy zaszczepimy 20 proc. populacji. Najważniejsze dla nas to wyszczepienie populacji osób starszych. Nawet jeżeli szczepionka będzie tylko częściowo skuteczna pod względem transmisji, czyli nie będzie zapobiegać namnażaniu się przypadków, to będzie zapobiegać przypadkom ciężkim. Takie informacje wynikają już z badań klinicznych. W tej chwili mamy szpital zapchany osobami zarażonymi koronawirusem o średniej wieku powyżej 60 lat. Bardzo chcemy, aby ta sytuacja się zmieniła.

A co z mutacjami wirusa? – Wirus jeszcze nie zdążył uciec szczepionce. Pamiętajmy, że wirus mutuje po to, aby się lepiej łączyć z naszym receptorami, a nie żeby uciec szczepionce. Wydaje mi się, że prawdopodobieństwo działania szczepionki mimo wszystko będzie bardzo duże.

„Angielska mutacja” ona może mieć jakiś wpływ na skuteczność walki z pandemią? – To nie jest jedna mutacja, a zapewne kilkadziesiąt. Wirus naturalnie ucieka gospodarzowi i jego wewnątrzkomórkowej odpowiedzi na infekcję. To zjawisko, które obserwujemy dla każdego wirusa. Na podstawie modeli matematycznych uważa się, że mutacja, o której obecnie jest mowa, jest bardziej zaraźliwa. Natomiast nie było przeprowadzonych badań in vitro, które bezpośrednio mierzą, jaka jest zakażalność danej cząsteczki wirusa. Być może ten wariant już był od dłuższego czasu. To bardzo prawdopodobne.

 

AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520