Tragedia na autostradzie D1 w miejscowości Vyszkov niedaleko Brna (Czechy). Dramat rozegrał się w czwartek około godziny 13.20. Mercedes sprinter przewożący około dziesięciu pasażerów uderzył w tył ciężarówki. Na miejscu zginęło czterech mężczyzn i kobieta, cztery kolejne osoby zostały przewiezione do szpitala – stan trzech jest bardzo poważny.
Maria Kovacs, wicekonsul polski w Ostrawie, poinformowała, że mercedes sprinter jechał z Polski do Włoch. Jak ustaliliśmy, bus należał do firmy transportowej z Tarnobrzega, zaś ciągnięta przez busa przyczepka z bagażami zarejestrowana jest w powiecie sandomierskim.
Pomimo prób, w czwartek nie udało się nam skontaktować z jej przedstawicielem. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że wszystkie śmiertelne ofiary to mieszkańcy Tarnobrzega. Oficjalnie, nie udało się nam tej informacji zweryfikować. Jeśli nasze nieoficjalne ustalenia są prawdziwe, inny bus należący do tego samego przewoźnika miał już wypadek przed sześcioma laty, na autostradzie A2 w Austrii. Wówczas także bus uderzył w tył ciężarówki. Kilka osób zostało rannych.
– Straszna tragedia. Tym mercedesem, który w czwartek rozbił się w Czechach, pojechałem z Tarnobrzega po pasażerów kilka lat temu, po tym wypadku w Austrii. Poprosił mnie wtedy o tę przysługę jeden z kierowców z tej firmy – wspomina Stanisław Uziel z Tarnobrzega.
Marcin Radzimowski (aip), fot (www.ceskenoviny.cz)