27.8 C
Chicago
sobota, 18 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 2158

Szpitale przyjmują pierwszych pacjentów z objawami przedawkowania marihuany

0

W ciągu ostatnich dni do chicagowskich szpitali przyjęto więcej pacjentów z objawami przedawkowania marihuany. Rekreacyjną marihuanę w Illinois zalegalizowano 1 stycznia. Każda osoba, która ukończyła 21 lat może ją legalnie nabyć.

 

Wprawdzie nie opublikowano jeszcze statystyk ale lekarze przyznali, że osoby z objawami nadużycia marihuany przyjęto już rano w Nowy Rok. „U pacjentów stwierdzono podwyższone tętno, stany lękowe, halucynacje i większe pobudzenie „ – powiedział doktor Trevonne Thompson, dyrektor wydziału toksykologicznego University of Illinois at Chicago Medical Center. Większą liczbę osób z objawami przedawkowania marihuany przyjęto też w innych stanach w których zalegalizowano jej formę rekreacyjną. Przykładowo w Kolorado, które jako pierwsze zalegalizowało w USA marihuanę rekreacyjną średnio 2-3 pacjentów na prawie 2 tysiące zgłasza się właśnie z objawami przedawkowania marihuany.

 

BK

Cuchnąca substancja w szpitalu ginekologicznym w Opolu. Szpital wstrzymał przyjęcia

0

Kliniczne Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu wstrzymało w czwartek planowe przyjęcia do szpitala. Wszystko przez nieprzyjemny zapach wynikający z zastosowania przez pracownika firmy budującej windę, środka bitumicznego zabronionego do używania w pomieszczeniach zamkniętych.

– Przez najbliższą dobę prosimy o zgłaszanie się jedynie pań w sytuacjach ostrych, czyli do porodu, które nie mogą skorzystać z innego szpitala. W przypadku przyjęć planowych wyznaczamy pacjentkom inny termin hospitalizacji – informuje Iwona Szczepanik, rzecznik prasowy Klinicznego Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu.

 

W środę w godzinach wieczornych na terenie szpitala (poprzez szyb windy) rozprzestrzeniał się nieprzyjemny zapach wynikający z zastosowania przez pracownika firmy zewnętrznej budującej windę, środka bitumicznego zabronionego do używania w pomieszczeniach zamkniętych. Wezwani na miejsce strażacy stwierdzili przekroczenia norm zagrażających zdrowiu oraz życiu pacjentów, zalecili wietrzenie pomieszczeń oraz zakazali używania przez dobę windy.

 

Wszystkie zalecenia zostały zastosowane, dodatkowo pacjentki hospitalizowane na II i III piętrze szpitala w lewym skrzydle zostały przeniesione na I piętro lub prawe skrzydło budynku, w którym zapach jest mniej lub w ogóle nieodczuwalny – dodaje Iwona Szczepanik.

 

– W związku z powyższą sytuacją, zmniejszoną ilość łóżek, w miarę możliwości, prosimy o tymczasowe korzystanie z innych szpitali. Szpital poinformował też, że prace związane z budową windy zostały wstrzymane do najbliższego poniedziałku.

aip

Poznań: 75-latka została uduszona. Wciąż trwają poszukiwania sprawcy

0

Policjanci nie odpuszczają sprawy związanej ze śmiercią 75-letniej mieszkanki Poznania, która została uduszona w 2018 roku. Do tej pory nie udało się ustalić tożsamości mężczyzny, który może mieć związek z tą tragiczną sprawą.

Jak przypomina Onet.pl, do zdarzenia doszło we wrześniu 2018 roku. Bliscy kobiety zgłosili wówczas jej zaginięcie. Niestety finał poszukiwań seniorki był tragiczny. – 19 września 2018 roku służby w pobliżu mostu św. Rocha w Poznaniu znalazły ciało kobiety. Przyczyną zgonu było uduszenie. – mówił Onetowi Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

 

Do tej pory jednak nie wiadomo kto stoi za tą zbrodnią. Pod koniec 2019 roku śledztwo w sprawie zabójstwa 75-latki zostało umorzone. Nie udało się ustalić tożsamości kluczowego świadka, mężczyzny, który miał bezpośredni kontakt z seniorką. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak mężczyzna w zielonej bluzie rozmawiał z 75-latką. – podaje Onet.pl.]

 

Mimo tego, że śledztwo zostało umorzone, policjanci nie poddają się – po raz kolejny przypominają o poszukiwaniach mężczyzny. Tym razem sporządzono nawet portret mężczyzny, który może mieć związek ze śmiercią seniorki. Mundurowi proszą o kontakt osoby, które rozpoznają mężczyznę, bądź mają jakiekolwiek informacje na temat miejsca jego pobytu. Można dzwonić bezpośrednio do policjantów zajmujących się sprawą, pod nr 09 802 912. Informację można przekazać również w każdej jednostce policji na terenie całego kraju. – podaje Onet.pl.

 

 

SR aip

Nagie fotki w zamian za datki na rzecz poszkodowanych przez ogień w Australii

0

Kylen Ward, Riley Reid, Jenna Lee, Emma Elliot – te panie rozbierają się i ślą swoje nagie fotki w podzięce za datki na rzecz poszkodowanych osób i zwierząt przez pożary w Australii.

Kylen Ward to amerykańska modelka, influencerka, która publikuje swoje fotki między innymi na Twitterze. Riley Reid występuje w filmach porno, podobnie jak Jenna Lee. Oprócz tego obie panie aktywnie działają na portalach społecznościowych. Emma Elliot to kolejna modelka, publikująca fotki na Twitterze i innych influencerskich portalach. Wszystkie te panie łączy jeden cel – pomoc ludziom i zwierzętom, które ucierpiały wskutek pożarów w Australii.

 

W zamian za dowody wsparcia, oferują zdjęcia i filmy, na których pokazują swoje wdzięki. Bez cenzury.

 

10 dolarów za nagą fotkę

 

Wszystko zaczęło się od deklaracji 20-letniej Kylen Ward, która określa siebie mianem „nagiej filantropki’. Modelka prowadzi swój profil na Twitterze. Po nagłośnieniu przez media potężnych pożarów, pustoszących Australię i śmierci miliarda zwierząt, Ward opublikowała wpis, w którym napisała, że za każdą wpłatę 10 dolarów wyśle darczyńcy swoją nagą fotkę.

 

Modelka zadeklarowała że pieniądze przekaże poszkodowanym przez pożary – zarówno ludziom jak i na rzecz zwierząt.

 

Miliony popłynęły na konto Kylen Ward

 

Odzew na apel był ogromy – dwa dni po deklaracji modelka zamieściła wpis, w którym poinformowała, że zebrała już 700 tysięcy dolarów, a do pomocy przy prowadzeniu zbiórki i wysyłki zdjęć, musiała zaangażować cztery osoby.

 

Do tej pory na kontro Ward spłynął już ponad milion dolarów, a modelka założyła dodatkowo kolejną zbiórkę na portalu .

 

Panie z filmów dla dorosłych włączyły się do akcji

 

Akcją Kylen Ward zainspirowały się również inne panie. Jedną z nich jest Riley Reid, aktorka porno, która opublikowała na swoim Twitterze wpis o treści „Widziałam jak okropne są pożary w Australii. Ludzie i zwierzęta giną, tracą swoje domy. Proszę udostępniajcie i wspierajcie. Przyślij mi emailem dowód wsparcia a w zamian wyślę ci prywatne zdjęcia lub wideo.

 

Kolejna pani, oferująca swoje nagie fotki w zamian za wsparcie na rzecz poszkodowanych przez ogień w Australii to aktorka, występująca w filmach dla dorosłych, Jenna Lee. Tylko do 4 stycznia Lee zebrała 40 tys. dolarów. W zamian za dowody wsparcia, panie oferują zdjęcia i filmy, na których pokazują swoje wdzięki. Bez cenzury.

 

Modelka zrzuca bieliznę

 

Do akcji włączyła się również modelka Emma Elliot, która na swoim profilu na Twitterze napisała „Dołączam to tych lasek, działających na rzecz #AustraliaFire i #AustraliaOnFire. Za każde potwierdzenie wpłaty 10 dolarów lub więcej prześlę nagą fotkę”.

 

Australia w ogniu. Straty są niewyobrażalne

 

Do tej pory życie w ogniu straciło 25 osób. Ogień wciąż płonie w ponad 100 miejscach w Australii. Szacuje się, że w płomieniach zginął miliard zwierząt. Niektóre gatunki flory i fauny zginęły bezpowrotnie.

 

MIKO aip

Mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych. Rombel: Jedziemy rozegrać trzy finały

0

W czwartek rozpoczną się mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych zorganizowane w Szwecji, Norwegii i Austrii. Obrońcą tytułu zdobytego dwa lata temu jest Hiszpania. Reprezentacja Polski zagra w grupie F ze Szwecją, Szwajcarią i Słowenią.

Andrzej Janisz rozmawiał ze szkoleniowcem „Biało-czerwonych” Patrykiem Romblem. „Po dość długiej przerwie jedziemy na mistrzostwa Europy i jest to dla nas na pewno krok do przodu. Dla tych chłopaków, dla mnie to jest myślę nowe rozdanie, nowe otwarcie i my tak do tego podchodzimy. Od samego początku powtarzamy, że od kwietnia zaczęliśmy pracować i jedziemy tam rozegrać trzy finały. Jesteśmy jedynym zespołem który rozegra trzy finały mistrzostw Europy i w każdym z tych meczów postaramy się wygrać, bo takie jest założenie.” – zaznaczył Rombel.

Czy powinniśmy się cieszyć, że dostaliśmy się na te mistrzostwa? „Można być dumnym z różnych rzeczy. Ja nie lubię minimalizmu i nigdy tak nie podchodziłem do tego co robię. Samo uczestnictwo nigdy nie może być celem. (…) Nie pamiętam meczu w którym można by nam zarzucić braku zaangażowania. Myślę, że podobnie będzie na mistrzostwach Europy.” – mówi trener Rombel
Czego można oczekiwać od reprezentacji? „Na pewno walki, czyli pokazaniu tego co mamy na dziś najlepszego: charakteru i serca. Z mojej strony oczekuję wykonywania zadań i tych rzeczy na których się koncentrujemy.”

Najwięcej do poprawy jest w obronie, w kontrataku? „W obronie mamy swoje zadania. Jest jeszcze kilka rzeczy które musimy dopracować. Jest współpraca między obrońcami, jest wykonanie zadań w zależności przeciwko komu gramy. Wiadomo, że tych wariantów gry w obronie jest kilka. Położyliśmy też bardzo duży akcent na grę z kontrataku. Natomiast jeśli chodzi o jakość, to jeszcze musimy dużo poprawić. W ataku, to jest dalej wykonywanie tych elementów na które zwracaliśmy uwagę podczas turnieju towarzyskiego w Hiszpanii.”

Zespół przystępuje do tego turnieju z nadzieją czy obawą? „Sport jest wspaniały, zawsze daje druga szansę i my chcemy tę szansę wykorzystywać. Jedziemy pełnie nadziei i tego, że będziemy potrafili zrobić krok do przodu. Obawy nie ma w nas żadnej, jest chęć pokazania się, chęć poprawy i chęć zrobienia kolejnego kroku do przodu.” – zakończył szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Polacy swój pierwszy mecz rozegrają w piątek, a ich przeciwnikami będą Słoweńcy.

Czwartkowe spotkania ME:
Białoruś – Serbia (18.15)
Niemcy – Niderlandy (18.15)
Chorwacja – Czarnogóra (20.30)
Hiszpania – Łotwa (20.30)

Redakcja Sportowa / G. Nowaczyk / gn

Kojot zaatakował 5-latka w Lincoln Park

0

5-letni chłopczyk został pogryziony przez kojota w chicagowskiej dzielnicy Lincoln Park. Do zdarzenia doszło w środę około 4 po południu w pobliżu Peggy Notebaert Nature Museum.

 

Osoba dorosła, pod której opieką znajdowało się dziecko uciekła z nim do autobusu CTA. Chłopczyk został następnie przetransportowany do szpitala   Lurie Children’s. Na skutek pogryzienia ma rany po prawej stronie głowy. Lekarzom udało się ustabilizować jego stan. Kojoty widziane były już wcześniej w rejonie śródmieścia Chicago. Jeden z nich w dzielnicy Gold Coast a innego uratowano z jeziora Michigan. Animal Care and Control przypomina, że są to dzikie i niebezpieczne zwierzęta. W przypadku ich agresywnego zachowania należy natychmiast powiadomić służby miejskie pod numerem 311.

 

BK

Gazprom o 20 procent zmniejszył eksport gazu, w porównaniu do grudnia ubiegłego roku

0

W styczniu Gazprom o 20 procent zmniejszył eksport gazu, w porównaniu do grudnia ubiegłego roku – napisał „Kommiersant”. Dziennik wskazał, że ma to związek z ciepłą zimą i zgromadzonymi przez odbiorców zapasami paliwa. Według danych „Kommiersanta” eksport gazu rurociągiem tranzytowym przez Ukrainę zmniejszył się niemal trzykrotnie, a przez Polskę o ponad 20 procent.

Gazeta zwraca uwagę, że rosyjski koncern paliwowy Gazprom ograniczając eksport chce wymusić na odbiorcach wykorzystanie części zgromadzonych zapasów, co w przyszłości pozwoli na zwiększenie zapotrzebowania na surowiec. Jednocześnie „Kommiersant” podkreśla, że ograniczenia dotyczą wszystkich podstawowych rurociągów: ukraińskiego, Jamał – Europa i Nord Stream. Dziennik powołując się na bułgarskie i tureckie źródła podaje, że także oficjalnie uruchomiony wczoraj Gazociąg Turecki wykorzystywany jest zaledwie w 50 procentach. „Kommiersant” zwraca też uwagę na rosnący w krajach europejskich import gazu skroplonego.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/sk

Ukraiński Boeing zestrzelony pociskiem rosyjskiej produkcji „Tor”!?

0

Ukraiński Boeing, który uległ wczoraj katastrofie w Iranie mógł zostać zestrzelony pociskiem rosyjskiej produkcji „Tor”. Tak oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy. Wczoraj ukraińscy specjaliści, udali się do Iranu, aby zbadać przyczyny katastrofy.

Zestrzelenie kierowaną rakiet przeciwlotniczą „Tor” rosyjskiej produkcji – to jedna z głównych wersji przyczyn wczorajszej katastrofy ukraińskiego samolotu pasażerskiego pod Teheranem. Poinformował o tym sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Danyłow. Jak dodał, znajdująca się w Iranie ukraińska komisja do spraw zbadania przyczyn katastrofy stara się uzyskać pozwolenie na zbadanie miejsca zdarzenia w celu poszukiwań odłamków rakiety „Tor”. Danyłow dodał, że ukraińscy specjaliści w badaniu katastrofy wykorzystają doświadczenie ze śledztwa w sprawie zestrzelenia przez Rosjan nad Donbasem malezyjskiego Boeinga w 2014 roku. We wczorajszej katastrofie samolotu lecącego z Teheranu do Kijowa zginęło 176 osób, w tym 9 członków załogi. Dziś na Ukrainie ogłoszono dzień żałoby narodowej.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Paweł Buszko/sk

Pogróżki o podłożeniu ładunków wybuchowych w centrum Wietrznego Miasta

0

Policja otrzymała w środę parę pogróżek o podłożeniu bomb w centrum Chicago. Podkreśliła, że żadna z nich nie była wiarygodna.

 

Mimo to we wskazanych miejscach pojawiły się specjalne odziały policji. Ładunek wybuchowy miał między innymi znajdować się w centrum handlowym Water Tower Place a także w jednym z wieżowców przy North State Street. Pogróżki otrzymano około 4 po południu. Wskazane miejsca sprawdzono ale nie zarządzono ewakuacji.   Policja w sprawie wszczęła dochodzenie i próbuje ustalić autora tych pogróżek.

 

BK

Umowa na dostawę rur do budowy podmorskiej części gazociągu Baltic Pipe

0

Dziś podpisano umowy na dostawę rur do budowy podmorskiej części gazociągu Baltic Pipe. Podpisze ją operator gazociągów przesyłowych Gaz-System i firma EUROPIPE GmbH.W uroczystości udział wzięli, oprócz przedstawicieli obu spółek, między innymi minister klimatu Michał Kurtyka oraz pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Rurociąg ma połączyć polski i duński system przesyłu gazu, dzięki czemu do Polski trafi gaz szelfu norweskiego.

Gaz-System poinformował, że odebrał dokumentację projektową na wykonanie gazociągu. Do budowy podmorskiej części Baltic Pipe ma być wykorzystanych blisko 23 200 rur. Baltic Pipe będzie mógł transportować 10 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie do Polski oraz 3 mld m3 z Polski do Danii. Ma być gotowy do wykorzystania 1 października 2022 roku.

31 grudnia 2022 roku wygasa długoletni kontrakt jamalski. W połowie listopada PGNiG oficjalnie ogłosił, że umowa nie zostanie przedłużona.

Jak informowali wcześniej przedstawiciele gazowej firmy, w 2023 roku spółka będzie w stanie zaspokoić popyt krajowy na błękitne paliwo w wysokości ponad 24 miliardów metrów sześciennych gazu. Podkreślono, że będzie to surowiec z bezpiecznych źródeł – między innymi z Norwegii, LNG i z krajowego wydobycia.
Baltic Pipe to kolejna inwestycja zwiększająca bezpieczeństwo energetyczne Polski i regionu.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/K.P./wcześn/kwi/dyd

Uwaga na złodziei podających się za kierowców Uber i Lyft

0

Złodzieje atakują pasażerów firm przewozowych Uber i Lyft. Do kradzieży w ciągu ostatnich tygodni doszło między innymi w chicagowskich dzielnicach Old Town, River North i Gold Coast.

 

Złodzieje podjeżdżają do czekających w późnych godzinach wieczornych lub nocnych pasażerów i podają się za kierowców Uber czy Lyft. Po tym jak osoba wsiądzie do samochodu jest okradana. Żadna z poszkodowanych osób nie została poważnie   ranna. Policja apeluje do pasażerów tego typu firm przewozowych o dokładne sprawdzenie jakim samochodem porusza się wezwany kierowca co jest możliwe dzięki aplikacjom stosowanym przez klientów Uber i Lyft.

 

BK

Wtorek pierwszym dniem w tym roku bez strzelaniny w Chicago

0

Wtorek był pierwszym dniem 2020 roku bez strzelaniny w Chicago. Jak poinformował departament policji strzelaniny nie odnotowano przez blisko 27 godzin.

 

Dokładnie   od poniedziałku od 10 wieczorem do środy do 1 nad ranem. Zgłoszono wtedy strzelaninę na Lake Shore Drive, w której rannych zostało dwóch mężczyzn. W sumie w tym roku w Chicago postrzelonych zostało 36 osób w tym 6 śmiertelnie.

 

BK

Weterynarze ostrzegają przed groźnymi skutkami marihuany dla zwierząt

0

Weterynarze apelują do mieszkańców Illinois by nie podawali marihuany zwierzętom. Może ona być niebezpieczna dla naszych podopiecznych – ostrzega Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne Weterynarzy.

 

Z danych wynika, że w całym kraju o 400 procent wzrosła liczba zgłoszeń od właścicieli głównie psów i kotów, którzy podali czworonogom marihuanę. Po legalizacji marihuany rekreacyjnej w Illinois weterynarze obawiają się, że niektórzy właściciele zwłaszcza przewlekle chorych zwierząt będą chcieli zastosować ją jako lekarstwo. Przypominają jednocześnie, że marihuana inaczej działa na zwierzęta jak na ludzi. W wielu przypadkach nawet jej niewielka forma może okazać się śmiertelna w skutkach dla psów czy kotów.

 

BK

Jesteś chory i nie masz środków do życia…? Sprawdź czy nie należą się Tobie świadczenia z Social Security Disability

0

Bardzo często zdarza się, że nagle choroba uniemożliwia nam kontynuowanie pracy i zostajemy bez środków do życia. Zapominamy wtedy, że w ciągu pracy zawodowej z czasem nabywamy przywileje jakie daje Social Security.

W kryzysowych sytuacjach zdrowotnych, kiedy to choroba wyłącza nas z życia zawodowego powinniśmy sprawdzić czy nie należy nam się renta inwalidzka. O rentę można się ubiegać po spełnieniu określonych warunków. Najważniejsze z nich to wymagana ilość przepracowanych lat w momencie powstania niezdolności do pracy (jest ona różna w zależności od wieku w jakim osoba staje się niezdolna do pracy z powodu choroby) oraz wymagana ilość kredytów, która zależy od wysokości jego zarobków oraz historii zatrudnienia.

Oczywiście należy również wykazać, że niezdolność do pracy wynika z choroby, a nie z braku możliwości znalezienia odpowiedniej pracy. Prawo federalne bardzo rygorystycznie definiuje niezdolność do pracy.
Wniosek o przyznanie renty inwalidzkiej można złożyć samemu, jest to jednak proces kilkuetapowy, z koniecznością zgromadzenia wymaganych dokumentów oraz wypełniania wielostronicowych kwestionariuszy precyzyjnie określających chorobę oraz jak ona wpływa na zdolność do podjęcia jakiejkolwiek pracy.
Rozpatrzenie wniosku może trwać od trzech do pięciu miesięcy.

Błędy przy składaniu wniosku lub brak wymaganych dokumentów mogą spowodować odmowę przyznania renty. Dokumenty i wszystkie wnioski powinny być skrupulatnie skompletowane i dokładnie wypełnione.
Social Security w pierwszej kolejności sprawdza podstawowe kryteria kwalifikujące tj. staż pracy i ocenę obecnej pracy. Jeżeli podstawowe kryteria są spełnione, to w kolejnych etapach urząd bada stan zdrowia, przebieg choroby, jej wpływ na sprawność chorego, wyniki badań oraz przebyte leczenie.

Cały proces orzekania o niezdolności do pracy przebiega w pięciu etapach.

1. Komisja sprawdza czy osoba wnioskująca o rentę inwalidzką w chwili składania wniosku pracuje. Jeżeli tak, to jakie osiąga z tego tytułu zarobki. Jeżeli ich wysokość przekracza określoną kwotę (kwota ta jest co roku aktualizowana) to urząd uzna wnioskodawcę za zdolnego do pracy. Jeżeli kwota zarobków będzie równa lub niższa od ustalonej kwoty to wnioskodawca może być uprawniony do renty i urząd przechodzi do etapu sprawdzenia stanu jego zdrowia.
2. Orzeczenie o niezdolności do pracy przyznawane jest osobom, których choroba w dużym stopniu ogranicza zdolność do wykonywania podstawowych czynności związanych z pracą, tj. takich jak chodzenie, siedzenie i zapamiętywanie. Dodatkowo stan taki musi się utrzymywać przez co najmniej jeden rok. Jeżeli schorzenie aż tak poważne to Social Security przechodzi do kolejnego etapu weryfikacji.
3. Urząd sprawdza czy schorzenie znajduje się na liście upośledzeń, które uznaje się za tak poważne, że uniemożliwiają wykonywanie pracy niezależnie od wieku, wykształcenia czy wyszkolenia zawodowego. Jeżeli choroba wnioskodawcy nie znajduje się na liście uznanych schorzeń to Social Security sprawdza czy jest ona równie poważna i czy również uniemożliwia podjęcie pracy. Jeżeli schorzenie zostanie uznane za poważne to wniosek przechodzi do kolejnego etapu weryfikacji.
4. Sprawdza się czy wnioskodawca może wykonywać dotychczasową pracę. Jeżeli tak to Social Security odmawia przyznania renty inwalidzkiej. Jeżeli chory ma ograniczenia, które uniemożliwiają mu wykonywanie dotychczasowej pracy to w kolejnym etapie bada się czy może on wykonywać jakąkolwiek inną pracę.
5. Urząd ocenia stan zdrowia wnioskodawcy, jego wiek, wykształcenie, doświadczenie zawodowe oraz wszelkie umiejętności, jakie mogą być przydatne w innej pracy. Jeżeli na tym etapie okaże się, że chora osoba nie może wykonywać żadnej innej pracy, to Social Security uzna wnioskodawcę za osobę niezdolną do pracy. Jeżeli jednak okaże się, że jest praca, którą osoba ta może wykonywać, nie zostanie jej przyznana renta inwalidzka.

Decyzja urzędu wysyłana pocztą. Jeżeli jest pozytywna, to w przesłanym piśmie urząd poda wysokość przyznanego świadczenia oraz datę rozpoczęcia jego wypłaty. Wysokość przyznanej renty inwalidzkiej oblicza się na podstawie dotychczasowych przeciętnych zarobków wnioskodawcy, przy czym pierwsza wypłata nastąpi po szóstym pełnym miesiącu od momentu wystąpienia niezdolności do pracy. Jeżeli jednak wniosek o przyznanie renty inwalidzkiej zostanie oddalony, to pismo z Social Security będzie zawierało przyczynę odmowy przyznania świadczenia oraz informację jak odwołać się od tej decyzji, jeżeli wnioskodawca się z nią nie zgadza.
Osoba, która pobiera rentę inwalidzką, jeżeli czuje się zdolna, może wrócić do pracy. Należy jednak natychmiast zawiadomić Social Security o podjęciu pracy, podając datę rozpoczęcia pracy, zakres obowiązków, godziny pracy i wysokość wynagrodzenia.

Social Security ma prawo co jakiś czas weryfikować stan zdrowia chorego i sprawdzać czy może on wrócić do pracy. Jeżeli okaże się, że niezdolność do pracy się utrzymuje, to urząd kontynuuje wypłatę renty. Jeżeli jednak stan zdrowia uległ poprawie i rencista może podjąć pracę, to świadczenie może zostać wstrzymane. Podobnie będzie jeżeli wnioskodawca podał w swoim wniosku o przyznanie renty inwalidzkiej nieprawdziwe informacje, nie przestrzega zaleceń lekarza lub nie współpracuje z urzędem bez uzasadnionej przyczyny. Urząd ponadto sprawdza co jakiś czas szereg innych kwestii. Między innymi: czy rencista skorzystał z dodatkowego szkolenia lub leczenia i może już podjąć pracę zawodową, a jeżeli ją podjął to jakie osiąga z tego tytułu zarobki i czy nadal należy mu się renta inwalidzka.

Jak widać proces aplikacji o przyznanie renty inwalidzkiej jest długi i skomplikowany. I chociaż można samodzielnie aplikować o jej przyznanie to bardzo łatwo coś przeoczyć i potem długo dochodzić należnych choremu praw. Ponadto proces odwoławczy od decyzji odmownej wymaga szczegółowego wyjaśnienia przyczyn odwołania i dostarczenia odpowiednich dowodów potwierdzających dlaczego wnioskodawca kwestionuje decyzje odmowną.

Dużą pomoc zarówno w składaniu aplikacji, jak i odwoływaniu się od decyzji odmownych świadczą kancelarie prawne. Ich doświadczenie w składaniu takich wniosków pozwala im uniknąć błędów oraz zapewnia, że w przypadku niesłusznej odmowy przyznania renty inwalidzkiej można liczyć na ich pomoc w odwołaniu się od takiej decyzji.

 

Jeżeli potrzebują Państwo bezpłatnej konsultacji prawnej w związku z chęcią ubiegania się o rentą
inwalidzką lub jeżeli ktoś z rodziny/znajomych potrzebuje takiej pomocy, prosimy o kontakt z
naszym biurem pod numerem telefonu: (718) 389-0450 lub (973) 303-0498, emailowo:
[email protected] Nasza kancelaria mieści się na 110 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY
11222 (pół bloku od stacji metra G na Greeenpoint Ave). Prosimy o wcześniejsze telefoniczne
umówienie na się wizytę

Plaga włamań w Łodzi. Złodzieje czują się bezkarni?

0

Mieszkańcy Mileszek są przerażeni wydarzeniami, do których doszło tam w ostatnich dniach.

W minioną sobotę obrabowano dom przy ul. Iglastej (skradziono złotą i srebrną biżuterię), a właścicielom posesji przy ul. Gorczykowej próbowano zabić psa i okraść ich mieszkanie. – To był środek nocy. W domu przebywała kobieta z trójką dzieci, która spłoszyła rabusiów – opowiada pani Ewa, mieszkanka ul. Gorczykowej. – Ostatecznie nic nie ukradli. Wcześniej w domu przy ul. Popielarnia starsza pani wpuściła obcego mężczyznę, który – jak twierdził – przyszedł w sprawie wymiany pieca. Gdy gość zorientował się, że w domu jest jeszcze jej syn, zdenerwowany wyszedł, nie podejmując już tematu instalacji urządzenia.

 

Pani Ewa prowadzi hodowlę psów i boi się, że zwyrodnialcy mogą nawiedzić także jej dom i otruć zwierzęta. Nie chciałaby, żeby jej psy zjadły mięso naszprycowane żyletkami, a takie właśnie sąsiadka znalazła w swoim ogrodzie. Nic dziwnego, że łodzianie mieszkający w Mileszkach są przestraszeni. Rada osiedla zgłosiła sprawę dzielnicowemu. Wczoraj próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś więcej o ustaleniach policji w tych sprawach, ale ta nie odpowiedziała na nasze zapytania. Włamanie i kradzież w Mileszkach to tylko część przestępczości, która ma miejsce na terenach podległych VI Komisariatowi KMP w Łodzi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w ostatnich dniach obrabowano kilka domów w Wiskitnie, lokalną remizę OSP oraz mieszkania w Andrzejowie i na Olechowie.

 

O włamaniu do domu przy ul. Zakładowej pisaliśmy we wtorkowym wydaniu. Łupem złodziei padły trzy zegarki o łącznej wartości ok. 6 tys. zł. Rabusie zjawili się ok. godz. 19 pod nieobecność gospodarzy. Splądrowali wszystkie pomieszczenia w parterowym budynku i uciekli. Nie zostali zatrzymani przez policję. Podobnie zresztą jak złodzieje, którzy okradli strażaków ochotników z Wiskitna i zabrali im nowy sprzęt ratujący życie o łącznej wartości 70 tys. zł. Rabusie dostali się na teren remizy przez siatkę sąsiedniej posesji. Nagrała ich kamera. Policja nie potrafi powiedzieć, czy plaga włamań to sprawka jednej szajki.

 

aip

Lekarz wstrząśnięty zabiegiem kosmetyczki z Poznania

0

Mieszkanka Poznania chciała powiększyć usta i wyszczuplić twarz u kosmetyczki. Czy kosmetyczka naraziła swoją klientkę na utratę zdrowia i życia przez źle wykonany zabieg? Tak uważa pani Laura, która po zabiegu u poznańskiej kosmetyczki przez kolejne miesiące musiała walczyć o swoje zdrowie. Sprawę zgłosiła do prokuratury, która bada, czy kosmetolog z Poznania popełniła przestępstwo. Ta sama kosmetyczka usłyszała zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała w innej ze spraw.

Początki historii pani Laury sięgają września 2018 roku, kiedy to kobieta pojawiła się u kosmetyczki z Poznania o inicjałach A.N. – Chciałam wyszczuplić twarz, powiększyć usta i może trochę zniwelować zmarszczki. Powiedziała mi, że zrobi botoks w czoło, usta i założy „haki” oraz nici, które podciągną skórę na twarz. Mówiła, że łącznie będzie około 10 haków – opowiada pani Laura w rozmowie z Głosem Wielkopolskim. I dodaje: – Już jak wprowadzała pierwszy hak, to w ogóle nie czułam, że mam znieczulenie. Bardzo mnie bolało, ale zapewniała mnie, że to normalnie i efekt będzie świetny. Przy drugim haku chciałam zejść z fotela. Potem był już taki ból, że było mi już wszystko jedno i modliłam się, by skończyła jak najszybciej.

 

Ostatecznie kosmetyczka z Poznania założyła pani Laurze pod skórą samorozpuszczalne „haki” i nici, a do tego wstrzyknęła substancję powiększającą usta oraz preparat w brodę. – Jak skończyła i spojrzałam w lustro, to powiedziałam, że to się skończy na oddziale ratunkowym. Czułam, że coś było nie tak jak powinno. A ona mnie uspokajała, że mam się nie denerwować. Ale kiedy zobaczył mnie znajomy, to się przestraszył, bo wyglądałam, jakby przejechała po mnie ciężarówka – mówi pani Laura. Jak dodaje, za zabieg zapłaciła ponad 3600 zł.

 

Po zabiegu u kosmetyczki z Poznania kobieta od samego początku odczuwała ból. Szybko doszła do tego opuchlizna oraz wysoka temperatura. – Następnego dnia pojechałam do gabinetu, ale mnie zbywano i mówiono, że wszystko będzie dobrze. Już wiedziałam, że mi nie pomogą i muszę sama szukać pomocy. Dostałam namiary do dr. Waldemara Jankowiaka i to on uratował mi życie – mówi pani Laura.

 

Przez kolejne miesiące dr Jankowiak zaczął walkę o wygląd i przede wszystkim zdrowie pani Laury. – Sytuacja była bardzo zła. Pani Laura przyjechała z objawami infekcji i stanu zapalnego. Miała obrzęk, zaczerwienienie, opuchliznę i boleść. Jednak większym problemem był ropień w pobliżu ust. To oznaczało, że bakterie mogły dostać się do zatok jamistych mózgu. A to mogłoby wiązać się z zakrzepowym zapaleniem zatok jamistych, co może doprowadzić nawet do śmierci – opowiada dr Jankowiak. Dlatego też lekarz najpierw usunął ropień, a następnie zaczął usuwać substancję, którą wstrzyknięto pani Laurze w usta. Kolejnym krokiem miało być usunięcie wszczepionych pod skórę twarzy haków i nici.

 

– Próbowaliśmy usunąć te nici z twarzy. Jednak oprócz małych kawałków, było to niemożliwe. Kiedy zaczęliśmy usuwać nici, zaczęły pękać. Do tego były zamocowane w bardzo dziwnych miejscach. Praktycznie nie spełniały żadnej funkcji, którą docelowo miały spełniać. Co więcej, znajdowały się blisko tętnicy skroniowej i mogły ją uszkodzić. A to skończyłoby się bardzo źle – wspomina dr Jankowiak.

 

Nie udało się też pozbyć substancji, którą pani Laura miała w brodzie po zabiegu u kosmetyczki z Poznania. – Do dziś mam twardą brodę. Mimo prób, doktor nie był w stanie rozpuścić mi tej substancji, którą kosmetolog wstrzyknęła w brodę – mówi pani Laura.

 

W maju 2019 roku poznańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kosmetolog A.N. po tym, jak zawiadomienie złożył mecenas Paweł Głuchowski, pełnomocnik pani Laury.

 

– Postępowanie jest w toku. Na razie nie przedstawiono żadnych zarzutów. W listopadzie zostali za to powołani biegli z Zakładu Medycyny Sądowej – informuje prokurator Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

 

Okazuje się, że przypadek pani Laury nie jest jedynym, za który może odpowiadać kosmetolog A.N. W 2017 roku prokuratura w Pile wszczęła śledztwo w innej sprawie dotyczącej powiększenia ust jednej z klientek. W październiku 2019 roku śledczy postawili A. N. oraz M. Sz. zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała. – Panie miały działać wspólnie i w porozumieniu. Sprawa jest nadal w toku – mówi prokurator Michał Smętkowski.

 

Inaczej obie sytuacje przedstawia kosmetolog A.N. – W przypadku sprawy z Piły nie popełniłam żadnego błędu. Ten zabieg wykonywała moja pracownica. Poza tym kwas, który kupowałyśmy z hurtowni, jak się okazało, nie był dopuszczony na rynek europejski, o czym nie wiedziałam. Przed zamówieniem dostałam od hurtowni certyfikaty bezpieczeństwa i dlatego go kupiłam – opowiada kosmetyczka. Jednocześnie przekonuje, że w ostatnich dniach miała porozumieć się z prokurator odnośnie zmiany zarzutów i dobrowolnego poddania się karze grzywny. Mogłabym się sądzić w tej sprawie. Tamten zabieg był wykonywany w lipcu, a klientka przyszła do nas w październiku, mówiąc, że ma jakąś grudkę. Skąd mam wiedzieć, że to inny lekarz jej tego nie zrobił w tym czasie? Nie chciałam jednak tracić czasu w sądach, więc stwierdziłam, że wolę zapłacić grzywnę i mieć spokój – mówi A.N.

 

Kosmetyczka przekonuje również, że nie popełniła błędu w przypadku zabiegu pani Laury. – Nigdy nie miałam żadnych komplikacji po wykonaniu „haków”. Ta pani do wszystkich chodzi i u wszystkich ma pretensje. Podpisała formularz zgody, została poinformowana o wszystkim. Po wyjściu z gabinetu mówiła, że na pewno wyląduje na SOR, twierdząc, że zawsze po podaniu kwasu w usta ląduje na SOR, bo ma uczulenie. A w karcie nawet nie było słowa o tym, że jest uczulona na cokolwiek – mówi A.N. I dodaje: – Zabieg został wykonany poprawnie i zachodziły normalne reakcje. Opuchlizna na twarzy jest normalna po zabiegu. Tłumaczyliśmy jej to. Jeśli wprowadzamy „hak” i nić pod skórę, wytwarzamy stan zapalny. Po 10-14 dniach wytwarza się neokolageneza, czyli nadprodukcja kolagenu i elastyny, żeby pozbyć się tego ciała obcego. Dochodzi do rozpuszczenia tych nici. Gdyby pani Laura poczekała parę dni, to wszystko by się uspokoiło.

 

Chociaż kosmetyczka przekonywała nas, że zarzuty wobec niej zostaną zmienione, na razie formalnie do tego nie doszło. – Póki co nadal postawiony jest zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała – mówi prokurator Michał Smętkowski. Z kolei sama pani Laura przekonuje nas, że nikt nie robił z nią dokładnego wywiadu przed zabiegiem.

 

Pani Laura nie jest jedyną kobietą, która mogła ucierpieć po zabiegu wykonywanym w polskich gabinetach kosmetycznych. Chociaż co jakiś czas podnosi się dyskusja o tym, czy kosmetyczki powinny wykonywać różnorodne zabiegi, na razie nic się nie zmienia.

 

– W prawie nie jest napisane wprost, że kosmetyczki nie mogą niczego wstrzyknąć. Przypadków pokrzywdzonych kobiet jest wiele i do mnie też one trafiają. Jak można komuś coś wstrzyknąć np. w usta, jeśli nie ma się pojęcia o anatomii? – zwraca uwagę dr Waldemar Jankowiak. Jednocześnie dodaje: – Wprowadzanie do organizmu ciała obcego to z formalnego punktu widzenia zabieg chirurgiczny, a nie wiem, czy kosmetyczki mają do tego odpowiednie kompetencje. To niczym się nie różni od np. zabiegu wprowadzenia implantu stawu kolanowego. Z formalnego punktu widzenia to taka sama waga.

 

Doktor Jankowiak podaje także przykłady tragicznych zdarzeń z przeszłości. – Po zabiegu wstrzyknięcia osocza bogatopłytkowego przez kosmetyczkę, jedna z pań doznała ślepoty z powodu zatkania tętnic siatkówki. Z kolei innym razem razem u pewnej pani po zabiegu doszło do zatkania tętnicy twarzowej. Kosmetyczki często nie zdają sobie sprawy z możliwych skutków ich działań, bo skąd mogą to wiedzieć… – mówi dr Jankowiak.

 

Z kolei kosmetolog A.N. w rozmowie z nami przekonuje, że była odpowiednio przeszkolona, aby przeprowadzać wykonywane przez siebie zabiegi. – Szkolenie z „haków” odbyłam u lekarza plastyka i specjalisty z medycyny estetycznej, na co mam stosowny certyfikat. Gdybym go nie miała, to bym się nawet za to nie zabrała – zapewnia.

 

Po publikacji materiału kosmetolog A.N. skontaktowała się z nami przedstawiając swoje zastrzeżenia odnośnie zdjęć udostępnionych nam przez panią Laurę. – Mam wiele zastrzeżeń, ponieważ widać jakieś świeże nakłucia i nacięcia. Na mojej dokumentacji nie ma żadnych nakłuć w tamtych miejscach – pisała nam. Jednocześnie kosmetolog A.N. przysłała także swoje zdjęcie ust pani Laury, które wykonała tuż po zabiegu argumentując, że nie ma na nim opuchlizny.

 

 

 

aip

„Pan Grodzki bawi się w następne ministerstwo spraw zagranicznych”. Kto w Polsce tworzy prawo?

0

Poseł PiS Anna Milczanowska w Programie 1 Polskiego Radia podkreśliła, że w Polsce prawo tworzy parlament wespół z prezydentem, a nie zagraniczne instytucje. Odniosła się tym samym do działań marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który listownie poprosił Komisję Wenecką o opinię w sprawie nowelizacji ustaw sądowych, oraz rozmawiał o niej z Komisją Europejską.

Wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i praw człowieka powiedziała, że działania, które podejmuje Tomasz Grodzki, są niezgodne z Konstytucją.

„Pan Grodzki bawi się w następne ministerstwo spraw zagranicznych, chce rozszerzyć nasze izby parlamentu i o Komisję Wenecką, i o Komisję Europejską. Działa niezgodnie z Konsytutcją – nie ma takich prerogatyw i absolutnie uprawnień, aby wyjeżdżać z kraju i spotykać się z wiceszefową Komisji Europejskiej, rozmawiać z nią na temat spraw związanych z praworządnością. Robi z siebie „nie wiadomo kogo”, tak jakby był głową państwa polskiego” – wyjaśniła.

Wczoraj marszałek Senatu spotkał się w Brukseli z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Dziś w Polsce przebywać będą przedstawiciele Komisji Weneckiej. O godzinie 10 spotkają się z Tomaszem Grodzkim.

Minister Krzysztof Szczerski, odnosząc się do działań marszałka Senatu, powiedział wczoraj w TVP Info, że to „próba zmiany ustroju i konstytucji Polski”. „Wprowadza kolejne po Sejmie i Senacie izby parlamentu: Komisję Wenecką i Komisję Europejską”- tak szef gabinetu prezydenta ocenił wizytę marszałka Tomasza Grodzkiego w Brukseli.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, gość programu „Rozmowy Niedokończone” w Telewizji Trwam, mówił, że marszałek Senatu nie miał prawa w świetle polskiej konstytucji prosić Komisji Weneckiej o pilną opinię na temat nowelizacji ustaw sądowych.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/PR1, wczesn./Wj/zr

Spadek napięcia na linii Waszyngton – Teheran

0

Stany Zjednoczone powstrzymały się od działań odwetowych po irańskim ataku na amerykańskie bazy w Iraku. Prezydent Donald Trump oświadczył, że irański ostrzał nie spowodował ani ofiar ani poważniejszych strat materialnych. Zapowiedział zaostrzenie sankcji ekonomicznych wobec Teheranu.

Po zabiciu przez Amerykanów generała Kasema Sulejmaniego Iran wystrzelił na dwie amerykańskie bazy w Iraku ponad 20 pocisków balistycznych, ale trafiły one albo w ziemię albo w obiekty, w których nie było żołnierzy. Teheran uprzedził o ataku władze Iraku a amerykańskie systemy ostrzegania wykryły nadlatujące pociski.

W przemówieniu wygłoszonym w Białym Domu prezydent Donald Trump był powściągliwy. „Nie zanotowaliśmy żadnych ofiar, wszyscy nasi żołnierze są bezpieczni a szkody materialne okazały się minimalne. Amerykanie powinni być bardzo wdzięczni i zadowoleni. Iran najwyraźniej ustępuję co jest dobra wiadomością dla wszystkich stron i dla świata” – mówił amerykański przywódca.

Donald Trump zapowiedział nowe sankcje wobec Iranu, ale zadeklarował gotować pokojowego rozwiązania konfliktu. Analitycy podkreślają jednak, że zmniejszenie napięcia na linii Waszyngton-Teheran nie oznacza rozwiązania problemu. Prezydent Trump domaga się wiarygodnej i weryfikowalnej rezygnacji Teheranu z programu nuklearnego a amerykańscy żołnierze skierowani na Bliski Wschód pozostają w regionie.

Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/zr

Dziś na Ukrainie dzień żałoby narodowej po katastrofie samolotu w Teheranie

0

W związku z katastrofą ukraińskiego samolotu w Teheranie, w której zginęło 176 osób, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił dziś dzień żałoby narodowej.

„By upamiętnić tych, którzy zginęli Prezydent polecił opuścić do połowy flagi na wszystkich budynkach władz państwowych i samorządowych, a także państwowych przedsiębiorstw i organizacji” – czytamy w oświadczeniu, przekazanym mediom. W całym kraju odwołano planowane na dziś koncerty, zabawy i spektakle. Zmieniono też programy telewizyjne i radiowe.

Samolot ukraińskiego przewoźnika MAU z 176 osobami na pokładzie rozbił się wczoraj rano po starcie z lotniska w Teheranie. Ukraińskie władze zapowiadają, że zbadanie przyczyn katastrofy jest dla nich priorytetem i w tym celu wysyłają do Teheranu specjalistów.

Do Iranu udadzą się między innymi ukraińscy specjaliści z Państwowej Służby d o spraw Sytuacji Nadzwyczajnych oraz resortów obrony, spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych, ale także funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i specjaliści Państwowej Służby Lotniczej.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że ukraińska delegacja będzie odpowiedzialna za śledztwo oraz powrót szczątków Ukraińców, którzy zginęli w katastrofie. Wcześniej śledztwo w sprawie katastrofy zapowiedział premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk.

Wśród ofiar katastrofy było 82 obywateli Iranu, 63 Kanadyjczyków i 11 Ukraińców. Na pokładzie znajdowali się też między innymi obywatele Szwecji, Afganistanu i Niemiec.

IAR/TSN Ukraina/IAR/zr

Iran: Ukraiński samolot płonął, zanim runął na ziemię

0

Ukraiński samolot, który wczoraj rozbił się pod Teheranem, płonął, zanim runął na ziemię. Tak wynika ze wstępnego raportu irańskiej organizacji lotnictwa cywilnego.

Jak podaje Reuters, dokument cytuje świadków, będących zarówno na ziemi, jak i w jednym z samolotów przelatujących w pobliżu. Według tych relacji, maszyna ukraińskich linii lotniczych płonęła jeszcze w powietrzu.

Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej. W katastrofie samolotu zginęło 176 pasażerów, w tym 11 Ukraińców. W oświadczeniu prezydenta poinformowano również, że dziś przeprowadzi on telefoniczną rozmowę z irańskim odpowiednikiem Hassanem Rouhanim. Jej celem ma być „zacieśnienie współpracy ze stroną ukraińską w celu ustalenia prawdy”.

Wołodymyr Zełenski wyraził oczekiwanie, że ukraińscy specjaliści, którzy są już w Iranie, zostaną włączeni do prac komisji, w szczególności do odczytania zapisów czarnej skrzynki. „Wzywam również społeczność międzynarodową, w tym Kanadę, do przyłączenia się do śledztwa w sprawie okoliczności katastrofy” – napisał w oświadczeniu.

Ukraiński przywódca zaapelował do swoich rodaków, by ci powstrzymali się od „manipulacji, spekulacji, teorii spiskowych, pochopnych ocen kategorycznych i niesprawdzonych wersji”.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Reuters/CBS News/president.gov.ua/Karol Darmoros/zr

Pulaski Association of Business and Professional Men, Inc. zaprasza do składania wniosków o stypendia

0

Organizacja Pulaski Association of Business and Professional Men, Inc. Oraz Pulaski Association Endowment Fund, Inc. z przyjemnością informuja o ufundowaniu stypendiów w wysokości $4,000, $2,000 i $1,000. O stypendia mogą się ubiegać uczniowie szkół średnich rozpoczynając wyższe studia w nadchodzącym roku szkolnym (High School Senior) lub studenci pierwszego i drugiego roku studiów (College Freshman i Sophomore) na akredytowanych uczelniach. Każdy aplikant musi być przynajmniej czesciowo polskiego pochodzenia ( jedno z dziadkow). Ubiegłoroczni stypendyści nie mogą składać aplikacji ponownie. Aplikacja musi być starannie i dokładnie wypełniona zawierając następujące dane:

1) Imię i nazwisko, adres zamieszkania, adres emailowy i numer telefonu
2) Data i miejsce urodzenia oraz pochodzenie
3) Informacje o aktualnie uczęszczanej szkole średniej (High School) lub studiach (College)
4) Index z ostatniego semestru lub roku szkolnego
5) Wyniki testu SAT/ACT
6) Dwie rekomendacje
7) Krótki esej na jeden z tematow;
– jak postrzegasz twoje polskie dziedzictwo, wyniesione z domu, na tle wspolczesnej kultury i sposobu zycia w Ameryce.
– w jaki sposob polskie wzorce postepowania moga pomoc Ci w twoim przyszlym zyciu osobistym lub zawodowym.
Aplikacje i dokumenty wyslane emailem nie sa rozpatrywane.
Aplikacje i wszystkie wymagane dokumenty prosimy wysłac na adres:

Pulaski Association of Business
And Professional Men, Inc.
Romuald P. Magda, Esq.
776 A Manhattan Avenue
Brooklyn, NY 11222

Z dopiskiem: Scholarship Fund

Wszystkie materiały muszą być dostarczone na powyższy adres do 28 lutego 2020. Zwycięzcy stypendiów zostaną poinformowani telefonicznie i muszą osobiście odebrać swoją nagrodę w dniu 28 Marca 2020 w czasie Gali organizowanej przez Pulaski Association of Business and Professional Men, Inc., która odbedzie sie w Russo’s on the Bay, 162-45 Cross Bay Blvd. Howard Beach, NY 11414. W godzinach 7-12 pm.

Prosimy o pobranie aplikacji w stypendium pod adresem [email protected]. Pod tym samym adresem moga byc kierowane pytania w sprawie aplikacji.

Łódź: Śmierć w wydziale komunikacji. Mężczyzna zmarł w oczekiwaniu na swoją kolej

0

Około godziny trwała reanimacja mężczyzny, który w środę rano stracił przytomność stojąc w kolejce w Wydziale Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów Urzędu Miasta w Łodzi. Niestety ratowników nie udało się przywrócić mężczyźnie czynności życiowych.

Z relacji świadków wynika, że ok. godz. 8.45 mężczyzna czekający do jednego z okienek nagle upadł i uderzył tyłem głowy o posadzkę. Ktoś wezwał pogotowie. O jego życie walczyły dwie ekipy ratowników medycznych. Niestety mężczyzna zmarł.
To, co się tam dzieje to istny koszmar. Ja wyciągając numerek o godz. 8.05 miałem 46 osób przed sobą… -mówi jeden ze świadków zdarzenia.
aip

Trump rozmawiał z sekretarzem generalnym NATO

0

Podczas rozmowy telefonicznej z sekretarzem generalnym NATO, Jensem Stoltenbergiem, Donald Trump zwrócił się o większe zaangażowanie sojuszu na Bliskim Wschodzie. Tematami rozmowy były: sytuacja w regionie oraz rola w nim NATO. Politycy zgodzili się, że sojusz może przyczynić się zarówno do zwalczania międzynarodowego terroryzmu, jak i stabilizacji sytuacji na Bliskim Wschodzie. Przypomnieli, że to właśnie NATO prowadzi misje szkoleniowe w Iraku i w Afganistanie, mające na cele pokonanie terrorystycznych organizacji, a także odgrywa kluczową rolę w międzynarodowej koalicji zwalczającej tak zwane Państwo Islamskie.

Kilka dni temu NATO zawiesiło ze względów bezpieczeństwa, rozpoczętą w 2018 roku, misję szkoleniową w Iraku. To efekt eskalacji napięcia w regionie. W skład misji wchodzi również polski konyngent liczący 350 zołnierzy stacjonujących zarówno w Iraku, ale również w sąsiednich: Jordanii, Katarze i Kuwejcie.

W nocy Iran ostrzelał dwie bazy wojskowe Stanów Zjednoczonych – Al Assad oraz Irbil. To odpowiedź na zabicie przez Amerykanów najważniejszego irańskiego generała, Ghasema Sulejmaniego. Jens Stoltenberg na swoim profilu społecznościowym wezwał Iran do powstrzymania się od dalszej przemocy. Dodał, że żołnierze stacjonujących w Iraku misji szkoleniowych Sojuszu Północnoatlantycego nie ponieśli strat w wyniku ataku. Również władze Stanów Zjednoczonych, Polski, Niemiec, Danii i Norwegii zapewniły, że żołnierze z tych krajów nie ucierpieli w nocnych atakach na amerykańskie bazy wojskowe w Iraku.

IAR/NATO/wcześ./mt

Minister Błaszczak: Sytuacja na Bliskim Wschodzie zmierza ku deeskalacji

0

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak mówił dziennikarzom w Sejmie, że sytuacja na Bliskim Wschodzie zmierza ku deeskalacji. Szef MON przedstawił na posiedzeniu komisji obrony niejawną informację na temat wydarzeń w Iraku po atakach rakietowych na amerykańskie bazy Al Asad i Irbil, gdzie stacjonują również polscy żołnierze.

Minister Mariusz Błaszczak zapewniał, że polskie władze monitorują sytuację na Bliskim Wschodzie i że jest ona pod kontrolą. Jednocześnie szef MON przypomniał, że wszyscy sojusznicy z NATO opowiadają się za kontynuacją misji w Iraku. Dodał, że decyzje dotyczące jej przyszłości będą podejmowane w gronie sojuszników z Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Szef MON nawiązał też do wystąpienia prezydenta USA Donalda Trumpa stwierdzając, że „to bardzo dobry kierunek”, który „gwarantuje stabilizację na Bliskim Wschodzie”.

Prezydent Donald Trump podczas wystąpienia w Białym Domu wyraził przekonanie, że Iran ustępuje w konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi. Zapowiedział dodatkowe sankcje wobec Teheranu. Podkreślił że nie dopuści do tego, by Iran wszedł w posiadanie broni jądrowej. Donald Trump powiedział też, że zwróci się do NATO o większe zaangażowanie na Bliskim Wschodzie.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/M.Fabisiak/ap/dyd

Masud Edrisi Kermanszahi: Iran traktuje Polskę jako swojego przyjaciela, ale apeluje o politykę niezależną od USA

0
Napięcia między Iranem a Stanami Zjednoczonymi nie wpływają na bardzo dobre relacje Iranu i Polski – oświadczył ambasador Iranu w Warszawie. Masud Edrisi Kermanszahi zapewniał na specjalnej konferencji prasowej, że Iran traktuje Polskę jako swojego przyjaciela, ale równocześnie apelował do władz w Warszawie, aby prowadziły politykę niezależną od Stanów Zjednoczonych.
Irański dyplomata zapewniał, że eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie nie wpływa na relacje Polski i Iranu. Równocześnie jednak przestrzegał Polskę, aby nie ufała Stanom Zjednoczonym, bo jego zdaniem, Waszyngton łatwo porzuca swoich sojuszników. “Polska od wielu lat była, jest i będzie przyjacielem narodu irańskiego. Naszym przyjaciołom z Polski radzimy jednak, aby nie schodzili na dno czeluści po linie, zrzuconej im przez Amerykanów.
Chodzi o to, aby Polska miała swoją własną, niezależną od agresywnych, amerykańskich działań. Doświadczenie pokazuje bowiem, że Stany Zjednoczone porzucały nawet swoich najlepszych sojuszników”. – mówił Kermanszahi.
Irański dyplomata zaapelował do polskich władz o ponowne rozwijanie dobrych relacji gospodarczych z jego krajem. W ostatnich miesiącach współpraca ekonomiczna między firmami z obu państw wyraźnie się zatrzymała. Powodem są sankcje nałożone na Teheran przez administrację amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Wyhamowanie współpracy gospodarczej z Iranem jest też widoczne w kilku innych krajach Europy.
Ambasador Masud Edrisi Kermanszahi mówił, że Iran nie chce eskalacji konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi. “Iran zastrzega sobie prawo do obrony przeciwko wszelkim wrogim posunięciom. Stąd też taka a nie inna nasza odpowiedź na terrorystyczną akcję Stanów Zjednoczonych. Mamy nadzieję, że USA nie będą już więcej stosować takich awanturniczych posunięć. Nie mamy zamiaru wojować z żadnym krajem” – dodał.
W nocy irańskie siły ostrzelały kilkunastoma rakietami dwie bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują międzynarodowe wojska. Ani amerykańskim ani polskim żołnierzom nic się nie stało. Atak miał być odpowiedzią na zabicie w piątek w Bagdadzie przez Stany Zjednoczone najważniejszego wojskowego dowódcy Iranu, generała Ghassema Sulejmaniego. Po jego zabójstwie Iran zapowiedział odwet. Irańskie władze twierdzą, że najnowszy ostrzał został dokonany w samoobronie i był zgodny z prawem międzynarodowym.
Nocny atak i wcześniejsze zabójstwo generała Sulejmaniego są pierwszą tak bezpośrednią konfrontacją Iranu i Stanów Zjednoczonych od czasu zajęcia przez zwolenników irańskich władz amerykańskiej ambasady w Teheranie w 1979 roku.
Zabity przez Amerykanów generał Ghassem Sulejmani uważany był za drugą osobę w Iranie po ajatollahu Alim Chameneim. Wojskowy od ponad dwóch dekad dowodził operacjami militarnymi Iranu na Bliskim Wschodzie. Jego oddziały wspierały syryjskiego prezydenta w brutalnych działaniach wobec opozycji. Zarzuca się im też udział w aktach sabotażu w Iraku, Jemenie czy Arabii Saudyjskiej. Sulejmani miał też doradzać irackim władzom, w jaki sposób pacyfikować niedawne antyrządowe protesty.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/#Wojciech Cegielski/BBC/RTR/AFP/Rudaw/mcm/sk