Była amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright wspiera wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Szefowa dyplomacji Stanów Zjednoczonych w administracji Billa Clintona mówiła w Warszawie, że liderzy Sojuszu powinni zrobić więcej, by wzmocnić społeczne wsparcie dla tej organizacji.
Madeleine Albraight zauważyła jednak, że po obu stronach Atlantyku pojawiają się głosy, że środki odstraszania na wschodzie NATO będą rodzajem prowokacji wobec Rosji. „Moja odpowiedź brzmi tak: Putin nie potrzebuje prowokacji, on sam jest prowokatorem”- stwierdziła, dodając, że rosyjski prezydent będzie bardziej ostrożny, widząc silny Sojusz Północnoatlantycki.
Madeleine Albright powtórzyła, że nadal aktualna jest zasada „nic o Was bez Was”, dotycząca rozmów o bezpieczeństwie państw Europy Środkowo-Wschodniej. Ważne jest również jakie przesłanie wypłynie ze szczytu Sojuszu. „Możemy wysłać Rosji mocną wiadomość i umiejscowić NATO, by powstrzymać na długi czas jej agresję na kontynent. Możemy jasno powiedzieć, że nasze obawy dotyczą polityki Kremla a nie mieszkańców Rosji” – powiedziała amerykańska polityk. Jak dodała, oprócz wysiłków na wschodzie NATO, należy również odpowiedzieć na wyzwania na południowych granicach Sojuszu.
Madeleine Albright była gościem Forum Ekspertów towarzyszącemu warszawskiemu szczytowi NATO. Przed południem była sekretarz stanu USA spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą i sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem.
TS/IAR/Karol Darmoros/dyd, FOT WOJCIECH BARCZYNSKI / POLSKAPRESSE