Sekretarz stanu dał w czwartek zielone światło do rozpoczęcia gromadzenia głosów zwolennikom wystąpienia Kalifornii ze Stanów Zjednoczonych.
Niedawne badanie opinii publicznej pokazało, że tzw. Calexit gotowy jest poprzeć jeden na trzech kalifornijskich wyborców. Zwolennicy secesji są przeciwnikami prezydenta Donalda Trumpa. Podkreślają, że Kalifornia nie podziela wartości kulturowych reszty Ameryki.
Stojąca za tą inicjatywą grupa musi teraz zebrać blisko 600 tysięcy głosów poparcia. Jeśli zdoła to zrobić, w 2019 roku wyborcy będą mogli zdecydować, czy chcą utworzyć osobne państwo. Żeby było to możliwe, secesję musiałoby poprzeć 55% głosujących, a do urn musiałaby pójść co najmniej połowa kalifornijskiego elektoratu.
– Ameryka i tak nienawidzi Kalifornii. Myślę, że mielibyśmy wystarczające poparcie, gdyby wybory odbyły się już dziś – mówi Marcus Evans, wiceprezydent kampanii Yes California.
Zwolennicy secesji mają do 25 lipca czas na zebranie wymaganej liczby głosów.
(hm), Fot. Dreamstime.com