Eksplozja na tak zwanym moście Putina to naszym zdaniem wewnętrzna operacja jednej z rosyjskich służb specjalnych – stwierdził w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” w niedzielę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy. Jak dodał, wybuch i pożar na Moście Krymskim to dowód konfliktu między resortem obrony Rosji a służbami.
W rozmowie z włoską gazetą Podolak powiedział: „W ostatnich tygodniach konflikt między dwiema wieżami Kremla, czyli rosyjskim ministerstwem obrony i służbą FSB nasilił się”.
„Kontrola nad mostem podlega jurysdykcji FSB. Dlatego służby ministerstwa obrony zaatakowały go, by winą obciążyć służby specjalne” – uważa doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
„Według informacji geolokalizacyjnych ciężarówka dotarła z terytorium rosyjskiego. A sam pojazd jest rosyjski. Synchronizacja eksplozji z przejazdem transportu paliwa wskazuje na uważne zaplanowanie operacji” – dodał Podolak.
Zastrzegł zarazem, że „nie oznacza to tego, że most nie może być uważany za uzasadniony cel”.
„Ale my absolutnie nie potrzebujemy ekscesów, które nie przynoszą bezpośredniego rezultatu w postaci wyzwolenia terenów” – wyjaśnił Mychajło Podolak.
Wyraził opinię, że zamach na córkę ideologa Kremla Darię Duginę, eksplozje gazociągów Nord Stream i wybuch na Moście Krymskim „mają ten sam podpis – rosyjski”.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ zm/