11 C
Chicago
sobota, 4 maja, 2024

Do archiwum w Bawarii trafił jadłospis Hitlera. „Na aukcjach takie papiery osiągają zdumiewające ceny”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Do bawarskiego archiwum państwowego trafił zeszyt, w którym zapisano, co Hitler jadł przez kilka tygodni w 1943 roku. „Staramy się nabywać takie obiekty, aby wycofać je z rynku” – tłumaczył gazecie „Sueddeutsche Zeitung” szef archiwum Bernhard Grau. Wskazał też, że na aukcjach takie „papiery” osiągają zdumiewające ceny, a zainteresowanie Hitlerem „utrzymuje się”.

Czy fakt, że Adolf Hitler żywił się chrupkim pieczywem i kleikiem owsianym w swojej górskiej siedzibie Berghof w pobliżu Berchtesgaden jest jeszcze w jakikolwiek sposób istotny? – zastanawia się dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, pisząc o nowym nabytku bawarskiego archiwum.

 

Dyrektor Bawarskiego Głównego Archiwum Państwowego Bernhard Grau, daje jasną odpowiedź: „Hitler jest osobą o znaczeniu historycznym. A poboczne aspekty odgrywają również rolę w badaniach naukowych”.

 

„To, że w ogóle wiemy cokolwiek o menu Hitlera latem 1943 roku, zawdzięczamy zbiegowi okoliczności” – pisze SZ.

 

Dietetyczka, która w czasie wojny pracowała w kuchni domu zdrojowego Zabel w Berchtesgaden, przepisała go do zeszytu „z okresu od 29 maja do 29 czerwca 1943 roku, ozdobiła obrazkami i zdjęciami i podarowała koleżance na urodziny”. Jej córka przekazała go teraz do Bawarskiego Głównego Archiwum Państwowego.

 

Firma Kurheim Zabel specjalizowała się w żywności dietetycznej i specjalnej i dostarczała żywność do siedziby Hitlera.

 

„Bernhard Grau podkreśla, że zadaniem archiwów jest zabezpieczenie zabytków piśmiennictwa w sposób ideologicznie niezależny i udostępnienie ich do badań. W Bawarskim Archiwum Państwowym spektrum zbiorów sięga od nazistów po rewolucyjną lewicę. Kryterium jest przede wszystkim znaczenie osoby, a mniej to, za co była ona odpowiedzialna” – opisuje gazeta.

 

„Staramy się nabywać takie obiekty, aby wycofać je z rynku” – mówi Grau.

 

Kierownik archiwum opowiada gazecie, że „na aukcjach takie papiery osiągają zdumiewające ceny. Pokusa, aby na tym skorzystać, jest zbyt wielka. Jeśli, tak jak w Londynie, album ze zdjęciami Ewy Braun zrobiony w Berghofie zostanie sprzedany na aukcji (album uzyskał cenę 34 tys. funtów – PAP), to przepadnie dla badań”.

 

Wiele rzeczy zniknęło z Berghofu pod koniec wojny, kiedy zabrali je żołnierze amerykańscy. Później przedmioty te pojawiły się w handlu. „Księga gości z domku myśliwskiego Goeringa dotarła do nas przez Szwajcarię”, relacjonuje Grau. W 1945 r. zabrał ją ze sobą amerykański żołnierz, ale „potomkowie niechętnie odnosili się do tego dzieła, więc oddali je znajomym w Szwajcarii, którzy następnie przekazali je do bawarskiego archiwum” – pisze SZ.

 

Menu Hitlera ma ograniczoną wartość informacyjną, przyznaje w rozmowie z gazetą Grau. Ostatnio podjęto starania o pozyskanie zarysu mowy obrończej oskarżonego z procesu norymberskiego. „To byłoby z pewnością bardziej istotne niż menu”. Problemem są finanse. „Stało się to dla nas zbyt kosztowne. Dysponujemy jedynie skromnym budżetem na zakupy” – mówi Grau.

 

Archiwum jest uzależnione przede wszystkim od darowizn spadkowych. W ten sposób uzyskało na przykład dokumenty osobiste z mieszkania Hitlera przy Prinzregentenplatz, takie jak umowa najmu.

 

Zdaniem Graua menu daje jednak wgląd w świat, w którym wiele było „trzymane w tajemnicy”. Pokazuje, że Hitler był na diecie wegetariańskiej. Dieta była urozmaicona. W ciągu 31 udokumentowanych dni wymieniono 105 różnych potraw, dodatków do dań lub napojów. Prawie 90 potraw podano tylko raz lub dwa razy.

 

„Regularne zapytania i prośby użytkowników (archiwum) wyraźnie wskazują na utrzymujące się zainteresowanie epoką nazizmu, a w szczególności Hitlerem”, mówi SZ naczelnik Wydziału Spadków i Zbiorów w bawarskim archiwum Thomas Paringer.

 

„Będziemy kontynuować nasze wysiłki w celu zabezpieczenia źródeł nawet z pozornie przypadkowych obszarów życia dyktatora” – podkreśla. Jest to konieczne, aby skutecznie przeciwdziałać ewentualnej heroizacji i tworzeniu mitów przez zagorzałych zwolenników (Hitlera)” – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

 

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

 

bml/ jar/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520