Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zapowiedział, że nie będzie milczał, jeśli podstawowe amerykańskie wartości i ideały zostaną zagrożone.
Na konferencji prasowej w stolicy Peru Limie Barack Obama powiedział, że umożliwi prezydentowi elektowi Donaldowi Trumpowi realizację jego programu i przedstawianie argumentów. Dodał jednak, że będzie bronił najważniejszych wartości i ideałów jeśli uzna, że są one kwestionowane.
Amerykański prezydent przyznał, że nie jest optymistą, jeśli chodzi o sytuację w Syrii w najbliższym czasie. Dodał, że jeśli Rosja i Iran zdecydują się wesprzeć prezydenta Syrii Baszara al-Asada swoim lotnictwem wojskowym, to tamtejszej umiarkowanej opozycji będzie trudno utrzymać zajmowane tereny. Dodał, że al-Asad zdecydował, iż warto narazić na zniszczenie swój kraj i naród, aby utrzymać władzę. Barack Obama powiedział przy tym, że obawia się, czy amerykańskie deklaracje i działania nie doprowadzą do dalszej radykalizacji muzułmanów na świecie.
Prezydent poinformował, że powiedział prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, że chce, aby przed końcem jego kadencji osiągnięto porozumienie kończące kryzys na Ukrainie. Zaapelował też do rosyjskiego przywódcy, aby współpracował w tej sprawie z Francją, Niemcami i z Ukrainą. Prezydent Obama wezwał prezydenta Putina do wypełniania zobowiązań, wynikających z rozejmu zawartego w Mińsku. Podkreślił także zaangażowanie Stanów Zjednoczonych i ich parterów na rzecz suwerenności Ukrainy.
Barack Obama rozmawiał z Władimirem Putinem podczas zakończonego wczoraj w Limie szczytu państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku.
AFP/IAR /Sieka/fot.twitter