Za trzy miesiące nieuleczalnie chorzy mieszkańcy Kalifornii będą mogli dostać od lekarza receptę na tabletkę, która ma im pozwolić godnie pożegnać się ze światem.
Decyzję w sprawie tzw. asystowanej śmierci podjęto już w październiku ubiegłego roku, ale ze względu na wyjątkowe okoliczności zaakceptowania nowego prawa nikt nie wiedział, kiedy wejdzie ono w życie. Wiadomo było, że nastąpi to 90 dni po przerwaniu sesji legislacyjnej. Nastąpiło to w czwartek, co oznacza, że End of Life Option Act zacznie obowiązywać 9 czerwca.
Aby pacjent otrzymał pigułkę, zgodę na to będzie musiało wyrazić dwóch lekarzy. Będą musieli orzec, że choremu zostało sześć miesięcy życia lub mniej. Pacjent zaś będzie musiał samodzielnie połknąć pigułkę, a 48 godzin wcześniej potwierdzić na piśmie, że taka jest jego wola.
Wielu chorych pozytywnie przyjmuje nowe prawo. – Duży spokój umysłu daje mi fakt, że nie będę skazana na długą i bolesną na śmierć. Pocieszające jest też to, że ostatnim wspomnieniem dla mojej rodziny nie będzie traumatyczny widok mojego cierpienia – stwierdziła 52-letnia Elizabeth Wallner z Sacramento, która zmaga się z rakiem jelita grubego.
(hm)