15.3 C
Chicago
piątek, 17 maja, 2024

20 lat Polski w UE: Czy Polexit jest realny? Kiedy przyjęcie euro?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polexit jest tematem zastępczym, narzędziem w polityce wewnętrznej, któremu nie warto w ogóle poświęcać uwagi – uważa socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr hab. Jarosław Flis. Zdaniem dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii PAN prof. Andrzeja Rycharda Polexit nie jest realny.

1 maj mija 20 lat od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Rozszerzenie z 2004 r. było największym w historii Wspólnoty – do Unii dołączyło wówczas 10 państw, oprócz Polski były to: Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa, Estonia, Słowenia, Cypr i Malta.

PAP zapytała ekspertów o ocenę 20 lat Polski w UE oraz o to czy ich zdaniem możliwy jest tzw. Polexit.
Zdaniem Jarosława Flisa wszystkie obawy, które w tamtym czasie się pojawiały co do wstąpienia Polski do UE nie potwierdziły się. Natomiast – jak dodał – przekonanie, że Unia „to raj na Ziemi i że nie będzie żadnych problemów jak wstąpimy do UE, to też się nie potwierdziło”.
Flis zaznaczył, że Polska to nie Szwajcaria czy Wielka Brytania, by mogła się wypisać ze Wspólnoty, „będąc w tym miejscu, w którym teraz jesteśmy”. Ale już teraz wiemy – podkreślił – że UE to władza taka sama, jak każda inna. „W takim sensie, że nawet jeśli stawia sobie szczytne cele, nie zmienia to faktu, że można dyskutować o podejmowanych przez nią decyzjach. O tym, czy one są mądre, czy nie” – powiedział ekspert.
Dodał, że w ramach struktury, jaką jest Unia Europejska, „możliwe są decyzje nietrafione, możliwe są nadużycia władzy, możliwe są kierunki, których większość nie akceptuje w poszczególnych krajach i które są do wymiany”.
Na pytanie, co według niego dało Polsce wejście do UE, socjolog wskazał, że przede wszystkim dostęp do rynku, dostęp do funduszy i wpływ na politykę europejską. Dodał, że Polacy uzyskali większą swobodę poruszania się i przekonanie, że nie żyjemy już w gorszym świecie.
Pytany, czy widzi możliwość wyjścia Polski z UE, Flis odparł, że wszystko jest możliwe, ale na razie nic nie wskazuje na to, by tak się miało stać. „Myślę, że jest to temat zastępczy, narzędzie w polityce wewnętrznej, któremu nie warto w ogóle poświęcać uwagi” – ocenił socjolog.
Według niego, doświadczenie Brexitu, czyli opuszczenia UE przez Wielką Brytanię pokazuje, że „te wszystkie opowieści, co do szczęśliwości po opuszczeniu tej struktury, nie były prawdziwe”. „Nic nie wskazuje na to, żeby Wielkiej Brytanii udało się uzyskać cokolwiek z tych rzeczy, które były zapowiadane jako pozytywy” – powiedział ekspert.
Podobnego zdania w sprawie możliwości Polexitu jest prof. Andrzej Rychard. „Moim zdaniem absolutnie to jest w Polsce nierealne. Ludzie mogą być krytyczni wobec konkretnych pomysłów unijnych i słusznie, tak jak mogą być krytyczni Francuzi wobec innych pomysłów unijnych, Niemcy wobec innych, na tym polega Unia, że tak się uzgadnia rozmaite rzeczy” – mówił ekspert.
Ale w jego przekonaniu „pomysł, żeby w związku z tym, że nie wszystko jest na sto procent tak, jakbyśmy chcieli, opuścić Unię jest pomysłem, który w Polsce nie znajdzie poparcia żadnej partii zasadniczego nurtu polskiej polityki”. „Gdzieś na obrzeżach być może będą się pojawiały takie poglądy, ale one nigdy nie będą istotną częścią polskiej polityki i nie zdobędą – co jest najważniejsze – istotnego wsparcia masowego w społeczeństwie” – podkreślił Rychard.
Pytany, o ocenę 20 lat Polski w UE ekspert zaznaczył, że był to „nieprawdopodobny skok cywilizacyjny, który na pewno w ostatniej historii Polski nie ma sobie równych”. Przy czym dodał, że „oczywiście musimy sobie zdawać sprawę z tego, że nie jest tylko tak, że Unia zmieniła Polskę, bo zmieniła zasadniczo i wspomogła Polskę i jej rozwój”. „Ale też Polska dzięki tym siłom, dzięki temu wszystkiemu, co zaczęło się symbolicznie ruchem Solidarności w 1980 roku, wyrobiła sobie jak gdyby miejsce w Unii, będąc pionierem przemian demokratycznych w naszej części świata” – zaznaczył Rychard.
Według niego, „gdyby nie to, to nie dostalibyśmy się do Unii”. „Nasze aspiracje zostałyby jak gdyby razem z nami na poziomie tylko aspiracji. Zachód byłby czymś wyśnionym, mitycznym, a w tej chwili ten Zachód jest już coraz bardziej bliski doświadczeniu codziennemu ludzi, postęp jest ogromny” – stwierdził ekspert.
Dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN powiedział też, że nie przejmowałby się tym, że gdzieś pojawiają się czasem „wahnięcia w poparciu” dla obecności Polski w UE. „Bo być może do części ludzi ta propaganda trafiła, ale myślę, że generalnie w Polsce następuje coś takiego, jak jeszcze silniejsze zakorzenienie poparcia w Unii” – zaznaczył Rychard. (PAP)
autor: Edyta Roś

20 lat Polski w UE/ Bujak z PKO BP: W najbliższych latach spełnienie kryteriów przyjęcia euro – trudne

Spełnienie kryteriów, jakie są wymagane przy przystąpieniu do strefy euro, byłoby trudne w najbliższych latach – powiedział PAP główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak. Dodał, że bank centralny zapewne nie wspierałby tego procesu.
„Jesteśmy nadal w okresie dużego rozchwiania sytuacji gospodarczej i spełnienie kryteriów, jakie są wymagane przy przystąpieniu do strefy euro, byłoby trudne w najbliższych latach. Wygląda również na to, że bank centralny nie wspierałby tego procesu. W efekcie, ze względu na brak możliwości bezpiecznego wypełnienia kryteriów, poważna dyskusja na temat przyjęcia euro przez Polskę w najbliższych latach jest bezcelowa” – powiedział PAP główny ekonomista PKO BP.
Wśród kryteriów, jakie kraj przyjmujący euro musi spełnić, jest fiskalne, które stanowi, że kraj nie może być w trakcie procedury nadmiernego deficytu. Procedurę wszczyna Komisja Europejska w sytuacji, kiedy kraj członkowski ma deficyt budżetu przekraczający 3 proc. PKB, oraz kiedy jego dług przekracza 60 proc. PKB. Chorwacja, która przyjęła euro w 2023 r., zarówno w momencie podejmowania decyzji o przyjęciu euro, jak i w chwili przyjmowania wspólnej waluty, miała dług przekraczający 60 proc. PKB. Jednak zdaniem ekonomisty PKO BP, trudno spodziewać się złagodzenia kryteriów przyjęcia euro.
„Nie wydaje mi się, żeby na drodze jakiejś decyzji politycznej dokonano złagodzenia stosowania kryteriów. Sądzę, że szybciej można spodziewać się zmiany samych kryteriów. Wielu ekonomistów uważa zresztą od dawna, że należy dokonać ich rewizji. Dlatego myślę, że warto poczekać, aż dokonana zostanie rewizja kryteriów konwergencji i dopiero wtedy podjąć próbę ich spełnienia, aby przyjąć euro” – powiedział Bujak.
Podkreślił, że jest wiele argumentów za przystąpieniem naszego kraju do strefy euro.
Jego zdaniem sukcesy polskiej gospodarki, czyli m.in. wzrost innowacyjności i wynikająca z dobrych wyników presja na aprecjację złotego przemawiają za przystąpieniem do strefy euro. „Jednak warto wybrać dobry moment przyjęcia wspólnej waluty” – powiedział ekonomista.
Ocenił, że przy decyzji o przyjęciu euro warto także brać pod uwagę czynniki, które mogą mieć wpływ na stan polskiej gospodarki.
„Nowym czynnikiem, który warto rozważyć, jest oczekiwana integracja Ukrainy z Unią Europejską. Wydaje się, że w pewnych obszarach akcesja Ukrainy może wywołać u nas duży szok konkurencyjny i posiadanie własnej waluty pozwoliłoby na lepszą adaptację do nowej sytuacji” – stwierdził Piotr Bujak.
Aby kraj mógł przyjąć euro, musi spełnić cztery tzw. kryteria konwergencji. Pierwsze z nich to fiskalne, drugie dotyczy inflacji. Kryterium konwergencji mówi, że średnia stopa inflacji w danym państwie nie może przekroczyć o więcej niż 1,5 pkt proc. inflacji z trzech państw członkowskich UE o najbardziej stabilnych cenach. Inflacja mierzona jest za pomocą 12-miesięcznej średniej wartości zharmonizowanego indeksu cen konsumpcyjnych (HICP) w stosunku do średniej wartości tego indeksu w bezpośrednio poprzedzającym okresie 12 miesięcy.
Kolejne kryterium dotyczy stóp procentowych: średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa nie może przekraczać o więcej niż o 2 pkt proc. średniej z analogicznych stóp procentowych w trzech państwach członkowskich o najbardziej stabilnych cenach.
Ostatnie kryterium dotyczy stabilności waluty. Kraj musi przez 2 lata utrzymywać swoją walutę w Europejskim Mechanizmie Kursowym (ERM II). W tym okresie wahania kursu walut względem euro wokół pewnej ustalonej wartości (tzw. parytetu centralnego) nie może przekroczyć 15 proc. w obie strony (czyli waluta nie może się umocnić lub osłabić w większym stopniu). Nie jest możliwa zmiana parytetu centralnego na wniosek państwa członkowskiego. W okresie przebywania w ERM II nie mogą wystąpić poważne napięcia na rynku walutowym.
Polska zobowiązała się do przyjęcia euro w momencie, kiedy został podpisany traktat akcesyjny, na mocy którego nasz kraj stał się członkiem Unii Europejskiej. Jednak w traktacie nie wskazano daty, do kiedy powinniśmy przyjąć wspólną walutę. (PAP)
autor: Marek Siudaj

 

ms/ drag/ amac/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520