27.8 C
Chicago
sobota, 18 maja, 2024

Tusk zatroskany: Polacy potrzebują informacji od rządzących, skąd takie ceny gazu

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polacy potrzebują uczciwej informacji od rządzących, skąd takie ceny gazu – mówił we wtorek w Kościanie (Wielkopolskie) lider Platformy Donald Tusk. Przewodniczący PO odwiedził przed świtem lokalną piekarnię.

Jak dodał, choć z punktu widzenia rządzących „statystyki, programy, hasła – wszystko można ładnie ubrać w słowa”, z perspektywy pracodawców i pracowników „rzeczywistość jest wyjątkowo ponura”.

 

„Rozmawiam od wielu dni z ekspertami i staramy się odcyfrować tę zagadkę: co takiego się dzieje, że w Polsce te podwyżki cen gazu są właściwie największe w Europie, że cena rynkowa gazu w Polsce jest wyższa niż w Niemczech. Wszystko jesteśmy w stanie zrozumieć i ludzie też by zrozumieli, ale tu zbyt dużo jest ponurych tajemnic” – powiedział Tusk.

 

„Jeśli polski przedsiębiorca, polska piekarnia ma płacić o 500-700 procent więcej za gaz – nie 70 proc., nie 7 proc., to nikt tego nie rozumie. Apeluję do rządzących i do odpowiedzialnych za politykę gazową, w tym PGNiG, o uczciwą informację: co takiego się stało, że trzeba dzisiaj PGNiG gwarantować 60 mld zł, a mimo to te podwyżki są nadal tak druzgocące dla ludzi” – dodał.

 

Przewodniczący PO podkreślił, że na razie Polacy zamiast informacji otrzymują propagandę.

 

„Ja wiem, że oczywiście w telewizji rządowej będą pisali znowu swoje słynne paski: podatek Tuska. Chociaż od siedmiu lat nie jestem premierem, według rządu też za to odpowiadam – ale zostawmy te ich ponure zabawy i ponurą propagandę. To, co jest istotą problemu, to ujawnienie całej prawdy o tym, co robi PGNiG z tymi pieniędzmi. Czy jest prawdą to, że zagrali niczym w kasynie, grali na rynkach finansowych i stracili miliardy złotych – czy za to musimy zapłacić? Czy może ostatnia fuzja Orlenu i Lotosu i zamierzenia wobec PGNiG – może to jest związane z gigantycznymi kosztami?” – mówił.

 

„Dzisiaj przydałaby się uczciwa informacja dla Polaków: dla piekarza z Kościana, jego pracowników, ale i dla całej opinii publicznej: co się dzieje z tymi pieniędzmi? Dlaczego zła polityka ma być finansowana z kieszeni tych, którzy najciężej pracują i wcale nie najwięcej zarabiają” – dodał Tusk.

 

Lider PO podkreślił, że potrzebna jest ochrona przed wysokimi kosztami energii nie tylko dla instytucji użyteczności publicznej, ale też dla rodzinnych, drobnych i średnich przedsiębiorstw.

 

„Wodospady, rzeki pieniędzy płyną dziś do administracji państwowej, na utrzymanie władzy. Nie ma żadnego powodu, a przecież tak się w Polsce stało, żeby kilkaset procent więcej za gaz płaciła piekarnia w Kościanie i dosłownie tego samego dnia kilkaset procent więcej pieniędzy szło na utrzymanie kancelarii premiera. Nie będę powtarzał pisowskich sloganów sprzed lat: pieniądze się znajdą, wystarczy nie kraść. Czasem ciśnie się na usta, że po raz pierwszy te słowa brzmią na serio i z uzasadnieniem” – powiedział Tusk.

 

Przewodniczący PO podkreślił, że piekarnia, w której gościł we wtorek rano, boryka się nie tylko z wyższymi rachunkami za gaz.

 

„Rozmawialiśmy o rachunkach, ale nie tylko o gazie. Bo trzeba mieć świadomość, że mąka, czyli absolutnie podstawowy surowiec, to jest prawie 100 proc. drożej niż w sierpniu. Gaz na razie to jest ok. 300 proc. więcej. W piekarni pracuje 13 osób. Po tej podwyżce cen gazu kalkulacja przestaje się spinać: albo chleb będzie droższy, albo ludzie musieliby stracić pracę. Mój dzisiejszy gospodarz powiedział mi, że nie wyobraża sobie, aby ktoś miał stracić pracę i nie chciałby, żeby chleb przestał być dostępny na przykład dla najbiedniejszych” – powiedział.

 

„Z punktu widzenia rządzących statystyki, programy, hasła – wszystko można ładnie ubrać w słowa. Z punktu widzenia tych, którzy tu ciężko pracują rzeczywistość jest wyjątkowo ponura” – dodał Tusk.

 

Przewodniczący PO przyznał, że rozmowa z właścicielem zakładu była smutna. „Jeśli za gaz w tej piekarni płacono miesięcznie 5 tys. zł, a teraz właściciel pokazał mi rachunek na 20 tys., i to jest właściwie początek, plus niestabilność, inflacja, ta niepewność związana z Polskim Ładem, to wszystko powoduje, że sytuacja staje się rzeczywiście poważna, ciężka” – zaznaczył lider Platformy.

 

Jak zapowiedział, będzie jeździł po Polsce, spotykał się z przedsiębiorcami i pracownikami. „Wydaje mi się, że z ich punktu widzenia, ta sytuacja wygląda trochę inaczej, niż w oficjalnych przekazach, w oficjalnej propagandzie. Mam nadzieję, że dzięki moim wizytom coś więcej dotrze do głów tych wszystkich, którzy decydują o tym, co się dzieje w Polsce” – powiedział Tusk.

 

Zgodnie z zapowiedziami, przewodniczący Platformy Obywatelskiej ma we wtorek odwiedzić jeszcze m.in. przetwórnię owocowo-warzywną w Starym Bojanowie w gminie Śmigiel oraz sklep papierniczy w Buku. (PAP)

 

autor: Rafał Pogrzebny

 

rpo/ mrr/

 

Tusk: Wobec programu 500 plus konsensus jest powszechny i zrozumiały, nikt tego nie będzie zabierał

Wobec programu 500 plus konsensus jest powszechny i zrozumiały, nikt tego nie będzie zabierał – zapewnił szef PO Donald Tusk. Podkreślił jednak też, że państwo jeśli chce być hojne dla obywateli, musi być oszczędne w innych obszarach, bo inaczej mamy inflację i drożyznę.

Szef Platformy Obywatelskiej był w poniedziałek gościem specjalnego, setnego spotkania w ramach Klubu Swobodnej Myśli. Spotkanie to było przeprowadzone zdalnie i transmitowane na Facebooku.

 

Tusk podczas spotkania został zapytany, „jak wyobraża sobie nowe otwarcie w polityce socjalnej państwa” oraz o to, „czy jest alternatywa dla prostych transferów finansowych” w ramach społeczeństwa, do których przyzwyczaił je PiS podczas sześciu lat swoich rządów.

 

Odpowiadając Tusk podkreślił – mówiąc o „transferach socjalnych” – że PiS prowadzi je w sposób „nieodpowiedzialny”, a „przy okazji karmi się swoich”. Pomimo tego stwierdził, że wobec programu 500 plus „konsensus jest powszechny i zrozumiały”.

 

„To co jest raz dane przez władzę, to wiadomo, że nikt tego nie będzie zabierał. Natomiast to wymaga o wiele większej dyscypliny finansowej. Jeżeli chce się dawać ludziom, to trzeba zachować najwyższe kompetencję i wysoką dyscyplinę finansową, jeżeli chodzi o inne wydatki – przede wszystkim wydatki na władzę. Jeżeli państwo chce być hojne wobec obywateli, to musi być niezwykle oszczędne w innych rewirach, inaczej mamy inflację i drożyznę” – przestrzegał Tusk.

 

Jako jeden z przykładów „wyrzucania pieniędzy w błoto” podał wzrost wydatków o 600 proc. na kancelarię premiera, za rządów premiera Mateusza Morawieckiego, w porównaniu do wydatków na ten cel za rządów PO-PSL.

 

Ostrzegł, że „trzeba być kompetentnym, mądrym i odpowiedzialnym, jeśli nie chce się, aby transfery społeczne zamieniły się błyskawicznie w drożynę, która w perspektywie kilku lat skonsumuje i pochłonie to, co państwo dało obywatelom”.

 

Według szefa PO, „to co wydaje się najważniejszym zadaniem dla rządzących po PiS-e” to jest „naprawa państwa”. „Obywatel oczekuje od państwa nie tylko gotówki, ale również usług na przynajmniej – jeśli nie na najwyższym – to na jakimś elementarnym poziomie. Polska rodzina na 500 plus nie zagwarantuje zdrowia dzieciom i całej rodzinie, i nie zagwarantuje edukacji za te pieniądze. Oprócz bezpośredniego transferu polskie rodziny oczekują dziś zdecydowanie lepszej jeśli chodzi o standardy i nowoczesność oferty zdrowotnej i edukacyjnej” – mówił szef PO. Zwrócił uwagę, że ważny dla zdrowia Polaków jest też „klimat i ochrona środowiska”. „To są gigantyczne inwestycje, które wymagają środków” – zauważył.

 

„Jeśli pytacie, czego będą moim zdaniem Polacy oczekiwali po nowej władzy, to zachowania tego co już otrzymali, jako transfery socjalne – i na to na pewno nikt się nie zamachnie – ale przede wszystkim takiej zmiany strumienia pieniędzy, które z finasowania państwa jako władzy zamieni się w finasowania państwa jako zestawu usług – pewnych wysokich standardów, które złoża się na ofertę państwa, która nie polega tylko na prostym transferze finansowym” – powiedział Tusk.

 

Donald Tusk zapowiedział też, że pod koniec stycznia odbędzie się pierwszy Kongres Programowy PO poświęcony potrzebie „budowania odpornej Polski”, nie tylko w kontekście pandemii choć to będzie jeden z głównych tematów. „Jak zbudować państwo, które będzie odporne na wstrząsy, tak charakterystyczne dla epoki zdarzeń nieprzewidywalnych, gwałtownych” – zaznaczył. W tym kontekście wymienił kryzys klimatyczny, pandemie czy zagrożenia zewnętrzne. „Współczesność jest naznaczona nieprzewidywalnością – to wymaga elastycznego państwa, które będzie w stanie amortyzować wstrząsy” – podkreślił.(PAP)

 

autor: Krzysztof Kowalczyk

 

krz/ par/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520