Po kilkumiesięcznej tułaczce, Teatr Żydowski ma nową siedzibę. Mieści się w centrum Warszawy przy ulicy Senatorskiej.
W budynku jest tylko kameralna scena z 50-osobową widownią, więc duże spektakle nadal gościnnie będą wystawianie w Klubie Dowództwa Garnizonu Warszawa. Teatr wciąż szuka dużej sceny, ale jak mówi dyrektorka teatru Gołda Tencer, na razie z miejsca przy Senatorskiej zamierza zrobić perełkę.”Jest to miejsce i dla administracji i dla techniki i dla aktorów, i mamy taką ciupeńką scenkę, i to jest najważniejsze”, powiedziała Tencer. Zespół ma próby w różnych miejscach w Warszawie, gdzie indziej znajdują się scenografie i rekwizyty. Najważniejsza, jak żartowała Gołda Tencer, to teraz logistyka, żeby się nie pomylić, gdzie należy jechać.
Jutro na małej scenie przy Senatorskiej pierwsze przedstawienie. Wybór padł na „Aktorów żydowskich” w reżyserii Anny Smolar. Reżyserka powiedziała, że chyba nigdy spektakl nie był grany na tak wąskiej scenie, ale dzięki temu aktorzy bezpośrednio mogą trafiać do widzów. „To kameralność do kwadratu, spotkanie ateatralne”, mówiła reżyserka. Zaznaczyła, że z jednej strony aktorów żydowskich tak wielu nie ma, ale okazuje się, że to co mają do powiedzenia, związane z niedosytem, poczuciem życia na uboczu, lękiem, trafia do wielu widzów.
Teatr Żydowski musiał opuścić dotychczasową siedzibę w połowie ubiegłego roku, ponieważ właściciel firma Ghelamco zamknęła budynek tłumacząc to złym stanem technicznym. Zespół ma nadzieję, że na Plac Grzybowski wróci, bowiem teatr mieścił się tam od 1971 roku.
Białek, Fot. Dreamstime.com