16.7 C
Chicago
piątek, 3 maja, 2024

Szła nad rzekę, by utopić swojego psa. Uratował go przypadkowy przechodzień

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Sonia została skazana na pewną śmierć, bez powodu, po prostu znudziła się swojej pani. 65-latka wsadziła sunię do worka, do środka wrzuciła jeszcze cegłę, całość zawiązała sznurkiem, by pies nie zdołał się wydostać. Zawiniątko z psem zarzuciła na plecy i szła przez wieś do pobliskiej rzeki, by wrzucić worek do wody. Gdyby to zrobiła, Sonia nie miałaby szans. Worek obciążony cegłą poszedłby na samo dno.

Psa uratował przypadkowy przechodzień, który zobaczył idącą chodnikiem mieszkankę Stanowic i zwrócił uwagę na „ruszający się worek”. Zaczął iść za kobietą. Kiedy ta ruszyła w stronę rzeki dogonił ją i zapytał co niesie w worku. Kobieta odburknęła, że nie jego sprawa. Wtedy zadzwonił na policję. Mundurowi byli na miejscu chwilę później. 65-latka powiedziała policjantom, że owszem w worku ma psa, ale przyszła tu z nim, by go wykąpać. Pytana, dlaczego pies jest zawiązany w środku, odparła, że wrzuciła go tam, by jej nie uciekł, bo ostatnio bardzo się szarpie, na idąc na smyczy i wyrywa. Cegła natomiast miał być gwarancją tego, żeby worek jej się za bardzo „nie majtał” na plecach. – Jednym słowem mieszkanka Stanowic wyparła się, że chciała kundelkowi zrobić jakąkolwiek krzywdę – podkreśla Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. Dodaje jednak, że w wyjaśnienia kobiety śledczy nie uwierzyli i postanowili oskarżyć ją o usiłowanie zabicia zwierzęcia. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności. 65-latka konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Sonią zaraz po zdarzeniu zajął się weterynarz i znalazł jej nowy, lepszy dom. Proces kobiety ruszy po nowym roku.

Małgorzata Moczulska (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520