Szczątki 71 osób, które zginęły w katastrofie samolotu w Kolumbii, wracają do swoich krajów. W sobotę na stadionie brazylijskiej drużyny piłkarskiej Chapecoense, która straciła 19 zawodników, odbyła się uroczystość upamiętniająca sportowców.
Setki ludzi, pragnących oddać hołd ofiarom, pojawiło się w piątek na lotnisku w Medellin, skąd odlatywały trumny z ciałami zabitych. Jak podaje BBC, do swoich krajów i bliskich wróciło 64 Brazylijczyków, pięciu Boliwijczyków, Wenezuelczyk oraz Paragwajczyk. Trumnę z ciałem tego ostatniego, członka załogi samolotu Gustavo Enciny, powitał na lotnisku w Paragwaju ojciec mężczyzny. Na pokładzie samolotu, który w poniedziałek zderzył się z ziemią niedaleko Medellin w Kolumbii, było łącznie 77 osób, sześć przeżyło wypadek: trzech piłkarzy, dwóch członków załogi oraz dziennikarz.
19 spośród zabitych to członkowie brazylijskiej drużyny piłkarskiej Chapecoense, która leciała do Medellin, aby zmierzyć się z lokalnym zespołem Atletico Nacional w finale Pucharu Południowoamerykańskiego (Copa Sudamericana; odpowiedniku Ligi Europy). Był to największy sukces Chapecoense od lat i miał być najważniejszym meczem w karierze klubu. Dziennikarze nazywają już historię drużyny, która niedawno weszła do pierwszej ligi, „bajką z tragicznym zakończeniem”.
W sobotę na stadionie w Chapeco odbyła się uroczysta ceremonia upamiętniająca piłkarzy, na której pojawiło się ponad 100 tys. osób.
Wziął w nie udział również przewodniczący FIFA Gianni Infantino, w obawie przez protestami nie pojawił się za to mało popularny w Brazylii prezydent tego kraju Michel Temer – podaje BBC. Polityk oddał jednak hołd zabitym na brazylijskim lotnisku. Przed ceremonią na stadionie trumny z ciałami ofiar przemierzyły całe Chapeco w uroczystej procesji.
„Na zawsze zapamiętamy Chapecoense z powodu ich wytrwałości i nieustępliwości. Jeszcze raz wyrażam moją głęboką solidarność z bliskimi ofiar – napisał na Twitterze o piłkarskiej drużunie prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos. W ten weekend przed każdym meczem na świecie będzie miała miejsce minuta ciszy. Zawodnicy założą również na ramiona czarne opaski.
Do katastrofy doszło w poniedziałek krótko przed północą (6 rano czasu polskiego) na górzystym terenie, w Cerro Gordo pod miastem Medellin w Kolumbii. Czarterowany samolot leciał z Chapecó w południowej Brazylii, międzylądowanie miało miejsce w Santa Cruz w Boliwii. Śledczy ogłosili w środę, że wstępna ekspertyza wykazała, że tuż przed wypadkiem w samolocie zabrakło paliwa. Wyciekło również nagranie audio, w którym pilot prosi wieżę kontrolną o zgodę na lądowanie w Medellin w zwiazku z „poważną elektroniczną usterką” i brakiem paliwa. Kapitan nie wysłał jednak sygnału SOS. Gustavo Vargas z przewoźnika Lamia, który obsługiwał lot, powiedział, że pilot miał okazję zatankować samolot w Bogocie, ale zrezygnował. Czarne skrzynki zostały wysłane do Wielkiej Brytanii, gdzie zbada je brytyjski koncern BAE. Śledztwo może potrwać całe miesiące.
Aleksandra Gersz AIP, Fot. Twitter.com