Rosja wydaliła dwóch amerykańskich dyplomatów. Resort spraw zagranicznych wyjaśnia, że była to odpowiedź na podobną decyzję Stanów Zjednoczonych. Przy tym Moskwa zaznacza, że ujawnia tę informację tylko dlatego, że Waszyngton pierwszy złamał umowę o nienagłaśnianiu incydentu.
W czerwcu amerykański dyplomata, pracujący w Moskwie, poskarżył się, że został napadnięty przez funkcjonariusza Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jak wyjaśniała później rzeczniczka MSZ Marija Zacharowa, było odwrotnie, a Amerykanin okazał się pracownikiem CIA. Waszyngton zareagował na moskiewski incydent decyzją o wydaleniu z USA dwóch rosyjskich dyplomatów.
„Nie mieliśmy innego wyjścia i w ślad za nieprzyjaznymi krokami Waszyngtonu, uznaliśmy za persona non grata dwóch pracowników amerykańskiej ambasady” – wyjaśnił dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Riabkow.
TS/(IAR)Maciej Jastrzębski,Moskwa/mcm/dyd