Przed radomskim sądem rozpoczął się dziś proces mężczyzny, oskarżonego o zabójstwo dwóch młodych kobiet. Na wniosek prokuratury i obrony wyłączono jawność postępowania. Po odczytaniu aktu oskarżenia publiczność i dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw.
W listopadzie ubiegłego roku w lesie niedaleko Radomia znaleziono zwłoki zaginionej 18 – latki. Podczas przesłuchania, podejrzany wskazał miejsce, gdzie było ukryte drugie ciało. Jak mówił prokurator Andrzej Stojak, po dokonaniu zbrodni, oskarżony okradł ofiary. Zabrał im m.in. telefony komórkowe. Mężczyzna działał w warunkach recydywy. Wcześniej został skazany i odbywał karę więzienia za usiłowanie zabójstwa.
Strony procesu wnosiły o to, by rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżony uzasadniał swój wniosek tym, że mowa będzie o prywatnych, a nawet intymnych szczegółach jego życia.
Do sądu przyszła siostra jednej z ofiar. Kobieta oczekuje, że wyrok będzie sprawiedliwy, ale surowy.
Oskarżonemu grozi dożywocie.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/ Anna Orzeł/gaj