Kalifornijscy urzędnicy ds. dzikiej przyrody odwołali poszukiwania lwa górskiego, który wcześniej dopuścił się ataku na 5-letniego chłopca. Stwierdzili, iż szanse na znalezienie tego konkretnego osobnika są nikłe – podaje The Independent.
California Department of Fish and Wildlife przekazało, że badanie DNA potwierdziło, iż sprawcą ataku na 5-letniego chłopca – do którego doszło we wtorek w San Mateo County, na południe od San Francisco – był lew górski.
Na tym jednak koniec, gdyż trop za dzikim zwierzęciem urywa się w pobliżu miejsca ataku – na prywatnej posesji, do której dostępu śledczym odmówił jej właściciel. „Ten brak dostępu w połączeniu z pogarszającą się pogodą i koczowniczą naturą lwów górskich zmniejszył szanse na udane schwytanie zwierzęcia” – powiedział kpt. Patrick Foy, rzecznik departamentu.
Do ataku na 5-latka doszło we wtorek. Chłopiec spacerował wraz ze swoimi rodzicami i dziadkami wzdłuż Tunitas Creek Road. W pewnym momencie dziecko prześcignęło opiekunów i wysunęło się na przód grupy. Wówczas na chłopca skoczyła puma, powalając go na ziemie.
Na szczęście 5-latek nie został ugryziony przez zwierzę, natomiast jego twarz została podrapana, a ponadto doznał złamania kości w pobliżu oka.
Choć media rozgłaszają każdy pojedynczy przypadek ataków lwów górskich na ludzi, kuguary w rzeczywistości stronią tego typu ataków. W ciągu ok. wieku prowadzenia rejestrów takich incydentów, naliczono zaledwie 20 – w tym tylko 3 śmiertelne.
Red. JŁ