Po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych w całym kraju odbyły się protesty.
W Chicago kilkaset osób zebrało się przed Trump Tower, zablokowano ulice Michigan Avenue i Wacker Drive, grupa protestujących pojawiła się też na Lake Shore Drive. Chicagowska policja aresztowała 6 osób za zakłócanie porządku. Rozbito okna banku na Michigan Avenue. Uczestnicy protestu zaznaczyli, że nie będą milczeć w trakcie 4 lat prezydentury Trumpa i nie pozwolą mu na łamanie praw człowieka różnych grup społecznych. Manifestujący mieli ze sobą transparenty między innymi z hasłami: „Nie mój prezydent”, „Nie zamilkniemy” czy „Popieramy imigrantów”. Dziś w Chicago odbędzie się Marsz Kobiet. Udział w nim zapowiedziało ponad 50 tysięcy osób. Wiec rozpocznie się o 10 rano przy Columbus i Jackson. Podobne marsze zaplanowano w innych amerykańskich miastach, największy w Waszyngtonie. Warto dodać, że właśnie wczoraj kiedy trwała inauguracja Donalda Trumpa kilka tysięcy osób manifestowało w stolicy, policja musiała użyć gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Aresztowano ponad 200 osób, 6 zostało rannych. W centrum miasta podpalono limuzynę, demonstranci rozbijali witryny sklepowe.
Just a little protest in Chicago after Donald Trump was sworn in as President! … pic.twitter.com/dhIzPpgEYm
— Sincerely, Kimberly. (@kimberly_naylor) 21 stycznia 2017
BK