Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, radiolodzy, fizjoterapeuci, diagności, dentyści uczestniczyli w Warszawie w manifestacji przedstawicieli zawodów medycznych.
Związkowcy domagali się, oprócz zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia oraz podwyżek płac, przyspieszenia prac nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w służbie zdrowia, uchwalenia ustawy o sieci szpitali, zwiększenia finansowania Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz utrzymania dotychczasowych zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Z protestującymi spotkał się minister zdrowia. Konstanty Radziwiłł zarzucił poprzedniemu rządowi, że- jak mówił- wycofał się z odpowiedzialności za służbę zdrowia.”Jedyny pomył, by cokolwiek naprawić, widziano w wolnym rynku, w dzikiej komercjalizacji i prywatyzacji” – powiedział. Dodał, że zwiększą się nakłady na opiekę zdrowotną, a ministerstwo zahamowało proces komercjalizacji służby zdrowia. Minister ponowił zaproszenie skierowane do przedstawicieli służby zdrowia na wtorkowe rozmowy.
Na koniec demonstranci wygwizdali Konstantego Radziwiłła, który nie chciał odpowiadać na ich pytania.
Wcześniej, przewodniczący Ogólnopolskiego Zawiązku Zawodowego Lekarzy zarzucił rządowi zwlekanie z koniecznymi reformami. „Zawsze jest coś ważniejszego” – podkreślił Krzysztof Bukiel.
Dzisiejsza manifestacja była pierwszą wspólną demonstracją dziewięciu ogólnokrajowych związków zawodowych reprezentujących niemal wszystkie zawody medyczne. W proteście nie wzięli udziału przedstawiciele udziału NSZZ Solidarność.
wr/IAR, Fot. Twitter