1 kwietnia w wielu krajach jest obchodzony Prima Aprilis – dzień żartów i psikusów. Tego dnia można celowo wprowadzać w błąd i przekonywać innych, by uwierzyli w coś nieprawdziwego.
W Wielkiej Brytanii i innych krajach anglojęzycznych dzień ten jest nazywany Dniem Głupca i można tam robić żarty tylko do południa. We Francji istnieje zwyczaj przypinania do pleców kartki z rybą, wtedy, kiedy się kogoś nabierze. Dlatego tam jest obchodzony jako Dzień kwietniowej ryby. W innych krajach to przykładowo: Dzień kłamcy na Litwie, czy Dzień kłamstwa w Portugalii.
Pochodzenie zwyczaju primaprilisowych żartów nie jest do końca wyjaśnione. Przyjmuje się, że tradycja ta została zapoczątkowana w średniowieczu. Niektórzy wysuwają tezę, jakoby zwyczaj wzajemnego oszukiwania się był dalekim echem średniowiecznych misteriów, w których między innymi przedstawiano tłumom sceny odsyłania Chrystusa od Annasza do Kajfasza. Inni badacze obyczajów przypuszczają, że wywodzi się on ze starożytności.
W XVII wieku na dworze króla Francji Ludwika XIII odbywały się wesołe zabawy, polegające na wzajemnym wprowadzaniu się w błąd. Monarcha nie tylko zezwalał na różne psikusy, ale także sam chętnie brał w nich udział, przebierając się na przykład za wieśniaka.
Do Polski zwyczaj ten dotarł w XVI wieku, a upowszechnił się w kolejnym stuleciu. 1 kwietnia opowiadano zmyślone historie i robiono przeróżne dowcipy. Powszechna była opinia, że tego dnia nie należy robić żadnych rzeczy ważnych i poważnych.
Obecnie wszyscy sympatycy primaprilisowych dowcipów są zgodni co do tego, że żarty powinny być nieszkodliwe i najlepiej szybko zrozumiane. Tylko wtedy są zabawne.
TS/IAR, Fot. Dreamstime.com