Część żydowskich studentów Northwestern University złożyła skargę w ramach pozwu zbiorowego przeciwko władzom uczelni. W ich opinii, przedstawionej przez reprezentujących ich prawników, uniwersytet był bezczynny wobec antysemickich zachowań, które nasiliły się po ataku Hamasu na Izrael w październiku ubiegłego roku.
W skardze, złożonej przez kancelarię prawną FeganScott, zarzuca się, że szkoła nie chroniła żydowskich studentów przed „poważnym i wszechobecnym nękaniem antysemickim” na kampusie. Wymieniono tam również przypadki, w których uniwersytet i jego kierownictwo rzekomo ignorowali naruszenia zasad przez studentów, wykładowców i osoby niezrzeszone, pozwalając na eskalację destrukcyjnych i niebezpiecznych zachowań bez konsekwencji.
„Aby pójść na zajęcia, studenci ci musieli zmierzyć się z plakatami i banerami zawierającymi antysemickie hasła i gloryfikującymi ataki terrorystyczne z 7 października” – napisała kancelaria prawna. „Byli konfrontowani z nieautoryzowanymi demonstracjami, przez co niektóre obiekty lub części kampusu były niedostępne. Podczas gdy oni coraz bardziej obawiali się o swoje bezpieczeństwo, uniwersytet przymykał na to oko” – dodała.