Pierwsza fala pomocy dla uchodźców z Ukrainy przemija i mamy sygnały, że magazyny zaczynają świecić pustkami – powiedział we wtorek PAP prezes Uzdrowiska Ustroń Wojciech Budzowski, które przyjęło m.in. sieroty. Brakuje głównie „chemii pierwszej potrzeby”.
„Pierwsza fala entuzjastycznej pomocy przeminęła i magazyny zaczynają już świecić pustkami, jeśli chodzi o potrzebny asortyment. W środę mamy wewnętrzne spotkanie, by określić konkretnie wielkość niezbędnego wsparcia. Oczywiście, nie chodzi o żywność, ale przede wszystkim o chemię pierwszej potrzeby” – powiedział Budzowski.
W Uzdrowisku Ustroń przebywa ok. 430 uchodźców, w tym dzieci z sierocińców, które przyjechały krótko po rozpoczęciu rosyjskiej agresji. Mają od 2 do 18 lat. Są wśród nich osoby niepełnosprawne. Jak powiedział Wojciech Budzowski, dzieci uczęszczają do szkoły w Ustroniu, a także do ośrodka edukacyjno-rehabilitacyjnego w Ustroniu Nierodzimiu. „Zajęcia edukacyjne trwają” – zadeklarował.
Prezes uzdrowiska dodał, że dzieci nie nudzą się po szkole. „Bardzo dziękuję ośrodkowi w Nierodzimiu, bo bardzo pomaga nam w organizacji zajęć. Dzieci były m.in. na Czantorii i w Krakowie. Mają też krótsze wypady. Staramy się im umilać czas pozalekcyjny. Oczywiście, równolegle dbamy o naszych pacjentów; rozpoczyna się sezon. Mamy na miejscu prawie 1,5 tys. pacjentów” – powiedział.
Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe Ustroń należy do Grupy American Heart of Poland, największej sieci oddziałów szpitalnych wyspecjalizowanych w leczeniu układu sercowo-naczyniowego. W jej skład wchodzi m.in. sieć ponad 20 oddziałów kardiologii interwencyjnej, kardiochirurgii i chirurgii naczyniowej w ramach Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ ok/