18.2 C
Chicago
czwartek, 2 maja, 2024

Paryż 2024/ Michał Siess: To nie wycieczka, ale walka o medale

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Michał Siess nie ukrywa olimpijski awans drużyny florecistów to spełnienie jego marzeń. „Nie chcemy jednak jechać do Paryża na wycieczkę, ale walczyć o medale” – powiedział PAP szermierz AZS AWFiS Gdańsk, który przyznał, że indywidualnie stać go na wiele i może wygrać z każdym.

Na igrzyskach w Paryżu w każdej broni rywalizować będzie po osiem drużyn. W męskim florecie będą to cztery czołowe zespoły światowego rankingu, czyli Japonia, Włochy, Stany Zjednoczone i Francja, a ponadto najlepsze ekipy z poszczególnych kontynentów: Chiny, Egipt, Kanada oraz Polska.

„Z tego grona poziomem odstaje Kanada, natomiast na czele są Japończycy. To solidna drużyna, aktualni mistrzowie świata, chociaż ten tytuł wywalczyli trochę niespodziewanie. Poczynili spory postęp, są w dobrym dla siebie czasie, ale moi faworyci to Włosi i Amerykanie” – zaznaczył Siess.
Ostatni raz biało-czerwoni walczyli w igrzyskach jeszcze w 20. wieku – w 2000 roku w Sydney team w składzie: Ryszard Sobczak, Adam Krzesiński i Sławomir Mocek otarł się o podium i zajął czwarte miejsce.
„To dla nas wielka radość i spełnienie marzeń, ale nie chcemy jechać do Paryża na wycieczkę, ale walczyć o medale. W drużynie jest teoretycznie łatwiej, bo wygrany pierwszy mecz sprawia, że znalazłeś się w strefie medalowej” – skomentował.
Siess przekonuje, że poziom światowego floretu jest coraz wyższy, a eliminacje, zwłaszcza dla europejskich krajów, są bardzo trudne.
„Teraz przegranie z Azjatą czy gościem z Ameryki Południowej to żaden wstyd, a kiedyś to był dyshonor. Wtedy konkurencja była zdecydowanie mniejsza, a system kwalifikacyjny przecież się nie zmienił. W zawodach Pucharu Świata walczy około 30 drużyn, a na igrzyskach zaledwie osiem. Dlatego więcej szans na medale daję europejskim zespołom, bo są zaprawione w eliminacyjnych bojach. Z kolei Egipcjanie i Amerykanie mają start w igrzyskach niemalże zapewniony. To silne zespoły, które na swoich kontynentach mają słabszych przeciwników” – ocenił.
Wszystko wskazuje, że w ćwierćfinale olimpijskich zmagań biało-czerwoni trafią właśnie na Stany Zjednoczone lub Włochy. Szermierz z Gdańska jest zdania, że lepszym rywalem byliby Amerykanie, z którymi Polacy w ostatnich latach dwa razy wygrali.
„Kiedy walczył mój tata, to śmiali się, że z Amerykaninem nic nie trzeba robić, bo za chwilę sam się trafi. Obecnie zawodnicy z USA to absolutna światowa czołówka. Szermierka w tym kraju jest bardzo popularna, bo to część programu edukacyjnego. Akademickie mistrzostwa NCAA wygrał studiujący w Nowym Jorku Jan Jurkiewicz z naszej kadry. Z kolei nie udało mi w seniorskiej karierze pokonać w drużynowym meczu Włochów. Lubię jednak takie wyzwania i liczę, że dokonamy tego w Paryżu” – zapewnił.
Niespełna 30-letni florecista nie ukrywa, że ostatni drużynowy turniej PŚ w Kairze, gdzie Polacy wywalczyli olimpijską kwalifikacją, był dla niego wielkim przeżyciem. Najbardziej stresującym dniem w życiu i najtrudniejszym pod względem mentalnym.
„Mogę zmierzyć się z ekstremalnym zadaniem, ale wtedy, kiedy wszystko zależy ode mnie. Uwielbiam taką presję, taki stres mnie motywuje i wtedy dobrze mi się walczy. W Kairze nie mieliśmy za wiele w swoich rękach, nawet gdybyśmy wygrali turniej, to mogliśmy kwalifikacji sobie nie zapewnić. Wszystko zależało od tego, czy Francja zostanie w +czwórce+, czy z niej wypadnie i nas zepchnie. Nie pamiętam dobrze swoich pojedynków z Koreańczykami, byłem zdenerwowany sytuacją, która się komplikowała i walczyłem jak automat” – relacjonował.
Siess liczy również na udany start w turnieju indywidualnym. Dzięki temu, że zakwalifikowała się drużyna, wystąpi w nim trzech polskich florecistów. Do Paryża pojedzie natomiast czterech, przy czym jeden będzie miał status rezerwowego w zespole.
„Dwóch pierwszych florecistów z krajowego rankingu awansuje z automatu, a dwóch kolejnych powoła trener. Aktualnie jestem pierwszy, ale różnice są niewielkie. Zależy mi, aby być w dwójce i nie zdawać się na wskazanie szkoleniowca. Uważam, że stać mnie na wiele, że mogę stanąć na podium i mam świadomość, że jestem w stanie wygrać z każdym. Na pewno nie wybieram się do Paryża po to, aby zaliczyć jedną czy góra dwie walki” – podkreślił.
Lider biało-czerwonych triumfował rok temu w Igrzyskach Europejskich w Krakowie, zajął ponadto szóste miejsce w mistrzostwach świata w 2019 roku w Budapeszcie.
„Mam również w dorobku kilka medali mistrzostw Europy w drużynie, ale co innego medal, a co innego złoty medal, dlatego za swój największy sukces poczytuję sobie zwycięstwo w Krakowie. Nie byłem natomiast jeszcze mistrzem Polski, bo jakoś nie po drodze mi z tymi zawodami. Kiedy byłem młodszy, wiele razy dochodziłem do finału, jednak zawsze przegrywałem. W ostatnich latach, ze względu na różne okoliczności, zupełnie mi nie szło” – zaznaczył.
Michał poszedł w sportowe ślady ojca – Cezarego, który też był reprezentantem Polski. Dwukrotnie startował w igrzyskach – w 1988 roku w Seulu w szpadzie oraz cztery lata później w Barcelonie we florecie, gdzie z drużyną stanął na najniższym stopniu podium. Po imprezie w stolicy Katalonii zakończył jednak, z powodów finansowych, karierę.
„Wyszło to dość naturalnie. Mieszkaliśmy w Gdańsku Oliwie pięć minut od szkoły szermierczej, gros znajomych taty też wywodziło się z tego środowiska. Mam prawie 30 lat, czyli sześć więcej od ojca, kiedy ten zrezygnował z występów na planszy, ale ja nie podjąłem jeszcze decyzji, co dalej. Na razie skupiam się na przygotowaniach do Paryża i na samej imprezie. Na kolejnych igrzyskach będą miał 34 lata i wiem, że nadal można trenować i osiągać wyniki na najwyższym poziomie. Szermierz w tym wieku, także za sprawą bogatego doświadczenia, nie jest skazany na porażkę z 20-latkiem” – podsumował Siess.(PAP)
Autor: Marcin Domański

md/ pp/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520