28.3 C
Chicago
poniedziałek, 20 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 1166

840 mln zł grzywny dla influencerki za uchylanie się od podatków!

0

Chińska influencerka Viya, określana w Chinach jako „królowa livestreamingu”, została ukarana grzywną w wysokości 1,34 mld juanów (840 mln zł) za uchylanie się od płacenia podatków – ogłosiły w poniedziałek chińskie władze podatkowe.

Internetowa celebrytka, której prawdziwe nazwisko brzmi Huang Wei, została ukarana za ukrywanie dochodów i inne przestępstwa popełnione w 2019 i 2020 roku – poinformował urząd podatkowy w mieście Hangzhou na południu Chin.

 

Viya przeprosiła za swoje działania. „Jest mi bardzo przykro z powodu naruszenia praw i przepisów podatkowych. W pełni przyjmuję karę wymierzoną mi przez władze podatkowe” – napisała w sieci społecznościowej Weibo.

 

36-letnia Viya znana jest ze sprzedaży produktów i usług za pośrednictwem transmisji na żywo na platformie handlowej Taobao Live. Ona i inni tego rodzaju influencerzy znaleźli się na celowniku prowadzonej przez Pekin kampanii przeciwko praktykom monopolistycznym, przestępstwom podatkowym i kulturze hołubienia celebrytów internetowych.

 

We wrześniu chiński państwowy urząd podatkowy wydał komunikat, w którym zapowiedział działania w celu wzmocnienia nadzoru podatkowego w branży rozrywkowej, w tym wśród livestreamerów. W ubiegłym miesiącu ogłoszono postępowania przeciwko dwóm influencerom, którzy zostali ostatecznie ukarani grzywnami w łącznej wysokości prawie 100 mln juanów (64,5 mln zł) – przypomina agencja Reutera.

 

Komunistyczne władze Chin blokują obywatelom dostęp do zachodnich sieci społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter. Chińskie platformy poddawane są natomiast surowemu nadzorowi, a wszelkie treści uznawane za szkodliwe lub niebezpieczne z punktu widzenia władz są cenzurowane.

 

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)

 

anb/ ap/

Mamy tak taniutkie paliwo, że aż Niemcy przyjeżdżają tankować do Polski

0

„Od dziś tankowanie benzyny w Polsce będzie jeszcze tańsze” – zauważa w poniedziałek portal NDR. Mieszkańcy niemieckich regionów graniczących z Polską, takich jak Meklemburgia-Pomorze Przednie, mogą na tym skorzystać. Eksperci zakładają, że wzrośnie turystyka paliwowa do Polski.

„Polski rząd obniża podatki, takie jak VAT i podatek paliwowy. W obliczu inflacji polskim obywatelom należy się ulga” – zauważa NDR.

 

„Podatek paliwowy ma zostać całkowicie zniesiony na najbliższe pięć miesięcy, podobnie jak VAT na benzynę i olej napędowy od 1 stycznia. Rozporządzenie ma obowiązywać do maja 2022 roku” – informuje portal.

 

Eksperci zakładają, że „w związku z tym wzrośnie turystyka paliwowa między Polską a Niemcami. Ostatnio ceny benzyny były już i tak o prawie 20 centów niższe niż w Niemczech” – podkreśla NDR.

 

Chociaż Polska jest obecnie uznawana przez Niemcy za obszar wysokiego ryzyka związanego z koronawirusem, to tzw. mały ruch graniczny nie jest dotknięty ograniczeniami. Osoby przebywające w Polsce krócej niż 24 godziny mogą ponownie wjechać do Niemiec bez zgłoszenia wjazdowego.

 

„Niemniej jednak, policja federalna będzie czujna. W samochodzie osobowym oprócz napełnionego zbiornika można przewozić maksymalnie 20 litrów benzyny” – przypomina NDR.

 

Od poniedziałku w ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej obowiązuje w Polsce obniżona akcyza na paliwa. Zgodnie z ustawą od 1 stycznia nastąpi też zwolnienie sprzedaży detalicznej paliw z podatku od sprzedaży detalicznej.

 

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

 

bml/ ap/

KE: Ustawa medialna poważnie zagraża wolności i pluralizmowi mediów w Polsce

0

Ustawa medialna może skutkować wymuszoną zmianą struktury właścicielskiej spółek medialnych i poważnie zagraża wolności i pluralizmowi mediów w Polsce. Może to doprowadzić do ograniczenia wolności mediów w Polsce – powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Christian Wigand.

Komisja Europejska była pytana w poniedziałek o przyjęcie w Polsce ustawy dotyczącej mediów.

 

„Z niepokojem śledzimy najnowsze wydarzenia (w Polsce – PAP). W ten weekend widzieliśmy również, jak ludzie podnoszą głos w sprawie wolności mediów w Polsce. Komisja oczekuje, że państwa członkowskie dopilnują, by ich polityka i ustawodawstwo nie miały żadnego negatywnego wpływu na ich zobowiązanie do zapewnienia wolnego, niezależnego i zróżnicowanego sektora mediów. W swoim raporcie na temat praworządności Komisja poruszyła obawy dotyczące wolności mediów w Polsce, a dokładniej tej ustawy i sprawy TVN24” – odpowiedział rzecznik Wigand.

 

„Głosowanie, które odbyło się w piątek, wywiera dalszą presję na sektor medialny w Polsce. Ustawa może skutkować wymuszoną zmianą struktury właścicielskiej spółek medialnych i poważnie zagraża wolności i pluralizmowi mediów w Polsce. Może to doprowadzić do ograniczenia wolności mediów w Polsce, gdzie krajobraz medialny już cierpi z powodu rosnącego upolitycznienia. Ustawa nie weszła jeszcze w życie. Będziemy nadal uważnie śledzić rozwój wydarzeń” – dodał.

 

Wiceszefowa KE Viera Jourova w oświadczeniu zamieszczonym w piątek na Twitterze przekazała, że „nowa ustawa medialna wysyła kolejny negatywny sygnał dotyczący poszanowania praworządności i wartości demokratycznych w Polsce”.

 

„Dzisiejsze głosowanie w Sejmie w sprawie ustawy medialnej wymierzonej w Grupę TVN wywiera dalszą presję na i tak już nękany problemami sektor medialny w Polsce. Gdy ustawa stanie się prawem, Komisja nie zawaha się podjąć działań w przypadku (jej) niezgodności z prawem UE. Oczekujemy, że wszystkie państwa członkowskie będą szanować, chronić i promować wolność i pluralizm mediów” – przekazała Jourova w piątek.

 

„Pluralizm mediów i różnorodność opinii są tym, co silne demokracje chętnie przyjmują, a nie zwalczają. Ta nowa ustawa wysyła kolejny negatywny sygnał dotyczący poszanowania praworządności i wartości demokratycznych. Dlatego potrzebujemy ustawy #MediaFreedomAct (o wolności mediów – PAP), aby podtrzymać wolność i pluralizm mediów w całej UE” – dodała Jourova.

 

W piątek Sejm wypowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, mającą na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 roku przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. Tak skonstruowane przepisy uniemożliwiają amerykańskiemu koncernowi Discovery posiadanie większości udziałów w Grupie TVN. Wcześniej w piątek uchwałą Senatu dość niespodziewanie – przy sprzeciwie opozycji – zajęła się sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu.

 

Z Brukseli Łukasz Osiński(PAP)

 

luo/ ap/

CPS podczas świątecznej przerwy kontynuuje program dożywiania uczniów

0

Podczas świątecznej przerwy uczniowie Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) będą mieli zapewnione śniadania i obiady – poinformował dystrykt szkolny.

 

Posiłki będą rozprowadzane w prawie 80 szkołach na terenie całego miasta. Z komunikatu prasowego wynika, że punkty odbioru czynne będą od dziś   do środy (20-22 grudnia) oraz od 27 do 29 grudnia od 9 rano do 11 przed południem.

Szczegółowe informacje i dokładne punkty odbioru można sprawdzić na stronie: schoolinfo.cps.edu/MealDistributionSites/

 

BK

Świąteczne oszustwa na karty upominkowe

0

Eksperci ostrzegają przed oszustami wyłudzającymi informacje z kart upominkowych. Są one jednym z najpopularniejszych prezentów świątecznych.

 

Z danych federalnej komisji handlu ( Federal Trade Commission – FTC) wynika, że w tym roku już ponad 40 tysięcy osób zgłosiło utratę prawie 148 milionów dolarów. Oszuści bardzo często dzwonią podając się za przedstawicieli firm dostarczających prąd czy gaz i twierdzą, że zaległe rachunki można zapłacić przy pomocy właśnie takich kart upominkowych.

To nieprawda! Takie karty mogą być używane wyłącznie do zakupów w wyznaczonych sklepach, jeżeli są one przez nie firmowane. Mogą być też formą płatności w wielu innych punktach handlowych ale nie są uznawane przy opłacie urzędowych rachunków.

 

BK

Szał 24-latka: Zabił 49-letnią kobietę i próbował zabić jej córkę

0

Zarzuty zabójstwa 49-letniej kobiety i usiłowania zabicia jej nastoletniej córki usłyszał 24-latek zatrzymany przez policjantów z Rudy Śląskiej. 49-latka miała poważne obrażenia głowy, zatrzymany to jej siostrzeniec – podała w poniedziałek policja.

Okoliczności tragedii, do której doszło w piątek w rudzkiej dzielnicy Halemba wyjaśniają policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej.

 

W piątek wieczorem dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o znalezieniu zakrwawionej kobiety w jednym z domów. Zespoły ratownictwa medycznego przewiozły do szpitali 49-letnią pokrzywdzoną z poważnym urazem głowy, a także jej 13-letnią córkę, która została pobita. Pomimo starań lekarzy po kilku godzinach 49-latka zmarła z powodu odniesionych obrażeń. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zgłoszenia, zabezpieczyli ślady i rozpoczęli poszukiwania sprawcy.

 

„Z pierwszych ustaleń wynikało, że napastnikiem mógł być 24-letni siostrzeniec pokrzywdzonej. Szeroko zakrojone czynności poszukiwawcze pozwoliły na ustalenie miejsca ukrywania się sprawcy i jego zatrzymanie” – poinformowali policjanci.

 

Przyczyny, przebieg i okoliczności tragedii wyjaśniają policjanci z wydziału kryminalnego rudzkiej komendy pod nadzorem prokuratora.

 

Zatrzymanemu grozi nawet dożywocie.(PAP)

 

autor: Krzysztof Konopka

 

kon/ mark/

Morawiecki tłumaczy „lex TVN”

0

Jedyną przyczyną zmian w ustawie o radiofonii i telewizji jest doszczegółowienie przepisów, które były omijane; aby tego uniknąć wprowadzamy przepisy, które mają uszczelnić tę ustawę – podkreślił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

W piątek Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy. W niedzielę w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty przeciw nowelizacji ustawy medialnej.

 

Szef rządu pytany w poniedziałek o protesty związane z nowelizacją zapewnił, że „jedyną przyczyną zmian w ustawie o radiofonii i telewizji jest doszczegółowienie przepisów, które były omijane”. „Jeżeli jakieś przepisy nie działają, jeżeli jest jakaś ustawa, które przepisy są omijane, świadczy to słabo o powadze państwa. Aby tego uniknąć wprowadzamy przepisy, które mają uszczelnić tę ustawę” – powiedział premier.

 

Zwrócił jednocześnie uwagę, że bardzo podobne lub dużo bardziej restrykcyjne wobec zagranicznych inwestorów przepisy obowiązują w Niemczech, Francji czy Austrii.

 

„Czy chcielibyśmy, żeby wobec Polski stosowane były inne, gorsze standardy niż wobec Austrii, Niemiec czy Francji? No, ja bym nie chciał. Chciałbym, aby Unia Europejska była unią państw równych. Od tego zależy czy jesteśmy dyskryminowani, czy jesteśmy równo traktowani” – podkreślił Morawiecki.

 

Premier odniósł się też do niedzielnego wystąpienia szefa PO Donalda Tuska podczas protestu w Warszawie. Tusk przywołał wówczas słowa Czesława Miłosza, które umieszczono na Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku po tym, jak wygrała Solidarność. „Ci ludzie, którzy wówczas te słowa Czesława Miłosza umieścili na pomniku stoczniowców, oni dziś by dedykowali dokładnie te same słowa tej władzy, która dziś Polskę rujnuje” – mówił Tusk.

 

„Te słowa jakże dobrze pasują do tego dzisiejszego naszego spotkania. Adresuję je do mieszkańca tego Pałacu i jego mocodawcy: +Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, urodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla Ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta+. Pamiętajcie o tych słowach wielkiego poety, pamiętajcie o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie” – powiedział Tusk.

 

Morawiecki ocenił, że zachowania lidera PO było bardzo agresywne. „Zalał Polskę falą hejtu, agresji, nienawiści. Mówił de facto o wieszaniu, czyli posługiwał się językiem, który niedawno radykałowie stosowali wobec ministra (zdrowia Adama) Niedzielskiego. Teraz Lider PO posługuje się takim samym językiem i niczego nie zmienia fakt, że to słowa z Miłosza” – stwierdził szef rządu.

 

„Myślę, że na cztery dni przed Wigilią powinniśmy życzyć sobie spokoju, bezpieczeństwa, pewnego rodzaju uspokojenia nastrojów. Walki z realnymi problemami, a nie walki z wiatrakami, bo w Polsce są jak najbardziej wolne media. W Polsce ogromna większość mediów należy do inwestorów prywatnych, inwestorów zagranicznych. Chcemy tylko tego, aby nasze przepisy były takie mniej więcej jak na Zachodzie i chcemy zajmowania się realnymi problemami” – podkreślił Morawiecki.

 

Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. (PAP)

 

autor: Rafał Białkowski, Bartłomiej Figaj

 

rbk/ bf/ par/

Premier zabrał głos w sprawie Mejzy

0

Łukasz Mejza zawiesił swoje działania w Ministerstwie Sportu i Turystyki celem przeprowadzenia wszelkich wyjaśnień; wiem, że w tym tygodniu postęp tych wyjaśnień ma być dostrzeżony, i myślę, że wtedy wszelkie decyzje będą zapadały – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

Premier został zapytany w poniedziałek na konferencji prasowej o to, czy – poseł niezrzeszony i wiceminister sportu Łukasz Mejza – powinien zostać zdymisjonowany.

 

„Pan minister zawiesił swoje działania w ministerstwie celem przeprowadzenia wszelkich wyjaśnień. Wiem, że w tym tygodniu postęp tych wyjaśnień ma być niejako dostrzeżony. I myślę, że wtedy wszelkie decyzje będą zapadały” – odpowiedział szef rządu.

 

Wirtualna Polska opublikowała szereg artykułów, w których opisała działalność dawnej firmy Mejzy oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.

 

Mejza do publikacji Wirtualnej Polski odniósł się 8 grudnia na konferencji prasowej. Określił je jako „największy atak polityczny po 1989 roku”. „Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej” – powiedział. Poinformował też, że „zawiesza swój udział w pracach” Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz, że wystąpił do marszałek Sejmu Elżbiety Witek „o urlop od wykonywania obowiązków poselskich”.

 

Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał posłem niezrzeszonym. Wiceministrem sportu jest od października – objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej. (PAP)

 

autor: Edyta Roś, Bartłomiej Figaj

 

ero/ bf/ godl/

„Domniemana sensacja” – tak premier komentuje doniesienia ws. wypadku z udziałem kolumny Beaty Szydło

0

To domniemana sensacja. Sąd już jakiś czas temu wypowiedział się w tej sprawie, że rzeczywiście była taka nieprawidłowość – to się zdarza; człowiek jest tylko człowiekiem – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki, pytany o doniesienia „Gazety Wyborczej” o wypadku z udziałem premier Szydło.

„Gazeta Wyborcza” napisała w piątek, że funkcjonariusze b. Biura Ochrony Rządu, którzy w 2017 r. brali udział w wypadku auta, którym jechała Szydło, składali fałszywe zeznania w śledztwie dotyczącym okoliczności zdarzenia. Przyznał to w rozmowie z gazetą jeden z oficerów, b. funkcjonariusz BOR Piotr Piątek. Chodzi o sygnały dźwiękowe w rządowej kolumnie, które – jak zeznali funkcjonariusze BOR – były włączone w czasie, gdy wydarzył się wypadek. Kierowca seicento, Sebastian Kościelnika, w które uderzył pojazd z Szydło, twierdził jednak, że sygnałów nie było. Podobne zeznania złożyli inni świadkowie zdarzenia. Piątek przyznał w rozmowie z „GW”, że sygnały dźwiękowe były wyłączone.

 

„To jest dobry przykład, na czym może polegać manipulacja. Nie tylko prokuratura, ale sąd wypowiedział się jakiś czas temu w tej sprawie” – powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany o te doniesienia podczas konferencji prasowej w poniedziałek.

 

Podkreślił, że osobiście nie zna szczegółów i akt sprawy, zauważył jednak, że decyzja sądu sprzed roku potwierdziła to, o czym informowała „GW”. „Tę domniemaną sensację pokazała +Gazeta Wyborcza+ tylko po to, żeby uderzyć w panią premier Beatę Szydło, która tutaj przecież nie jest niczemu winna, bo także padła ofiarą tego wypadku. Zamiast współczucia jest kolejna agresja i atak na panią premier. Uszanujmy to, że ta sprawa toczyła się przed sądem, i sąd określił już jakiś czas temu, że rzeczywiście była tam najprawdopodobniej taka nieprawidłowość – to się zdarza. Człowiek jest tylko człowiekiem” – mówił premier.

 

„Współczuję wszystkim, którzy brali w tamtym wypadku udział, na czele z panią premier, z kierowcą, który brał udział, z oficerami ówczesnego Biura Ochrony Rządu” – dodał szef rządu.(PAP)

 

autor: Mikołaj Małecki

 

mml/ godl/

Premier: „Od dziś zaczyna działać tarcza antyinflacyjna; wraz z nią powinniśmy zobaczyć obniżki cen paliw”

0

Od dziś zaczyna działać tarcza antyinflacyjna, a wraz z nią na pylonach stacji benzynowych powinniśmy zobaczyć pierwsze obniżki cen paliw – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki podczas otwarcia tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy.

Premier zaznaczył, że jest przekonany, że tunel „przyczyni się nie tylko do rozwoju gospodarczego, nie tylko do zwiększenia komfortu życia mieszkańców Warszawy, Mazowsza, całej Polski, ale także do zwiększenia bezpieczeństwa.

 

„To ponad 4,5 mld inwestycji w pięciokilometrowym odcinku, włącznie z tym tunelem, który ma ponad dwa kilometry. Dawniej byłoby jasne, że większość z tych środków pochodziła ze z funduszy europejskich. Dziś z dumą mogę powiedzieć, że większość – dwie trzecie mniej więcej z tych środków – pochodzi z naprawianego budżetu państwa polskiego. To coś co jednocześnie daje dobrą perspektywę na przyszłość, bo prócz bezpieczeństwa, prócz nowego komfortu, który wraz z otwarciem tego tunelu będzie widoczny, będzie dostępny sądzę ze mamy też inne dobre wiadomości” – mówił premier.

 

Zaznaczył, że od dziś zaczyna działać tarcza antyinflacyjna, a „wraz z nią na pylonach stacji benzynowych powinniśmy zobaczyć już pierwsze obniżki cen paliw, benzyny, obniżka cen diesla, jednocześnie też obniżka cen gazu, a od 1 stycznia kolejne obniżki”. „Ponieważ rząd PiS obniża podatek VAT, podatek akcyzowy, opłatę emisyjną i opłatę handlową. Wszystko po to, żeby zamortyzować inflację, która dotyka całą Europę wraz z wysokimi cenami gazu płynącymi z Rosji, niestety manipulacjami cenowymi i bardzo wysokimi cenami uprawnień do emisji CO2. To jest efekt uboczny, a może efekt wiodący polityki klimatycznej Unii Europejskiej.

 

Premier podczas otwarcia tunelu POW podziękował wszystkim, „którzy przyczynili się do przyspieszenia drogowego”. „W tym roku i w kolejnych, kolejne setki kilometrów dróg zwiększą komfort jazdy polskich kierowców, mam nadzieję, że również zwiększą bezpieczeństwo i dodatkowo poprawią perspektywy rozwoju gospodarczego dla całej naszej kochanej ojczyzny”- zaznaczył. (PAP)

 

autorzy: Marcin Chomiuk, Bartłomiej Figaj

 

Premier: obniżka akcyzy widoczna na wszystkich stacjach benzynowych

Wprowadzona w poniedziałek obniżka akcyzy na paliwa, wprowadzona w ramach Tarczy Antyinflacyjnej, jest już widoczna na wszystkich stacjach benzynowych w Polsce – poinformował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

„Reagujemy błyskawicznie na potrzeby Polaków. Nasza Tarcza Antyinflacyjna i obniżka akcyzy na paliwa są już dzisiaj widoczne na wszystkich stacjach benzynowych w Polsce” – napisał premier na Facebooku.

 

Z kolei prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, w swoim poniedziałkowym wpisie na Twitterze napisał, że ceny paliw na stacjach koncernu są od poniedziałku niższe właśnie dzięki wdrożeniu Tarczy Antyinflacyjnej.

 

„Dotrzymujemy słowa. Ceny paliw na stacjach PKN Orlen są już niższe. Obniżki cen na naszych stacjach to efekt działań optymalizacyjnych i skutecznego wdrożenia rządowej Tarczy Antyinflacyjnej. Liczymy, że pozostałe firmy paliwowe na naszym rynku również wpiszą się w ten trend” – poinformował Obajtek.

 

Od poniedziałku, 20 grudnia br. w ramach tzw. Tarczy Antyinflacyjnej obowiązuje obniżona akcyza na paliwa. Zgodnie z ustawą od 1 stycznia nastąpi też obniżka akcyzy na prąd i zwolnienie sprzedaży detalicznej paliw z podatku od sprzedaży detalicznej.

 

Od poniedziałku, 20 grudnia br. do 1 stycznia 2022 r. stawki akcyzy wynoszą: na benzyny silnikowe – 1369 zł na 1000 litrów; na oleje napędowe – 1065 zł na 1000 litrów; na biokomponenty stanowiące samoistne paliwa – 1065 zł na 1000 litrów; a na skroplone gazy do napędu silników spalinowych – 364 zł na 1000 kg.

 

1 stycznia 2022 r. stawki akcyzy na paliwa ulegną zmianie. Akcyza na benzyny wyniesie 1413 zł na 1000 litrów; oleje napędowe i biokomponenty stanowiące samoistne paliwa – 1104 zł na 1000 litrów; a na skroplone gazy do napędu silników spalinowych – 387,00 zł za 1000 kg. Ustawa przewiduje, że obniżone stawki będą obowiązywać do 31 maja 2022 r.

 

Dodatkowo, sprzedaż detaliczna benzyn silnikowych, olejów napędowych, biokomponentów stanowiących samoistne paliwa, gazów przeznaczonych do napędu silników spalinowych, od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. nie będzie podlegała opodatkowaniu podatkiem od sprzedaży detalicznej.

 

W ustawie przewiduje się również nałożenie obowiązku zamieszczania przy kasie rejestrującej w lokalu przedsiębiorstwa, w którym dokonywana jest sprzedaż paliw silnikowych, czytelnej informacji o obniżeniu podatku akcyzowego na paliwa silnikowe oraz o niepodleganiu tych paliw opodatkowaniu podatkiem od sprzedaży detalicznej. (PAP)

 

pif/ mmu/

Kolejna strzelanina na autostradzie w rejonie Chicago. Krytyczny stan poszkodowanego

0

Jedna osoba został poważnie ranna w strzelaninie na autostradzie I-57. Doszło do niej w niedzielę około 3:20 po południu w pobliżu 159 ulicy.

 

Poszkodowanego w krytycznym stanie zabrano do szpitala. W sprawie dochodzenie prowadzi policja stanowa Illinois. W tym roku na autostradach w rejonie Chicago zgłoszono już ponad 200 strzelanin. Ze względu na wzrost liczby strzelanin na autostradach w rejonie Chicago montowane są specjalne kamery z czytnikami tablic rejestracyjnych, które mają ułatwić policji weryfikację sprawców.

 

BK

NBA. „Byki” lepsze od „Jeziorowców”

0

DeMar DeRozan zdobył 38 punktów i miał sześć asyst, a Chicago Bulls pokonali Los Angeles Lakers 115:110 w niedzielnym meczu koszykarskiej ligi NBA.

 

Poprzednie dwa spotkania „Byków” przełożono z powodu Covid-19, a po krótkiej przerwie ekipa z Chicago wróciła do gry i triumfowała w rywalizacji z „Jeziorowcami”, mistrzami NBA z 2020 roku.

 

DeRozan (nie występował przez dwa tygodnie, gdyż objęty był protokołem Covid-19) trafił 11 z 24 rzutów z gry, w tym 16 z 17 wolnych. Na niecałą minutę przed końcem trafił na 111:110, a potem gospodarze uzyskali jeszcze cztery „oczka” z wolnych (po dwa DeRozan i Lonzo Ball).

 

W drużynie Lakers wyróżnili się LeBron James – 31 punktów, 14 zbiórek i sześć asyst oraz Carmelo Anthony – 21 pkt i Russell Westbrook – 20 pkt, dziewięć zbiórek i osiem asyst.

Finałowi rywale „Jeziorowców” z finału 2019/2020 – Miami Heat przegrali z Detroit Pistons 90:100. To dopiero piąte zwycięstwo Pistons w sezonie (przy 24 porażkach); są najsłabsi w lidze, ale przerwali serię 14 przegranych.

 

W niedzielę decydująca okazała się trzecia kwarta, w której zawodnicy z Detroit triumfowali 33:19.

 

Najskuteczniejsi w meczu: Pistons – Saddiq Bey 26 pkt, Heat – Max Strus 24.

 

W składzie Miami Heat zabrakło m.in. Jimmy’ego Butlera, Bama Adebayo, Victora Oladipo i Tylera Herro.

Aktualni wicemistrzowie NBA Phoenix Suns wygrali z Charlotte Hornets 137:106. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszych 12 minutach, w których „Słońca” uzyskały 37 punktów, a „Szerszenie” zaledwie 15.

 

Łącznie gracze Suns trafili 54 z 95 rzutów z gry i 20 z 41 za trzy. Najlepszy był JaVale McGee – 19 pkt. W sumie dziewięciu koszykarzy klubu z Phoenix miała dwucyfrową zdobycz.

 

Z kolei wśród Hornets wyróżnił się Miles Bridges – 26 punktów i pięć zbiórek.

Ze względu na koronawirusa nie odbyły się trzy spotkania: Philadelphia 76ers – New Orleans Pelicans, Brooklyn Nets – Denver Nuggets i Atlanta Hawks – Cleveland Cavaliers.(PAP)

 

giel/ krys/

Nie ma zmiłuj… Obowiązek szczepień dla medyków lada chwila – ogłasza Niedzielski

0

W tym lub następnym tygodniu będę chciał wydać rozporządzenie dotyczące obowiązku szczepień przeciw COVID-19 dla personelu medycznego – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreślił, że samorządy lekarskie i pielęgniarskie opowiadają się za takim obowiązkiem.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział wcześniej, że resort od 1 marca 2022 r. będzie chciał wprowadzić obowiązek szczepienia dla medyków, nauczycieli i służb mundurowych. Z kolei minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ocenił, że obowiązek szczepień dla tych trzech grup należy przedyskutować. Podkreślił, że „trzeba do tego podchodzić racjonalnie”.

 

Szef MZ był pytany w programie Wirtualnej Polski o ewentualny obowiązek szczepień przeciw COVID-19. Zaznaczył, że jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień dla wybranych grup zawodowych.

 

„W tym tygodniu bądź następnym będę chciał wprowadzić taki obowiązek dla personelu medycznego” – zapowiedział Niedzielski. Dodał, że prowadzi też konsultacje z szefami samorządów lekarskich i pielęgniarskich, fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych. „Stanowisko tych samorządów jest jednoznaczne, absolutnie za obowiązkiem” – zwrócił uwagę Niedzielski.

 

Niedzielski wskazał, że na obowiązkowe szczepienia wyczekują też organizacje pacjenckie.

 

Minister zdrowia dopytywany o ewentualne szczepienia dla nauczycieli i służb mundurowych przypomniał, że prowadzi na ten temat rozmowy z ministrem edukacji i nauki oraz szefami MSWiA i MON. (PAP)

 

ipa/ mir/

Doradca prezydenta o Tusku: Poziom nienawiści, który on wprowadza do polskiej polityki jest niewyobrażalny

0

Donald Tusk dzisiaj przedstawia twarz cynizmu i nienawiści; poziom nienawiści, który on wprowadza do polskiej polityki jest niewyobrażalny, a ta nienawiść bierze się z frustracji człowieka, który nie potrafi zaakceptować wyniku demokratycznych wyborów – podkreślił doradca prezydenta Paweł Mucha.

W piątek Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy. W niedzielę w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty przeciw tej nowelizacji. Podczas protestu w Warszawie głos zabrał m.in. lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Polityk w swoim wystąpieniu przywołał słowa Czesława Miłosza, które umieszczono na Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku po tym, jak wygrała Solidarność. „Ci ludzie, którzy wówczas te słowa Czesława Miłosza umieścili na pomniku stoczniowców, oni dziś by dedykowali dokładnie te same słowa tej władzy, która dziś Polskę rujnuje” – mówił Tusk.

 

„Te słowa jakże dobrze pasują do tego dzisiejszego naszego spotkania. Adresuję je do mieszkańca tego Pałacu i jego mocodawcy: +Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, urodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla Ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta+. Pamiętajcie o tych słowach wielkiego poety, pamiętajcie o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie” – powiedział Tusk.

 

Paweł Mucha w poniedziałek w TVP1 pytany o tę wypowiedź odpowiedział: „Powiem zupełnie szczerze i prywatnie, że mnie jest szkoda Donalda Tuska, bo myślę, że ten poziom nienawiści, który on wprowadza dzisiaj do polskiej polityki jest niewyobrażalny, a ta nienawiść bierze się z frustracji człowieka, przedstawiciela elity, który nie potrafi zaakceptować wyniku demokratycznych wyborów w Polsce”.

 

„Poziom cynizmu polityka, który kiedy sam był premierem uzasadniał interwencję ABW w redakcji +Wprost+, a dzisiaj sięga po tego rodzaju cytaty, to jest rzecz, która napawa smutkiem” – dodał.

 

Zdaniem Muchy, kłamstwo i cynizm są tutaj wyraźnie widoczne. „Chodzi o władzę i chodzi o wpływy. Natomiast formuła odwoływania się do tego rodzaju cytatów w takim kontekście znaczy, że zarówno jako polityk, jak i jako historyk, i także – niestety nad czym ubolewam – jako działacz opozycji demokratycznej, Donald Tusk dzisiaj przedstawia twarz cynizmu i nienawiści” – ocenił.

 

Mucha dopytywany, co doradziłby prezydentowi Dudzie ws. ustawy medialnej odparł, że w tej chwili trwa jej analiza, przede wszystkim konstytucyjno-prawna. Dodał, że prezydent podejmując decyzje kieruje się interesem publicznym.

 

Prezydencki doradca zaznaczył, że ustawa ta jest przedstawiana w sposób nieprawdziwy. „Mówimy o przepisach dotyczących pewnej koncentracji, jeśli chodzi o kwestie kapitałowe, a pojawia się zarzut cenzury mediów, zupełnie nieprawdziwy; czy pojawiają się wypowiedzi, które się nijak mają do treści tej ustawy. Ale to jest niestety narzędzie polityki, którą uprawia dzisiaj część co najmniej opozycji próbując pobudzić jakieś skrajne emocji społeczne” – powiedział Mucha.

 

„Tak się dzieje nie po raz pierwszy. W wielu sprawach było tak, że publicznie mówi się nieprawdę po to, żeby pobudzić emocje, a tak naprawdę chodzi o władzę, czyli żeby obalić rząd PiS” – dodał doradca prezydenta.

 

W piątek prezydent Duda pytany, jaką decyzję podejmie odnośnie noweli, odpowiedział, że będzie ona oczywiście poddana analizie i odpowiednia decyzja zostanie podjęta. „Ja już mówiłem na temat tego, z jakiego punktu widzenia będę tę ustawę oceniał, i taką decyzję podejmę” – zaznaczył prezydent. Jak przypomniał, głowa państwa ma konstytucyjnie kilka możliwości, jeśli chodzi o ustawę: może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego w przypadku wątpliwości odnośnie zgodności jej postanowień z konstytucją. „Tych możliwości jest kilka i ja z tego punktu widzenia bardzo dokładnie tę propozycję legislacyjną, którą uchwalił parlament, zbadam” – zaznaczył prezydent.

 

Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

 

24 sierpnia prezydent Andrzej Duda, pytany, czy ma zamiar podpisać tzw. ustawę medialną, powiedział w TVP Info: „To jest bardzo kontrowersyjne rozwiązanie, które jest niezrozumiałe dla naszych amerykańskich partnerów. Z dwóch względów: po pierwsze ze względu na ochronę własności, do której wiadomo jaki stosunek mają Amerykanie, a po drugie, z uwagi na wartość wolności słowa, która generalnie w USA, generalnie w mediach jest dosyć bezwzględna”.

 

Na początku września szef gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot i prezydencki minister Andrzej Dera mówili, że prezydent jest gotowy zawetować nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji w przyjętym przez Sejm kształcie.

 

24 września prezydent Andrzej Duda, pytany w wywiadzie w TVN24, czy zawetuje tzw. ustawę medialną, odpowiedział, że podejmie decyzję, gdy ustawa do niego trafi. „Jeżeli dojdę do wniosku, że istotne elementy związane z ładem konstytucyjnym i bezpieczeństwem, właśnie choćby prowadzenia działalności gospodarczej, inwestowania w Polsce, spokojem inwestowania w Polsce, są tam postawione pod znakiem zapytania, to te decyzje oczywiście będą tutaj zdecydowane” – oświadczył wówczas Duda. (PAP)

 

autor: Rafał Białkowski

 

rbk/ par/

Opozycja ma potencjał do stworzenia rządu po wyborach

0

Zjednoczona Prawica wciąż zajmuje pierwsze miejsce w rankingu, ale to opozycja ma potencjał do stworzenia rządu po wyborach – pisze w poniedziałek „Rzeczpospolita”.

Jak czytamy w gazecie, w sondażu IBRiS, przeprowadzonym na zlecenie „Rzeczpospolitej” w dniach 19–20 listopada, partię Jarosława Kaczyńskiego wskazało 30,2 proc. badanych. „W grudniu (w dniach 17–18) było to 30,8 proc. respondentów. To jednocześnie zła i dobra wiadomość dla PiS, które nie jest w stanie odzyskać poparcia z ostatnich wyborów, ale jednocześnie – mimo inflacji, podwyżek cen energii i kłopotów na forum międzynarodowym – nie traci pozycji lidera” – napisano.

 

Dziennik podał, że zyskuje za to Koalicja Obywatelska. „Poparcie dla niej zwiększyło się o 3 pkt proc. – z 21,2 do 24,1 proc. Inaczej też wygląda sytuacja PSL-KP. W przypadku ludowców różnica 1 pkt stanowi o parlamentarnym być albo nie być tego ugrupowania. W listopadzie PSL znalazło się pod kreską (4,6 proc.), a miesiąc później jest to już 5,9 proc., które gwarantuje sejmową reprezentację. Przekroczenie progu wyborczego to ważna informacja dla całej opozycji – obecność PSL w Sejmie zwiększa zdolność wszystkich ugrupowań opozycyjnych do stworzenia rządu w kontrze do PiS” – wskazano.

 

Dodano, że na gorących ostatnio sejmowych sporach traci partia Szymona Hołowni. „Z poparcia ponad 13 proc. miesiąc temu w najnowszym sondażu pozostało ponad 10 pkt” – poinformowano.

 

„Rz” zaznacza, że jak na razie nie przyniósł także zwyżki notowań zjednoczeniowy kongres dwóch partii Lewicy – SLD i Wiosny. „Wbrew zapowiedziom liderów o tym, że po kongresie Lewica ruszy z własną ofensywą polityczną, wciąż targane wewnętrznymi problemami partie lewicowe mogą liczyć tylko na wynik ok. 8-proc. (w grudniu 8,4 proc., a w listopadzie – 7,8 proc.)” – napisano.

 

„Z kolei Konfederacja, prowadząca antyszczepionkową kampanię i wspierająca PiS w niektórych głosowaniach, utknęła na poziomie ok. 6 proc., mimo że bardzo stara się o nagłośnienie swoich działań. Przybiera to czasem charakter nieakceptowalny dla reszty sceny politycznej, jak w przypadku demonstracji pod Sejmem z napisem wzorowanym na tym z bramy obozu koncentracyjnego Auschwitz – +Szczepienie czyni wolnym+” – czytamy.

 

Sondaż IBRiS dla „Rz” przeprowadzono w dniach 17-18 grudnia metodą CATI na 1100-osobowej grupie respondentów.(PAP)

 

agzi/ amac/

Setki milionów na płot na granicy z Białorusią. Zarobią koncerny Budimex i Unibep

0

Szczegóły powierzonej firmom Budimex i Unibep budowy zapory na granicy Polski z Białorusią zostaną przedstawione w tym tygodniu. Pierwsza z firm postawi zaporę na odcinkach o łącznej długości ponad 105 km, a druga – 80 km. Wartość oferty Budimexu to 326 mln zł netto, Unibepu to 197,5 mln zł netto.

MSWiA poinformowało w ubiegłym tygodniu, że dwie firmy wyłoniono spośród siedmiu zaproszonych do składania ofert. Oferty wpłynęły w ubiegły poniedziałek, a w czwartek zebrał się Zespół do spraw przygotowania i realizacji zabezpieczenia granicy państwowej. Wybór Budimexu i Unibepu zarekomendował pełnomocnik ds. budowy zapory Marek Chodkiewicz, a Zespół przychylił się do tej propozycji.

 

Jak podało MSWiA, w ocenie inwestora – którym formalnie jest komendant główny Straży Granicznej – Budimex i Unibep w najwyższym stopniu spełniają przyjęte kryteria, „w szczególności posiadają doświadczenie w budowie inwestycji liniowych, własne zaplecze sprzętowe oraz pracownicze”.

 

„Zapewniają również możliwość realizacji budowy zapory w trybie elementów prefabrykowanych, co umożliwi ograniczenie do niezbędnego minimum prace wykonywane na miejscu, mogących istotnie destabilizować działania ochronne służb w pasie granicznym” – podkreślił resort spraw wewnętrznych.

 

MSWiA wyjaśniało wcześniej, że część granicy, na której stanie zapora, zostanie podzielona na cztery odcinki, a prace będą na nich prowadzone jednocześnie w systemie trzyzmianowym, 24 godziny na dobę.

 

Z raportów zarządów wybranych spółek wynika, że Budimex zaprojektuje i wybuduje zaporę na dwóch pierwszych odcinkach o łącznej długości ponad 105 km, a konsorcjum w składzie Unibep i spółka zależna Budrex – na dwóch kolejnych o łącznej długości 80,7 km. Wartość oferty Budimexu to ponad 326 mln zł netto, a Unibepu ok. 197,5 mln zł netto. Suma wartości obu ofert to ok. 523,5 mln zł netto.

 

Termin realizacji w obydwu ofertach to do 150 dni od zawarcia umowy. Początkowo MSWiA informowało, że umowy z wykonawcami zostaną zawarte do 15 grudnia. Zgodnie z piątkowym komunikatem resortu szczegółowe informacje w sprawie budowy zostaną przedstawione w tym tygodniu na konferencji prasowej. Prace mają ruszyć jeszcze w tym roku, a skończyć do połowy przyszłego.

 

Zapora zostanie zbudowana na odcinkach ochranianych przez Podlaski Oddział SG. Ma mierzyć 5,5 m wysokości: 5 metrów to stalowe słupy, zwieńczone półmetrowym zwojem z drutu tak, aby nie można było przejść na drugą stronę. Zastosowane zostaną także nowoczesne, elektroniczne metody zarządzania granicą, jak czujniki ruchu czy kamery. Jak wcześniej informowało MSWiA, stalowe panele dostarczy konsorcjum dwóch spółek – Grupy Kapitałowej Węglokoks S.A. i Mostostalu Siedlce.

 

Inwestycja – zgodnie z ustawą o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, która weszła w życie 4 listopada – jest celem publicznym. Nie są do niej stosowane przepisy odrębne, w tym m.in. prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Do zamówień związanych z inwestycją nie stosuje się też Prawa zamówień publicznych, a kontrolę zamówień sprawuje CBA. Niejawne są informacje dotyczące konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych zapory. Koszt budowy w Ocenie Skutków Regulacji do projektu tej ustawy oszacowano na 1 mld 615 mln zł, z czego 1 mld 500 mln zł to koszt budowy fizycznej bariery, a 115 mln zł urządzeń technicznych (perymetrii).(PAP)

 

Autorka: Agnieszka Ziemska

 

agzi/ mark/

Obajtek „dobroczyńca”: Zdecydowanie podtrzymuję zapowiedź obniżki cen paliw

0

Zdecydowanie podtrzymuję zapowiedź obniżki cen paliw o ok. 30 groszy na litrze – podkreślił w rozmowie z „Sieci” prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

Obajtek w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek w tygodniku „Sieci” zapytany został, czy podtrzymuje swoją zapowiedź o obniżce cen paliw o ok. 30 groszy na litrze od 20 grudnia. „Zdecydowanie podtrzymuję tę zapowiedź” – powiedział.

 

„Bardzo ważne deklaracje polskiego rządu o obniżeniu podatków to jedno. Drugie – zmniejsza się cena baryłki ropy i stabilizuje kurs dolara. To są wiarygodne przesłanki do obniżki sięgającej ok. 30 gr na litrze paliwa” – podkreślił.

 

W ocenie szefa Orlenu „dzięki dokonanej wcześniej optymalizacji – dywersyfikacji ropy i centralizacji zakupów w PKN Orlen – mamy w Polsce jedne z najtańszych paliw w Europie”. „To również efekt podjęcia odważnej decyzji o nabyciu praw do emisji CO2 po ok. 23-24 euro, podczas gdy obecnie kosztują one 80-90 euro” – uważa Obajtek.

 

„Nie wykorzystaliśmy tych certyfikatów, żeby jeszcze mocniej wygenerować zyski, bo celem było utrzymanie planowanego poziomu marży. W ten sposób mogliśmy stabilizować ceny, co miało uzasadnienie biznesowe, ponieważ wzrost poziomu cen paliw ograniczyłby popyt. Tak się nie stało, mówiąc wprost – nie zanotowaliśmy odpływu klientów. Kupując ropę, płacimy podobnie jak wszyscy, ale tak jak już wspominałem, mamy jedne z najniższych cen paliw w całej Unii Europejskiej” – mówił.

 

Na uwagę, że są to ceny mimo wszystko wysokie, Obajtek odparł: „Doskonale rozumiem, że kierowcy chcieliby tankować paliwa za niższą cenę, ale niestety nie przeskoczymy sytuacji na globalnych rynkach ropy naftowej”.

 

Zaznaczył też m.in., że Orlen utrzymał ceny na stabilnym poziomie. „Państwo także spełniło swoją funkcję, obniżając podatki od paliw. I teraz naszą odpowiedzialnością jest wdrożyć w to życie” – powiedział. „Przypomnę, że w 2012 roku rząd Donalda Tuska też próbował obniżać akcyzę, ale nie przełożyło to na cenę paliw w detalu. Chcę zaznaczyć, że tym razem my, jako Orlen, dopilnujemy, żeby to się przełożyło na cenę końcową paliwa na stacjach” – dodał.

 

Jak wyjaśnił prezes Orlenu, „zapowiedzianą obniżkę zastosujemy w hurcie i ostatecznie, mając ok. 1,8 tys. stacji paliw w całej Polsce, na większości tzw. lokalnych mikrorynków zadziałamy, obniżając cenę paliwa również w detalu”.

 

Obajtek zapytany też został, czy benzyna na święta będzie kosztowała mniej niż 6 zł za lir. „To mogę obiecać i w Orlenie tego dopilnuję” – powiedział.(PAP)

 

agzi/ ann/

Polonijny koncert świąteczny w Nowym Jorku

0

„Lulajże Jezuniu”, „Gdy się „Chrystus rodzi” i „Cicha noc” – to tylko niektóre z utworów bożonarodzeniowych zaprezentowanych podczas niedzielnego koncertu z udziałem polskich i polonijnych artystów na nowojorskim Greenpoincie. Wystąpili m.in. Stan Borys i Michał Hochman.

„Wielki Koncert ŚwiąteczNY” wypełniły głównie polskie, ale też amerykańskie kolędy. Oprócz tak znanych, jak „Bóg się rodzi”, „Dzisiaj w Betlejem”, „Pójdźmy wszyscy do stajenki” czy „Wśród nocnej ciszy” licznie zgromadzona widownia usłyszała rzadziej na ogół wykonywane, w tym „Chwalcie dziecinę” i „Mizerna cicha”.

 

Dla nieznających języka polskiego słuchaczy artyści wykonali m.in. popularne w Ameryce „Have Yourself a Merry Little Christmas” i „Rocking Around the Christmas Tree”.

 

Pośród licznego grona wykonawców znaleźli się m.in. Małgorzata Staniszewska, Patrycja Posłuszny, Krzysztof Medyna, Tomaczek Bednarek, Paweł Ignatowicz, Dzieci PRL-u, Polish American Folk Dance Company z kapelą ludową. Wystąpili też konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki i konsul Mateusz Gmura. Ze śpiewaków wykonujących głównie muzykę klasyczną zaprezentowali się Małgorzata Kellis i Wojciech Bukalski.

 

Na nagraniach filmowych życzenia świąteczne składali weterani oraz dzieci z polskich szkół dokształcających. Organizatorem niedzielnego koncertu w Polskim Domu Narodowym WARSAW na Greenpoincie był polski konsulat i Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa. Wydarzenie ma być pokazywane w okresie świątecznym w mediach społecznościowych.

 

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

 

ad/ ap/

Poznań zaprzepaści szansę na budowę Muzeum Powstania Wielkopolskiego?

0

Jako nie na miejscu i nieelegancki określił w rozmowie z PAP marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak apel wielkopolskich radnych PiS do władz Poznania w sprawie budowy w mieście Muzeum Powstania Wielkopolskiego.

Wielkopolscy radni zajmą się projektem uchwały w sprawie apelu do władz Poznania o pilne rozpoczęcie budowy muzeum w poniedziałek na sesji Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.

 

W apelu przypomniano, że pod koniec listopada prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego w rocznicę wybuchu insurekcji.

 

„Wieloletnie starania tysięcy Wielkopolan, by zryw powstańczy naszych przodków zyskał właściwe miejsce w zbiorowej pamięci wszystkich Polaków ziściły się. Ten fakt zachęca nas do zaapelowania, by władze stołecznego miasta Poznania, stolicy naszego województwa, wykonały następny krok i niezwłocznie rozpoczęły budowę” – podkreślono w apelu.

 

Na razie nie wiadomo, kiedy budowa ruszy. Po tym, gdy w listopadzie minister kultury i dziedzictwa narodowego, wicepremier Piotr Gliński zadeklarował gotowość państwowego wsparcia inwestycji, władze Poznania przyznały, że nie są w stanie zabezpieczyć drugiej części pieniędzy potrzebnych na budowę. Według obecnych kalkulacji, mogłoby to być ok. 150 mln – połowa potrzebnej kwoty. Władze Poznania chcą zabiegać o wyższą dotację z budżetu centralnego.

 

Według marszałka województwa wielkopolskiego, pomysł opozycyjnego w sejmiku PiS, by samorząd województwa apelował do władz miasta jest niestosowny.

 

„To, że jeden samorząd miałby drugi samorząd upominać, mobilizować, krytykować za brak działań jest dla mnie nie na miejscu. Polski samorząd jest tak skonstruowany, że jego poszczególne poziomy są od siebie niezależne” – powiedział Marek Woźniak.

 

Marszałek dodał, że z takim apelem mógłby wystąpić do prezydenta Poznania klub PiS w radzie miasta. „W takiej sytuacji powiedziałbym, że mają do tego prawo, to jest ich obszar kompetencji. Ale jeśli jest pomysł, by to sejmik miał wskazywać prezydentowi miasta, co ma robić, to ja, niezależnie od tego, kim jest prezydent i jaka to jest opcja polityczna, na to nie pójdę – to jest, krótko mówiąc, nieeleganckie” – powiedział.

 

Autor apelu, radny Zbigniew Czerwiński jest zdania, że Poznań może stracić wyjątkową okazję na pozyskanie centralnych środków na budowę muzeum.

 

„Mamy teraz wyjątkową koniunkturę – nigdy nie mieliśmy w kwestii pamięci o powstaniu wielkopolskim tak sprzyjającego klimatu. Tymczasem widzimy dreptanie władz Poznania w miejscu, kombinowanie, że może coś się jeszcze więcej uda wytargować, żenujące opowiadanie, że przy pięciomiliardowym budżecie miasto nie jest w stanie wygospodarować 150 mln zł” – powiedział PAP Czerwiński.

 

„Obawiam się, że jeżeli miasto przekombinuje, próbując się targować, to w którymś momencie ten doskonały klimat dla tej inwestycji się skończy. A pieniądze z budżetu centralnego trafią na jakiś inny cel” – dodał.

 

W tekście proponowanego przez PiS apelu stwierdzono, że „Sejmik Województwa Wielkopolskiego deklaruje wolę współpracy przy budowie muzeum w wysokości 50 mln zł w ciągu następnych trzech lat”. Zbigniew Czerwiński zapewnił, że zaproponowana kwota nie jest, z perspektywy budżetu regionu, wygórowana.

 

Marek Woźniak przypomniał, że wielkopolski samorząd ma na co wydawać pieniądze – właśnie przygotowuje się do budowy nowej siedziby Filharmonii Poznańskiej.

 

„Filharmonia należy do naszych zadań i kompetencji, nikt jej za nas nie zbuduje. Muzeum jest w kompetencjach miasta. Dlaczego więc mam zabrać pieniądze z tej inwestycji i dać na tę drugą, która do mnie nie należy? Poza wszystkim – skąd pomysł takiej deklaracji w chwili, gdy wciąż nie są ułożone sprawy finansowania budowy muzeum między resortem kultury a miastem? To jest nie ten czas, nie ma to żadnego uzasadnienia, to jest taki strzał na wiwat” – ocenił.

 

W podobny sposób marszałek skomentował zawartą w apelu zachętę kierowaną do wielkopolskich samorządów, by dołożyły się do budowy muzeum.

 

„Taki apel mógłby się pojawić, kiedy będziemy wiedzieli, ile pieniędzy brakuje i czy rzeczywiście pospolite ruszenie jest potrzebne. Jeśli miasto poprosi, bo mu brakuje do pełnej kwoty, na pewno wiele samorządów się do tego przyłączy” – powiedział.

 

„Dziś samorządowcy są dociskani do ściany, jeśli chodzi o wydatki. Przez Polski Ład coraz mniej im będzie wpływać z podatków do budżetu – przy rosnących kosztach. W zamian mają być dotacje, ale wiemy, że one nie będą dla wszystkich. Obciążanie samorządów dodatkowymi wnioskami o pieniądze jest, moim zdaniem, nie na czasie” – dodał Marek Woźniak.

 

Muzeum Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 powstanie na działce przy ul. Północnej i Księcia Józefa, u stóp Wzgórza Św. Wojciecha w Poznaniu. Wydane zostało pozwolenie na budowę, trwają prace nad scenariuszem wystawy stałej i dopinanie budżetu inwestycji. Pierwsi zwiedzający powinni odwiedzić nową placówkę pod koniec 2025 roku.

 

W Poznaniu trwają przygotowania do tegorocznego, obchodzonego 27 grudnia po raz pierwszy, święta państwowego – Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. (PAP)

 

autor: Rafał Pogrzebny

 

rpo/ pat/

Chiny nie obawiają się konfrontacji z USA

0

Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi powiedział, że Chiny nie obawiają się konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi, ale z zadowoleniem przyjmą współpracę, informuje w poniedziałek komunikat na stronie Interentowej chińskiego MSZ.

Komunikat na stronie internetowej MSZ przytacza fragment z poniedziałkowego wystąpienia ministra spraw zagranicznych Wang Yi w Pekinie: „Chiny nie obawiają się konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi, ale z zadowoleniem przyjmą współpracę, jeśli będzie ona korzystna dla obu stron, a konkurencja powinna być pozytywna”.

 

Zdaniem ministra problemy w stosunkach amerykańsko-chińskich powstają ze „strategicznych błędnych ocen” ze strony amerykańskiej.(PAP)

 

wr/

Japoński miliarder, jego asystent i rosyjski kosmonauta wrócili na Ziemię po 12 dniach na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

0

Japoński miliarder, jego asystent i rosyjski kosmonauta wrócili bezpiecznie na Ziemię po spędzeniu 12 dni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Potentat mody Yusaku Maezawa, jego asystent Yozo Hirano i rosyjski kosmonauta Alexander Misurkin wykonali miękkie lądowanie w rosyjskiej kapsule Sojuz na stepach Kazachstanu o 9:13 (03:13 GMT) około 148 kilometrów na południowy wschód od miasta Żezkazgan.

 

Po wylądowaniu ich kapsuły na miejsce przybyły rosyjskie ekipy ratownicze, aby pomóc załodze i przeprowadzić badania lekarskie.

epa09651114 Specialists watch live broadcast of the landing of the Soyuz MS-20 capsule carrying the International Space Station (ISS) crew of Roscosmos cosmonaut Alexander Misurkin, space flight participants Japanese entrepreneur Yusaku Maezawa and his production assistant Yozo Hirano, at the airport of Zhezkazgan, Kazakhstan, 20 December 2021. EPA/SHAMIL ZHUMATOV / POOL
Dostawca: PAP/EPA.

46-letni Maezawa i jego 36-letni asystent Hirano byli pierwszymi turystami, którzy na własny koszt odwiedzili stację kosmiczną od 2009 roku. Dla Misurkina była to trzecia misji kosmicznej.

W ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla Associated Press na żywo z orbitującej stacji kosmicznej, Maezawa powiedział, że „kiedy już jesteś w kosmosie, zdajesz sobie sprawę, jak bardzo warto mieć to niesamowite doświadczenie”.

 

Zapytany o informacje, że zapłacił ponad 80 milionów dolarów za 12-dniową misję, Maezawa powiedział, że nie może ujawnić kwoty kontraktu, ale przyznał, że zapłacił „dość dużo” z tej kwoty.

 

Maezawa dorobił się fortuny na handlu detalicznym modą, otwierając największe w Japonii centrum handlowe z modą online, Zozotown. Magazyn Forbes oszacował wartość jego majatku netto na 1,9 miliarda dolarów.(PAP)

 

wr/

Holandia/Akt oskarżenia w procesie o zestrzelenie samolotu MH17

0

W poniedziałek w holenderskim sądzie w Schiphol prokuratorzy przedstawią akt oskarżenia czterem prorosyjskim separatystom sądzonym zaocznie za zestrzelenie samolotu linii Malaysia Airlines MH17 i zabójstwo 298 osób na pokładzie w 2014 roku we wschodniej Ukrainie.

Czterej podejrzani, Rosjanie Siergiej Dubinski, Igor Girkin i Oleg Poulatov, a także Ukrainiec Leonid Charczenko, wszyscy odmówili udziału w procesie w Holandii.

 

Werdyktu sądu w Schiphol pod Amsterdamem, znajdującego się nieopodal lotniska, z którego wystartował Boeing, nie można się spodziewać przed 2022 rokiem. „Maksymalną karą jest dożywocie” – powiedział AFP rzecznik sądu.

 

Międzynarodowy zespół śledczy twierdzi, że samolot został zestrzelony w rejonie konfliktu zbrojnego z prorosyjskimi separatystami na wschodniej Ukrainie pociskiem z zestawu rakietowego BUK przywiezionego z rosyjskiej bazy wojskowej, ale Moskwa stanowczo zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w katastrofie.

 

Najbardziej znany z podejrzanych, 49-letni Igor Girkin, pseudonim „Strielkow”, był jednym z głównych dowódców separatystów na początku konfliktu z armią ukraińską pięć lat temu. Siergiej Dubinski, lat 57, jest podobno powiązany z rosyjskim wywiadem wojskowym. 53-letni Oleg Poulatov jest byłym członkiem rosyjskich sił specjalnych i zastępcą Dubinskiego. Są dowody, że 48-letni Leonid Charczenko kierował oddziałem separatystów we wschodniej Ukrainie.

 

Rzecznik sądu powiedział, że prokuratorzy przedstawią w poniedziałek i wtorek dowody przestępstwa, w tym informacje z podsłuchów oraz informacje związane z zestawem rakietowym BUK i udziałem oskarżonych w zestrzeleniu Boeinga.

 

Oczekuje się, że wniosek o skazanie zostanie złożony w środę i będzie zawierał „szczegółowe uzasadnienie żądanego wyroku” – powiedział rzecznik.

 

Kiedy proces rozpoczął się w marcu 2020 r., prokuratorzy powiedzieli, że jeśli sąd wyda wyrok, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby został on wykonany „czy to w Holandii, czy gdzie indziej”.

 

Sąd wysłuchał wstrząsających zeznań krewnych ofiar na początku tego roku, dzielących smutek z powodu utraty dzieci, rodziców i rodzeństwa, którzy wezwali „skorumpowaną” Rosję do odpowiedzialności za zbrodnię – powiedział rzecznik sądu.

 

Kijów walczy z promoskiewską rebelią od 2014 roku w dwóch separatystycznych regionach graniczących z Rosją, kiedy to Kreml dokonał aneksji ukraińskiego Półwyspu Krymskiego.

 

Kraje zachodnie nałożyły na Rosję sankcje z powodu katastrofy samolotu MH17. (PAP)

 

wr/

„To będzie pandemia B”. Włoski ekspert nakręca spiralę?

0

“Jeśli wariant Omikron całkowicie wymknie się szczepionkom, stanie się praktycznie innym wirusem i będzie to pandemia B”- taką opinię wyraził włoski ekspert, były dyrektor krajowej, a następnie Europejskiej Agencji Leków Guido Rasi w telewizji RAI.

Doradca nadzwyczajnego komisarza do spraw pandemii generała Francesco Figliuolo, cytowany w poniedziałek przez prasę, powiedział, że Włochy są coraz bliżej zaostrzenia restrykcji, ponieważ rośnie liczba zajętych łóżek w szpitalach. „Należy ustalić, czy jest to tylko szerzenie się wariantu Delta”- zastrzegł Rasi.

 

Jak zauważył, przy obecnie dominującej we Włoszech Delcie powszechnie stosowana przepustka covidowa, czyli Green Pass funkcjonuje.

 

Z Omikronem- „całkowicie innym wariantem wszystko może się zmienić”- ocenił ekspert.

 

Jego zdaniem „dzisiaj Green Pass sprawdza się, ale za 15 dni może już tak nie być” i przepustka nie będzie wystarczać.

 

Guido Rasi stwierdził, że trwa walka z czasem, w której konieczne jest przyjęcie trzeciej dawki szczepionki.

 

Do tej pory we Włoszech stwierdzono poniżej stu przypadków zakażeń nowym wariantem. Stanowią one około 0,2 wszystkich infekcji.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

 

sw/wr/

NHL – siódme zwycięstwo z rzędu „Pingwinów”

0

Hokeiści Pittsburgh Penguins odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu w lidze NHL. W niedzielę pokonali na wyjeździe New Jersey Devils 3:2.

„Nie sądzę, żeby to był nasz najlepszy mecz, ale znaleźliśmy sposób na wygraną” – przyznał trener Penguins Mike Sullivan.

 

Bramki dla „Pingwinów” uzyskali Danton Heinen, Teddy Blueger i Mike Matheson. W ostatnich siedmiu występach ten zespół stracił tylko 10 goli.

 

Natomiast dla Devils, którzy mają serię sześciu porażek, gole zdobyli Janne Kuokkanen i Nathan Bastian.

 

Bohaterem spotkania New York Islanders – Vegas Golden Knights (3:4 po karnych) był Shea Theodore z ekipy triumfatorów. Strzelił dwie bramki, w tym na 3:3 w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, a następnie przesądził o sukcesie „Złotych Rycerzy” w serii karnych.

 

Zespół z Las Vegas prowadził 2:1 w trzeciej tercji, ale między 55. a 58. minutą dwa trafienia dla „Wyspiarzy” zanotowali Kieffer Bellows i Jean-Gabriel Pageau. Później sprawy w swoje ręce wziął Theodore… Z kolei były bramkarz Islanders Robin Lehner obronił 29 strzałów gospodarzy. Ilja Sorokin z Islanders miał 31 udanych interwencji.

 

44-letni Zdeno Chara (Islanders) rozegrał 1631 mecz w NHL, co daje mu 11. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Na czele jest Patrick Marleau 1779.

 

W pozostałych niedzielnych meczach Winnipeg Jets wygrali z St. Louis Blues 4:2, zaś Washington Capitals ulegli Los Angeles Kings 2:3.(PAP)

 

giel/ krys/

Na Podlasiu ludzie nie mają termometrów w domu… Czy badanie UCE RESEARCH na zlecenie firmy Warmie ośmiesza ludzi?

Niemal 70 proc. badanych ma w domu termometr do mierzenia temperatury ciała. Jednak przy podejrzeniu zakażenia koronawirusem 57 proc. nie zamierza go użyć – wynika z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH na zlecenie firmy Warmie.

69 proc. badanych zadeklarowało, że posiada w domu termometr do mierzenia temperatury ciała, 18 proc. nie wie lub nie pamięta, 13 proc. nie dysponuje takim urządzeniem.

 

Osoby, które wskazały posiadanie termometru w domu w większości pochodzą z miast powyżej 500 tys. mieszkańców z województwa mazowieckiego i wielkopolskiego. Natomiast ci, którzy nie posiadają termometru, głównie zamieszkują miejscowości od 20 tys. do 99 tys. mieszkańców i najczęściej pochodzą z województwa podkarpackiego i podlaskiego.

 

Badanie zostało przeprowadzone w ramach ogólnopolskiego raportu „COVID-19. Co Polacy wiedzą o mierzeniu temperatury ciała” przez platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH na zlecenie firmy Warmie.

 

Przy podejrzeniu zakażenia koronawirusem 57 proc. Polaków nie zamierza mierzyć sobie temperatury ciała, 42 proc. jest przeciwnego zdania, a 2 proc. nie potrafiło jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie. Do zwolenników pomiaru temperatury w takiej sytuacji głównie należą osoby z miast powyżej 500 tys. mieszkańców, posiadające wykształcenie średnie oraz wyższe i zarabiające pomiędzy 5 tys. zł. a 6,9 tys. zł netto. Najwięcej takich osób zanotowano w województwach mazowieckim, wielkopolskim i pomorskim.

 

Badani, którzy nie zmierzają mierzyć temperatury ciała, to osoby ze wsi i małych miasteczek do 19 tys. mieszkańców, posiadające w większości wykształcenie zawodowe i zarabiające do 2,9 tys. zł netto. Z analizy danych wynika, że najczęściej ta grupa badanych pochodzi z województw podkarpackiego, lubelskiego i podlaskiego.

 

„Widać, że Polacy są mocno podzieleni w tej kwestii. Wysoki odsetek osób niechętnie nastawionych do mierzenia temperatury może świadczyć o tym, że są one niedoinformowane albo lekceważą potrzebę kontroli. To jest brak ostrożności wynikający ze zmęczenia chaosem informacyjnym” – powiedział Piotr Piątek, współautor badania, ekspert Warmie, cytowany w komentarzu do raportu.

 

„Nie można pominąć faktu, że nawet w szeroko pojętej przestrzeni publicznej coraz rzadziej mierzy się temperaturę, a przecież to też działało w sposób edukacyjny na społeczeństwo. To było mocno widoczne na początku pandemii i powszechnie podnosiło dyscyplinę” – dodał.

 

Wśród badanych, którzy deklarują posiadanie termometru w domu 70 proc. stanowią kobiety. Natomiast w grupie ponad 18 proc. niepewnych tego faktu jest zupełnie odwrotnie i większość stanowią mężczyźni.

 

52 proc. osób korzystających z tradycyjnych rtęciowych termometrów używa ich ze względu na dużo niższą cenę w stosunku do elektronicznych. 34 proc. badanych uważa, że rtęciowy termometr podaje dokładniejszy wynik.

 

„Cieczowe termometry już dawno powinny wyjść z obrotu. Ale Polacy są do nich przyzwyczajeni. Używanie ich wydaje się prostsze, bo przecież elektroniczny sprzęt może za każdym razem pokazywać nieco inny wynik. Jednak pomijany jest fakt, że termometr elektroniczny daje natychmiastową informację, a to jest dużym ułatwieniem dla chorego. Istotną różnicą jest też pomiar ciągły, który może być skorelowany z innymi parametrami życiowymi, jak pulsem czy nasyceniem tlenem. To pokazuje szerszy obraz stanu zdrowia” – podsumował Piątek.

 

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 6-15 grudnia 2021 roku metodą CAWI przez UCE RESEARCH dla spółki WARMIE na reprezentatywnej próbie 1006 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat. (PAP)

 

Autorka: Agnieszka Gorczyca

 

ag/ pat/