Tomasz Stamirowski, nowy właściciel Widzewa Łódź, zapowiada inwestycje w piłkarską analitykę i szuka partnerów do akademii – pisze w środowym wydaniu „Puls Biznesu”
„Po bankructwie i reaktywacji przez stowarzyszenie kibiców Widzew znów ma jednego właściciela. To przedsiębiorca i inwestor Tomasz Stamirowski, partner zarządzający łódzkiego funduszu private equity, który na początku wyłożył 4 mln zł, a łącznie zadeklarował zaangażowanie na poziomie do 15 mld zł” – pisze środowy „Puls Biznesu”.
Gazeta przypomniała, że na razie bilans jedenastu meczów ligowych Widzewa pod nowym właścicielem jest pozytywny – zespół odniósł osiem zwycięstw, dwa remisy, jedna porażka plus awans w Pucharze Polski. Jednak nowy właściciel podkreśla, że awans do Ekstraklasy nie jest priorytetem.
„Nie uzależniam niczego od tego, jak Widzew poradzi sobie w perspektywie kilku czy kilkunastu kolejek. Ważna jest długoterminowa budowa klubu, który będzie się wpisywał w lokalną społeczność i tradycję, miał widzewski charakter i promował widzewskie wartości” – powiedział cytowany przez „PB” Tomasz Stamirowski.
Nowy właściciel uważa, że poważnym źródłem przychodów dla Widzewa mogą być wpływu związane z marketingiem internetowym i społecznościowym czy promowaniem produktów i usług partnerów biznesowych klubu wśród kibiców.
„Kibic nie jest od tego, aby kupić karnet czy bilet – i tyle. Nie jest też pozycją w bazie danych, którą można zmonetyzować. Nie sądzę jednak również, by jakikolwiek kibic Widzewa się obraził, jeśli w związku z obecnością w tej bazie danych otrzyma przekaz marketingowy. Przeciwnie, raczej w niego kliknie, jeśli będzie wiedział, że wspiera w ten sposób klub” – tłumaczy cytowany przez „PB” Samirowski. (PAP)
ms/ joz/