Kobieta z Arizony została aresztowana za… przejechanie samochodem po swojej partnerce. 30-latka powiedziała śledczym, że myślała, że to wybój. Przyznała także, że wsiadając do auta była „po kilku puszkach piwa”.
30-letnia Josarina Woody stoi w obliczu serii zarzutów po przejechaniu autem swojej dziewczyny.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Glendale, dziewięć mil na północny zachód od Phoenix. Feralnego dnia, ok. godz. 21:00, Woody z pięciolatką na tylnym siedzeniu cofała swoim autem z podjazdu domu, gdy nie zauważyła stojącej za samochodem partnerki.
30-latka przejechała autem po ciele kobiety. Sąsiad Woody krzyczał, żeby się zatrzymała, jeszcze zanim koła dotknęły ciała poszkodowanej. 30-latka miała jednak w ogóle nie zareagować. Co więcej – po przejechaniu partnerki ruszyła do przodu i… odjechała.
Kiedy policjanci znaleźli Woody, powiedziała im, że nie zdawała sobie sprawy z tego co zrobiła – myślała, że „na chodniku jest wybój”.
Przyznała w rozmowie z detektywami, że prowadziła samochód po „kilku puszkach piwa”.
30-latka jest oskarżona m.in. o napaść i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Red. JŁ